Kolejne pytanie dotyczące zarostu moje kobietki..
- Czy lubicie męski zarost szczególnie typu broda i wąsy...?
- Czy zmuszacie swojego Mena do golenia codziennie rano ? (takie kobietki też znam.. )
- Czy lubicie zapach wody po goleniu na takim świeżym pyszczku ? ;)....
- Czy wyobrażacie sobie facetów bez tegoż zarostu właśnie? (laserowe usunięcie hhihhih)
- Czy lubicie to urocze drapanie to tu to tam ? ;)
- itp
czekam ciekawa waszych odpowiedzi..
ps. męskie grono może dołączyć się do dyskusji ! proszę o komentarze..
Bazyliowa Kropka
Wizualnie najbardziej podoba mi się zarost trzydniowy- już nie meszek a jeszcze nie broda.
w dotyku - tzn na moim policzku kolców nie cierpię - brrr
Golenie nie jest ulubioną czynnością mojego męża - brody jednak nie zapuszcza - włosy mu strasznie śmiesznie rosną. Jak powiedziała Kika - jak mój mąż się goli wieczorem wiem co mnie czeka w nocy(albo na co ma ochotę)
zapach wody po goleniu lubię - ale tylko tej którą toleruje (od innych robi mi się niedobrze i zaczynam kaszleć).
Natrętne jest to codzienne skrobanie po gębie, natrętne jest podcinanie brody. Ale i jedno i drugie jest prawdopodobnie dla wielu mężczyzn mechaniczną czynnością.
Ja przed paroma laty byłem z czystej próżności ciekaw ile mam siwych włosów na gębie, i tak już zostało. Teraz co kilka dni, brrrmmm, brrrmmm maszynka i dalej sterczą 3 mm.
A co do drapania, to jamniory jeszcze się nie skarżyły.
Na kostropatą gębę narzucam Yatagan (dla Ciebie Bazylio ciekawostka - woda na bazie wyciągu z bazylii) albo w lecie Signoricci.
Z drugiej strony chciałbym mieć twoje problemy: jest śliczną dziewczyną i wypełniasz sobie czas nieistotnymi sprawami.
Bardzo mi się podoba mój mąż z "pełną" brodą i wąsami,gdyż jest ona czarna, przetykana piękną, srebrzystą siwizną (jak Seana Connery,porównam nieskromnie),ale ze wględu na pracę nie bardzo może taką nosić,tak,że właściwie tylko podczas urlopu itp. tak zarasta.Normalnie dopuszcza do takiego trzydniowego zarościku i też mi sie podoba,najmniej mi sie podoba ogolony na "gładko",ale przecież za trzy dni wraca do normy.Zapach wody po goleniu lubie zawsze,nawet jeśli golenia nie było
Ja lubię taki leciutki maksymalnie jednodniowy zarost, ale mój mąż stara się golić codziennie, bo nasza córunia nie chce się przytulić do drapiącego taty :)
Użytkownik Gothica napisał w wiadomości:
> Witajcie!
> ja uwielbiam ten kilkudniowy zarost/czasem nawet chowam Mojemu maszynki
> hihihi/ zwłaszcza jak taki zaspany mruczy mi do ucha dzieńdobry. To jest
> urocze :rano kiedy jeszcze się nie obudzi do końca ma wyraz twarzy jak małe
> niewinne dziecko a w połączeniu z takim "niegrzecznym" zarostem z nóg mnie
> zwala...
oo widzę że nadajemy na tych samych falach..:)
wprawdzie maszynek nie chowam, ale jak widzę tego śpioszka jak się rano budzi i myśli, że to jeszcze noc to .... fruwam....
uwielbiam budzić się przy męskim ukochanym boku i patrzeć szeroko otwartymi oczami jak pomrukuje...
