Forum

Rozmowy wolne i frywolne

bylem na Stingu.

  • Autor: marinik Data: 2005-09-25 14:18:59

    Czy ktos z Was tez byl???
    Chyba sie starzeje- bo staje sie marudny. Nie chodzi o tlum- to normalne w koncu. Chodzi o bzdury ogranizacyjne. Przy bramkach wejsciowych panowie ochroniarze kazali wyrzucac butelki z woda i innymi napitkami jesli ich pojemnosc przekracala pol litra. Z pollitrowej musialem na miejcu wyrzucic korek i paradowac pozniej z otwarta - choc juz na terenie wyscigow sprzedawano i Cole i inne napitki- oczywiscie zakorkowane he he. Widzialem pania, ktora sie wycofala z koncertu, bo jej kazano wyrzucic flakon z perfumami, jaki miala w torebce (inne panie wyrzucaly dezodoranty). Po koncercie trzeba bylo przemaszerowac przez rzeke tych wyrzucanych przy wejsciu puszek, korkow i butelek. Naglosnienie- rzerzace glosniki - to chyba nie sprzet Stinga a Orange. Sam Sting w formie doskonalej, choc w takim koncercie spodziewalem sie SAMYCH hitow, a tych bylo tylko pare.
    Czy tylko ja tak marudze???????

  • Autor: dorka Data: 2005-09-25 16:10:07

    Tez bylam. Dotarlismy troche pozno, bo ok. 19.30, przy bramkach spokojnie, nikt mi nie kazal pokazywac zawartosci torebki, ruch calkiem plynny. Zdziwilo mnie, ze na teren wyscigow nie wpuszczali ludzi ze szklankami z piwem, a wewnatrz pod namiotem spokojnie piwo mozna bylo kupic, tyle, ze wieksze kolejki. Sting- super, chociaz tez mialam lekki niedosyt, poczatek koncertu- ok, potem troche smecil, koniec- ok. Chyba tak musi byc, ze nie same hity sa do sluchania, koncowe "Fragile" sprawilo, ze calosc odebralam na plus i to wielki. Co do naglosnienia- zgadzam sie z Toba, Mariusz, w 100%, beznadziejne.
    Z organizacja u nas jednak nie jest dobrze, zanim znalazlam jakies miejsce do parkowania, jezdzilam dobra godzine. Co prawda jezdzily z centrum autobusy z napisem "Sting" dowozace ludzi na koncert, ale wrocic trzeba bylo we wlasnym zakresie. Po koncercie szok, cala Pulawska od wyscigow do metro Wilanowska zablokowana, plynaca rzeka ludzi. Masa smieci, przepelnione kosze, walajace sie puszki po piwie itd. Zero jakichs wytyczonych objazdow, raz policja kieruje w jedna, raz w druga strone, makabra!
    Dojechalam do domu o 00.30, mimo to uwazam wyjscie za udane.

    ps. A teraz dowcip. Stoimy z kolega gdzies z dala, co by telebim widziec, przy nas jakis koles rozmawia przez komorke:
    " Sluchaj, stojac tylem do sceny, patrzac w tlum po prawej stronie" Domyslilam sie, ze chce sie z kims znalezc, obsmielisby sie, jak nie wiem co

    ps2. Telefon mi nie dzialal, chyba orange zdominowalo reszte operatorow

  • Autor: dorka Data: 2005-09-25 16:30:32

    I jeszcze jedno, moje dziecie starsze z kolezanka wtopilo sie w tlum blisko sceny, bawilo sie swietnie, zachwycone, jak nie wiem co, smieci nie zauwazyl Denerwujaca byla 40 minutowa przerwa po Kayah, mogli troche inaczej to zorganizowac.

  • Autor: marinik Data: 2005-09-25 17:43:17

    dorotko w sumie tez jestem zadowolony. Profilaktycznie zaparowalem przy dworcu centralym i dojechalem metrem- tak tez wrocilem- startujac ze stacji Usynow i to sie okazalo sensownym rozwiazaniem. Niedosyt jednak pozostal. Jak to odnosze do Tiny sprzed 10 lat- nie da sie porownac. Masz racje- zafinalowal znakomicie. Fragile wciaz wzrusza.

  • Autor: dorka Data: 2005-09-25 22:03:29

    Mariusz, Ty jestes genialny, ze tez nie wpadlam na taki pomysl, nie wkurzalabym sie na korki i kiepska przepustowosc. A tak swoja droga trzeba bylo maila do mnie wyslac, ze bedziesz, to bysmy sie szukali na zasadzie" stojac tylem do sceny..." Jesli chodzi o utwory, to Deset rose uwielbiam, przy Roxane skoczylam prawie do gory, jak z monotonii przeszedl w przebudzenie. Dla mnie Sting jest wielki- artysta, ktory gromadzi na swoich koncertach ludzi w roznym wieku, wielki i jednoczesnie skromny, to moje subiektywne odczucia. W kazdym razie bylo fajnie.

    Dorka z Fields of gold w tle...

  • Autor: marinik Data: 2005-09-26 09:33:47

    No popatrz- mi ciarki po plecach po raz pierwszy na tym koncercie przeszly wlasnie przy Fields of gold a potem- przy wszystkich wymienionychprzez Ciebie- no i jeszcze - przy Beatlesach.
    Masz racje- generalnie nie zaluje, choc niedosyt mam. A co do spotkania- to nie wiedzialem czy ktokolwiek stad sie wybiera (a korcilo mnie zeby o tym napisac wczesniej :(((((( ) no i - w tej masie graniczyloby to z cudem.

Przejdź do pełnej wersji serwisu