Wiem, nie powinnam się objadać. No i z reguły tego nie robię. Ale lubię czasami do kolacji wypić z mężem wino wytrawne, lub półwytrawne. I tutaj tkwi diabeł, bo mam po tym winie nieziemski apetyt. Żeby było śmieszniej, to mój mąż idzie spać , a ja do lodówki. Staram sie nie objadać, słodkim, ani wysokokalorycznym jedzeniem, ale, niestety się objadam. Mam po tym, takie wyrzuty sumienia.... , że szok. A wyrzuty wcale nie są dlatego, że wypiłam wino, tylko dlatego, że zjadłam. jasia
Wiem, nie powinnam się objadać. No i z reguły tego nie robię. Ale lubię czasami do kolacji wypić z mężem wino wytrawne, lub półwytrawne.
I tutaj tkwi diabeł, bo mam po tym winie nieziemski apetyt. Żeby było śmieszniej, to mój mąż idzie spać , a ja do lodówki.
Staram sie nie objadać, słodkim, ani wysokokalorycznym jedzeniem, ale, niestety się objadam.
Mam po tym, takie wyrzuty sumienia.... , że szok.
A wyrzuty wcale nie są dlatego, że wypiłam wino, tylko dlatego, że zjadłam.
jasia
skad ja to znam.
Ja za to lubię piwko , po którym też zaglądam do lodówki.
a ja z nerwów na siebie,że to wszystko jest nie tak jak miało być:(
Alkohol zaostrza apetyt. poza tym zawiera dużo kalorii.
Skoro już tak musi być,może przygotuj sobie za wczasu jakąś lekką sałatkę i "legalnie" zjedz przy lampeczce.
a ja bez lampeczki i bez piwka zawsze pożnym wieczorem mam apetyt - irenka - chyba jestem sowa i w nocy poluję raz na wędlinkę raz na czekoladkę
skad ja to znam????
I ja. Niestety!
to niebezpieczne polowanka
:( moja lodówa powinna być samoczynnie, automatycznie zamykana po 18:00