Kto pomoże mnie odchudzić?Coś realnego poproszę. Jak się zatnę potrafię chudnąć kilogram dziennie ale co dalej? A może ktoś jeszcze dołączy? Bedzie doping a może zakłady?
Chętnie wejde z tobą w zakład, od zeszłego roku od lipca schudłam 29 kg. Nie jem chleba, ziemniaki sporadycznie ale za to zaczełam jeść jabłka , których przedtem nie lubiłam. W tej chwili trzymam wage. Powinnam jeszcze schudnąć chociaż 5 kg, więc zaczynajmy zakład!! Ale na ciasto raz w tygodniu zawsze się skusze pozdrawiam dankarz
Jeżeli chcesz schudnąć i to trwale, to zrezygnuj z dwóch, trzech rzeczy, które jadasz często, a nie służą zgrabnej sylwetce. Trudno ci radzić co to ma być, bo nie znam twoich zwyczajów żywieniowych. Ale tak dla przykładu, jeżeli często pijesz piwo - to z niego zrezugnuj, ale na stałe. Ciasta, duże ilości ziemniaków, chleba. Z pszennego chleba najlepiej wogóle zrezygnować i zamienić na ciemny.
Ja do świąt chciałabym jeszcze ze 3 kg zrzucić. ( 10 mies. - 10 kg) - tyle schudłam. Więc , ty jako początkujący dwa razy tyle?
Wszystko pięknie, tylko ten chleb i ziemniaki takie dobre. A na kolację mogę zjeść kilogram jablek(które bardzo lubię), a i tak jestem głodna. Wchodzę w zakład. Ja chcę schudnąć 30 kg. Tylko niech ktoś, kto już schudł napisze jak to zrobił.
No , właśnie Alutka, ty to już wiesz. Ale nie chcesz pożegnać się z tonami jabłek ( jabłka , wywołują większy apetyt, a te słodkie - zbyt dużo cukru), nie chcesz pożegnać sie z ziemniakami, ani z białym chlebem, a może jeszcze bułeczki i to do tego słodkie? Ty wiesz co ci szkodzi, tylko nie chcesz , lub nie możesz się z tym rozstać. Tu tkwi problem. Ale tylko psychiczny, bo można bardzo smacznie zjeść i się najeść, bez tych wysokowęglowodanowych produktów. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Inni, mogą to jeść bezkarnie ----- my nie!!! jasia
Cieszę się niezmiernie, że jednak jest zainteresowanie.Czytam różne broszurki i się zastanawiam nad tą moją wagą.Gdybym nie miał zawału 12 lat temu, to moja waga 138 kg wcale mi nie przeszkadza. Długo uprawiałem sporty,boks,judo,pływanie.Jestem grubej kości.Na hali sportowej jeszcze dałbym radę niejednemu.Zależy mi na zrzuceniu wagi w obrębie brzuszka hahaha.Kiedyś piłem piwo /skrzyneczka na raz/Od niepamiętnych czasów już nie piję. Lubioę dobrze zjeść , może nie jakościowo ale ilościowo.Mam dużźo ruchu na świeżym powietrzu.Od trzech dni ograniczyłem jedzenie. Kolacji nie jadam.Leżąc w szpitalu i jedząc TYLKO jedzenie szpitalne przez 15 dni schudłem 15 kg.Znaczy się ,że umrzeć z głodu się nie da. Potrzebna widzę jest silna wola.Chyba ją mam? Paliłem 70 papierosów dziennie i rzuciłem w jednym dniu i w listopadzie teraz minęło 18 lat jak nie palę.Potrzeba wsparcia duchowego.Schudnę czy nie? Oto jest pytanie. Hahahahahahaha.
Bardzo Was proszę, dajcie przepisy na takie dania, którymi można się najeść. I najlepiej, żeby nie było to mięso gotowane, bo od tego mnie odrzuca. Wszystko pięknie wygląda w teorii, a gdy przychodzi wcielić to w życie-to ojoj ciężko. Pomóżcie, jak zmienić swoje nastawienie psychiczne!!!
Ja ci coś powiem, poszątki były bardzo trudne. Męczyłam się okropnie. Nie byłam głodna, nie myślałam ciągle o jedzeniu.... Ale jak pomyślałam sobie, że tego lub owego nie wolno mi jeść, to aż mnie skręcało. Do czasu gdy........ mogłam włożyć ciuch już raczej niemodny, który wisiał w szafie, bo był za ciasny. Jaka była moja radość, że mogę, wręcz muszę, kupić ciuchy rozmiar "L" a nie XXL. Dzisiaj noszę rozmiar L. Od wiosny tego roku. Czego nie mogę jeść - nie jadam . Ale dzisiaj przychodzi mi to o wiele łatwiej. Oczywiście, zdarzają mi się małe odstępstwa. Ale nie ma ludzi idealnych.... jasia
Już sie za to zabrałam. Mam nadzieję, że pomoże. Jak się zdecydujesz - zdaj tygodniową relację. I jak nie masz wagi osobowej z dokładnością do 100 g nie waż się codziennie - bo to stresuje - heheh
Lajanie, tak bym chciała ci towarzyszyć duchem w tym odchudzaniu, ale z czego ja mam sie odchudzać? A może jestem ciut za gruba? Ważę 55 kg, a wzrostu to wiesz z mojego przedstawienia się na stronce. Jak myślisz ile mogę zdjąć wagi? Za bardzo jestem ruchliwa, by te tony ciastek, które codziennie zjadam mogły zdążyć się odłożyć. Mogę zaproponować, że na każdy kilogram zgubionej wagi ja zgubię 10dkg. Czy to Ci doda sił i otuchy w walce z nadwagą?
Dziekuję Ci za radę. Niestety nie mogę przytyć, bo mąż mówi na mnie grubaska. Zostaje mi tylko odchudzanie. Ponieważ jest akcja ODCHUDZANIE to się do niej dołączam, by kolegę z WŻ wzmocnić w postanowieniu. On straci 1 kg, a ja 10 dkg.
Ja tez trzymam kciuki,bo wiem co to znaczy odchudzac się.Lajanie to może przyznaj się jeszcze ile tych kromeczek białego pieczywa,czy białych bułeczek albo drożdżóweczek ,a ile ziemniaczków i innych ciasteczek,ile pierożków czy innych krokiecików, naleśników itp. itd.dotychczas spożywałeś? Piszesz wszak, że lubisz ilościowo dobrze zjeś, .to tak pół- żartem , pół-serio ale to ponoć bardzo ważne ile wagowo spożywamy węglowodanów w ciągu dnia.Obecnie tak jak zawsze białka są okey, tłuszcze zaczynają byc uniewinniane,a za "kratki" powinien iść cukier i inne wysoko przetworzone węglowodany i produkty o wysokich indeksach glikemicznych.Wiadomo przeciez,że dzienna dawka dla chorych na cukrzycę to 72 gr węglowodanów a bez tego co ponad mozna sie obejść. Zresztą nie mam na ten temat dostatecznej wiedzy,a chciałam Cię tylko zaprosic do wątków : cholesterol i dieta niskowęglowodanowa niedawno były takie na forum o dietach założone.Pozdrawiam!
