Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Wiara w Świętego Mikołaja

  • Autor: ekkore Data: 2005-12-07 19:39:53

    I nie chodzi tu o wiarę dorosłych - domyślam się, że większość z nas wierzy w ideę - w samo podkładanie prezentów, robienie niespodzianek, a o wiarę dziecięcą.

    Syn ma 10 lat. I nadal wierzy w Mikołaja. W szkole, w tym roku robiłam paczki dla dzieci. No i z tej racji brałam udział w godzinie wychowawczej poświeconej na wręczanie. Wychowawca od razu wyszedł z założenia, że dzieci wiedzą iż to rodzice podkładają prezenty - wszyscy wypowiadali się w jaki sposób przestali wierzyć. Moje dziecko oczywiście powiedziało, że ono wierzy i już. Po wyjściu ze szkoły próbowałam z nim porozmawiać - dalej twierdził, że wierzy, pomimo tego co słyszał w klasie. Po powrocie do domu postanowiłam odbyć z nim rozmowę - no skoro mleko się wylało. Jakoś w delikatny sposób próbowałam mu uzmysłowić, że to chodzi o ideę. I zobaczyłam łzy w oczach - i już przestałam próbować. I boję się szoku, gdy odkryje, że jednak prezenty podkładają rodzice (przecież w końcu nas przyłapie).
    A tak chciałam, aby pojął ideę - że to nie chodzi o dostawanie a robienie prezentów, że może warto coś wymyśleć, aby sprawić radość siostrze czy rodzicom. Trudno poczekam jeszcze.

    A jak to jest u Was? Czy dzieci wierzą? A jeżeli nie to w jaki sposób przestały wierzyć?
    Jak słuchałam w klasie wypowiedzi 10-latków to można było się usmiać, niby godzina stracona, ale wcale nie żałuję.

  • Autor: ekkore Data: 2005-12-07 19:49:22

    Przypomniała mi się zeszłoroczna historia - córka znalazła w szafie prezent. A że przyłapałam ją na gorącym uczynku, nie zdążyła obejrzeć dokładnie, udało mi się ją wygnać z kuchni, prezent przełożyć a jej wmówić, że miała przywidzenia. I pod choinką nawet nie zauważyła, że to było w szafie (bardzo mało widziała)

  • Autor: ekkore Data: 2005-12-08 07:45:11

    Wiara w Mikołaja u Marcina jest strasznie pogmatwana - nie wierzy on w samą postać w czewonym kubraku, z wielką brodą - wie, że są to poprzebierani ludzie, że wszystkie prezenty poza domem są finansowane przez rodziców. Ale to co znajduje w łóżku czy pod choinką to ma jakąś magiczną moc - jest prezentem niemal nadprzyrodzonym. I zobaczcie - koledzy, ogólna opinia nie mają na jego pogląd najmniejszego wpływu.

  • Autor: Aleex Data: 2005-12-07 22:00:55

    Mój synek też ma 10 lat. I nadal wierzy w Mikołaja. W naszej rodzinie jest taki niepisany zwyczaj, że najmłodsze dziecko jest przez wszystkich utrzymywane w słodkiej niewiedzy jak najdłużej. W tym roku Bartuś zaczął się zastanawiać, jak to jest? Stwierdził,że chyba nie ma Mikołaja. A za moment zapytał: Mama, a ty wierzysz w Mikołaja? Oczywiście z całą powagą odpowiedziałam, że tak. I wtedy dla synka wszystko stało się jasne: przez okno na niebie "widział" sanie Mikołaja, napisał list, ciągle sprawdzał, czy list "został zabrany przez Mikołaja" i święcie wierzył, że Mikołaj NAPRAWDĘ jest. I dobrze, niech wierzy jak najdłużej, przecież każdy z nas chciałby przeżywać takie chwile i pozostawać w błogiej nieświadomości.

  • Autor: Mandaryna Data: 2005-12-07 22:26:13

    Ekkore u mnie podobna sytuacja. Syn ma 9 lat i cały czas  wierzył w Mikołaja. On bardzo przeżywa te Mikołajowe wizyty, w zeszłym roku wieczorem 5  grudnia aż sie rozchorował.W końcu  podłożyłam prezent jak syn był w toalecie i dopiero wtedy się uspokoił i zasnął.Aby mu zaoszczedzić tego stresu w tym roku,powiedziałam jak to jest naprawde z tym mikołajem.I podobnie jak u Twojego syna łzy w oczach.Powiedział, że teraz to już świeta straciły swą magiczną moc i on juz się wcale nie cieszy.Gdybym wiedziała, że tak bedzie to bym sie wstrzymała i pozostawiła go w nieświadomości.Teraz żałuję...

