Dzisiaj mnie nosi od rana. Jakiś s......... w nocy ukradł mi od samochodu drugie lusterko. Jedno dwa tygodnie temu. Wartość jednego 350 zł. Rano córka pojechała do pracy pociągiem o godz.5.00 do Gorzowa Wlkp. Jakiś debil puścił dwa pociągi po jednym torze na przeciw siebie. Zdążyły się zatrzymać około 50 m na przeciw siebie. Cud ,że nie doszło do tragedi. Może lepiej nie wychodzić z domu?
Lajan, nie tylko Ciebie nosi od rana... właśnie przed chwilką powiedziałam koledze z pracy że jak zna kogoś kogo nie lubi to może go do mnie podesłać to zamorduję. Ten dzień źle się zaczął już od północy: nie mogłam zasnąć, jak już się udało cały czas się przewracałam, budziłam co godzinę. Rano zanim doszłam na parking buty miałam mokre do kostek bo oczywiście drogi są w jako takim stanie ale nikt nie pomyśli o pieszych i na chodnikach zalega gruba warstwa chlupy i błota pośniegowego. Po dojechaniu do Katowic oczywiście wszystkie parkingi (jak zwykle) nieodśnieżone, bo i po co? Lepiej na parking zrzucić cały śnieg z drogi. Zaparkowaliśmy jakiś kilometr od firmy i znów buty mokre... Poza tym plecy mnie bolą i jestem głodna a najbliższy bankomat NIE ŻYJE!!! Kurde, aaaaaaaaaaaaaaa!!!
Chyba mi właśnie trochę ulżyło... ufff... Miejmy nadzieję że reszta dnia Twojego, mojego i wszystkich chodzących dzisiaj bomb będzie już OK.
Dzisiaj mnie nosi od rana. Jakiś s......... w nocy ukradł mi od samochodu drugie lusterko. Jedno dwa tygodnie temu. Wartość jednego 350 zł. Rano córka pojechała do pracy pociągiem o godz.5.00 do Gorzowa Wlkp. Jakiś debil puścił dwa pociągi po jednym torze na przeciw siebie. Zdążyły się zatrzymać około 50 m na przeciw siebie. Cud ,że nie doszło do tragedi. Może lepiej nie wychodzić z domu?
Lajan, nie tylko Ciebie nosi od rana... właśnie przed chwilką powiedziałam koledze z pracy że jak zna kogoś kogo nie lubi to może go do mnie podesłać to zamorduję. Ten dzień źle się zaczął już od północy: nie mogłam zasnąć, jak już się udało cały czas się przewracałam, budziłam co godzinę. Rano zanim doszłam na parking buty miałam mokre do kostek bo oczywiście drogi są w jako takim stanie ale nikt nie pomyśli o pieszych i na chodnikach zalega gruba warstwa chlupy i błota pośniegowego. Po dojechaniu do Katowic oczywiście wszystkie parkingi (jak zwykle) nieodśnieżone, bo i po co? Lepiej na parking zrzucić cały śnieg z drogi. Zaparkowaliśmy jakiś kilometr od firmy i znów buty mokre... Poza tym plecy mnie bolą i jestem głodna a najbliższy bankomat NIE ŻYJE!!! Kurde, aaaaaaaaaaaaaaa!!!
Chyba mi właśnie trochę ulżyło... ufff... Miejmy nadzieję że reszta dnia Twojego, mojego i wszystkich chodzących dzisiaj bomb będzie już OK.
no to - SIUP - za lepszy dalszy ciag dnia
:)))))
A ja dziś taka senna że w busie zasnęłam... i obudziłam się na następnym przystanku... i oczywiście spóźniłam się do pracy :)