mam pytanie... być może takie już kiedyś padło, ale warto do tego powrócić... O CZYM MARZYCIE ?? o czym śnicie po nocach ? co wam siedzi w serduszkach ? czego pragniecie najbardziej i wierzycie w to, że kiedyś się spełni !? Bazyliowa Kropka Rozmarzona
.. co do mieszkania to marzę o dużym stole w kuchni / jadalni na conajmniej 8-12 osób... żebym mogła robić niedzielne rodzinne obiadki dla wszystkich bliskich....
A ja mam marzenie, na którego spełnienie jeszcze trochę poczekam. Chciałabym wyprowadzić się z wynajmowanego mieszkania i kupić sobie mały domek z ogródkiem, w którym będzie biegał pies, a na ławce pod oknem będzie się wygrzewał kot. Moja córeczka będzie biegać wśród kwiatów, a wieczorem otworzę kuchenne okno i wpuszczę do mojego małego domku zapach maciejki i mięty. Rano, kiedy na trawie będzie jeszcze siedziała rosa, wyjdę przed ten mój domek z kubkiem kawy i będę patrzeć jak budzi się słońce. A kiedy już spadnie śnieg usiądę na fotelu przy kominku i będę czytała nową książkę. Moja córeczka rozłoży swoją książeczkę na dywanie obok mnie i tak sobie będziemy cichutko siedzieć. Banalne, prawda? Ale ja mam nadzieję że to moje marzenie napewno się spełni. Mąż mówi że musimy jeszcze troszkę poczekać... Ach rozmarzyłam się a tu trzeba wracać do pracy. Pozdrawiam serdecznie wszystkie marzycielki i marzycieli.
No włąśnie, jak coś przychodzi łatwo i bez trudu to nie cenimy tego tak samo jak to co osiągneliśmy ciężką pracą. Marzenia są piękne, dzięki nim mamy jakiś cel, do czegoś dążymy:) Jako dziecko zawsze marzyłam żę będę wielką artystką, po części spełniło się to. Może artystką nie jestem ale mój talent się nie marnuje i co dla mnie ważne nie jest on dla mnie, ale dla innych:)Miło wiedzieć że komuś podoba się to co robię, że mogłąm zaistnieć. Może nie jest to szeroki krąg ludzi ale jak dla mnie jest wystarczojący. A z takich bardziej przyziemnych spraw to chciałabym się usamodzielnić, to jest niestety bardzo trudne ale mam nadzieję że wkońcu mi się uda mieć włąsne mieszkanko i być w pełni samodzielną:)
Monami-mamy te same marzenia...ech jak ja pragnę wyprowadzić się z tego bloku do własnego domku otoczonego ogrodem,w którym będzie nam się żyło szczęśliwie
A ja o niczym nie marzę, nie pragnę, nie tęsknię by nie przeżywać rozczarowania. Kiedyś marzyłam, pragnęłam itd, ale wystaczyło, że zaczynałam marzyć, pragnąć i natychmiast wszystko obracało się przeciwko mnie czyli nie dostawałam tego o czym marzyłam. I żeby to były cuda niewidy - nie, zwykłe rzeczy. Ale taki juz mój LOS. Żyję dniem dzisiejszym.
Szczerze mówiąc nie zauważyłam, żeby się wszechświat jakoś specjalnie przejmował moimi pragnieniami...gdzie robię błąd???!!! p. - zawiedziona wszechświatem
mam pytanie... być może takie już kiedyś padło, ale warto do tego powrócić...
O CZYM MARZYCIE ?? o czym śnicie po nocach ? co wam siedzi w serduszkach ? czego pragniecie najbardziej i wierzycie w to, że kiedyś się spełni !?
Bazyliowa Kropka Rozmarzona
Moje marzenie?? żeby wszyscy zdrowi byli i żeby nie było mi gorzej niż jest .
A ja marzę o swoim ciasnym ale własnym mieszkaniu.
.. co do mieszkania to marzę o dużym stole w kuchni / jadalni na conajmniej 8-12 osób... żebym mogła robić niedzielne rodzinne obiadki dla wszystkich bliskich....
Ja też:)
A ja mam marzenie, na którego spełnienie jeszcze trochę poczekam. Chciałabym wyprowadzić się z wynajmowanego mieszkania i kupić sobie mały domek z ogródkiem, w którym będzie biegał pies, a na ławce pod oknem będzie się wygrzewał kot. Moja córeczka będzie biegać wśród kwiatów, a wieczorem otworzę kuchenne okno i wpuszczę do mojego małego domku zapach maciejki i mięty. Rano, kiedy na trawie będzie jeszcze siedziała rosa, wyjdę przed ten mój domek z kubkiem kawy i będę patrzeć jak budzi się słońce. A kiedy już spadnie śnieg usiądę na fotelu przy kominku i będę czytała nową książkę. Moja córeczka rozłoży swoją książeczkę na dywanie obok mnie i tak sobie będziemy cichutko siedzieć. Banalne, prawda? Ale ja mam nadzieję że to moje marzenie napewno się spełni. Mąż mówi że musimy jeszcze troszkę poczekać... Ach rozmarzyłam się a tu trzeba wracać do pracy. Pozdrawiam serdecznie wszystkie marzycielki i marzycieli.
.. masz cudowną córeczkę... marzenia są po to, żeby się spełniały..... a dlatego czekamy na spełnienie tak długo - żebyśmy to docenili :)
No włąśnie, jak coś przychodzi łatwo i bez trudu to nie cenimy tego tak samo jak to co osiągneliśmy ciężką pracą. Marzenia są piękne, dzięki nim mamy jakiś cel, do czegoś dążymy:)
Jako dziecko zawsze marzyłam żę będę wielką artystką, po części spełniło się to. Może artystką nie jestem ale mój talent się nie marnuje i co dla mnie ważne nie jest on dla mnie, ale dla innych:)Miło wiedzieć że komuś podoba się to co robię, że mogłąm zaistnieć. Może nie jest to szeroki krąg ludzi ale jak dla mnie jest wystarczojący.
A z takich bardziej przyziemnych spraw to chciałabym się usamodzielnić, to jest niestety bardzo trudne ale mam nadzieję że wkońcu mi się uda mieć włąsne mieszkanko i być w pełni samodzielną:)
Monami-mamy te same marzenia...ech jak ja pragnę wyprowadzić się z tego bloku do własnego domku otoczonego ogrodem,w którym będzie nam się żyło szczęśliwie
A ja o niczym nie marzę, nie pragnę, nie tęsknię by nie przeżywać rozczarowania.
Kiedyś marzyłam, pragnęłam itd, ale wystaczyło, że zaczynałam marzyć, pragnąć i natychmiast wszystko obracało się przeciwko mnie czyli nie dostawałam tego o czym marzyłam. I żeby to były cuda niewidy - nie, zwykłe rzeczy. Ale taki juz mój LOS. Żyję dniem dzisiejszym.
Moja Droga,
"... kiedy się czegoś mocno pragnie, to cały wszechświat działa potajemnie na naszą korzyść..."
na to co napisałaś mogę Ci odpisac tylko jedno:
to cytat z " Alchemika" - wspaniała, cudowna i bardzo pouczająca książka....
gorąco polecam..
trzymam kciuki za Twoje marzenia..
Szczerze mówiąc nie zauważyłam, żeby się wszechświat jakoś specjalnie przejmował moimi pragnieniami...gdzie robię błąd???!!!
p. - zawiedziona wszechświatem
A ja marzę o tym , by moja przyszła emerytura starczyła mi na przeżycie. Bo jak dotaąd, to nie ma takich nadzieji.
jasia