Powiem Ci Irenko, że jakoś się trochę kontroluję z jedzeniem, nie używam cukru od 1993 roku, / w organiżmie mam 67-80 cukru/cholesterol 190, to chyba nie jest żle.Nie używam smalcu ani masła ani margaryny.Lubię zjeść dużo ziemniaków, bez okraszenia np z ogórkiem, zjem kilka kromek chleba/fakt zwyczajny ale domownicy innego nie jedza/do tego kawałek kiełbasy.Raczej nie przesadzam z wyborem jedzenia,jem co jest.Może zjem wieczorem i to się odkłada?Mam duuuuuużżżżżżżżooooo ruchu, prawie cały dzień na świeżym powietrzu.Na razie kręcę głową jak coś mi podają a zjadam połowę tego co zawsze.
Bardzo ładnie Lajan, ale mam małe zastrzeżenie do twojej diety. Chodzi mi o ziemniaki, których nie powinieneś jeść samych. Dobrze, że je jesz z ogórkirm, ale powinieneś dodać do tego albo białko (mięso), albo odrobinę tłuszczu. Białka i tłuszcze spowalniają proces trawienia węglowodanów. I dlatego są tak ważne, jak błonnik. A poza tym, to trzymam za ciebie kciuki. Za mnie też warto, bo jak pisałam, mam jeszcze co nieco.... jasia
Lajanie to rób tak dalej, zjadaj połowe ale skorzystaj też z rady Jasi aby te ziemniaczki troszke okrasić, tluszcze i białka są naprawdę konieczne w pozywieniu. Poza tym szczerze Wam życzę Jasi, Tobie i wszystkim którzy chcą "cos zgubić" aby sie Wam to udalo i to na dobre.Trzymam kciuki i pozdrawiam!
Dzisiaj jest czwartek, 14 dzień walki o schudnięcie.Wzrost się nie zmienił 180 cm, waga nadal 134 kg, tzn od momentu wypowiedzenia wojny spadło 4 kg i tak stoi.Może waga mnie nie słucha? Ale zgodnie z normami takie tempo jest doskonałe. Wcale nie zamierzam przyśpieszać. Przy zdrowym odchudzaniu polecam wszystkim w naszym Klubie rozpocząć odchudzanie od: od dnia dzisiejszego wszyscy rzucamy w kąt WSZELKIE SŁODYCZE .Wszystko resztę z umiarem zjadamy.Ruch nikomu nie zaszkodził.NIE WOLNO ODSTAWIĆ OD RAZU WSZYSTKIEGO. PAMIĘTAJCIE TYLKO SŁODYCZE.W następnym tygodniu podam co dalej.Nie będę sadystą.
ABA Basia dobry pomysł miała, o zdrowie Lajana zadbała. Szpiega mi przysłała i teraz już będzie wiedziała, czy jej nie oszukuję, i codziennie maszeruję. Cóż , będę zmuszony, nie siedzieć a być goniony. Sadełko się będzie spalało, a mi wagi ubywało. Bardzo Ci Basiu dziękuję, uciekam bo maszeruję.
Witam klub Lajana, melduję, dzisiaj trzeci tydzień odchudzania, waga spadła od początku odchudzania czyli od trzech tygodni o 5 kg. Rezultat uważam wspaniały.Życzę pozostałym paniom takiego wyniku.
U mnie waga spadla o 3 kg w ciągu tego tygodnia.Cieszę sie bardzo,ale to coraz trudniejsze w moim przypadku wytrwac dalej.Będę się starala .Pozdrawiam klub Lajana.
Nie pomogło, że wysłałam szpiega. Jan go sprytnie schował do szuflady. Teraz może se dowoli ziewać. Mówiąc, że już chodzic dłużej nie da rady. Leży cały dzień brzuszkiem do góry Żonka tylko mu przystawia jadło. a on patrzy rozmarzony w chmury. Co by jeszcze się smacznego zjadło. Tylko pieski, urocze pupile Nie pozwolą, aby pan ich leżał. Z wyrka na spacer co chwilę wyciągają, aby z nimi biegał.
Oj! ABA, co to się stało? Tak się z Lajana ładnie śmiało? Na nic jednak Twoje staranie i tak cmok Ci się dostanie. Żebyś wieczór miała wesoły, musisz zastawić stoły. My do Ciebie przyjedziemy, to ze stołów Ci sprzątniemy. Zamiast z sąsiadem latać po dworze, zobacz co tam masz w komorze. Kiedy wlejesz nam po szklance, to zobaczysz nasze tańce. W koło stołu wirowanie, aż nam tchu w piersi nie stanie. Poprosimy też sąsiada, niech nam pogra a nie gada. Może melodię do hymnu ułoży, chyba,że szklanka go rozłoży. Więc ABA przyimnij nas w gościnie, a czas Ci szybko minie.
witaj Lajanku, a moze troche samozaparcia i silnej woli, moze scisła dietka przez kilka dni, uwazam że troszke moze wnieść cos nowego w twoim samopoczuciu - powidzenia :)
Witam Klub Lajana, melduję , że dzisiaj czwartek, czwarty tydzień odchudzania. Wzrost się nie zmienił 180 cm. Waga 133 kg. Ubyło 5 kg , odebrałem wyniki od lekarza, cholesterol wynosi 171, cukier 100. Życzę pozostałym członkom takiego wyniku. Żeby u mnie zgubić na stałe 25 kg potrzeba roku tj do listopada 2006. W takim tempie nie będzie zjawiska Jo-Jo.Chwilowo to tylko dieta jak wcześniej pisałem , bez cukru, masła, smalcu, margaryny , majonezu i sosów. Zastępuje tłuszcze oliwą z oliwek. Żyję i dobrze się czuję.Ograniczyłem spożycie chleba. Porcje zmiejszyłem do połowy. Jak odczuwam głód wypijam wodę, zagryzam jabłkiem , ogórkiem, grejpfrutem, cebulką marynowaną. pastą z makreli i wystarcza. Oczywiście te produkty nie wszystkie naraz, skubnę kawałek i starcza.
BBBBBBBBBBBuuuuuuuuuuuuuuuuu !!!!!!!!! Dzisiaj czwartek, piąty tydzień odchudzania? Obżarstwa!!!!!! Przybrałem 3 kg !!!! I znowu od nowa !!!!? BBBBBbrrrrrrrrrrrrr !!!!!!!!!! Niech żywi nie tracą nadziei, w końcu święta się skończą!!!!!!!!
No, nie zupełnie od nowa, bo 2 kg zostało odchudzone. Zacznij po nowym roku. Wtedy masz szansę trochę zrzucić z siebie wagi. Święta nie sprzyjają odchudzaniu. Za dużo na stole smakowitych kąsków. Nie martretuj się i jedz, abyś wspominał mile to wejście w nowy 2006 rok.
A gdzie reszta współtowarzyszy odchudzania? Jak im poszło w czasie świąt? Czy udało się troche zbić z wagi? Dlaczego nic nie piszą o swoich efektach. Czy tak ładnie śmiać się z jednego? Lajanie jesteś SUPER. Masz właściwe podejście do sprawy.
