Forum

Diety i kącik dużego Tadka Niejadka

Mamy małych dzieci =]

  • Autor: isabel.73 Data: 2005-07-27 13:10:09

    Mamom małych dzieci. Od urodzenia doradzam, by podawały swoim dziecią "szybki deserek jabłkowo-bananowy" zawiera on potas (banan) oraz wiele witamin (jabłko). Na przekąskę lub deserek odpowiednia będzie "babka sąsiadki".

    Polecam =D

  • Autor: till Data: 2005-07-27 15:03:20

    Na pewno nie od urodzenia tylko później....znacznie później....

  • Autor: jolus Data: 2005-07-27 18:15:03

    oj tak znacznie później......:))))) zgadzam się z Tobą koleżanko Till:))))

  • Autor: till Data: 2005-07-27 21:51:50

    Do 6 miesięcy dziecko powinno być zywione tylko piersia matki, ew. mlekiem modyfikowanym. W tym drugim przypadku jabłka mozna wprowadzać szybciej tj. od 5 m-ca. Banany absolutnie nie. Te dopiero po 10 m-cu życia , o ile dziecko nie ma skłonności do alergii.
    Proszę , nie dawaj juz nigdy nikomu takich rad , zeby podawał coś dziecku od urodzenia....Zapewniam cię , ze skutki mogą być opłakane....

  • Autor: madziorek Data: 2005-07-28 00:20:17

    zgadzam sie !!!! Kazda mama na pewno wie jak karmic swoje pociechy i na pewno nie owoce od urodzenia. skad ten pomysl??? a ty jestes mamą???

  • Autor: jola_mm Data: 2005-07-28 11:44:42

    Zgadzam się
    Mam małą córeczke i akurat pierwsze posiłkowe doświadczenia za sobą. Na pewno wszystkie owoce powinno się podawać dziecku w odpowiednim czasie, jedynie jabłka można podawać od 4 miesiąca, ale bardzo ostrożnie. trzeba też ostrożnie sprawdzać czy nie wywołają alergii nawet wtedy kiedy juz mozna je podawać.
    Ja np sprawdziłam, ze moja córeczka nie miała uczulenia na truskawki i jadla je już od 7 miesiąca bez żadnych efektów ubocznych. teraz ma 20 mcy i truskawki uwielbia.
    A z bananami to ostrożnie bo sa ciężkostrawne dla takiego maluszka.
    Pozdrawiam

  • Autor: marta0510 Data: 2005-11-07 13:07:19

    A ja uwazam ze kazda matka najlepiej wie kiedy i co powinna podac !! co do karmienia do 6 miesiaca tylko mlekiem nie zgadzam sie teraz wszyscy tylko wpajaja mlodym matkom mleko i mleko popytajcie sie swoim mam i babc jak one karmily swoje dzieci :> jestem prawie pewna ze zaczynaly dawac swoim dzieciom znacznie wczesniej niz teraz my mlode mamy  !!  Ja szczerze nie sugerowalam sie tymi radami lekarzy moja coreczka byla na piersi pierwsza zupke dostala jak miala 8 tyg kaszke gdy miala 3,5 mies a pozniej wszystko szybciutko poszlo nie czekalam na jakies tam miesiace oczywiscie nie pisze ze dawlam jej codziennie tylko raz na jakis czas i obsewowalam jak reaguje na to co dostaje Z tego co sie ostatnio dowiedzialam to wlasnie dzieki temu ze nie byla tylko na mleku ma teraz taka dobra odpornmosc w porownaniu ze swoimi rowiesnikami ktore byly na piersi czy mleku nie choruje tak jak inni  min raz w miesiacu  sadze ze nikt nie powinien dawac zadnych rad  bo kazde dziecko jest inne a mlode mamusie nie sa takie glupie jak wam sie wydaje i same jajlepiej wiedza cos jest najlepsze dla ich pociech 
    POZDRAWIAM