ech.. ci faceci.. i ich zarosty
mniam
Jeśli chodzi o mnie, to:
- nie lubię facetów z brodą, wąsy jeszcze przejdą, ale nie sumiaste:)))))
- jako, że mena na stałe nie posiadam nie mam zdania, kiedyś nie zmuszałam:)))
- pod warunkiem, że zapach mi pasi, chyba tak
- wydepilowany facet zupełnie nie przemawia do mojej wyobraźni
- najbardziej lubię u mojego faceta to, że mam go przeważnie z leciutkim zarostem i to, że za każdym razem, kiedy się spotykamy taki ma, jak lubię:))))))
Gdy przygotowywałem się do ślubu z moją Panią stwierdziła kategorycznie, że mam nawet nie myśleć o zgoleniu brody i wąsów (noszę od zawsze, niezbyt długie). Na pytanie "dlaczego?" odpowiedziała: BO NIE MOGĘ PATRZEĆ NA TWOJĄ GĘBĘ! No i tak to już zostało (prawie 20 lat). Niemniej z powodu nieużywania wód po goleniu jestem zobligowany do codziennego stosowania wody toaletowej (Hugo).
mój mąż tylko raz w trakcie naszej znajomości zgolił wąsy - to był ostatni.
Brodzie mówie nie, ale wąsy mogą być (byle nie sumisate).
podobno są wąsy miękkie, przyjemne w dotyku i takie szorstkie
Nareszcie ktos poruszył ten temat, sam byłem bardzo ciekawy co kobiety myślą o męskim zaroście. Osobiście dobrze czuję się z 1-2 dniowym zarostem, za to moja była dziewczyna nalegała żebym się codziennie golił (brrrrr)
Pozdrawiam!!
Kolejne pytanie dotyczące zarostu moje kobietki..
- Czy lubicie męski zarost szczególnie typu broda i wąsy...?
- Czy zmuszacie swojego Mena do golenia codziennie rano ? (takie kobietki też znam.. )
- Czy lubicie zapach wody po goleniu na takim świeżym pyszczku ? ;)....
- Czy wyobrażacie sobie facetów bez tegoż zarostu właśnie? (laserowe usunięcie hhihhih)
- Czy lubicie to urocze drapanie to tu to tam ? ;)
- itp
czekam ciekawa waszych odpowiedzi..
ps. męskie grono może dołączyć się do dyskusji ! proszę o komentarze..
Bazyliowa Kropka
Jak mój mąż się goli, to już wiem że szykuje się nam romantyczny wieczór we dwoje.......... a kiedy ja się golę, to on tez już wie.........
Wizualnie najbardziej podoba mi się zarost trzydniowy- już nie meszek a jeszcze nie broda.
w dotyku - tzn na moim policzku kolców nie cierpię - brrr
Golenie nie jest ulubioną czynnością mojego męża - brody jednak nie zapuszcza - włosy mu strasznie śmiesznie rosną. Jak powiedziała Kika - jak mój mąż się goli wieczorem wiem co mnie czeka w nocy(albo na co ma ochotę)
zapach wody po goleniu lubię - ale tylko tej którą toleruje (od innych robi mi się niedobrze i zaczynam kaszleć).
Natrętne jest to codzienne skrobanie po gębie, natrętne jest podcinanie brody. Ale i jedno i drugie jest prawdopodobnie dla wielu mężczyzn mechaniczną czynnością.
Ja przed paroma laty byłem z czystej próżności ciekaw ile mam siwych włosów na gębie, i tak już zostało. Teraz co kilka dni, brrrmmm, brrrmmm maszynka i dalej sterczą 3 mm.
A co do drapania, to jamniory jeszcze się nie skarżyły.
Na kostropatą gębę narzucam Yatagan (dla Ciebie Bazylio ciekawostka - woda na bazie wyciągu z bazylii) albo w lecie Signoricci.
Z drugiej strony chciałbym mieć twoje problemy: jest śliczną dziewczyną i wypełniasz sobie czas nieistotnymi sprawami.
problemów mam czasami więcej a czasami mniej, ale w trakcie wiosny i lata ten "problem" agrestowy doprowadza mnie do rozpaczy....
brrrr..