No, no nie piszę, bo nie ma czym się chwalić. Wprawdzie przez święta nie schudłam - było bardzo trudno - ale też nie przytyłam - a to już sukces ! Teraz razem z Lajanem ostro do dzieła !!! Żadnych tuczących potraw, mało węglowodanów, tłuszczy i tłuszczyków !!! jasia
Nie, nie Tesa, nie tak. Coś lekkiego zjedz,aby nie za późno i w małej ilości. Nie wolno się głodzić, bo długo nie wytrzymasz. ale trzymam kciuki za ciebie i siebie jasia
Użytkownik jasia napisał w wiadomości: > Nie, nie Tesa, nie tak.Coś lekkiego zjedz,aby nie za późno i w małej > ilości.Nie wolno się głodzić, bo długo nie wytrzymasz.ale trzymam kciuki za > ciebie i siebiejasia Posłuchałam Twojej rady - zjadłam serek wiejski bo tak mnie ssało.... Trzymajmy się, wsparcie drugiego dodaje nam sił i wiary, że nam się uda. Pozdrawiam1
Rano kawa; po 2 godz. jajko gotowane; na obiad 1 buraczek gotowany. 1 mała kluseczka i 1/2 udeczka bez skórki. A co dalej? Planuję tylko 2 jabłka i chudy twarożek. Jutro pominę kluskę a mięso zastąpię tuńczykiem w sosie własnym + ryż. Acha, zapomniałam po południu będzie jeszcze jedna kawa( jestem niskociśnieniowcem i bez niej brak "przyciągania ziemskiego" - piję tylko rozpuszczalną z mlekiem. Co można w zamian, mniej kalorycznego? Na kawie mi akurat nie zależy.......Pozdrawiam wszystkich.
Wszelkiego rodzaju soki - bez cukru. Bardzo dobry - warzywny. Woda mineralna. Nic gazowanego. Herbata, też bez cukru. Proponuję ci 5 małych posiłków dziennie. Dużo warzyw, nawet bardzo dużo, tak żebyś ani przez chwilę nie odczuwała głodu. Jak będziesz głodna między posiłkami, to zjedz trochę jakiejś sałatki warzywnej najlepiej z olejem i cytryną lub octem balsamicznym (jest smaczny). Dużo pij, najlepiej wodę mineralną. Oszczędzaj sól, za to (jak lubisz) sporo przypraw ziołowych -do potraw, sałatek... Polecam seler naciowy - np. na drugie śniadanie seler przegryzać z trójkącikiem serka topionego ( pycha). Życzę powodzenia i wytrwałości jasia
jasia, dziękuję za rady. Dodatkowo zrobiłam 45 brzuszków ( za każdym razem po 15 - tu dziesięciominutowa przerwa ha, ha ha, - nie te lata!) Gdy byłam młodsza te "kilogramy" szybciej spadały.Nigdy jeszcze nie próbowałam selera naciowego.... Cały jest jadalny? A co słychać u naszego szefa - lajana. Widzę, że udało mu się zmobilizować dużo ludzi. Obyśmy wytrwali! Życzę sobie i wam wszystkim sukcesu na cześć lajana!
Sele naciowy jest cały jadalny, ale listki generalnie kroję do sałatek. Lajan "melduje" się w czwartki. Co do brzuszków, to podziwiam - mi sie nie chce, ale lubię tańczyć - nawet sama jasia
Użytkownik jasia napisał w wiadomości: > Sele naciowy jest cały jadalny, ale listki generalnie kroję do sałatek.Lajan > "melduje" się w czwartki.Co do brzuszków, to podziwiam - mi > sie nie chce, ale lubię tańczyć - nawet samajasia Dzięki,to wolę brzuszki. Cukru nie używam ani do kawy ani do herbaty, której tej ostatniej piję bardzo mało. Słodycze - rzadko, musi mnie coś napaść...A mino wszystko od wiosny do teraz przytyłam z rozmiaru 40 do 44. Wszystko przez stress. Wtedy ciągle jestem głodna. Ale teraz już po wszystkim, pełen sukces a kilogramy zostały.Latka niestety chyba taż robią swoje. Tak bardzo chcę by mi się udało czego życzę wszystkim, pozbycia sie " zbędnych kilogramów". Dziękuję jasiu
Wsyd się przyznać ,ale przez okres świąt nadrobilam to co straciłam.Obżarstwo jest straszne!!! Po zabawie sylwestrowej/zadnego tańca nie opuściłam/ubylo tylko 1 kg.Od trzech dni zaczęlam od nowa.W piątek totalna głodówa tylko pilam wode mineralna..Ograniczyłam znowu ilości i staram sie z tym trwać .Na wagę stane po tygodniu.Wierze ze tym razem wytrwam i uda mi się.Tak tez było w moim przypadku z rzuceniem palenia,masa prob bez powodzenia i w końcu teraz w sylwestra minelo 16 lat niepalenia.Pozdrawiam
Użytkownik Lucia55 napisał w wiadomości: > Wsyd się przyznać ,ale przez okres świąt nadrobilam to co straciłam.Obżarstwo > jest straszne!!! Po zabawie sylwestrowej/zadnego tańca nie opuściłam/ubylo > tylko 1 kg.Od trzech dni zaczęlam od nowa.W piątek totalna głodówa tylko > pilam wode mineralna..Ograniczyłam znowu ilości i staram sie z tym trwać .Na > wagę stane po tygodniu.Wierze ze tym razem wytrwam i uda mi się.Tak tez > było w moim przypadku z rzuceniem palenia,masa prob bez powodzenia i w końcu > teraz w sylwestra minelo 16 lat niepalenia.Pozdrawiam Gratuluję silnej woli w rzuceniu palenie, jestem pewna, że wagę też pokonasz- to jest łatwiejsze do pokonania od nałogu.
Nie jest. Całkowicie cos odstawić jest łatwiej: nie palisz a potem tylko trzeba w tym wytrwać a jeść przecież nie da się przestać. Po świętach mam wynik +4 kg - katastrofa. Zupełnie nie wiem jak sie za to zabrać, kiedyś mi łatwiej to odchudzanie szło, teraz jakoś nie mam cierpliwości.
BBBBBbuuuuuuuuuuu, faktycznie katastrofa. Pomimo moich szczerych chęci coś wszystko stoi z tym moim odchudzaniem. Waga spadła o 2 kg i na szczęście trzyma się od świąt na tym samym poziomie. A było już 5 mniej . Może dlatego , że siedziałem w domu? Ruszam na działkę, zobaczymy co da ten tydzień. Kiedyś jednak ta waga spadała szybciej. Chyba ją zepchnę z balkonu to szybciej spadnie hahahahahaa. Ale cóż życzę wszystkim wytrwałosci.Musi się w końcu coś zmienić. Świąteczne zapasy zjedzone.....
lajan, dołączyłam do Twojego klubu w piątek. Wzięłam to ostro, dieta, małe głodowanie a w niedzielę "brzuszki". Do dziś mam obolały cały brzuch, oj.....Na domiar złego dopadł mnie kaszel - koszmar z odkaszlaniem! Dziś trochę lepiej, ale jeszcze boli. Spuściłam z tonu i posłuchałam Twojej rady - jem o połowę mniej, słodyczy 0, zrezygnowałam z moich ulubionych rosołków. Ważę sie codziennie o tej samej porze - rano; rezultat? - 0,5 kg mniej. Ciekawa jestem co pokaże waga za tydzień. Dwa lata temu schudłam 5 kg w przeciągu niecałego tygodnia, ale nie życzę tego nikomu, nawet najgorszemu wrogowi, cierpiałam wtedy na zapalenie jelit. Po dwóch latach kiloramki się znalazły............