  • Autor: till Data: 2005-11-08 17:02:56

    Nikt nie wie o dziecku tyle , ile jego własna matka . Ostroznie natomiast podchodzę do twierdzenia " same najlepiej wiedzą co jest najlepsze dla ich pociech".
    Absolutnie nie zgadzam sie z kwestią " sądzę , ze nikt nie powinien dawać zadnych rad".
    Jak to sobie wyobrazasz??? Matka Natura faktycznie wiele podpowiada ,ale nie uwierzę , ze nigdy nie radzisz sie w sprawie swojego dziecka innych osób.
    Kolka, biegunka, ząbkowanie , zaparcia , wysypki , gorączka , problemy z zasypianiem, .... , naprawdę wszystko wiesz tak sama z siebie????
    Pozdrawiam

  • Autor: pandora Data: 2005-11-10 17:09:19

    Zdarzają się i tacy, którzy wszystkie rozumy pozjadali - pewnie i Marta należy do tych szczęśliwców. Współczuję jedynie dziecku, bo to się na nim odbije.
    p.

  • Autor: angela Data: 2005-11-14 22:35:08

     Nowe pokarmy powinno się wprowadzać po ukończeniu przez dziecko 6 miesięcy. Dawniej wprowadzano od 3 miesiąca życia. Teraz z uwagi na alergie lekarze uważają,że póżniej to lepiej i ja się pod tym podpisuję. Jeśli tylko można trzeba karmić dziecko jak najdłużej piersią (conajmniej do1 roku życia). Wiem to na podstawie własnych doświadczeń.

  • Autor: marta0510 Data: 2005-12-08 17:40:18

    Użytkownik pandora napisał w wiadomości:
    > Zdarzają się i tacy, którzy wszystkie rozumy pozjadali - pewnie i Marta należy
    > do tych szczęśliwców. Współczuję jedynie dziecku, bo to się na nim odbije. p.



    DO TEJ CO ZJADLA WSZYSTKIE ROZUMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    wspolczuc mozesz komus innemu mojemu dziekcu nie musisz ma sie jaknajlepiej   moze popatrz na swoje dzieci o ile masz jakies :) jak narazie moje dziecko jest okazem zdrowia  zero przeziebien alergii itp wiem to od lekarzy poz tym ja nie napisalam ze nie  konsultuje sie w takich przypadkach jak biegunka wymioty itp   uwazam tylko ze niektorzy rodzice "lekko" przesadzaja z tym karmirnirm tylko  piersia do 6 mies min   na temat kiedy i co podawac mozna uslyszec tyle opini ilu jest lekarzy

  • Autor: asie_k Data: 2005-12-10 11:30:02

    A co powiesz droga Marto na temat mojego dziecka? Ja i mój mąż jesteśmy alergikami, lekarz zalecił jak najpóźniejsze wprowadzanie nowych pokarmów, piła TYLKO mleko do 6-7 mś, potem wiadomo kaszki, i inne lekkie potrawy, za jakiś czas przestałam karmić ją piersią, i do prawie 3 roku życia, była na mleku modyfikowanym, dla dzieci z większym prawdopodobieństwem alergii. Teraz ma prawie 5 lat, WCALE nie choruje, antybiotyk miała podany 1 raz w życiu, przez pomyłke lekarza, który nie zauważył że to "trzydniówka".
    Może, Ci się wydaje, ze wiesz najlepiej, ale nie rób krzywdy swojemu dziecku, bo to ono będzie chorowało w późniejszyn życiu.
    Posłuchaj troche lekarzy, wiem,wiem, czasami nie mają racji, ale w tej kwestii myślę ze racja jest po ich stronie: mamy teraz tak wiele chemii w pokarmach, ze lekarzą sugerują, żeby te chemię wprowadzać jak najpóźniej do jadłospisu dziecka. Teraz rozumiesz, nie ma żywności zdrowej na 100%, kiedyś było zupełnie inaczej, kiedy nasze babcie wychowywały dzieci, więc nie możesz się tym sugerować!
    I to od Ciebie zależy, kiedy przestaniesz dawać dziecku naturalny pokarm, a zaczniesz szpikować chemią.
    Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie sugeruję, że trzeba popadać w skrajności, wszystko w granicach zdrowego rozsądku.
    Pozdrawiam- Asia

  • Autor: angela Data: 2005-12-10 11:45:32

    Asiu zgadzam się z Tobą w 100%.

