moze ktos mi pomoze. na sniadanie jem kromke chleba z maslem z pomidorem lub serem. miesa wlasciwie nie jadam. pozniej na drugie sniadanie mam ochote na kisiel lub budyn, przed obiadem napada mnie ochota na slodkie, zjem np 3 cukierki w czekoladzie lub wafel teatralny. na obiad zazwyczaj ryz z gotowanym kurczakiem, jakas marchewka do tego, na podwieczorek na zagryche jablko. na kolacje kromka chleba z serem itp. moj problem - wiecznie pekaty brzuch, jakbym pila gazowane napoje non stop, staram ruszac sie, ale mam wrazenie ze nie mam sily, a zaczyna mi sie robic faldka na brzuchu, czego nigdy nigdy nie mialam. i nigdy nie odchudzalam sie, jadlam jak wyzej napisalam a cialo dziwnie mi "puchnie". moze ktos ma ten sam problem???
Ewelinko może szwankuje ci przemiana materii albo masz kłopoty z tarczycą . Odwiedź swojego lekarza , zrobisz badania i na pewno rozwiąże twój problem.
Może to wina słabych mięśni. Ja naprzykład ważę bardzo mało, ale swego czasu też miałam brzuch jak balon. Skąd się niby miał wziąść jak jestem bardzo szczupła. Okazało się, że mam słabiótkie mięśnie brzucha i nie podtrzymują dobrze brzucha. Ale zakręciłam. Kilka brzuszków i innych ćwiczeń względnie regularnych pomogło. A jeśli to nie pomoże napewno warto iść do lekarza.
a razem z puchnacym ciałem powiększa Ci się waga? jeżeli tak to winna przemiana materii - poszła sobie na wakacje i zmniejszenie racji żywieniowych niewiele pomoże. Natomiast, jak jesteś szczupła - moze być problem z mięśniami brzucha i moze ćwiczenia wystarczą. Poza tym wraz z nadwyżką lat ciało ma w zwyczaju powiększać się - patrz zwiotczałe mieśnie. Mam znajomą - kobieta koło 50, wizualnie dałby jej góra 35, ale ona codziennie ćwiczy na siłowni, sali gimnastycznej, do tego sauna, basen- mięśnie brzucha ma jak stal.
Spróbuj chleb zwykły, przenny zastąpić pełnoziarnistym ciężkim, ciemnym, żytnim chlebem a ryż - gotowanymi warzywami typu: fasolka szparagowa, fasolka mamut, brokuły, kalafior, cukinia duszona lub oczywiście ryż ciemny (niełuskany) w małych ilościach i kasza gryczana. Z tego co piszesz jadasz za mało błonnika a za dużo węglowodanów (chleb, ryż, cukierki). Może to jest przyczyną twoich kłopotów? Nie pij gazowanych napojów, piwa!!!, coli i kawy. Pij za to dużo wody niegazowanej, herbatek owocowych i do tego kilka ćwiczeń na brzuszek i na pewno się polepszy :)
100% racji! Najczęściej to za dużo węglowodanów. Trzeba trochę zmienić dietę, a i ćwiczenia się przydadzą. Potwierdzam, bo sama mam ten kłopot. I to co napisała emiloos pomaga.
DZIEKUJE WSZYSTKIM ZA ODPOWIEDZ, POSTARAM SIE CWICZYC REGULARNIE, ALE LEKARZA TEZ ODIWEDZE, BO Z TEGO CO WIEM ZABURZENIA TARCZYCY TO TEZ ZIMNE DLONIE I STOPY, ALERGIA ITD, TO NIESTETY TEZ MNIE DOPADLO, JESCZZE RAZ DZIEKUJE WSZYSTKIM!!!
moze ktos mi pomoze. na sniadanie jem kromke chleba z maslem z pomidorem lub serem. miesa wlasciwie nie jadam. pozniej na drugie sniadanie mam ochote na kisiel lub budyn, przed obiadem napada mnie ochota na slodkie, zjem np 3 cukierki w czekoladzie lub wafel teatralny. na obiad zazwyczaj ryz z gotowanym kurczakiem, jakas marchewka do tego, na podwieczorek na zagryche jablko. na kolacje kromka chleba z serem itp. moj problem - wiecznie pekaty brzuch, jakbym pila gazowane napoje non stop, staram ruszac sie, ale mam wrazenie ze nie mam sily, a zaczyna mi sie robic faldka na brzuchu, czego nigdy nigdy nie mialam. i nigdy nie odchudzalam sie, jadlam jak wyzej napisalam a cialo dziwnie mi "puchnie". moze ktos ma ten sam problem???
Ewelinko może szwankuje ci przemiana materii albo masz kłopoty z tarczycą . Odwiedź swojego lekarza , zrobisz badania i na pewno rozwiąże twój problem.
Może to wina słabych mięśni. Ja naprzykład ważę bardzo mało, ale swego czasu też miałam brzuch jak balon. Skąd się niby miał wziąść jak jestem bardzo szczupła. Okazało się, że mam słabiótkie mięśnie brzucha i nie podtrzymują dobrze brzucha. Ale zakręciłam. Kilka brzuszków i innych ćwiczeń względnie regularnych pomogło. A jeśli to nie pomoże napewno warto iść do lekarza.
a razem z puchnacym ciałem powiększa Ci się waga? jeżeli tak to winna przemiana materii - poszła sobie na wakacje i zmniejszenie racji żywieniowych niewiele pomoże. Natomiast, jak jesteś szczupła - moze być problem z mięśniami brzucha i moze ćwiczenia wystarczą. Poza tym wraz z nadwyżką lat ciało ma w zwyczaju powiększać się - patrz zwiotczałe mieśnie.
Mam znajomą - kobieta koło 50, wizualnie dałby jej góra 35, ale ona codziennie ćwiczy na siłowni, sali gimnastycznej, do tego sauna, basen- mięśnie brzucha ma jak stal.
Spróbuj chleb zwykły, przenny zastąpić pełnoziarnistym ciężkim, ciemnym, żytnim chlebem a ryż - gotowanymi warzywami typu: fasolka szparagowa, fasolka mamut, brokuły, kalafior, cukinia duszona lub oczywiście ryż ciemny (niełuskany) w małych ilościach i kasza gryczana. Z tego co piszesz jadasz za mało błonnika a za dużo węglowodanów (chleb, ryż, cukierki). Może to jest przyczyną twoich kłopotów?
Nie pij gazowanych napojów, piwa!!!, coli i kawy. Pij za to dużo wody niegazowanej, herbatek owocowych i do tego kilka ćwiczeń na brzuszek i na pewno się polepszy :)
emiloos
100% racji! Najczęściej to za dużo węglowodanów. Trzeba trochę zmienić dietę, a i ćwiczenia się przydadzą. Potwierdzam, bo sama mam ten kłopot. I to co napisała emiloos pomaga.
Popieram, za mało białka!
DZIEKUJE WSZYSTKIM ZA ODPOWIEDZ, POSTARAM SIE CWICZYC REGULARNIE, ALE LEKARZA TEZ ODIWEDZE, BO Z TEGO CO WIEM ZABURZENIA TARCZYCY TO TEZ ZIMNE DLONIE I STOPY, ALERGIA ITD, TO NIESTETY TEZ MNIE DOPADLO, JESCZZE RAZ DZIEKUJE WSZYSTKIM!!!