...a, dotyczy on mojego 4-miesięcznego synka - Mikołajka. Od stycznia zmuszona jestem wrócić do pracy i od wczoraj próbuję Mikiego przestawić na mleko sztuczne. Bez rezultatu niestety. Maluszek krzyczy okrutnie i szału dostaje na widok butelki, nawet przez sen nie da się nabrać. Łyżeczką zje, a na widok butli wariuje. Plan mam taki, że w dzień będzie dostawał mleko w butelce, a w nocy pierś.
Może na podstawie własnych doświadczeń doradzicie mi, jak możemy w miarę bezboleśnie przez to przebrnąć?
Miki pewnie ma dzisiaj imieniny- wszystkiego najlepszego Maluchu!!! Marta, spróbuj innego smoczka , to czasem działa.Ale przede wszystkim uzbrój się w cierpliwość. POzdrawiam
Co do imienin, to się jeszcze z mężem zastanawiamy. Wybraliśmy najpierw termin we wrześniu żeby dostawał 2 prezenty, ale tak teraz sobie myślimy, że o Mikołajkach wszyscy pamiętają a ten dzień wrześniowy, to nie bardzo. Zastanawiamy się czy nie zmienić.
No właśnie ja tak robiłam: w nocy pierś a dzień butelka.Miałam za "lichy" pokarm i dziecko wciąż było głodne i z tego powodu bardzo krzyczało.I byłam zmuszona dawać butelkę.Powoli, najpierw łyżeczkę a potem jak zassał, to już po niedługim czasie zrezygnował z piersi.Mleko z butelki leci szybciej niż z piersi i mojemu dziecku bardziej to odpowiadało. Nie musiał się tak napracować.A może to mleko mu zwyczajnie nie smakuje? może trzeba zmienić na inne? Ja dawałam ( jak sobie przypominam) jakieś waniliowe(było tez miodowe z tej serii)....zapomniałam nazwę...Moje dziecko "łyknęło " butelkę bo było najzwyczajniej głodne.I prawdę mówiąc zaczęło lepiej sypiać itd.A miałam z tym problemy. I to był ten moment.I potem chcąc przejść na zwykłe krowie, z lekka oszukiwałam go dodając do niego trochę cukru.Potem coraz mniej, mniej tej słodości...aż wreszcie pił bez "dodatków" z kartonu.I tak jest do dziś. A może smoczek ma za małą dziurkę?No Wiesz, każde dziecko jest inne.I nie każdemu smakuje to samo, tak jak na każde jest inny sposób.W każdym razie dobrze, że Robisz takie podejścia już teraz.Może za parę dni sytuacja się odmieni?Nie denerwuj się, bo i on to wyczuje, tylko próbuj spokojnie dalej..Trzeba dużo cierpliwości.Wierz mi, wiem coś o tym.. Słodki ten Twój Chłopczyk.Niech się chowa zdrowo.Pozdrawiam.Iza
Slodka niunia. Martusiu nie zalamuj sie, moja Ola ma prawie 10 miesiecy, chcialam ja karmic piersia do roczku, ale gdy zaczela mnie gryzc, stwierdzilam ze nie dam rady.Chcialam dac jej butelke ale wypluwala. Dawalam jej swoje mleko w butelce, tak zeby sie do niej przyzwyczailam, na poczatku i z tym byl problem, ale pomoglo.Dawalam jej mleko sztuczne nie chciala, teraz juz dwa tyg, pije z butli i nie marudzi.Nie martw sie do stycznia masz miesiac, daje mu tydzien, poltora i sie przyzwyczai.Marta nie ryzygnuj z piersi, karm w nocy, kiedy jestes w domu, niech maluszek dostanie jeszcze troszke mamusiowego mleczka. Ja mala karmie i tak i tak. Trzymam kciuki. Pozdrawiam
Martusiu moja córka i kuzynka miały ten sam problem.Córka musiała zgłosić sie na operację do szpitala, a kuzynka tak jak Ty szykowała się do powrotu do pracy. Po pierwsze nie robić szoku dla dziecka. Trzeba być konsekwentnym. Wtedy szybciutko nauczysz maluszka pić z butelki. W godzinach karmienia naszykować butelkę z własnym pokarmem i przytulając do piersi karmić butelką. Na pewno z początku będzie bunt. Nie wolno dokarmiac wtedy piersią. Jak dziecko już będzie piło z butelki dopiero zmienić pokarm na sztuczny, ale tylko w godzinach, w których przewidujesz brak twojej osoby w styczniu. Dziecko powinno jeszcze być karmione Twoim pokarmem co któreś jedzenie, bo tylko ono ma wszystkie potrzebne składniki chroniące Twoje maleństwo przed infekcjami. Jeżeli po jednym dniu nadal dziecko nie będzie tolerowło kupione mleko to należy zmienić na inne. Gdy już będzie piło sztuczny pokarm z butelki wtedy pozwól karmić go przez inną osobę, by nie kojarzyło jedzenia tylko z Tobą. To ważne! Ta nauka przechodzenia na butelkę i karmienia przez babcie trwała 2 tygodnie. Wszystko przebiegło u nas bezstresowo. Nie załamuj się na początku. Potem będzie na prawdę lepiej. Życzę Ci szczerze POWODZENIA i CIERPLIWOŚĆI.
