No właśnie, moim sposobem na brak chęci na robienie jest "nicnierobienie" czyli siedzenie i czekanie aż się znudzę. Wtedy sama się podnoszę, zapalam motorek i ruszaaaaaaammm.....................
Zazwyczaj mi się odechciewa wszystkiego jak przychodze do domu po pracy a tu bałagan, łózio niepościelane. Wtedy gniję w tym barłogu do 19 a potem zrywam się i jak głupia próbuję doprowadzić dom do porządku.
hahahahaha ja mam sposób - zasiadam wtedy spokojnie do komputera i jak już się zrelaksuję to hihihihi - robota nie zając, nie ucieknie a może co mam zrobić dziś zrobię jutro? i mam znów dzień wolnego - zrelaksowana irenka
dobre podejście. Nie lubię bezczynności. gdy próbuję posiedzieć i nic nie robić - wtedy mam czas na myślenie i przypominam sobie co zrobić. Zamiast siedzieć ciągle coś robię...
Kiedyś umiałam się nudzić a teraz nie potrafie. Jak mam wolną chwilke to od razu łapie za książke a jak nie mam nic do czytania to po minucie siedzenia na kanapie zrywam się i krąże po mieszkaniu w poszukiwaniu zajęcia. Najciekawsze jest to, że wcale nie mam ochoty na robienie czegokolwiek ;)
Panie Boże, żeby mi się chciało - tak jak mi się nie chce. - To było moje i koleżanki hasło w akademiku.
Ja kiedy nie mam chęci do fizycznej pracy pracuję umysłowo: czytam ksiązkę, oglądam film wyjęty z domowej filmoteki, buszuję w sieci. I nie uważam tego czasu za stracony. Moja znajoma przysłowie o pracy i zającu cytowała bardziej dosadnie: robota nie ch....... trzy godziny postoi (przepraszam jeśli perzesadziłam) i najspokojniej szła do sąsiadki na ploty. Ale po powrocie praca paliła jej się w rękch i była zrobiona dwa razy szybciej niż w chwili zniechęcenia.
Kiedy mi się nie chce nic robić, przeżywam gehennę. Bo ja nie umiem nic nie robić, ale miewam dni, że mimo to mi się nie chce. Wtedy zazwyczaj snuję się po domu, czepiam się każdego kto pojawi mi się na drodze i w końcu zaszywam się gdzieś z .....moją ulubioną krzyżówką. Uwielbiam rozwiązywać krzyżówki i to jest sposób i na lenia i na stres i dosłownie na wszystko. Pozdrawiam.
Ja mam tak samo!! glownie te "z przymrozeniem oka" i po angielsku, zmuszaja mnie do mocniejszego ruszenia glowa :) A poza tym rzadko sie nudze - jak juz nie wiem co mam robic - buszuje po sieci w poszukiwaniu nowych, ciekawych informacji bo mnie wszystko interesuje, no moze oprocz nauk scisle abstrakcyjnych, ktorych po prostu nie rozumiem papa
mój znajomy (niestety już ś.p.) zawsze mówił, że jeżeli masz tyle na głowie, że nie wiesz co najpierw - idź się prześpij, potem wszystko się ułoży (moze mówił to bardziej dosadnie, ale co tam, sens oddałam)
ja nie mam czasu na nudzenie się z racji ogromu zajęć, ale wiem ,że 4 razy w roku( przy zmianie por roku zawsze) dopada mnie ten problem więc odkladam robotę do ..... pojutrza i mam 2 dni wolnego na relaks przy muzyce i na czytanie książek ,ktore uwielbiam( p.s. dla zainteresowanych podaję ,że ukazaly się dalsze części 'filarow ziemi' -Foleta), inka21
Co robicie, jak Wam się nie chce nic robić?
wiesz kochana kiko
jak nie chce mi się nic robić
to robię nic nie robić
pozdrawiam serecznie
uśmiechnij się kikuś
nic nie robić fajna rzecz oczywiście na bardzo krótki dystans bo potem jeju nudy na pudy
pozdrawiam serdecznie kamaxyz
No właśnie, moim sposobem na brak chęci na robienie jest "nicnierobienie" czyli siedzenie i czekanie aż się znudzę. Wtedy sama się podnoszę, zapalam motorek i ruszaaaaaaammm.....................
1. slucham muzyki
2. slucham muzyki
3. slucham muzyki
n. slucham muzyki
n+1 czytam ksiazke
a w ogole to zwykle mi sie chce cos robic.