  • Autor: asie_k Data: 2005-12-10 11:51:17

    A ja teraz przez to, ze mama podawała mi tak wcześnie nowe pokarmy, nie toleruję wielu z nich, a moje dziecko nie ma żadnej alergii, i czuje się świetnie. Moja mama i babcia, na początku miały jakieś obiekcje, ale kiedy zobaczyły efekty, to już nic nie mówiły. Mama się śmieje, że Julka to "zimny chów", wole,zeby było jej chłodniej, a nie za goraco, ale to już inny temat.
    Pozdrawiam Angela- Asia

  • Autor: till Data: 2005-12-12 20:16:32

    Marta , Twoja pewność siebie jest jednak lekko niepokojaca.
    Jak sama pisałaś , niespecjalnie przejmowałaś się tym co usłyszałaś od konsultujących lekarzy , tylko kierowałaś sie własną intuicją.
    Masz prawo mieć własne zdanie , ale  samo bycie matką to jednak za słaby argument w wielu przypadkach.
    Nie twierdzę , że dzieci nalezy wychowywać z ksiazki. Ale nie mozna też przekreślać takiej wiedzy. We wszystkim należy zachowywać umiar .
    Pozdrawiam

  • Autor: pandora Data: 2005-12-13 09:46:34

    Szkoda mojego czasu na - przepraszam - "kopanie się z koniem", więc nie podejmę dyskusji.
    pozrdawiam i gratuluję dobrego smopoczucia- to podobno najważniejsze. Tak trzymaj
    p.

  • Autor: jasia Data: 2005-12-13 20:04:36

    Pandora, masz pretensje do kogoś , nie wiadomo o co.
    Każdy ma prawo wychowywać swoje dziecko jak uważa - szczególnie gdy dziecko ( w skutek takiego wychowania) jest zdrowe i szczęśliwe.
    Ty nie jesteś tolerancyjna.
    A twoje odpowiedzi są napastliwe i nieprzyjemne.
    jasia

  • Autor: pandora Data: 2005-12-13 22:37:14

    Jasiu, nie mam podstaw do nikogo mieć pretensji i ich nie mam. Nie uważam też, że mam prawo dyktować komuś jak ma wychowywać swoje dzieci - i nie robię tego zauważ. Złości mnie jedynie wygłaszanie "jedynie słusznych prawd" i naprawdę nie jestem napastliwa - też to proszę zauważ. A złości mnie szczególnie dlatego, że- z racji pracy -spotykam się z wieloma zabobonnymi wręcz matczynymi praktykami i włos mi się jeży, bo naprawdę cierpią dzieci... A takie autorytarne "matka wie najlepiej" o niczym dobrym nie świadczy - wiem to z praktyki. Przeczytaj jeszcze raz proszę i napisz mi, czy nie mam racji. Chodzi mi jedynie o podejście do problemu.
    p.
     PS Zdaje się, że Till zrozumiała o co mi chodzi i chyba wiem też dlaczego.

  • Autor: jasia Data: 2005-12-13 23:27:23

    Ludzie, a szczególnie matki wygłaszają różne prawdy, myślą, że swoje , a tak właściwie to zasłyszane i to nierzadko właśnie od lekarzy. ( znam takie i wiem co mówię).
    Jeżeli chodzi o patoplogię, to się nie wypowiem , bo mam zbyt mało wiedzy na ten temat.
    Wiem  jedno, nie wolno ludzi klasyfikować po jego jednej wypowiedzi ( być może , wypowiedź ta była nieprzemyślana, może była niezbyt precyzyjnie ujęta ).
    Ludzie , a szczególnie matki są bardzo wrażliwe na punkcie swoich dzieci , czasami coś piszą pod wpływem emocji i nie można osądzać ich na podstawie kilku słów.
    Może coś powiem o sobie, wychowałam dwóch wspaniałych ( ocena  subiektywna ) synów.
    Przy każdym stosowałam bardzo odmienne sposoby żywieniowe, i to w okresie niemowlęcym. Różnica wieku 5 lat.
    Zapytasz dlaczego?
    Bo przez te 5 lat  lekarze i dietetycy doszli do wniosku, że stare metody były złe, a nowe są lepsze.
    Ile ja się wykłócałam z moją mamą, że ja lepiej karmię swoje dziecko, niż ona mi radzi......
    Moją mamę nikt nie szkolił i nie dawał jej dobrych rad w telewizji, czy gdzieś tam.. a ona wiedziała , co podać dziecku na zaparcia, na wiaterek etc.
    Dopiero, gdy  "pomiksowałam" rady mojej mamy ,  wiadomości książkowe i porady lekarzy - nie miałam problemów z żywieniem i wychowaniem moich dzieci.