Jaki słodki! Ja musialam mojego na tydzien umieścić w szpitalu na obserwacji i nie chciał jeść innego mleka niż moje.Zaczęłam sobie odciągać i podawałam przez butelkę i w końcu zaskoczył.Lekarka poradziła mi Bebilon, kiedy zaczął dostawać modyfikowane no i smakuje mu do dziś.Możesz podać też odrobinę swojegoze sztucznym. Zyczę powodzenia i wytrwałości. Ale słodki maluch!!!
polecam butelke i smoczek z serji AVENT smoczek ma bardzo zblizony kształt do piersi, przetestowane namoim malenstwie dzis ma juz 2 latka i 4 miesiace i innego smoka nie weźmie. a mały jest naprawde słodki myyyyyyyyy kiedy mój taki był ......... teraz siedzi mi nad uchem i krzyczy że chce yropek (syropek) i robi mi zabujczą fryzure (jak ja sie pokaże na ulicy teraz:) ) hihi pozdrawiam
Też mam Mikołajka, nawet podobny był do Twojego (teraz chłopisko ma prawie 5 lat). Jak wracałam do pracy, to nie chciałam go odstawiać i nie chciałam mu dawać butelki, żeby się nie przestawił. Mimo więc pewnego obrzydzenia ściągałam pokarm i ...gotowałam mu "budyń" na maizenie, który wcinał łyżeczką (łyżeczka ma tylko jedną wadę - wymaga trochę wkładu pracy przy karmieniu, ale bąbel szybko się nauczył i zasuwał, aż miło). Później zastąpiłam ten posiłek zupką i kaszką (a czasem budyniem na mleku modyfikowanym), tak więc jak mnie nie było, to jadł bardziej stałe rzeczy i popijał herbatką. Aha! Naukę picia z butelki najlepiej zaczynać od herbatki- są naprawdę smaczne i to co innego niż mleko, więc łatwiej dziecku zaakceptować. A jak zbliżał się do roku, to przestawiłam go na butelkę, ale nie było łatwo! (i nie pił z butelki zbyt długo, parę miesięcy raptem). Młodsza nigdy nie nauczyła się pić mleka z butelki (karmiłam ją do roku, jak synka) i nie robiłam z tego problemu. Wydaje mi się, że powszechny zwyczaj tuczenia dzieci (bo inaczej tego nie nazwę) tzw. mlekiem (czyli grysikiem) do wieku szkolnego (!!!!) jest irracjonalny. Oczywiście taka malizna mleko pić musi, ale łyżeczka to nie jest takie złe rozwiązanie, wierz mi. Tylko spokojnie. pozdr.-p.
Wczoraj poszło nawet gładko. Mąż go zabawiał i maluch potraktował to jako zabawę. Nie chciałabym, aby był to dla niego zbyt duży stres. Cały dzień pił mleko odciągnięte z piersi, a potem nawet sztuczne wypijał (żarłok z niego okrutny) bez problemu. W nocy nie bardzo wiedział, dlaczego dostał cyca i troche popłakiwał. Mam nadzieję, że przestawi mi się w końcu w dzień na butelkę, a w nocy na pierś. Dziękuję wszystkim za rady. Pozdrawiam cieplutko:)
...a, dotyczy on mojego 4-miesięcznego synka - Mikołajka. Od stycznia zmuszona jestem wrócić do pracy i od wczoraj próbuję Mikiego przestawić na mleko sztuczne. Bez rezultatu niestety. Maluszek krzyczy okrutnie i szału dostaje na widok butelki, nawet przez sen nie da się nabrać. Łyżeczką zje, a na widok butli wariuje. Plan mam taki, że w dzień będzie dostawał mleko w butelce, a w nocy pierś.