witam ja juz jestem po małym odchudzanku czyli 11 kg w ciągu ok 3 miesiecy , ale nie katowałam się tak bardzo jak piszecie, mało jadłam to fakt wszystkiego połowe nawet mniej , zero jedzonka po 18 , ale pozwalałam sobie na coś słodkiego no i cwiczenia a teraz trzymam cały czas to co zrzuciłam jem umiarkowanie .Jeszcze mam zamiar zrzucić jakies 3 kg i wtedy bedzie moja wymarzona waga 59 kg przy wzroscie 164 cm pozdrawiam wszystkich i wytwałosci życze :):)
Ciężko,ciężko mi to idzie!DZiś waga wykazała tylko 2 kg mniej!Nie wiem co robić?W piątek znowu zrobiłam głodówkę,tylko pilam wodę mineralną.Wytrzymuje taki dzień spokojnie bez jedzenia,ale są dni, że nie wytrzymuję i skusze się na choć odrobinke czegoś słodkiego chociaż nie przepadam z rególy za słodyczami a jestem bardzo mięsożerna i kiełbasiana.Chleba unikam ,tluszczu też rygorystycznie,nie jadam sosów a ziemniaki dosłownie 2 malutkie i to nie codziennie.Zajadam się warzywami .I co ?Jedyna nadzieja to w wyjeżdzie do sanatorium na któro czekam bo zostaliśmy z męzem zakwalifikowani i czekamy na termin.Może tam mi śię uda trzy tygodnie bez dojadania tylko na sanatoryjnym wyżywieniu!Pozdrawiam!
WWWWWrrrrrrrrrrrrrrrr ,czwartek, niby wstyd, niby dobrze, Nic nie ubyło i nic nie przybyło. Jest cały czas dwa kilo mniej.Naprawdę nie dojadam, bez słodyczy, a waga stoi. Chyba zepsuta?Brakuje mi słów.
Oj!Lajan wstydź się okropnie. W twe odchudzanie bardzo wątpie. Masz szpiega co kroki liczy, a mi się wydaje że leży gdzieś i milczy. Zupki pyszne i kaloryczne robisz, po o nie! nas tu nie wrobisz! Raz dwa na spacerek z pieskami, bierz przykład z nas piechotką, nie samochodami!! miło jest bo zima piękna, ty na spacer autem?! Mi aż opada szczęka. Lajanie raz dwa gimnastyka, a twoja waga spadnie z licznika.
Witam wszystkich. Trzymam kciuki i zaczynam także się odchudzać razem z wami Właśnie się zorientowałam że zaczęłam juz od dziś tzn od wczoraj ponieważ juz po 24 hehe. Pije herbatę bez cukru a zazwyczaj słodzę i mniej jem. Pozdrawiam wszystkich, oraz trzymam kciuki
Lajan! Jesteś szczęściarzem,że Ci z wagą dobrze idzie w dół! U mnie zastój totalny.Dalej tylko 2 kg tak jak było.Moja waga chyba teraz się zacina,ale ruszy .Ja w to wierzę coraz bardziej,bo dalej staram się nad tym pracować . Dzisiaj mam urodziny wnuka i idę na imprezke ,ale od rana zaczynam sobie powtarzać ,- żadnego ciasta i nie próbuj torta ,nie wolno! Może pomoże!
Witam wszystkich. U was wiosna a u mnie jeszcze sypie śnieg. Trzymam kciuki za odchudzanie i sama również zaczynam. Zorientowałam się że od wczoraj mniej jem Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym odchudzaniu.
Od dzisiaj chyba polubię moją wagę!! Jest dalsze 2 kg mniej! Ciesze sie strasznie bo już się podłamałam,że nie było efektu a wyrzeczeń sporo.Oby tak dalej wytrzymac!Pozdrawiam .
Radości ciąg dalszy bo znowu mam 1 kg mniej.To najlepsza dieta MŻ.Jadę do sanatorium 23 lutego i tam będę kontynuować swoje postanowienia z dietką.Muszę dać rade! Pozytywne myślenie to połowa sukcesu i tak chyba jest w moim przypadku,bo ja wierze ,że schudnę.Pozdrawiam.
Znowu 1 kg.mniej!Udaje mi się! Ten tydzień był szczególny bo w środę miałam zabieg pod krótka narkoza i obowiazywała mnie głodówka.Dwie godziny po wyszłam ze szpitala do domu,ale byłam spragniona picia a nie jedzenia.Idzie żyć z umiarem w jedzeniu.Pozdrawiam.
Kto pomoże mnie odchudzić?Coś realnego poproszę. Jak się zatnę potrafię chudnąć kilogram dziennie ale co dalej? A może ktoś jeszcze dołączy? Bedzie doping a może zakłady?
Ja chętnie! Tak do świąt! Zakładać się też mogę, bom hazardzistka od stóp do głów!
Chętnie wejde z tobą w zakład, od zeszłego roku od lipca schudłam 29 kg. Nie jem chleba, ziemniaki sporadycznie ale za to zaczełam jeść jabłka , których przedtem nie lubiłam. W tej chwili trzymam wage. Powinnam jeszcze schudnąć chociaż 5 kg, więc zaczynajmy zakład!! Ale na ciasto raz w tygodniu zawsze się skusze pozdrawiam dankarz
Rany! A ja nie cierpię jabłek! uwielbiam kartofliska! Ale spróbuję!
Ewa 007 możesz jeśc inne owoce byle to nie były kartofliska ha ha pozdrawiam dankarz
Jeżeli chcesz schudnąć i to trwale, to zrezygnuj z dwóch, trzech rzeczy, które jadasz często, a nie służą zgrabnej sylwetce.
Trudno ci radzić co to ma być, bo nie znam twoich zwyczajów żywieniowych.
Ale tak dla przykładu, jeżeli często pijesz piwo - to z niego zrezugnuj, ale na stałe.
Ciasta, duże ilości ziemniaków, chleba. Z pszennego chleba najlepiej wogóle zrezygnować i zamienić na ciemny.
Ja do świąt chciałabym jeszcze ze 3 kg zrzucić. ( 10 mies. - 10 kg) - tyle schudłam.
Więc , ty jako początkujący dwa razy tyle?
jasia
Wszystko pięknie, tylko ten chleb i ziemniaki takie dobre. A na kolację mogę zjeść kilogram jablek(które bardzo lubię), a i tak jestem głodna. Wchodzę w zakład. Ja chcę schudnąć 30 kg. Tylko niech ktoś, kto już schudł napisze jak to zrobił.
No , właśnie Alutka, ty to już wiesz.
Ale nie chcesz pożegnać się z tonami jabłek ( jabłka , wywołują większy apetyt, a te słodkie - zbyt dużo cukru), nie chcesz pożegnać sie z ziemniakami, ani z białym chlebem, a może jeszcze bułeczki i to do tego słodkie?
