Najlepsze są , oczywiście, dojrzałe derenie. Tzn. teraz je zbierać. Ja osobiście mieszam bardzo dojrzałe owoce z jasnoczerwonymi. Nie na każdym krzaku i drzewku (pomimo ciemnoczerwonego koloru) owoce mają pełny smak. Które są dojrzał? Ano te, które same spadają z gałęzi. Ja rozkładam pod drzewkiem płachtę (albo duży parasol) i otrząsam. Zalewam spirytusem (+ 1 łyżka stołowa cukru), odstawiam na 4-5 miesiący, odcedzam, rozbawiam dobrą wódką (żytnią albo pszeniczną) do pożądanej mocy i zostawiam na rok do dojrzenia. Znakomite są konfitury (dżemy) z dereni - polecam (choć dużo roboty, bo trzymają się mocno pestek).
Wystarczy trochę poszukać:
forum_watek.php?id=10492&post=10492
Dzięki Pampas! Mam jeszcze jeden problem problem. Z jakiego okresu(miesiąca) owoce derenia są najlepsze na nalewkę?
Najlepsze są , oczywiście, dojrzałe derenie. Tzn. teraz je zbierać.
Ja osobiście mieszam bardzo dojrzałe owoce z jasnoczerwonymi. Nie na każdym krzaku i drzewku (pomimo ciemnoczerwonego koloru) owoce mają pełny smak. Które są dojrzał? Ano te, które same spadają z gałęzi. Ja rozkładam pod drzewkiem płachtę (albo duży parasol) i otrząsam.
Zalewam spirytusem (+ 1 łyżka stołowa cukru), odstawiam na 4-5 miesiący, odcedzam, rozbawiam dobrą wódką (żytnią albo pszeniczną) do pożądanej mocy i zostawiam na rok do dojrzenia.
Znakomite są konfitury (dżemy) z dereni - polecam (choć dużo roboty, bo trzymają się mocno pestek).