ojj ale się wczoraj działo..
wymyśliłam, że zrobię kurczaka nadziewanego bez kości..
i tutaj zaczęły się schody, bo nigdy tego nie robiłam ...
ale co tam - jak się bardzo chce to można wszystko... i zabrałam się do wycinania kości z brzuszka kurczaka..
błee.. fuj...
pomagała mi mama, która na koniec wycinała te kości takim sekatorkiem... aleśmy się namęczyły.. hoho..
nie powiem, żeby to była przyjemna rzecz na tym świecie, ale efekt był .. hohoho...
kurczaczek nadzany mięskiem mielonym i pieczakami oraz cebulką...
palce lizać.. warto było się namęczyć..
ps1 . czy wy też macie problemy z kościami ? czy może macie wypróbowany sposób na nie ?
ps2. piekarnik zapryskany.... cały tłuszczem... błe.. czym czyścicie?
ps3. pewno pieczecie kurczaki pod przykryciem ? buuu.. ja na to wpadłam dopiero po oględzinach stanu piekarnika zaraz po...
ps4. już wiem dlaczego nie lubię kurczaków...
ps5. może jednak polubię kurczaki ? mają ciekawe "wnętrze" hihhhi
całuski
Bazylia
wole konsumowac takiego bez kosci i wypelnionego. sam nie podejmuje proby wyluzowania go- moja zona jest w tym mistrzynia. co do zapryskanego piekarnika to od dluzszego czasu z zadowoleniem stosuje do pieczenia rekaw foliowy. Trzyma on stosowna wilgotnosc, a jak miesko ma byc zrumienione- wystarczy pod koniec pieczenie po prostu rekaw rozerwac.
W supermarketach, w działach z akcesoriami kuchennymi można kupić takie aerozole do czyszczenia piekarników, ja mam taki, który nazywa się po prostu "Oven clearer"
Użytkownik marinik napisał w wiadomości:
> wole konsumowac takiego bez kosci i wypelnionego.
A ja nie. Zresztę - zależy, czym nadziany. Bo gdy Mama robi tradycyjną nadziewkę, taką wątróbkowo - pietruszkową, kurczak musi być z kompletnym kośćcem. Przecież to zupełnie inny smak! Jest taki... nie wiem: lżejszy? Bardziej aromatyczny? Coś ma in plus, czego nie umiem nazwać. Jakieś słodkawe nadziania mogą być w opakowaniu z samej skóry.
Jak już poznałaś anatomię ptaszka, to połóż teraz poprzeczkę wyżej i go wyluzuj bez rozcinania wzdłuż, najlepiej przez rozcięcie od patroszenia (jeśli jeszcze nie wypatroszony, to przez szyję - też się da zrobić) zostaw tylko ostatnie części skrzydełek, bo to rzeczywiście cholerna robota.
Nadziej i złóż całość do pierwotnego kształtu ptaka-cudaka.
Podaj.
Zdumienie i owacje stołowników gwarantowane.
Tylko czy warto?
I tak by wszystko zjedli, co byś podała.
Ale zabawa jest przednia...
Tak myślę; czy aby wyluzować kości z kurczaka nie byłoby dobrze włożyć do wnętrza wypatroszonego ptaka, odbezpieczony granat ?.....no tak..... co ja gadam.?... skąd wziąć granat i to w dodatku odbezpieczony
Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Tak myślę; czy aby wyluzować kości z kurczaka nie byłoby dobrze włożyć do
> wnętrza wypatroszonego ptaka, odbezpieczony granat ?.....no tak..... co ja
> gadam.?... skąd wziąć granat i to w dodatku odbezpieczony
> Bahus
W Wawie na Stadionie nie takie rzeczy się kupuje. Granat? ile sztuk? Ale z zawleczką.
ojj ale się wczoraj działo..
wymyśliłam, że zrobię kurczaka nadziewanego bez kości..
i tutaj zaczęły się schody, bo nigdy tego nie robiłam ...
ale co tam - jak się bardzo chce to można wszystko... i zabrałam się do wycinania kości z brzuszka kurczaka..