Może na podstawie własnych doświadczeń doradzicie mi, jak możemy w miarę bezboleśnie przez to przebrnąć?
Pozdrawiam
Marta
Miki pewnie ma dzisiaj imieniny- wszystkiego najlepszego Maluchu!!!
Marta, spróbuj innego smoczka , to czasem działa.Ale przede wszystkim uzbrój się w cierpliwość.
POzdrawiam
Co do imienin, to się jeszcze z mężem zastanawiamy. Wybraliśmy najpierw termin we wrześniu żeby dostawał 2 prezenty, ale tak teraz sobie myślimy, że o Mikołajkach wszyscy pamiętają a ten dzień wrześniowy, to nie bardzo.
Zastanawiamy się czy nie zmienić.
Marcia
PS. Ale dziękuję za życzenia :)
A co do smoczka to probowałam z dwoma, żaden mu nie pasuje. Cierpliwość mam, tylko boję się, że czasu mi nie wystarczy...:(
No właśnie ja tak robiłam: w nocy pierś a dzień butelka.Miałam za "lichy" pokarm i dziecko wciąż było głodne i z tego powodu bardzo krzyczało.I byłam zmuszona dawać butelkę.Powoli, najpierw łyżeczkę a potem jak zassał, to już po niedługim czasie zrezygnował z piersi.Mleko z butelki leci szybciej niż z piersi i mojemu dziecku bardziej to odpowiadało. Nie musiał się tak napracować.A może to mleko mu zwyczajnie nie smakuje? może trzeba zmienić na inne? Ja dawałam ( jak sobie przypominam) jakieś waniliowe(było tez miodowe z tej serii)....zapomniałam nazwę...Moje dziecko "łyknęło " butelkę bo było najzwyczajniej głodne.I prawdę mówiąc zaczęło lepiej sypiać itd.A miałam z tym problemy. I to był ten moment.I potem chcąc przejść na zwykłe krowie, z lekka oszukiwałam go dodając do niego trochę cukru.Potem coraz mniej, mniej tej słodości...aż wreszcie pił bez "dodatków" z kartonu.I tak jest do dziś.
A może smoczek ma za małą dziurkę?No Wiesz, każde dziecko jest inne.I nie każdemu smakuje to samo, tak jak na każde jest inny sposób.W każdym razie dobrze, że Robisz takie podejścia już teraz.Może za parę dni sytuacja się odmieni?Nie denerwuj się, bo i on to wyczuje, tylko próbuj spokojnie dalej..Trzeba dużo cierpliwości.Wierz mi, wiem coś o tym..
Słodki ten Twój Chłopczyk.Niech się chowa zdrowo.Pozdrawiam.Iza
Slodka niunia. Martusiu nie zalamuj sie, moja Ola ma prawie 10 miesiecy, chcialam ja karmic piersia do roczku, ale gdy zaczela mnie gryzc, stwierdzilam ze nie dam rady.Chcialam dac jej butelke ale wypluwala. Dawalam jej swoje mleko w butelce, tak zeby sie do niej przyzwyczailam, na poczatku i z tym byl problem, ale pomoglo.Dawalam jej mleko sztuczne nie chciala, teraz juz dwa tyg, pije z butli i nie marudzi.Nie martw sie do stycznia masz miesiac, daje mu tydzien, poltora i sie przyzwyczai.Marta nie ryzygnuj z piersi, karm w nocy, kiedy jestes w domu, niech maluszek dostanie jeszcze troszke mamusiowego mleczka. Ja mala karmie i tak i tak. Trzymam kciuki. Pozdrawiam
Martusiu moja córka i kuzynka miały ten sam problem.Córka musiała zgłosić sie na operację do szpitala, a kuzynka tak jak Ty szykowała się do powrotu do pracy. Po pierwsze nie robić szoku dla dziecka. Trzeba być konsekwentnym. Wtedy szybciutko nauczysz maluszka pić z butelki. W godzinach karmienia naszykować butelkę z własnym pokarmem i przytulając do piersi karmić butelką. Na pewno z początku będzie bunt. Nie wolno dokarmiac wtedy piersią. Jak dziecko już będzie piło z butelki dopiero zmienić pokarm na sztuczny, ale tylko w godzinach, w których przewidujesz brak twojej osoby w styczniu. Dziecko powinno jeszcze być karmione Twoim pokarmem co któreś jedzenie, bo tylko ono ma wszystkie potrzebne składniki chroniące Twoje maleństwo przed infekcjami. Jeżeli po jednym dniu nadal dziecko nie będzie tolerowło kupione mleko to należy zmienić na inne. Gdy już będzie piło sztuczny pokarm z butelki wtedy pozwól karmić go przez inną osobę, by nie kojarzyło jedzenia tylko z Tobą. To ważne! Ta nauka przechodzenia na butelkę i karmienia przez babcie trwała 2 tygodnie. Wszystko przebiegło u nas bezstresowo. Nie załamuj się na początku. Potem będzie na prawdę lepiej. Życzę Ci szczerze POWODZENIA i CIERPLIWOŚĆI.
