Na forum lekko rozgorzała dysputa na temat galijskich przyusmaków (żabie udka, ślimaki). Może Ktoś wie, czy gdzieś w Lechistanie można nabyć świeże żabki i winniczki. Przywiozłem z Francji parę przepisów, ale leżą niezrealizowane z braku surowca. Proszę o odzew.
To może jednak sam złap? (nie uciekają zbyt szybko...) Choć sezon na oko jakby był minął, w maju na spacer do lasu nie dało się pójść, żeby jakiegoś ślimoczka nie zaliczyć, teraz przechodzę "suchą nogą".
mat.
No, winniczka doprawdy trudno z czymkolwiek innym pomylić - gdybyś widział te monstra w mojej okolicy... Co do żab, to może i rozróżniam, ale wyrobiłam już swój limit w uśmiercaniu (studia medyczne), no i do ust bym tego za nic nie wzięła....ble....
mat.
Winniczki są niestety "zwierzyną" sezonową. Zbiór przypada na maj. Niedaleko miejsca, w którym mieszkam znajduje się punkt skupu. Tam można zaopatrzyć się na cały rok. Ja ich nie kupuję sam zbieram w maju. W tym roku jednak na "polowaniu" nie byłem.
Bahus
ja kupuje w Metro sa juz gotowe w malych i duzych puszkach tylko na patelnie i smazyc sa najlepsze. albo te gotowe w muszlach ale nie takie dobre. nie zapomnij o bialym winie wytrawnym. smacznego
Na forum lekko rozgorzała dysputa na temat galijskich przyusmaków (żabie udka, ślimaki). Może Ktoś wie, czy gdzieś w Lechistanie można nabyć świeże żabki i winniczki. Przywiozłem z Francji parę przepisów, ale leżą niezrealizowane z braku surowca. Proszę o odzew.
Lechistan eksportuje żaby i ślimaki do Francji
To wiem. Jeno, że ja sam nie będę łapał. Kupiłbym u łapacza, gdybym go zlokalizował
To może jednak sam złap? (nie uciekają zbyt szybko...) Choć sezon na oko jakby był minął, w maju na spacer do lasu nie dało się pójść, żeby jakiegoś ślimoczka nie zaliczyć, teraz przechodzę "suchą nogą".
mat.
Nie wszystkie ślimaki z kolorowymi skorupkami są jadalne a ja ich nie odróżniam od rzetelnych winniczków, a żab w ogóle nie rozróżniam
No, winniczka doprawdy trudno z czymkolwiek innym pomylić - gdybyś widział te monstra w mojej okolicy... Co do żab, to może i rozróżniam, ale wyrobiłam już swój limit w uśmiercaniu (studia medyczne), no i do ust bym tego za nic nie wzięła....ble....
mat.
Winniczki są niestety "zwierzyną" sezonową. Zbiór przypada na maj. Niedaleko miejsca, w którym mieszkam znajduje się punkt skupu. Tam można zaopatrzyć się na cały rok. Ja ich nie kupuję sam zbieram w maju. W tym roku jednak na "polowaniu" nie byłem.
Bahus
Boże,jak można się pytać gdzie kupić winniczki,wystarczy przejść się na spacer rano na łąke,ja znowu mam problem ze zdobyciem przepisów!!!
jak bede mial chwilke wolnego czasu to dozuce do przepisow.
ja kupuje w Metro sa juz gotowe w malych i duzych puszkach tylko na patelnie i smazyc sa najlepsze.
albo te gotowe w muszlach ale nie takie dobre.
nie zapomnij o bialym winie wytrawnym.
smacznego