Ty wiesz co ci szkodzi, tylko nie chcesz , lub nie możesz się z tym rozstać.
Tu tkwi problem. Ale tylko psychiczny, bo można bardzo smacznie zjeść i się najeść, bez tych wysokowęglowodanowych produktów.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Inni, mogą to jeść bezkarnie ----- my nie!!!
jasia
Cieszę się niezmiernie, że jednak jest zainteresowanie.Czytam różne broszurki i się zastanawiam nad tą moją wagą.Gdybym nie miał zawału 12 lat temu, to moja waga 138 kg wcale mi nie przeszkadza. Długo uprawiałem sporty,boks,judo,pływanie.Jestem grubej kości.Na hali sportowej jeszcze dałbym radę niejednemu.Zależy mi na zrzuceniu wagi w obrębie brzuszka hahaha.Kiedyś piłem piwo /skrzyneczka na raz/Od niepamiętnych czasów już nie piję. Lubioę dobrze zjeść , może nie jakościowo ale ilościowo.Mam dużźo ruchu na świeżym powietrzu.Od trzech dni ograniczyłem jedzenie. Kolacji nie jadam.Leżąc w szpitalu i jedząc TYLKO jedzenie szpitalne przez 15 dni schudłem 15 kg.Znaczy się ,że umrzeć z głodu się nie da. Potrzebna widzę jest silna wola.Chyba ją mam? Paliłem 70 papierosów dziennie i rzuciłem w jednym dniu i w listopadzie teraz minęło 18 lat jak nie palę.Potrzeba wsparcia duchowego.Schudnę czy nie? Oto jest pytanie. Hahahahahahaha.
W takim razie -z mojej strony -te wsparcie duchowe masz zapewnione!!!
Bardzo Was proszę, dajcie przepisy na takie dania, którymi można się najeść. I najlepiej, żeby nie było to mięso gotowane, bo od tego mnie odrzuca. Wszystko pięknie wygląda w teorii, a gdy przychodzi wcielić to w życie-to ojoj ciężko. Pomóżcie, jak zmienić swoje nastawienie psychiczne!!!
Ja ci coś powiem, poszątki były bardzo trudne. Męczyłam się okropnie.
Nie byłam głodna, nie myślałam ciągle o jedzeniu.... Ale jak pomyślałam sobie, że tego lub owego nie wolno mi jeść, to aż mnie skręcało.
Do czasu gdy........ mogłam włożyć ciuch już raczej niemodny, który wisiał w szafie, bo był za ciasny.
Jaka była moja radość, że mogę, wręcz muszę, kupić ciuchy rozmiar "L" a nie XXL.
Dzisiaj noszę rozmiar L. Od wiosny tego roku.
Czego nie mogę jeść - nie jadam .
Ale dzisiaj przychodzi mi to o wiele łatwiej.
Oczywiście, zdarzają mi się małe odstępstwa. Ale nie ma ludzi idealnych....
jasia
Już sie za to zabrałam. Mam nadzieję, że pomoże. Jak się zdecydujesz - zdaj tygodniową relację. I jak nie masz wagi osobowej z dokładnością do 100 g nie waż się codziennie - bo to stresuje - heheh
Słuchajcie, od 24.11.2005 staję na wadze i mam 138 kg. Co tydzień zamelduję jak mi idzie.Mam 180 cm wzrostu i jestem grubej kości.
Super Lajan, trzymam za ciebie kciuki ja musze zgubić jeszcze 5 kg do świąt i zgubie!!! powodzenia !!! Na pewno ci się uda pozdrawiam dankarz
Lajanie, tak bym chciała ci towarzyszyć duchem w tym odchudzaniu, ale z czego ja mam sie odchudzać?
A może jestem ciut za gruba? Ważę 55 kg, a wzrostu to wiesz z mojego przedstawienia się na stronce. Jak myślisz ile mogę zdjąć wagi? Za bardzo jestem ruchliwa, by te tony ciastek, które codziennie zjadam mogły zdążyć się odłożyć. Mogę zaproponować, że na każdy kilogram zgubionej wagi ja zgubię 10dkg. Czy to Ci doda sił i otuchy w walce z nadwagą?
A moze za kazdy zrzucony kg Ty przybierzesz 100 g?
Dziekuję Ci za radę. Niestety nie mogę przytyć, bo mąż mówi na mnie grubaska. Zostaje mi tylko odchudzanie. Ponieważ jest akcja ODCHUDZANIE to się do niej dołączam, by kolegę z WŻ wzmocnić w postanowieniu. On straci 1 kg, a ja 10 dkg.
Basiu nie odchudzaj się , jesteś taka szczupła.Ja robię co mogę. W czwartek zdam relację jak mi idzie.Dziękuję za duchowe wsparcie.
Ja tez trzymam kciuki,bo wiem co to znaczy odchudzac się.Lajanie to może przyznaj się jeszcze ile tych kromeczek białego pieczywa,czy białych bułeczek albo drożdżóweczek ,a ile ziemniaczków i innych ciasteczek,ile pierożków czy innych krokiecików, naleśników itp. itd.dotychczas spożywałeś? Piszesz wszak, że lubisz ilościowo dobrze zjeś, .to tak pół- żartem , pół-serio ale to ponoć bardzo ważne ile wagowo spożywamy węglowodanów w ciągu dnia.Obecnie tak jak zawsze białka są okey, tłuszcze zaczynają byc uniewinniane,a za "kratki" powinien iść cukier i inne wysoko przetworzone węglowodany i produkty o wysokich indeksach glikemicznych.Wiadomo przeciez,że dzienna dawka dla chorych na cukrzycę to 72 gr węglowodanów a bez tego co ponad mozna sie obejść.
Zresztą nie mam na ten temat dostatecznej wiedzy,a chciałam Cię tylko zaprosic do wątków : cholesterol i dieta niskowęglowodanowa niedawno były takie na forum o dietach założone.Pozdrawiam!
Powiem Ci Irenko, że jakoś się trochę kontroluję z jedzeniem, nie używam cukru od 1993 roku, / w organiżmie mam 67-80 cukru/cholesterol 190, to chyba nie jest żle.Nie używam smalcu ani masła ani margaryny.Lubię zjeść dużo ziemniaków, bez okraszenia np z ogórkiem, zjem kilka kromek chleba/fakt zwyczajny ale domownicy innego nie jedza/do tego kawałek kiełbasy.Raczej nie przesadzam z wyborem jedzenia,jem co jest.Może zjem wieczorem i to się odkłada?Mam duuuuuużżżżżżżżooooo ruchu, prawie cały dzień na świeżym powietrzu.Na razie kręcę głową jak coś mi podają a zjadam połowę tego co zawsze.
Bardzo ładnie Lajan, ale mam małe zastrzeżenie do twojej diety.
Chodzi mi o ziemniaki, których nie powinieneś jeść samych. Dobrze, że je jesz z ogórkirm, ale powinieneś dodać do tego albo białko (mięso), albo odrobinę tłuszczu. Białka i tłuszcze spowalniają proces trawienia węglowodanów. I dlatego są tak ważne, jak błonnik.