Dziękuję za słowa otuchy:). Pozdrawiam
Jaki słodki!
Ja musialam mojego na tydzien umieścić w szpitalu na obserwacji i nie chciał jeść innego mleka niż moje.Zaczęłam sobie odciągać i podawałam przez butelkę i w końcu zaskoczył.Lekarka poradziła mi Bebilon, kiedy zaczął dostawać modyfikowane no i smakuje mu do dziś.Możesz podać też odrobinę swojegoze sztucznym.
Zyczę powodzenia i wytrwałości. Ale słodki maluch!!!
Och ! jaki śliczny maluszek !
Niestety nic ci nie doradzę, ale na pewno dasz sobie radę.
Z takim aniołkiem?
jasia
Rzeczywiście jest wspaniałym dzieckiem, ale serce mnie boli, kiedy się tak męczy. Dziekuję i pozdrawiam
polecam butelke i smoczek z serji AVENT smoczek ma bardzo zblizony kształt do piersi, przetestowane namoim malenstwie dzis ma juz 2 latka i 4 miesiace i innego smoka nie weźmie. a mały jest naprawde słodki myyyyyyyyy kiedy mój taki był ......... teraz siedzi mi nad uchem i krzyczy że chce yropek (syropek) i robi mi zabujczą fryzure (jak ja sie pokaże na ulicy teraz:) ) hihi pozdrawiam
Też mam Mikołajka, nawet podobny był do Twojego (teraz chłopisko ma prawie 5 lat). Jak wracałam do pracy, to nie chciałam go odstawiać i nie chciałam mu dawać butelki, żeby się nie przestawił. Mimo więc pewnego obrzydzenia ściągałam pokarm i ...gotowałam mu "budyń" na maizenie, który wcinał łyżeczką (łyżeczka ma tylko jedną wadę - wymaga trochę wkładu pracy przy karmieniu, ale bąbel szybko się nauczył i zasuwał, aż miło). Później zastąpiłam ten posiłek zupką i kaszką (a czasem budyniem na mleku modyfikowanym), tak więc jak mnie nie było, to jadł bardziej stałe rzeczy i popijał herbatką. Aha! Naukę picia z butelki najlepiej zaczynać od herbatki- są naprawdę smaczne i to co innego niż mleko, więc łatwiej dziecku zaakceptować. A jak zbliżał się do roku, to przestawiłam go na butelkę, ale nie było łatwo! (i nie pił z butelki zbyt długo, parę miesięcy raptem).
Młodsza nigdy nie nauczyła się pić mleka z butelki (karmiłam ją do roku, jak synka) i nie robiłam z tego problemu. Wydaje mi się, że powszechny zwyczaj tuczenia dzieci (bo inaczej tego nie nazwę) tzw. mlekiem (czyli grysikiem) do wieku szkolnego (!!!!) jest irracjonalny. Oczywiście taka malizna mleko pić musi, ale łyżeczka to nie jest takie złe rozwiązanie, wierz mi. Tylko spokojnie.
pozdr.-p.
Wczoraj poszło nawet gładko. Mąż go zabawiał i maluch potraktował to jako zabawę. Nie chciałabym, aby był to dla niego zbyt duży stres. Cały dzień pił mleko odciągnięte z piersi, a potem nawet sztuczne wypijał (żarłok z niego okrutny) bez problemu. W nocy nie bardzo wiedział, dlaczego dostał cyca i troche popłakiwał. Mam nadzieję, że przestawi mi się w końcu w dzień na butelkę, a w nocy na pierś. Dziękuję wszystkim za rady. Pozdrawiam cieplutko:)