błee.. fuj...
pomagała mi mama, która na koniec wycinała te kości takim sekatorkiem... aleśmy się namęczyły.. hoho..
nie powiem, żeby to była przyjemna rzecz na tym świecie, ale efekt był .. hohoho...
kurczaczek nadzany mięskiem mielonym i pieczakami oraz cebulką...
palce lizać.. warto było się namęczyć..
ps1 . czy wy też macie problemy z kościami ? czy może macie wypróbowany sposób na nie ?
ps2. piekarnik zapryskany.... cały tłuszczem... błe.. czym czyścicie?
ps3. pewno pieczecie kurczaki pod przykryciem ? buuu.. ja na to wpadłam dopiero po oględzinach stanu piekarnika zaraz po...
ps4. już wiem dlaczego nie lubię kurczaków...
ps5. może jednak polubię kurczaki ? mają ciekawe "wnętrze" hihhhi
całuski
Bazylia
wole konsumowac takiego bez kosci i wypelnionego. sam nie podejmuje proby wyluzowania go- moja zona jest w tym mistrzynia.
co do zapryskanego piekarnika to od dluzszego czasu z zadowoleniem stosuje do pieczenia rekaw foliowy. Trzyma on stosowna wilgotnosc, a jak miesko ma byc zrumienione- wystarczy pod koniec pieczenie po prostu rekaw rozerwac.
Popieram. Rękaw jest extra!
ja tez piekę w rękawie mięsa - super sprawa:))
ojj Mariniku dziękuję za radę.. ..tylko dlaczego tak późno ? hihih
piekarnik - to teraz pobojowisko tłuszczu.. błe..
musze się za niego zabrać..
ojj..
W supermarketach, w działach z akcesoriami kuchennymi można kupić takie aerozole do czyszczenia piekarników, ja mam taki, który nazywa się po prostu "Oven clearer"
Użytkownik marinik napisał w wiadomości:
> wole konsumowac takiego bez kosci i wypelnionego.
A ja nie. Zresztę - zależy, czym nadziany. Bo gdy Mama robi tradycyjną nadziewkę, taką wątróbkowo - pietruszkową, kurczak musi być z kompletnym kośćcem. Przecież to zupełnie inny smak! Jest taki... nie wiem: lżejszy? Bardziej aromatyczny? Coś ma in plus, czego nie umiem nazwać. Jakieś słodkawe nadziania mogą być w opakowaniu z samej skóry.
Jak już poznałaś anatomię ptaszka, to połóż teraz poprzeczkę wyżej i go wyluzuj bez rozcinania wzdłuż, najlepiej przez rozcięcie od patroszenia (jeśli jeszcze nie wypatroszony, to przez szyję - też się da zrobić) zostaw tylko ostatnie części skrzydełek, bo to rzeczywiście cholerna robota.
Nadziej i złóż całość do pierwotnego kształtu ptaka-cudaka.
Podaj.
Zdumienie i owacje stołowników gwarantowane.
Tylko czy warto?
I tak by wszystko zjedli, co byś podała.
Ale zabawa jest przednia...
ojj.. to brzmi jak bajka.. nie wiem kompletnie jak to zrobić?!
mój kurczak miał tylko udka i skrzydełka... wszystkie inne kości wycięłam..
Bazylia
Tak myślę; czy aby wyluzować kości z kurczaka nie byłoby dobrze włożyć do wnętrza wypatroszonego ptaka, odbezpieczony granat ?.....no tak..... co ja gadam.?... skąd wziąć granat i to w dodatku odbezpieczony
Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Tak myślę; czy aby wyluzować kości z kurczaka nie byłoby dobrze włożyć do
> wnętrza wypatroszonego ptaka, odbezpieczony granat ?.....no tak..... co ja
> gadam.?... skąd wziąć granat i to w dodatku odbezpieczony
> Bahus
W Wawie na Stadionie nie takie rzeczy się kupuje. Granat? ile sztuk? Ale z zawleczką.