Zazwyczaj mi się odechciewa wszystkiego jak przychodze do domu po pracy a tu bałagan, łózio niepościelane. Wtedy gniję w tym barłogu do 19 a potem zrywam się i jak głupia próbuję doprowadzić dom do porządku.
hahahahaha ja mam sposób - zasiadam wtedy spokojnie do komputera i jak już się zrelaksuję to hihihihi - robota nie zając, nie ucieknie a może co mam zrobić dziś zrobię jutro? i mam znów dzień wolnego - zrelaksowana irenka
dobre podejście.
Nie lubię bezczynności. gdy próbuję posiedzieć i nic nie robić - wtedy mam czas na myślenie i przypominam sobie co zrobić. Zamiast siedzieć ciągle coś robię...
Kiedyś umiałam się nudzić a teraz nie potrafie. Jak mam wolną chwilke to od razu łapie za książke a jak nie mam nic do czytania to po minucie siedzenia na kanapie zrywam się i krąże po mieszkaniu w poszukiwaniu zajęcia.
Najciekawsze jest to, że wcale nie mam ochoty na robienie czegokolwiek ;)
~(*_*)~
Panie Boże, żeby mi się chciało - tak jak mi się nie chce. - To było moje i koleżanki hasło w akademiku.
Ja kiedy nie mam chęci do fizycznej pracy pracuję umysłowo: czytam ksiązkę, oglądam film wyjęty z domowej filmoteki, buszuję w sieci. I nie uważam tego czasu za stracony. Moja znajoma przysłowie o pracy i zającu cytowała bardziej dosadnie: robota nie ch....... trzy godziny postoi (przepraszam jeśli perzesadziłam) i najspokojniej szła do sąsiadki na ploty. Ale po powrocie praca paliła jej się w rękch i była zrobiona dwa razy szybciej niż w chwili zniechęcenia.
Kiedy mi się nie chce nic robić, przeżywam gehennę. Bo ja nie umiem nic nie robić, ale miewam dni, że mimo to mi się nie chce. Wtedy zazwyczaj snuję się po domu, czepiam się każdego kto pojawi mi się na drodze i w końcu zaszywam się gdzieś z .....moją ulubioną krzyżówką. Uwielbiam rozwiązywać krzyżówki i to jest sposób i na lenia i na stres i dosłownie na wszystko. Pozdrawiam.
Ja mam tak samo!! glownie te "z przymrozeniem oka" i po angielsku, zmuszaja mnie do mocniejszego ruszenia glowa :)
A poza tym rzadko sie nudze - jak juz nie wiem co mam robic - buszuje po sieci w poszukiwaniu nowych, ciekawych informacji bo mnie wszystko interesuje, no moze oprocz nauk scisle abstrakcyjnych, ktorych po prostu nie rozumiem
papa
mój znajomy (niestety już ś.p.) zawsze mówił, że jeżeli masz tyle na głowie, że nie wiesz co najpierw - idź się prześpij, potem wszystko się ułoży (moze mówił to bardziej dosadnie, ale co tam, sens oddałam)
Zwracam oczy ku niebu i poboznie wzdycham: Panie Boże spraw, aby mi się tak bardzo chciało , jak bardzo mi się nie chce....
ja nie mam czasu na nudzenie się z racji ogromu zajęć, ale wiem ,że 4 razy w roku( przy zmianie por roku zawsze) dopada mnie ten problem więc odkladam robotę do ..... pojutrza i mam 2 dni wolnego na relaks przy muzyce i na czytanie książek ,ktore uwielbiam( p.s. dla zainteresowanych podaję ,że ukazaly się dalsze części 'filarow ziemi' -Foleta), inka21
Ludzkość od dawien dawna nurtuje pytanie :
Co t u zrobić żeby nic nie robić, ale żeby się nie narobić !!!? I co by kasa z tego była
Otwieram piwo
Bahu8s
mam dyżur od 6 - do 10.40
pozdrawiam
Wiem, jak się pozbyć tego uczucia, że nic się nie chce. Zostań pracoholiczką, hehe. Znam to z autopsji.
Wiem, jak się pozbyć tego uczucia, że nic się nie chce. Zostań pracoholiczką, hehe. Znam to z autopsji.
Kikuś , ale dziś ..... nic mi się nie chce robić
Kamuś, to dzisiaj po prostu nic nie rób i odpoczywaj. Dlaczego masz być wbrew sobie?