Jak ktoś lubi gołąbki w liściach winogron, a ma do dyspozycji własną winorośl, to czas najwyższy oberwać listki no i czas na marynowanie.
Przeważnie takowe zamrażam. Jeśli macie jakiś inny patent- podzielcie się.
Mam na działce winogrono, takie zwyczajne, owoce ciemno fioletowe, nieduże acz bardzo smaczne. Czy z takiego winogrona liście nadają się do robienia gołąbków? Jak się to kisi, tak jak ogórki? Rozwiejcie wątpliwości niedoinformowanej, proszę i dziękuję z góry, bo wiem, że się odezwiecie w tym temacie, a co tu dużo mówić - jesteście cudowną kopalnią wiedzy w każdym temacie. Pozdrawiam.
alman ja zrywam sparzam wrzątkiem osuszam i ukladam mięsko, potem zwijam i do gara, zaś na zimę - to tylko pluczę , osuszam rozkladam żeby się nie zagniotly , do wereczka i do zamrażalnika siup, inka21
Alman, ja mam również fioletową winorośl, listki się jak najbardziej nadają. Wybieram nie za duże, nie za małe i wrzucam do zalewy:
-szklanka octu winnego
-dwie szklanki oleju
-sok z 4 cytryn
-solidna łyżka soli, mogą być dwie płaskie.
Składniki wlewam do kamionki, mieszam rózgą, wkładam liście na 3- 4 doby, co jakiś czas miącham, bądź ugniatam i niech się macerują.
Tak przygotowane liście są aromatyczne i miękkie.
Proporcje możesz oczywiście zmienić w zależności od tego ile masz liści.
Na zimę mrożę, spróbuję w ramach eksperymentu wrzucić do słoika i zapasteryzować, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Przepis na marynatę znalazłam bodajże na forum gw.
Użytkownik dorka napisał w wiadomości:
> spróbuję w ramach eksperymentu wrzucić do słoika i
> zapasteryzować, zobaczymy co z tego wyjdzie.
wyjdzie, wyjdzie...
nie musisz w słoiku, możesz też w torebce plastikowej bez powietrza...
ale opłaca się tyle roboty z różnymi zalewami?
Cały obszar śródziemnomorski konserwuje liście winogron tylko w solance, ponieważ:
- chodzi tylko o uelastycznienie listka i jego konserwację;
- owe listki nie występują nigdzie jako samodzielna potrawa;
- jako opakowanie opływają i tak i tak we wszystkich smakach z nadzienia i sosu;
- jako warzywo i tak nie przejmą smaku przypraw w jakich się moczyły, bo niby gdzie? w błonnik?
Dorka, powiedz mi jeszcze, czy mrozisz liście uprzednio zamarynowane?
Może to głupie pytanie, ale nigdy tego nie robiłam i nie mam wyobrażenia absolutnego o tym.
Jak ktoś lubi gołąbki w liściach winogron, a ma do dyspozycji własną winorośl, to czas najwyższy oberwać listki no i czas na marynowanie.
Przeważnie takowe zamrażam. Jeśli macie jakiś inny patent- podzielcie się.
Pozdrawiam
Dorota
Mam na działce winogrono, takie zwyczajne, owoce ciemno fioletowe, nieduże acz bardzo smaczne. Czy z takiego winogrona liście nadają się do robienia gołąbków? Jak się to kisi, tak jak ogórki? Rozwiejcie wątpliwości niedoinformowanej, proszę i dziękuję z góry, bo wiem, że się odezwiecie w tym temacie, a co tu dużo mówić - jesteście cudowną kopalnią wiedzy w każdym temacie. Pozdrawiam.
alman ja zrywam sparzam wrzątkiem osuszam i ukladam mięsko, potem zwijam i do gara, zaś na zimę - to tylko pluczę , osuszam rozkladam żeby się nie zagniotly , do wereczka i do zamrażalnika siup, inka21
Ale rzeczywiście można zakisić. Proporcje wody i soli - jak dla ogórów, tylko bez kopru, za to duuużo czosnku i trochę nasion gorczycy.
Alman, ja mam również fioletową winorośl, listki się jak najbardziej nadają. Wybieram nie za duże, nie za małe i wrzucam do zalewy:
-szklanka octu winnego
-dwie szklanki oleju
-sok z 4 cytryn
-solidna łyżka soli, mogą być dwie płaskie.
Składniki wlewam do kamionki, mieszam rózgą, wkładam liście na 3- 4 doby, co jakiś czas miącham, bądź ugniatam i niech się macerują.
Tak przygotowane liście są aromatyczne i miękkie.
Proporcje możesz oczywiście zmienić w zależności od tego ile masz liści.
Na zimę mrożę, spróbuję w ramach eksperymentu wrzucić do słoika i zapasteryzować, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Przepis na marynatę znalazłam bodajże na forum gw.
Pozdrawiam
Dorota
Dzięki serdeczne! Nie pomyliłam się twierdząc, że można na Was zawsze liczyć i jesteście "kopalnią" , wiedzy oczywiście!
Pozdrawiam!
Użytkownik dorka napisał w wiadomości:
> spróbuję w ramach eksperymentu wrzucić do słoika i
> zapasteryzować, zobaczymy co z tego wyjdzie.
wyjdzie, wyjdzie...
nie musisz w słoiku, możesz też w torebce plastikowej bez powietrza...
ale opłaca się tyle roboty z różnymi zalewami?
Cały obszar śródziemnomorski konserwuje liście winogron tylko w solance, ponieważ:
- chodzi tylko o uelastycznienie listka i jego konserwację;
- owe listki nie występują nigdzie jako samodzielna potrawa;
- jako opakowanie opływają i tak i tak we wszystkich smakach z nadzienia i sosu;
- jako warzywo i tak nie przejmą smaku przypraw w jakich się moczyły, bo niby gdzie? w błonnik?
Użytkownik klarax napisał w wiadomości:
> wyjdzie, wyjdzie...
> nie musisz w słoiku, możesz też w torebce plastikowej bez powietrza...
To se ne da, nie mam odpowietrzacza niestety.
> ale opłaca się tyle roboty z różnymi zalewami?
Nie wiem, czy się opłaca, mi tak smakuje i już.
Z resztą Twoich uwag całkowicie się zgadzam.
Pozdrawiam
Dorota
Dorka, powiedz mi jeszcze, czy mrozisz liście uprzednio zamarynowane?
Może to głupie pytanie, ale nigdy tego nie robiłam i nie mam wyobrażenia absolutnego o tym.
Tak, odsączam na papierowym ręczniku i mrożę przekładając folią alu, bądź papierem śniadaniowym. Ilość dostosuj do potrzeb.
A czy teraz jest już za późno na kiszenie liści winogron?
Listki cały czas rosną, przynajmniej u mnie. Najlepiej po kolorze rozpoznać, jak nie są ciemnozielone i bez plam, to spokojnie możesz zakisić.