Proszę kochanych żarłoczów o poradę. Gotuję na 4 osobową rodzinę ja i 3 facetów, niestety często bywa tak że zostają mi z obiadu resztki, sos czy surówka to nie problem, 1 zamroże 2 zjem na kolację. Nigdy nie wiem jednak co zrobić z pozostałych ziemniaków, czasem zostaje mi 2 - 3 i poprostu szkoda mi ich wyrzucić, a niestety zdarza się to bardzo często. Kiedyś byłam tzw. "workiem bez dna" i je poprostu odpiekałam i zjadałam ale doszłam do rozumu i odkąd schudłam juz wolę je wyrzucić. No ale moje pytanie MOŻE JEST JAKIŚ SPOSÓB NA WYKORZYSTANIE TYCH RESZTEK? pomóżcie proszę
Tak z takimi pozostałościami po rodzinnych obiadach czasem jest kłopot. Mam dwa przepisy może skorzystasz wielkiezarcie.com/przepis4421 i wielkiezarcie.com/przepis8784
w tym drugim możesz wykorzystać rybke gotowana, duszoną lub z filetów ale trzeba by sie pozbyć panierki.
Ja z ziemniaków uwielbiam taką bardzo prostą sałatkę: ziemniaki + ogórek konserwowy /lub ewentualnie kiszony/+ odrobina chrzanu + majonez wymieszany z jogurtem naturalnym lub śmietaną, oczywiście sól i pieprz do smaku. Proporcje ziemniaków i ogórków to kwestia uznania. Taką sałatkę można zabrać następnego dnia do pracy na drugie śniadanie. U mnie jest jednak jeden zasadniczy problem, ja uwielbiam jeść ziemniaki na zimno i rzadko udaje mi się zrobić tą sałatkę ale naprawdę bardzo ją polecam
pozdrawiam aldka
Super, podoba mi się zwłaszcza pomysł aldki, bo nigdy nie wiem ile mi tych ziemniaków zostanie a w Twojej sałatce to wsio ryba:). Czekam na dalsze podpowiedzi. pozdrawiam
U mnie nie ma resztek ziemniaczanych - zwolenników ziemniaków raczej nie ma, więc zawsze gotuję minimalne ilości. A na kopytka, kluski śląskie czy leniwe pierogi muszę gotować ziemniaki osobno i to w ilości co najmniej trzy razy większej niż do normalnego jedzenia - bo te zejdą zawsze.
Matyldysiu oczywiście że gotuję zupy, zawsze znikają w całości natomiast przyznaję że częsciej moi "panowie" jedzą drugie dania, 3 z 4 nas uwielbia ziemniaki dlatego gotuję ich sporo i niestety zostają hmm
Renatko, a przecież w zamrażalniku możesz zbierać ziemniaczki z "kilku razy", i zrobić coś sensownego: kopytka, krokiety, żydowskie pączki czy jeszcze cóś jak Ci się właściwa ilość uzbiera. Czy się mylę?
W mikrofali. Zakładam, że nie są do przysmażenia, tylko na gorące wyroby - kluski, kotlety, krokiety. Przysmażone mogą nie być smaczne, ale nie próbowałem.
Proszę kochanych żarłoczów o poradę. Gotuję na 4 osobową rodzinę ja i 3 facetów, niestety często bywa tak że zostają mi z obiadu resztki, sos czy surówka to nie problem, 1 zamroże 2 zjem na kolację. Nigdy nie wiem jednak co zrobić z pozostałych ziemniaków, czasem zostaje mi 2 - 3 i poprostu szkoda mi ich wyrzucić, a niestety zdarza się to bardzo często. Kiedyś byłam tzw. "workiem bez dna" i je poprostu odpiekałam i zjadałam ale doszłam do rozumu i odkąd schudłam juz wolę je wyrzucić. No ale moje pytanie MOŻE JEST JAKIŚ SPOSÓB NA WYKORZYSTANIE TYCH RESZTEK? pomóżcie proszę
Masz rację próbowałam wykorzystać je na kopytka czy inne pierogi ale niestety częsciej zostaje taka ilość że nie ma sensu zrobić kilku pierogów :(
Tak z takimi pozostałościami po rodzinnych obiadach czasem jest kłopot. Mam dwa przepisy może skorzystasz wielkiezarcie.com/przepis4421 i wielkiezarcie.com/przepis8784
w tym drugim możesz wykorzystać rybke gotowana, duszoną lub z filetów ale trzeba by sie pozbyć panierki.
Klio
~(*_*)~
Ja z ziemniaków uwielbiam taką bardzo prostą sałatkę: ziemniaki + ogórek konserwowy /lub ewentualnie kiszony/+ odrobina chrzanu + majonez wymieszany z jogurtem naturalnym lub śmietaną, oczywiście sól i pieprz do smaku. Proporcje ziemniaków i ogórków to kwestia uznania. Taką sałatkę można zabrać następnego dnia do pracy na drugie śniadanie. U mnie jest jednak jeden zasadniczy problem, ja uwielbiam jeść ziemniaki na zimno i rzadko udaje mi się zrobić tą sałatkę ale naprawdę bardzo ją polecam
pozdrawiam aldka
Super, podoba mi się zwłaszcza pomysł aldki, bo nigdy nie wiem ile mi tych ziemniaków zostanie a w Twojej sałatce to wsio ryba:). Czekam na dalsze podpowiedzi. pozdrawiam
U mnie nie ma resztek ziemniaczanych - zwolenników ziemniaków raczej nie ma, więc zawsze gotuję minimalne ilości. A na kopytka, kluski śląskie czy leniwe pierogi muszę gotować ziemniaki osobno i to w ilości co najmniej trzy razy większej niż do normalnego jedzenia - bo te zejdą zawsze.
U mnie wszystkie resztki zjada pies tylko ryby nie lubi.
A zup nie gotujesz? Bo tam by akurat taka ilość była odpowiednia.
Matyldysiu oczywiście że gotuję zupy, zawsze znikają w całości natomiast przyznaję że częsciej moi "panowie" jedzą drugie dania, 3 z 4 nas uwielbia ziemniaki dlatego gotuję ich sporo i niestety zostają hmm
Przypomnieło mi się, że z ziemniaków robi się drożdże domowej produkcji. Jeśli Cię to interesuje, to poszukam proporcji
Renatko, a przecież w zamrażalniku możesz zbierać ziemniaczki z "kilku razy", i zrobić coś sensownego: kopytka, krokiety, żydowskie pączki czy jeszcze cóś jak Ci się właściwa ilość uzbiera. Czy się mylę?
przyznam że mnie zaskoczyłeś, nigdy nie mroziłam ziemniaków. Można tak? a jęsli to jak je rozmrażasz? w lodówce, w mikrofali?
W mikrofali. Zakładam, że nie są do przysmażenia, tylko na gorące wyroby - kluski, kotlety, krokiety. Przysmażone mogą nie być smaczne, ale nie próbowałem.