Forum

Kuchenne porady

Co robię, że wychodzi katastrofa?

  • Autor: iza2 Data: 2006-01-11 19:47:40

    Bardzo proszę o pomoc tych, którzy robili PYSZNY PASZTET Z SELERA autorstwa almana. Nigdy nie miałam problemu z pasztetami i myślałam, że teraz też pójdzie w miarę gładko. A jednak...Za 1-szym razem wyszła mi breja jakby zważona w środku. Za 2-gim razem pomyślałam, że odleję trochę "soku" z garnka i wyszło mi odrobinę lepiej ale całość nie trzyma się "kupy".Gdzie popełniłam błąd?(trzymałam się ściśle przepisu).Dlaczego nie wychodzi mi normalny pasztet jak innym nadający się do krojenia a nie wybierania łyżką??Bardzo proszę o pomoc!

  • Autor: renataz36 Data: 2006-01-11 19:58:31

    robiłam już wiele razy ten pasztet i dziwi mnie Twój post, jak to breja? a skąd sok w ganku, przecież do startych selerów dorzucasz tylko margaryne i całe *nie rozpuszczone* kosty grzybowe? mnie po godzinie powstaje pysznie pachnąca maź, która po dodaniu jaj i upieczeniu naprawde nie jest breją, co do krojeniaa to fakt ze trzeba kroić dosc grube plastry ale są OK, raz tylko kiedy kawałek pasztetu zamroziłam a potem odmroziłam trzeba bylo zjeśc go łyżką bo juz niestety nie dał sie kroić, Pozdrawiam

  • Autor: iza2 Data: 2006-01-11 20:04:44

    No a szklanka wody?Wiesz ile seler u mnie puścił soku?Gotowałaś może pod przykryciem czy bez pokrywki? Będę robić do skutku...

  • Autor: iza2 Data: 2006-01-11 20:09:26

    Jestem załamana...Chyba mam kryzys "kucharski"..

  • Autor: till Data: 2006-01-11 20:17:51

    Gotowałam odkryty, bez pokrywki . Po godzinie gotowania był gęsty. Pozdrawiam.

  • Autor: Uretan Data: 2006-01-11 20:17:51

    Myślę, że ważne jest, aby gotować przez godzinę BEZ POKRYWKI, poza tym dobrze zagęścić masę tartą bułeczką (co jest przewidziane w przepisie).

  • Autor: iza2 Data: 2006-01-11 20:24:05

    No to chyba będę robić raz jeszcze...Bardzo Wam dziękuję za cenne rady..

  • Autor: EWA007 Data: 2006-01-11 20:30:28

    A zależy też, jak działa Twój piekarnik. Ja wszystko piekę trochę dłużej niż podane w przepisie, a przy tym pasztecie dodatkowo zwiększyłam pod koniec temperaturę, zeby się zrobiła spieczona skórka.

  • Autor: iza2 Data: 2006-01-11 20:32:06

    Wiesz, u mnie spieczona skórka robi się dość szybko.Także piekarnik raczej nie nawala. A może nie powinnam wcale dodawać wody? nie mam pojęcia. Jutro będzie robiony od nowa..

  • Autor: jasia Data: 2006-01-11 20:58:03

  • Autor: jasia Data: 2006-01-11 20:59:54

    Iza, a może jednak robisz coś nieświadomie niezgodnie z przepisem. Jeszcze raz przeczytaj go uważnie.
    Mnie się tak zdarzyło, czytałam i czytałam i nie dodałam cebuli. Ale w porę się zorientowałam.
    A tak wogóle, to ostatnim razem dodałam jeszcze do pasztetu starte suszone grzyby - smak był iście grzybowy.
    jasia

  • Autor: jasia Data: 2006-01-11 21:02:17

    coś mi się pokręciło

  • Autor: Masza Data: 2006-01-11 21:31:24

    Robiłam ten pasztet kilka razy. Za każdym razem wychodził trochę inny, ale zawsze smaczny. Bywają bardziej lub mniej soczyste selery. Ostatnio dodałam trochę więcej bułki tartej, bo był za rzadki. I się oplaciło. Acha, zauważyłam, że wychodzi lepiej, gdy piekę go na papierze do wypieków. Powodzenia!!!

