Forum

Diety i kącik dużego Tadka Niejadka

Prawie noworoczne postanowienia?

  • Autor: Spragniona Życia Data: 2005-11-20 10:57:51

    Tytuł prawie tak dobry, jak podejmowane założenia. Przypomina mi o takim jednym dniu w roku, kiedy to narzucamy sobie z dziesięć morderczych postanowień i liczymy na własną konsekwencję w działaniu, Nagle stajemy się niepoprawnymi optymistami gotowymi na przenoszenie gór na przekór chwili i ludziom wbrew. Damy radę, no bo niby my mielibyśmy nie dać?! Młodzi duchem tryskamy energią jakbyśmy byli twórcami nowej niepowtarzalnej ideologii.  A tu po równie krótkiej chwili karmimy sumienie usprawiedliwieniami typu- o9d jutra, jeszcze nie dziś. Tylko czy ktokolwiek kiedykolwiek zastaniawiał się nad tym dlaczego jutro nigdy nie nadchodzi? Dlaczego wzniosłe, uduchowione priorytety- mniej żreć, mniej pić, więcej pracować, sprzątać, uczyć się, schudnąć, znaleść więcej czasu na, być milszym dla...etc. idą w cholere i czekają na kolejny nowy rok. Może po prostu skrajnie zmieniając styl naszego bycia, zakładamy ideał budzący dotychczasowe zakompleksienie tak przyjmujemy, jak podświadomie już z poczatku odrzucamy jako niemożliwe do osiągnięcia, bądź bebok jeden wie, dlaczego po cichutku rezygnujemy.

    Ale bardziej sprzyjające do rewolucji są chwile, gdy w akcie desperacji upadamy na dno własnych aspiracji tylko po to by się odbić, wyciągnąć odpowiednie wnioski i powiedzieć sobie koniec. Takie wiadro zimnej wody na głowe działa jak nic. znaleść motywacje + odpowiednie środki + dobra organizacja w czasie = sukces. I ja mam teraz taki moment desperacji i chce wierzyć, że mi się uda, bo pragnienia i chęć ich spełnienia jest ogromna. Może nie robiąc tego po cichu jak wypada już w tym wieku, tylko na forum ludzi, których pewnie gówno to obchodzi będzie mi lepiej?:) wierzę we wsparice, którego może nie znajde. Ale dam rady, damy rade?:)

    I do cholery, przysięgam, że teraz zrobie wszystko by osiągnąć, co chcę i jeśli tym razem świadomie i bezmyślnie się złamie o pogrążę ostatecznie w zwierząciu zwanym leniwiec to niech te magiczne słowa uroczystego przyrzeczenia obrócą się przeciwko mnie. i nie od jutra, tylko od teraz, od zaraz, od JUŻ!!!

  • Autor: EWA007 Data: 2005-11-20 12:27:11

    No to już! Moja sfera duchowa jest -jak sądzę-zupełnie OK, ale ciało mdłe, więc:NŻT!!!!! Od dziś!Jeśli się uda " okres przygotowawczy" do31.12.- potem będzie z górki!

  • Autor: jasia Data: 2005-11-20 13:30:18

    A może jednak znajdziesz wsparcie. I nie mów, że to nikogo nie obchodzi.
    Gdyby tak było , to ludzie nie tworzyliby takiego forum.
    Ty potrzebujesz wsparcia w swoim postanowieniu, ja też i razem możemy się wspierać.
    Myślę, że wiele ludzi do nas dołączy...
    jasia

  • Autor: Spragniona Życia Data: 2005-11-20 14:19:52

    Myśle, że to była taka mała nutka prowokacji, która już niestety albo i stety leży w mej naturze spotęgowana irytacją własną osobą i chęcią przeprowadzenia zmian. A gdzieś tam w środeczku pozostały resztki wiary w ludzi:D Po cichutku  liczyłam, że nie pozostane sama...dziękuję;*

  • Autor: Spragniona Życia Data: 2005-11-21 04:24:12

    Powiem wam kochani,że nie jest łatwo,żeby nie powiedzieć, że jest ciężko...najgorszy jest ten moment przełomowy kiedy to trzeba odnaleść w sobie wystarczające pokłady siły by przetrwać.Gdy minie ta chwila, to szkoda będzie zmarnować nawet wobec ppokusy takiego "poświęcenia" i wszystko potoczy sie dalej. A jak walczyć o tą pozytywnąenergię, gdy inne sytuacje życiowe przytłaczają i budzimy sie zestresowani o 3 nad ranem i dla zabicia czasu siadamy do książek...nie,nie poddam sie, nie poddam...

Przejdź do pełnej wersji serwisu