  • Autor: ekkore Data: 2005-12-08 07:49:20

    ja też chciałam to zrobić - aby uniknać tego stresu oczekiwania u dziecka.

    Ale z drugiej strony boję się, że takie pozostawanie w wierze nie nauczy go robienia prezentów innym - będzie tylko oczekiwałna dar. A jako, zę razem z meżem robimy sobie preznty i w nocy podkładmy to niejako podtrzymujemy tradycję. I jak wytłumaczyć temu prawie już młodzieńcowi (oni w szkole każą do siebie mówić młodsza młodzież - hehhe), że wypadałoby poświęcić czas i np dla mamy i taty narysować choćby rysunek?

  • Autor: pandora Data: 2005-12-07 23:25:17

    Moje dzieci są jeszcze małe, więc nie ma problemu. A mnie "uświadomiła" ... młodsza siostra i było to traumatyczne przeżycie. A miałam wtedy lat 8.
    p.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2005-12-07 23:43:49

    Moje dzieci są już dorosłe i........znowu wierzą w Mikołaja

  • Autor: asie_k Data: 2005-12-08 01:11:35

    Moja Julka w nocy z 5 na 6 nie usnęła do 2 (!) w nocy, nastawiłam sobie budzik na 4 rano i dopiero wtedy podłożyłam jej prezent, mój maż tez sobie nastawił na 5.00 bo myślał,że ja zapomniałam, wiec też poszedł podkładać podłożony wcześniej prezent:). Pospaliśmy do 5.30 i się zaczęło: "MAAAAAAAAAAAAAAMOOOOOOOOOOO, TAAAAAAAAATOOOOOOOOOOO, PRZYYYYYYYYYYYYYYYSZEEEEEEEEDŁ!!!! Widziałam go przez okno, on jeżdzi napradę sankami, zobaczcie co dostałam!!!" I zaczęło się pokazywanie prezentów, a ze trochę to się nazbierało, bo i od nas i od rodziców męża, wiec wyszła z tego niezła paczka. A mi rodzice podkładali paczkę do 19 roku życia, i zawsze robili to kiedy już wydawało im się że śpię:) I dotąd jak przyjadę do rodziców ok. Mikołajek, to moja mama mówi ze był Mikołaj i "coś tam dla ciebie Asiu zostawił..."- urocze nie?

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2005-12-08 09:12:29

    U mnie ten zwyczaj panuje do dzisiaj, synowie sa dorośli ale od Mikołaja "dostają" paczki w dalszym ciągu, zresztą ja i mąż też, w tym roku jak zwykle Mikołaj zostawił paczki pod drzwiami każdego z pokoi, tez ma swoj urok, podobnie zresztą jest pod choinką, otwieramy okno i Gwiazdor woła szur szur i kładzie prezenty, tylko,że teraz każdy spokojnie zjada kolację a później rozpakowujemy prezenty, gdy dzieci były małe zawsze miałam dylematy czy podkładać przed kolacją czy po, jak podłożyliśmy przed to nie było spokoju bo trzba było szybko zjeść kolację i do prezentów gdy po to tez kolacja'nie szła"bo czekali.
    Lubię ten zwyczaj i pewnie wszyscy moi domownicy bedą"zawsze"wierzyli w Gwaizdora i Mikołaja......i jeszcze to oczekiwanie czy utrafiło się z prezentem...

  • Autor: almad Data: 2005-12-08 16:42:22

    U nas w domu  na Mikołaja - 6.12 prezent (skromny) dostawał tylko syn. Większe prezenty były i są na Gwiazdkę. Mój syn  do 12-tego roku życia wierzył w Mikołaja.  Zawsze udawało mi się podłożyć prezent tak, aby tego nie widział: na Mikołaja w nocy, a pod choinkę to już był cały teatr, aby znaleźć chwilkę nieuwagi syna, który bez przerwy wyglądał za okno, czy Mikołaj juz jedzie... Koledzy w szkole wprawdzie mówili mu, że to rodzice podkładają, ale nie chciał wierzyć. Zawsze pisał list do Mikołaja, a w nim cała lista tego co chciałby dostać. Wiedział, że Mikołaj ma dużo dzieci do obdarowania i nie będzie mógł dać wszystkiego z listy. Bardzo miło to wspominam. Teraz już nie muszę kombinować, jak tu podłożyć paczkę pod choinkę (syn chodzi do I kl. liceum), dużo wcześniej wiem co by chciał i ewentualnie negocjujemy, jeśli jest to życzenie z księżyca wzięte.
    Alina

Przejdź do pełnej wersji serwisu