  • Autor: iza2 Data: 2006-01-11 21:41:10

    Dziękuję za pomoc!

  • Autor: alman Data: 2006-01-12 09:02:33

    Witajcie!  Iza, nie mam pojęcia w czym tkwi problem u Ciebie. Robiłam znowu kilka dni temu i to prawie z podwójnej porcji, bo mam co raz więcej ochotników na niego i część muszę rozdać. Scieram wszystko co się da w malakserze /grube oczka/, gotuję chwilkę pod przykryciem, a kiedy seler puści już sok i cała masa jest dość mokra, odkrywam, nastawiam czas w kuchence /dzwonek/ i sobie tam pyrka, ja od czasu do czasu tylko wymieszam . Ostatnio wpadłam na pomysł i kładę na palniku płytkę, co zapobiega ewentualnemu przypaleniu i nie muszę pod koniec stać i mieszać bez przerwy. Po ugotowaniu nie ma żadnej wody, którą dałoby się odlać, jakkolwiek masa jest dobrze wilgotna. Piekę mniej więcej w podanym czasie. Piszę mniej więcej, bo ostanio np. piekłam ok.10 min. krócej, bo już był upieczony, ale zostawiłam go jeszcze w piekarniku przez jakiś czas. Może Twój piekarnik za bardzo piecze od góry, stąd niby wierzch przypieczony, a w środku breja. Zawsze piekę w foremkach aluminiowych.
    No i ostatnia sprawa - jak postoi w lodówce przez noc mogę go kroić na bardzo cieniutkie nawet plasterki, nic się nie rozwala, jest zwięzły jak normalny pasztet. Spróbuj może piec w niższej temp. albo tylko przy włączonym dolnym grzaniu / nie wiem jaki masz piekarnik?/ a piecz dłużej. No nie wiem, ale myślę, że problem tkwi gdzieś w Twoim piekarniku. Pozdrawiam i życzę aby następnym razem wyszło wsystko ok.

  • Autor: smakosia Data: 2006-01-12 09:11:40

    Iza2, myślę, że ta szklanka wody nie ma tu większego wpływu, bo ja również ją dodaję tak jak "sugeruje" przepis. Zakładam, że dzięki temu seler doskonale mięknie i się nie przypala. Jeśli tylko stwierdzisz podczas mieszania z pozostałymi składnikami, że jest rzadszy, niż pasztety, które robisz dodaj zwyczajnie więcej tartej bułki. Nie rezygnuj z tego przepisu, bo jest rewelacyjny. Ze mnie marna kucharka, ale selerowe szaleństwo zawsze mi się udaje więc jestem przekonana, że kolejna próba będzie już udana. Powodzenia i czekamy na wieści o kulinarnym "sukcesie" :-)))

  • Autor: lajan Data: 2006-01-12 09:39:36

    Mniam mniam , robiem go dwa razy dokładnie wg przepisu i wyszedł za każdym razem wspaniały. Można było go kroić na cienkie plastry i nic się nie rozwalało.Pycha. Odwiedził mnie siostrzeniec , miłośnik selera. Był pasztetem zachwycony. Może wychodzi mi dobrze, że inne pasztety mięsne również wychodzą doskonale.

  • Autor: iza2 Data: 2006-01-12 11:04:46

    BARDZO, BARDZO WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ ZA POMOC I DOBRE RADY!!!!!

  • Autor: renataz36 Data: 2006-01-12 12:08:40

    I znów mi narobiłaś smaka na ten pasztet, mniam..... I KONIECZNIE NAPISZ JAK WYSZłO

Przejdź do pełnej wersji serwisu