Prosze Was o pomoc - jakiej konsystencji ma byc ciasto na pyzy (kartacze) z miesem.Cała sobote zmarnowalam na tarkowaniu i gotowaniu ziemniakow.Ziemniaki starkowane byle dobrze odcisniete,proporcja pol ziemniakow gotowanych pol surowych ciasto bylo albo mocno lepkie( jak dlam wiecej maki) albo rzadkie. Po wielu probach udalo mi sie cos zrobic co przypominalo ciasto, do srodka dalam mieso z wielkim problemem) , moczac rece w wodzie "formowalam" pyzy.Wyszlo cos co dalo sie zjesc, ale to nie to co pamietam z przed wielu lat(jadalam gdzies u znajomych)u mnie w rodzinym domu nie bylo tradycji robienia pyz, ale kupowania gotowych w sklepie.Prosze moze ktos bardzo dokladnie mi opisze jakie to ma byc ciasto i jak sie je formuje.POZDRAWIAM
Musiałaś trafić na gatunek ziemniaków, które się do tego celu nie nadają. To były chyba tzw. sałatkowe, które po ugotowaniu pozostają spoiste i nie dają potrzebnego do pyz "kleju".
Odrzucam tu myśl o tym, że zrobiłaś to z młodych ziemniaków, bo to by wyjaśniało wszystko.
Dziekuje za odpowiedz.Oczywiscie ze nie robilam z mlodych ziemniakow. ogolnie trudno dostac jest dobre ziemniaki ( u nas) nawt nie pamietam jaka odmiana jest dobra.
Starte ziemniaki trzeba odcedzić i odcisnąć. Odciśnięty płyn musi postać jakiś czas, aby na dnie pojemnika zebrał się osad z krochmalu. "Czysty" płyn się później wylewa i do ciasta dodaje ów osad. Czy tak robiłaś?
tak robilam i dodalam jeszcze dwie lyzki zwyklej maki (tak bylo w przepisie i nawt juz te na koncu co robilam to sie jakos zlepialy z trudem bo "ciekly" i wyrzezbialy sie palce ale sie uparla na te pyzy
Prosze Was o pomoc - jakiej konsystencji ma byc ciasto na pyzy (kartacze) z miesem.Cała sobote zmarnowalam na tarkowaniu i gotowaniu ziemniakow.Ziemniaki starkowane byle dobrze odcisniete,proporcja pol ziemniakow gotowanych pol surowych ciasto bylo albo mocno lepkie( jak dlam wiecej maki) albo rzadkie. Po wielu probach udalo mi sie cos zrobic co przypominalo ciasto, do srodka dalam mieso z wielkim problemem) , moczac rece w wodzie "formowalam" pyzy.Wyszlo cos co dalo sie zjesc, ale to nie to co pamietam z przed wielu lat(jadalam gdzies u znajomych)u mnie w rodzinym domu nie bylo tradycji robienia pyz, ale kupowania gotowych w sklepie.Prosze moze ktos bardzo dokladnie mi opisze jakie to ma byc ciasto i jak sie je formuje.POZDRAWIAM
Musiałaś trafić na gatunek ziemniaków, które się do tego celu nie nadają. To były chyba tzw. sałatkowe, które po ugotowaniu pozostają spoiste i nie dają potrzebnego do pyz "kleju".
Odrzucam tu myśl o tym, że zrobiłaś to z młodych ziemniaków, bo to by wyjaśniało wszystko.
Dziekuje za odpowiedz.Oczywiscie ze nie robilam z mlodych ziemniakow. ogolnie trudno dostac jest dobre ziemniaki ( u nas) nawt nie pamietam jaka odmiana jest dobra.
Starte ziemniaki trzeba odcedzić i odcisnąć. Odciśnięty płyn musi postać jakiś czas, aby na dnie pojemnika zebrał się osad z krochmalu. "Czysty" płyn się później wylewa i do ciasta dodaje ów osad. Czy tak robiłaś?
tak robilam i dodalam jeszcze dwie lyzki zwyklej maki (tak bylo w przepisie i nawt juz te na koncu co robilam to sie jakos zlepialy z trudem bo "ciekly" i wyrzezbialy sie palce ale sie uparla na te pyzy