Bardzo mi się podoba mój mąż z "pełną" brodą i wąsami,gdyż jest ona czarna, przetykana piękną, srebrzystą siwizną (jak Seana Connery,porównam nieskromnie),ale ze wględu na pracę nie bardzo może taką nosić,tak,że właściwie tylko podczas urlopu itp. tak zarasta.Normalnie dopuszcza do takiego trzydniowego zarościku i też mi sie podoba,najmniej mi sie podoba ogolony na "gładko",ale przecież za trzy dni wraca do normy.Zapach wody po goleniu lubie zawsze,nawet jeśli golenia nie było
Ja lubię taki leciutki maksymalnie jednodniowy zarost, ale mój mąż stara się golić codziennie, bo nasza córunia nie chce się przytulić do drapiącego taty :)
Użytkownik Gothica napisał w wiadomości:
> Witajcie!
> ja uwielbiam ten kilkudniowy zarost/czasem nawet chowam Mojemu maszynki
> hihihi/ zwłaszcza jak taki zaspany mruczy mi do ucha dzieńdobry. To jest
> urocze :rano kiedy jeszcze się nie obudzi do końca ma wyraz twarzy jak małe
> niewinne dziecko a w połączeniu z takim "niegrzecznym" zarostem z nóg mnie
> zwala...
oo widzę że nadajemy na tych samych falach..:)
wprawdzie maszynek nie chowam, ale jak widzę tego śpioszka jak się rano budzi i myśli, że to jeszcze noc to .... fruwam....
uwielbiam budzić się przy męskim ukochanym boku i patrzeć szeroko otwartymi oczami jak pomrukuje...
ech.. ci faceci.. i ich zarosty
mniam
Kolezanki czy Wy nie musicie wstawać na budzik o 5.30?Ja tam już wolę przy moim zasypiać niż się budzić
ba.. zasypiać i budzić sie oczywiście! a to co między tymi dwoma czynnościami to ..ciiiii
;)
Jeśli chodzi o mnie, to:
- nie lubię facetów z brodą, wąsy jeszcze przejdą, ale nie sumiaste:)))))
- jako, że mena na stałe nie posiadam nie mam zdania, kiedyś nie zmuszałam:)))
- pod warunkiem, że zapach mi pasi, chyba tak
- wydepilowany facet zupełnie nie przemawia do mojej wyobraźni
- najbardziej lubię u mojego faceta to, że mam go przeważnie z leciutkim zarostem i to, że za każdym razem, kiedy się spotykamy taki ma, jak lubię:))))))
pewno że feromony...
hihih ihih
Gdy przygotowywałem się do ślubu z moją Panią stwierdziła kategorycznie, że mam nawet nie myśleć o zgoleniu brody i wąsów (noszę od zawsze, niezbyt długie). Na pytanie "dlaczego?" odpowiedziała: BO NIE MOGĘ PATRZEĆ NA TWOJĄ GĘBĘ! No i tak to już zostało (prawie 20 lat). Niemniej z powodu nieużywania wód po goleniu jestem zobligowany do codziennego stosowania wody toaletowej (Hugo).
mój mąż tylko raz w trakcie naszej znajomości zgolił wąsy - to był ostatni.
Brodzie mówie nie, ale wąsy mogą być (byle nie sumisate).
podobno są wąsy miękkie, przyjemne w dotyku i takie szorstkie
Nareszcie ktos poruszył ten temat, sam byłem bardzo ciekawy co kobiety myślą o męskim zaroście. Osobiście dobrze czuję się z 1-2 dniowym zarostem, za to moja była dziewczyna nalegała żebym się codziennie golił (brrrrr)
Pozdrawiam!!
A ja sie gole co drugi dzien, a hiszpanska brodke strzyge raz na tydzien i przy tej okazji czache strzyge na 1,5 mm. I Jadzka tak lubi hi hi :)))))