Witam wszystkich szczęśliwych posiadaczy maszyne do pieczenia chleba.Mam ogromną prośbę.Zakupiłam maszynę bez miarek.Używam "zastępczych" i ciągle coś jest nie tak z chlebkiem.Czy może ktoś wie gdzie można kupić takie miarki.Przyjmuję, że orginalna miarka ma taką gramaturę: kubek- 250ml, łyżeczka- 5ml, łyżka -15ml. Proszę może ktoś mi pomoże, bo nie mogę zrobić udanego chleba.
Perdii, mysle, ze nie w miarkach lezy problem. :-)
Zasada jest mniej wiecej taka, ze plynow jest o polowe mniej niz maki. Generalnie. Jesli pieke chleb z 600g maki daje ok. 300 do 320 ml wody. Jesli dodajesz oterby, czy platki owsiane, to troszke wiecej, bo one wchlaniaja sporo wody. Ciasto w czasie miesienia musi zbic sie w kule, ktora powinna byc elastyczna, miekka. Po kilku minutach, gdy maszyna zacznie wyrabiac ciasto, zajrzyj do srodka i sprawdz, czy nie trzeba dosypac maki lub dolac plynow. Na konsystencje ciasta ma wplyw pogoda, jakosc maki.
Drozdzy lepiej mniej niz wiecej. W przepisach z instrukcji jest ich przewaznie za duzo i dlatego czesto chleb za mocno wyrasta, a potem w czasie pieczenia opada.
Naprawde ja nie odmierzam skladnikow z aptekarska dokladnoscia, a chleby wychodza mi dobrze. Z czasem nabierzesz wprawy. Gdy miesisz ciasto rekoma, caly czas kontrolujesz jego konsystencje. Maszyne podczas wyrabiania mozesz spokojnie otwierac i miec taka kontrole rowniez. Ja nawet czasem, jak mi sie cos nie podoba w konsystencji, to wybieram ciasto , dogniatam rekoma i z powrotem do wiaderka wrzucam. :-)
A tak w ogole to chcialam zapytac, co Ci sie dokladnie w tym pieczeniu nie udaje?
Perdi, maszyny co prawda jeszcze nie posiadam (choć już zamówiłem na Allegro), ale mojej kuzynce udał się dopiero 11 chlebek. Już też chciała maszynę wyrzucić, a teraz się z tego śmieje i chleba nie kupuje.
Bahus
ojj.. ale "miło", że ktoś ma taki sam problem jak ja..
maszyna kupiona w XII 2005 - upiekłam parę chlebków i zniechęciłam się dokumentnie..
przez weekend zapakowałam ją do pudła i odniosłam do "pokoju gospodarczego"..
precz z nią...
szukam natchnienia ... ale go nie mam :(
chlebek był wysoki, potem opadał... katastrofa...
w zimie jadły go ptaszki a teraz.. kto mi go zje? :(
może kiedyś jeszcze wezmę maszynkę w obroty ale narazie nie mam ochoty nawet na nią patrzeć..
jest to zakup, z którego jestem jak narazie bardzo niezadowolona.
dodam, że nie poddaję się łatwo, ale w tym przypadku odpuściłam..
sama nie wiem czy nie za szybko?!
Natchnienie, gdzie jesteś?
Kropka Bazyliowa
Dziewczyny, jesli juz Wam w ogole w maszynie chleb nie wychodzi i jestescie do niej zniechecone, to wykorzystujcie ja tylko do wyrabiania ciasta, a pieczcie w piekarniku. Maszyna wyrabia ciasto naprawde doskonale. Ja juz nie kupuje chleba w piekarni, bo maz nosem kreci i domaga sie domowego, ale fakt , ze juz tylko wyrabiam w maszynie, a pieke w piekarniku, bo lubie chrupiaca skorke i rozne ksztalty chleba.
Wyrabiam, wiec w maszynie, tam tez ciasto sobie rosnie - program do wyrabiania ciasta. Potem wybieram , zagniatam leciutko i formuje bochenek, zakrywam sciereczka i nagrzewam piekarnik. Przez ten czas chleb jeszcze sobie troche podrosnie. Posypuje go ziarenkami, albo tylko maka oprosze i do pieca. W butelce z rozpylaczem mam wode i spryskuje nia jeszcze pare razy piekarnik, zeby wytworzyla sie wilgoc. Mozna oczywiscie wrzucic ciasto do keksowki.
Sprobojcie moze najpierw tak, jak juz nabierzecie wprawy i wypracujecie sobie ilosc skladnikow, to wtedy upieczcie w maszynie, ale prosze nie rezygnujcie! Bahus ma racje, trzeba probowac i dojdzie sie do wprawy, a potem bedzie sie ze smiechem wspominac wpadki. Ja tez upieklam pare zakalcow. :-)
Dziękuję Wszystkim bardzo serdecznie.Jedyny chleb który wychodzi mi w maszynie to chleb fracuzki.Będę próbowała. W piekarniki i ręcznie robione piekę już dawno i te zawsze mi wychodzą.Muszę więc sprawdzać ciasto.balam się otwierać pokrywy żeby sprawdzać ciasto.Dzięki Waszym radom bedę wytrwale piec do skutku.Dzieki
Witam wszystkich szczęśliwych posiadaczy maszyne do pieczenia chleba.Mam ogromną prośbę.Zakupiłam maszynę bez miarek.Używam "zastępczych" i ciągle coś jest nie tak z chlebkiem.Czy może ktoś wie gdzie można kupić takie miarki.Przyjmuję, że orginalna miarka ma taką gramaturę: kubek- 250ml, łyżeczka- 5ml, łyżka -15ml. Proszę może ktoś mi pomoże, bo nie mogę zrobić udanego chleba.