A poza tym, to trzymam za ciebie kciuki. Za mnie też warto, bo jak pisałam, mam jeszcze co nieco....
jasia
Lajanie to rób tak dalej, zjadaj połowe ale skorzystaj też z rady Jasi aby te ziemniaczki troszke okrasić, tluszcze i białka są naprawdę konieczne w pozywieniu.
Poza tym szczerze Wam życzę Jasi, Tobie i wszystkim którzy chcą "cos zgubić" aby sie Wam to udalo i to na dobre.Trzymam kciuki i pozdrawiam!
Melduję galancie, że dzisiaj upływa tydzień jak zastosowałem ŻM. Albo się waga zepsuła albo schudłem. Ważę dzisiaj 134 kg. czyli 4 mniej?
Łał !! Pięknie, ale nie śpiesz się tak bardzo.
Ty lepiej sprawdź tą wagę......
jasia
No to zostalo Ci jeszcze 40 i będzie po sprawie,no nie?
Dzisiaj jest czwartek, 14 dzień walki o schudnięcie.Wzrost się nie zmienił 180 cm, waga nadal 134 kg, tzn od momentu wypowiedzenia wojny spadło 4 kg i tak stoi.Może waga mnie nie słucha? Ale zgodnie z normami takie tempo jest doskonałe. Wcale nie zamierzam przyśpieszać.
Przy zdrowym odchudzaniu polecam wszystkim w naszym Klubie rozpocząć odchudzanie od: od dnia dzisiejszego wszyscy rzucamy w kąt WSZELKIE SŁODYCZE .Wszystko resztę z umiarem zjadamy.Ruch nikomu nie zaszkodził.NIE WOLNO ODSTAWIĆ OD RAZU WSZYSTKIEGO. PAMIĘTAJCIE TYLKO SŁODYCZE.W następnym tygodniu podam co dalej.Nie będę sadystą.
Lajan czekać będę na dalsze instrukcje ! Zaczynam od dziś .Wgrupie rażniej i musi nam się udać!!!!!!!! Pozdrawiam .
qrde ja wypiłam piffko imbirowe własnie,,
odstaję od Was czy mogę startować dalej???????????
a może byś ustalił jakieś normy rodzajowo, wzrostowo.wiekowe/waga?
OK postaram się do soboty opisać.Całość konsultuję z dietetyczką.
Lajanku czekamy , jutro sobota !
jasia
PODZIĘKOWANIE DLA ABY-Basi.
ABA Basia dobry pomysł miała,
o zdrowie Lajana zadbała.
Szpiega mi przysłała
i teraz już będzie wiedziała,
czy jej nie oszukuję,
i codziennie maszeruję.
Cóż , będę zmuszony,
nie siedzieć a być goniony.
Sadełko się będzie spalało,
a mi wagi ubywało.
Bardzo Ci Basiu dziękuję,
uciekam bo maszeruję.
Witam klub Lajana, melduję, dzisiaj trzeci tydzień odchudzania, waga spadła od początku odchudzania czyli od trzech tygodni o 5 kg. Rezultat uważam wspaniały.Życzę pozostałym paniom takiego wyniku.
moje gratulacje Lajanie, oby tak dalej
jasia
Ja tez gratuluje wyniku i trzymam kciuki dalej
U mnie waga spadla o 3 kg w ciągu tego tygodnia.Cieszę sie bardzo,ale to coraz trudniejsze w moim przypadku wytrwac dalej.Będę się starala .Pozdrawiam klub Lajana.
Nie pomogło, że wysłałam szpiega.
Jan go sprytnie schował do szuflady.
Teraz może se dowoli ziewać.
Mówiąc, że już chodzic dłużej nie da rady.
Leży cały dzień brzuszkiem do góry
Żonka tylko mu przystawia jadło.
a on patrzy rozmarzony w chmury.
Co by jeszcze się smacznego zjadło.
Tylko pieski, urocze pupile
Nie pozwolą, aby pan ich leżał.
Z wyrka na spacer co chwilę
wyciągają, aby z nimi biegał.
Oj! ABA, co to się stało?
Tak się z Lajana ładnie śmiało?
Na nic jednak Twoje staranie
i tak cmok Ci się dostanie.
Żebyś wieczór miała wesoły,
musisz zastawić stoły.
My do Ciebie przyjedziemy,
to ze stołów Ci sprzątniemy.
Zamiast z sąsiadem latać po dworze,
zobacz co tam masz w komorze.
Kiedy wlejesz nam po szklance,
to zobaczysz nasze tańce.
W koło stołu wirowanie,
aż nam tchu w piersi nie stanie.
Poprosimy też sąsiada,
niech nam pogra a nie gada.
Może melodię do hymnu ułoży,
chyba,że szklanka go rozłoży.
Więc ABA przyimnij nas w gościnie,
a czas Ci szybko minie.
lajan, jestem Twoja fanka od dzisiaj:))Trzymam kciuki, Ty rowniez za mnie plosie, bo tez sie odchudzam!Sciskam.
witaj Lajanku, a moze troche samozaparcia i silnej woli, moze scisła dietka przez kilka dni, uwazam że troszke moze wnieść cos nowego w twoim samopoczuciu - powidzenia :)
No chyba ABA jakąś tajemną instrukcję podała na gg, bo tu w wątku niczego szczególnego nie widzę, żeby się zachłysnąć,drogi Lajanie...
Może i masz rację, ale My już wiemy o co w tym wszystkim chodzi i się z tego cieszymy.
Witam Klub Lajana, melduję , że dzisiaj czwartek, czwarty tydzień odchudzania. Wzrost się nie zmienił 180 cm. Waga 133 kg. Ubyło 5 kg , odebrałem wyniki od lekarza, cholesterol wynosi 171, cukier 100. Życzę pozostałym członkom takiego wyniku. Żeby u mnie zgubić na stałe 25 kg potrzeba roku tj do listopada 2006. W takim tempie nie będzie zjawiska Jo-Jo.Chwilowo to tylko dieta jak wcześniej pisałem , bez cukru, masła, smalcu, margaryny , majonezu i sosów. Zastępuje tłuszcze oliwą z oliwek. Żyję i dobrze się czuję.Ograniczyłem spożycie chleba. Porcje zmiejszyłem do połowy. Jak odczuwam głód wypijam wodę, zagryzam jabłkiem , ogórkiem, grejpfrutem, cebulką marynowaną.
pastą z makreli i wystarcza. Oczywiście te produkty nie wszystkie naraz, skubnę kawałek i starcza.
i tak trzymać!!!
BBBBBBBBBBBuuuuuuuuuuuuuuuuu !!!!!!!!! Dzisiaj czwartek, piąty tydzień odchudzania? Obżarstwa!!!!!! Przybrałem 3 kg !!!! I znowu od nowa !!!!? BBBBBbrrrrrrrrrrrrr !!!!!!!!!! Niech żywi nie tracą nadziei, w końcu święta się skończą!!!!!!!!
No, nie zupełnie od nowa, bo 2 kg zostało odchudzone.
Zacznij po nowym roku. Wtedy masz szansę trochę zrzucić z siebie wagi.
Święta nie sprzyjają odchudzaniu. Za dużo na stole smakowitych kąsków.