    A powiem ci jeszcze jedno - może trochę z innej beczki -  gdy " zapiekł " mi się pokarm w piersiach, to lekarze mieli tylko jedną radę - ciąć piersi.
    Moja mama ( Panie świeć nad jej duszą) ,  powiedziała NIE  !!!, i zabrała mnie do domu , i sama mi masowała piersi i zmuszała ,mojego męża, żeby to robił ( bo  nie miała tyle siły)l, i on to robił. A ja ........... byłam w gorączce i nie wiele pamiętam oprócz bólu..przez tydzień.,.
    Ale obyło się bez operacji i dzisiaj po tylu latach jestem im wdzięczna, bo mieli rację.
    I obyło się bez operacji.

    A moje dzieci   ?    Cóż są zdrowe, trochę wyrośnięte, bo mają swoje dzieci... a ja daję im rady trochę mojej mamy...

    Dlatego Pandoro , myślę, że nie należy zbyt pochopnie osądzać MATEK, bo one niejednokrotnie wiedzą co robią - nauczone
    doswiadczeniem pokoleń.

    Z poważaniem  jasia

  • Autor: pandora Data: 2005-12-13 23:57:50

    Zgadzam się z Tobą, że nie powinno się oceniać po jednej wypowiedzi (być może pochopnej). Mój błąd.
    Jestem prawdopodobnie przeczulona z powodu owych "herezji", z którymi mam nieszczęście się stykać, a ciemnogród mnie przeraża. Nikogo nie dziwią coraz nowsze procedury medyczne w  leczeniu większości schorzeń, ba! każdy oczekuje "nowoczesnych" leków i leczenia "na poziomie europejskim"; powiedz mi dlaczego dzieci miałby ten przywilej ominąć? Wiedza się poszerza, tutaj również. Nasze pra-pra-...babki może i żywiły dzieci naturalnie, ale ile z nich dożywało dorosłości? Nie chcę dyskutować o dietach itp., bo nie o to mi chodziło - chodziło mi o to autorytarne "ja wiem najlepiej co dawać mojemu dziecku". Tyle.
    p.

  • Autor: jasia Data: 2005-12-14 00:18:33

    i to by było na tyle - i oby nam dzieci zdrowe rosły w siłę
    jasia

  • Autor: gabin Data: 2006-07-06 12:45:55

    Zgadzam się z Tobą. Mój mały ma sześć m-cy i je już zupki oraz ziemniaki i mięsko.Dwa razy dziennie musi zjeść coś innego niż moje mleko. Gdy jemy obiad to krzykiem domaga się tego aby mu dać to co my jemy. Uwielbia desery i owoce. Truskawki też już jadł i nic mu nie było. Żadnych potraw mu nie miksuję najwyżej je podaję drobno pokrojone. Od urodzenia nie bolał go ani razu brzuszek i nie miał kolki. Wprowadzanie nowych potraw zaczęłam tak samo jak Ty, tzn od 8 tygodnia. Nie jestem zwolenniczką zupek i drugich dań zmiksowanych, ponieważ dziecko będzie później myślało, że wszystko jest mięciutkie i nic nie trzeba gryść i wtedy okazuje się, że dzieciątko nie będzie jadło mięsa lub innych rzeczy które trzeba pogryść. Znam parę takich przypadków gdzie 2,5 dziecku trzeba wszystko miksować. Nie twierdzę też, że to jest regułą. Dodam jeszcze, że jest to moje pierwsze dziecko. POZDRAWIAM  

Przejdź do pełnej wersji serwisu