Perdii, mysle, ze nie w miarkach lezy problem. :-)
Zasada jest mniej wiecej taka, ze plynow jest o polowe mniej niz maki. Generalnie. Jesli pieke chleb z 600g maki daje ok. 300 do 320 ml wody. Jesli dodajesz oterby, czy platki owsiane, to troszke wiecej, bo one wchlaniaja sporo wody. Ciasto w czasie miesienia musi zbic sie w kule, ktora powinna byc elastyczna, miekka. Po kilku minutach, gdy maszyna zacznie wyrabiac ciasto, zajrzyj do srodka i sprawdz, czy nie trzeba dosypac maki lub dolac plynow. Na konsystencje ciasta ma wplyw pogoda, jakosc maki.
Drozdzy lepiej mniej niz wiecej. W przepisach z instrukcji jest ich przewaznie za duzo i dlatego czesto chleb za mocno wyrasta, a potem w czasie pieczenia opada.
Naprawde ja nie odmierzam skladnikow z aptekarska dokladnoscia, a chleby wychodza mi dobrze. Z czasem nabierzesz wprawy. Gdy miesisz ciasto rekoma, caly czas kontrolujesz jego konsystencje. Maszyne podczas wyrabiania mozesz spokojnie otwierac i miec taka kontrole rowniez. Ja nawet czasem, jak mi sie cos nie podoba w konsystencji, to wybieram ciasto , dogniatam rekoma i z powrotem do wiaderka wrzucam. :-)
A tak w ogole to chcialam zapytac, co Ci sie dokladnie w tym pieczeniu nie udaje?
No chyba problem jest wlaśnie w drożdżach bo rośnie wysoki i opada w środku.Chleb razwy wychodzi "glinisty".Trochę już jestem zniechęcona.
Perdi, maszyny co prawda jeszcze nie posiadam (choć już zamówiłem na Allegro), ale mojej kuzynce udał się dopiero 11 chlebek. Już też chciała maszynę wyrzucić, a teraz się z tego śmieje i chleba nie kupuje.
Bahus
ojj.. ale "miło", że ktoś ma taki sam problem jak ja..
maszyna kupiona w XII 2005 - upiekłam parę chlebków i zniechęciłam się dokumentnie..
przez weekend zapakowałam ją do pudła i odniosłam do "pokoju gospodarczego"..
precz z nią...
szukam natchnienia ... ale go nie mam :(
chlebek był wysoki, potem opadał... katastrofa...
w zimie jadły go ptaszki a teraz.. kto mi go zje? :(
może kiedyś jeszcze wezmę maszynkę w obroty ale narazie nie mam ochoty nawet na nią patrzeć..
jest to zakup, z którego jestem jak narazie bardzo niezadowolona.
dodam, że nie poddaję się łatwo, ale w tym przypadku odpuściłam..
sama nie wiem czy nie za szybko?!
Natchnienie, gdzie jesteś?
Kropka Bazyliowa
Dziewczyny, jesli juz Wam w ogole w maszynie chleb nie wychodzi i jestescie do niej zniechecone, to wykorzystujcie ja tylko do wyrabiania ciasta, a pieczcie w piekarniku. Maszyna wyrabia ciasto naprawde doskonale. Ja juz nie kupuje chleba w piekarni, bo maz nosem kreci i domaga sie domowego, ale fakt , ze juz tylko wyrabiam w maszynie, a pieke w piekarniku, bo lubie chrupiaca skorke i rozne ksztalty chleba.
Wyrabiam, wiec w maszynie, tam tez ciasto sobie rosnie - program do wyrabiania ciasta. Potem wybieram , zagniatam leciutko i formuje bochenek, zakrywam sciereczka i nagrzewam piekarnik. Przez ten czas chleb jeszcze sobie troche podrosnie. Posypuje go ziarenkami, albo tylko maka oprosze i do pieca. W butelce z rozpylaczem mam wode i spryskuje nia jeszcze pare razy piekarnik, zeby wytworzyla sie wilgoc. Mozna oczywiscie wrzucic ciasto do keksowki.
Sprobojcie moze najpierw tak, jak juz nabierzecie wprawy i wypracujecie sobie ilosc skladnikow, to wtedy upieczcie w maszynie, ale prosze nie rezygnujcie! Bahus ma racje, trzeba probowac i dojdzie sie do wprawy, a potem bedzie sie ze smiechem wspominac wpadki. Ja tez upieklam pare zakalcow. :-)
Dziękuję Wszystkim bardzo serdecznie.Jedyny chleb który wychodzi mi w maszynie to chleb fracuzki.Będę próbowała. W piekarniki i ręcznie robione piekę już dawno i te zawsze mi wychodzą.Muszę więc sprawdzać ciasto.balam się otwierać pokrywy żeby sprawdzać ciasto.Dzięki Waszym radom bedę wytrwale piec do skutku.Dzieki