Nie martretuj się i jedz, abyś wspominał mile to wejście w nowy 2006 rok.
No nareszcie święta minęły, Nowy Rok też. Ogólnie odchudziłem się jednak o 2 kg. Rozpoczynam od nowa. Waga 136 kg.- ????????? Chociaż ze 20 kg
A gdzie reszta współtowarzyszy odchudzania? Jak im poszło w czasie świąt? Czy udało się troche zbić z wagi? Dlaczego nic nie piszą o swoich efektach. Czy tak ładnie śmiać się z jednego? Lajanie jesteś SUPER. Masz właściwe podejście do sprawy.
No, no nie piszę, bo nie ma czym się chwalić.
Wprawdzie przez święta nie schudłam - było bardzo trudno -
ale też nie przytyłam - a to już sukces !
Teraz razem z Lajanem ostro do dzieła !!!
Żadnych tuczących potraw, mało węglowodanów, tłuszczy i tłuszczyków !!!
jasia
Dziś weszłam na te stronę, dołaczam do Was. Dziś pół dnia bez diety, ala zaczynam od zaraz. ! Po południu tylko kawa i woda.Pozdrawiam.
Nie, nie Tesa, nie tak.
Coś lekkiego zjedz,aby nie za późno i w małej ilości.
Nie wolno się głodzić, bo długo nie wytrzymasz.
ale trzymam kciuki za ciebie i siebie
jasia
Użytkownik jasia napisał w wiadomości:
> Nie, nie Tesa, nie tak.Coś lekkiego zjedz,aby nie za późno i w małej
> ilości.Nie wolno się głodzić, bo długo nie wytrzymasz.ale trzymam kciuki za
> ciebie i siebiejasia
Posłuchałam Twojej rady - zjadłam serek wiejski bo tak mnie ssało.... Trzymajmy się, wsparcie drugiego dodaje nam sił i wiary, że nam się uda. Pozdrawiam1
i tak trzymać Tesa...
będzie ok
jasia
Rano kawa; po 2 godz. jajko gotowane; na obiad 1 buraczek gotowany. 1 mała kluseczka i 1/2 udeczka bez skórki. A co dalej? Planuję tylko 2 jabłka i chudy twarożek. Jutro pominę kluskę a mięso zastąpię tuńczykiem w sosie własnym + ryż. Acha, zapomniałam po południu będzie jeszcze jedna kawa( jestem niskociśnieniowcem i bez niej brak "przyciągania ziemskiego" - piję tylko rozpuszczalną z mlekiem. Co można w zamian, mniej kalorycznego? Na kawie mi akurat nie zależy.......Pozdrawiam wszystkich.
Wszelkiego rodzaju soki - bez cukru. Bardzo dobry - warzywny. Woda mineralna. Nic gazowanego.
Herbata, też bez cukru.
Proponuję ci 5 małych posiłków dziennie. Dużo warzyw, nawet bardzo dużo, tak żebyś ani przez chwilę nie odczuwała głodu.
Jak będziesz głodna między posiłkami, to zjedz trochę jakiejś sałatki warzywnej najlepiej z olejem i cytryną lub octem balsamicznym (jest smaczny).
Dużo pij, najlepiej wodę mineralną.
Oszczędzaj sól, za to (jak lubisz) sporo przypraw ziołowych -do potraw, sałatek...
Polecam seler naciowy - np. na drugie śniadanie seler przegryzać z trójkącikiem serka topionego ( pycha).
Życzę powodzenia i wytrwałości
jasia
jasia, dziękuję za rady. Dodatkowo zrobiłam 45 brzuszków ( za każdym razem po 15 - tu dziesięciominutowa przerwa ha, ha ha, - nie te lata!) Gdy byłam młodsza te "kilogramy" szybciej spadały.Nigdy jeszcze nie próbowałam selera naciowego.... Cały jest jadalny? A co słychać u naszego szefa - lajana. Widzę, że udało mu się zmobilizować dużo ludzi. Obyśmy wytrwali! Życzę sobie i wam wszystkim sukcesu na cześć lajana!
Sele naciowy jest cały jadalny, ale listki generalnie kroję do sałatek.
Lajan "melduje" się w czwartki.
Co do brzuszków, to podziwiam - mi sie nie chce, ale lubię tańczyć - nawet sama
jasia
Użytkownik jasia napisał w wiadomości:
> Sele naciowy jest cały jadalny, ale listki generalnie kroję do sałatek.Lajan
> "melduje" się w czwartki.Co do brzuszków, to podziwiam - mi
> sie nie chce, ale lubię tańczyć - nawet samajasia
Dzięki,to wolę brzuszki. Cukru nie używam ani do kawy ani do herbaty, której tej ostatniej piję bardzo mało. Słodycze - rzadko, musi mnie coś napaść...A mino wszystko od wiosny do teraz przytyłam z rozmiaru 40 do 44. Wszystko przez stress. Wtedy ciągle jestem głodna. Ale teraz już po wszystkim, pełen sukces a kilogramy zostały.Latka niestety chyba taż robią swoje. Tak bardzo chcę by mi się udało czego życzę wszystkim, pozbycia sie " zbędnych kilogramów".
Dziękuję jasiu
Wsyd się przyznać ,ale przez okres świąt nadrobilam to co straciłam.Obżarstwo jest straszne!!! Po zabawie sylwestrowej/zadnego tańca nie opuściłam/ubylo tylko 1 kg.Od trzech dni zaczęlam od nowa.W piątek totalna głodówa tylko pilam wode mineralna..Ograniczyłam znowu ilości i staram sie z tym trwać .Na wagę stane po tygodniu.Wierze ze tym razem wytrwam i uda mi się.Tak tez było w moim przypadku z rzuceniem palenia,masa prob bez powodzenia i w końcu teraz w sylwestra minelo 16 lat niepalenia.Pozdrawiam
Użytkownik Lucia55 napisał w wiadomości:
> Wsyd się przyznać ,ale przez okres świąt nadrobilam to co straciłam.Obżarstwo
> jest straszne!!! Po zabawie sylwestrowej/zadnego tańca nie opuściłam/ubylo
> tylko 1 kg.Od trzech dni zaczęlam od nowa.W piątek totalna głodówa tylko
> pilam wode mineralna..Ograniczyłam znowu ilości i staram sie z tym trwać .Na
> wagę stane po tygodniu.Wierze ze tym razem wytrwam i uda mi się.Tak tez
> było w moim przypadku z rzuceniem palenia,masa prob bez powodzenia i w końcu
> teraz w sylwestra minelo 16 lat niepalenia.Pozdrawiam
Gratuluję silnej woli w rzuceniu palenie, jestem pewna, że wagę też pokonasz- to jest łatwiejsze do pokonania od nałogu.
Nie jest. Całkowicie cos odstawić jest łatwiej: nie palisz a potem tylko trzeba w tym wytrwać a jeść przecież nie da się przestać. Po świętach mam wynik +4 kg - katastrofa. Zupełnie nie wiem jak sie za to zabrać, kiedyś mi łatwiej to odchudzanie szło, teraz jakoś nie mam cierpliwości.
Emi
BBBBBbuuuuuuuuuuu, faktycznie katastrofa. Pomimo moich szczerych chęci coś wszystko stoi z tym moim odchudzaniem. Waga spadła o 2 kg i na szczęście trzyma się od świąt na tym samym poziomie. A było już 5 mniej . Może dlatego , że siedziałem w domu? Ruszam na działkę, zobaczymy co da ten tydzień. Kiedyś jednak ta waga spadała szybciej. Chyba ją zepchnę z balkonu to szybciej spadnie hahahahahaa. Ale cóż życzę wszystkim wytrwałosci.Musi się w końcu coś zmienić. Świąteczne zapasy zjedzone.....
lajan, dołączyłam do Twojego klubu w piątek. Wzięłam to ostro, dieta, małe głodowanie a w niedzielę "brzuszki". Do dziś mam obolały cały brzuch, oj.....Na domiar złego dopadł mnie kaszel - koszmar z odkaszlaniem! Dziś trochę lepiej, ale jeszcze boli. Spuściłam z tonu i posłuchałam Twojej rady - jem o połowę mniej, słodyczy 0, zrezygnowałam z moich ulubionych rosołków. Ważę sie codziennie o tej samej porze - rano; rezultat? - 0,5 kg mniej. Ciekawa jestem co pokaże waga za tydzień.
Dwa lata temu schudłam 5 kg w przeciągu niecałego tygodnia, ale nie życzę tego nikomu, nawet najgorszemu wrogowi, cierpiałam wtedy na zapalenie jelit. Po dwóch latach kiloramki się znalazły............
witam ja juz jestem po małym odchudzanku czyli 11 kg w ciągu ok 3 miesiecy , ale nie katowałam się tak bardzo jak piszecie, mało jadłam to fakt wszystkiego połowe nawet mniej , zero jedzonka po 18 , ale pozwalałam sobie na coś słodkiego no i cwiczenia a teraz trzymam cały czas to co zrzuciłam jem umiarkowanie .Jeszcze mam zamiar zrzucić jakies 3 kg i wtedy bedzie moja wymarzona waga 59 kg przy wzroscie 164 cm pozdrawiam wszystkich i wytwałosci życze :):)
Ciężko,ciężko mi to idzie!DZiś waga wykazała tylko 2 kg mniej!Nie wiem co robić?W piątek znowu zrobiłam głodówkę,tylko pilam wodę mineralną.Wytrzymuje taki dzień spokojnie bez jedzenia,ale są dni, że nie wytrzymuję i skusze się na choć odrobinke czegoś słodkiego chociaż nie przepadam z rególy za słodyczami a jestem bardzo mięsożerna i kiełbasiana.Chleba unikam ,tluszczu też rygorystycznie,nie jadam sosów a ziemniaki dosłownie 2 malutkie i to nie codziennie.Zajadam się warzywami .I co ?Jedyna nadzieja to w wyjeżdzie do sanatorium na któro czekam bo zostaliśmy z męzem zakwalifikowani i czekamy na termin.Może tam mi śię uda trzy tygodnie bez dojadania tylko na sanatoryjnym wyżywieniu!Pozdrawiam!
WWWWWrrrrrrrrrrrrrrrr ,czwartek, niby wstyd, niby dobrze, Nic nie ubyło i nic nie przybyło. Jest cały czas dwa kilo mniej.Naprawdę nie dojadam, bez słodyczy, a waga stoi. Chyba zepsuta?Brakuje mi słów.
Oj!Lajan wstydź się okropnie.
W twe odchudzanie bardzo wątpie.
Masz szpiega co kroki liczy,
a mi się wydaje że leży gdzieś i milczy.
Zupki pyszne i kaloryczne robisz,
po o nie! nas tu nie wrobisz!
Raz dwa na spacerek z pieskami,
bierz przykład z nas piechotką,
nie samochodami!!
miło jest bo zima piękna,
ty na spacer autem?!
Mi aż opada szczęka.
Lajanie raz dwa gimnastyka,
a twoja waga spadnie z licznika.
Reprymenda pomagała, od razu waga spadała. 133 kg oby tak dalej.A było 138 kg
Brawo, brawo - widać postępy, to się chwali.
U mnie jak było, tak jest.
jasia
Witam wszystkich. Trzymam kciuki i zaczynam także się odchudzać razem z wami Właśnie się zorientowałam że zaczęłam juz od dziś tzn od wczoraj ponieważ juz po 24 hehe. Pije herbatę bez cukru a zazwyczaj słodzę i mniej jem. Pozdrawiam wszystkich, oraz trzymam kciuki
Lajanie, gdzie sprawozdanie z odchudzania? 9.02 minął, a tu nic. Żadnego śladu.
Czekamy na podanie wagi.
A gdzie reszta wtórujących odchudzanie?
Może to był słomiany zapał?
Albo pączki i faworki pichcą ?
jasia
Lajan! Jesteś szczęściarzem,że Ci z wagą dobrze idzie w dół! U mnie zastój totalny.Dalej tylko 2 kg tak jak było.Moja waga chyba teraz się zacina,ale ruszy .Ja w to wierzę coraz bardziej,bo dalej staram się nad tym pracować . Dzisiaj mam urodziny wnuka i idę na imprezke ,ale od rana zaczynam sobie powtarzać ,- żadnego ciasta i nie próbuj torta ,nie wolno! Może pomoże!
Ojjjjjjjjjjj ciężko !!!!!!! Współczuję.
skąd ja to znam.
Waga stoi 133 kg i bardzo dobrze!
Nie martw się Lajanku. Już niedługo wiosna i więcej ruchu na świezym powietrzu. Będzie z czego chudnąć. hahahaha
własnie wiosna , więcej ruchu ....a moja waga stanęła na 61 kg i też ciężko , a chciałam jeszcze z 2 kg:(
Witam wszystkich. U was wiosna a u mnie jeszcze sypie śnieg. Trzymam kciuki za odchudzanie i sama również zaczynam. Zorientowałam się że od wczoraj mniej jem Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym odchudzaniu.
Od dzisiaj chyba polubię moją wagę!! Jest dalsze 2 kg mniej! Ciesze sie strasznie bo już się podłamałam,że nie było efektu a wyrzeczeń sporo.Oby tak dalej wytrzymac!Pozdrawiam .
Radości ciąg dalszy bo znowu mam 1 kg mniej.To najlepsza dieta MŻ.Jadę do sanatorium 23 lutego i tam będę kontynuować swoje postanowienia z dietką.Muszę dać rade! Pozytywne myślenie to połowa sukcesu i tak chyba jest w moim przypadku,bo ja wierze ,że schudnę.Pozdrawiam.
Chetnie pomoge. Zapraszam na moja stronke:
http://free4web.pl/3/1,104875,278241,Threads.html;jsessionid=101921D89E93A316FB0E93F70E3988DE
Gosipiet, czy ty prowadzisz jakąś dywersję
jasia
Znowu 1 kg.mniej!Udaje mi się! Ten tydzień był szczególny bo w środę miałam zabieg pod krótka narkoza i obowiazywała mnie głodówka.Dwie godziny po wyszłam ze szpitala do domu,ale byłam spragniona picia a nie jedzenia.Idzie żyć z umiarem w jedzeniu.Pozdrawiam.