Może ktoś wie dlaczego na przetworach pojawia się pleśń? Kompoty mi spleśniały, mięso w słoikach-zagotowane-skisło, w powidłach na wieczku jest pleśń, tak samo w smalcu. Poradźcie co robię źle, przetwory trzymam w ziemiance, czyżby za wolgotno?
Moja teściowa też trzyma w ziemiance....nic się nie dzieje...nie wiem.A może masz już bardzo wysłużone słoiki-ja np.też znalazłam pleśń na powidłach-i sądzę,że to dlatego,że wieczka mają już wiele za sobą,łącznie z otwieraniem ich nożykiem i słabo trzymają...Tym bardziej,że nie wszystkie zaczęły się psuć-większość jest ok.Ale to tylko moje ,,gdybanie''
Niby sprawdzałam wszystkie, a większość była nowych - także wieczka były ok. ...a może ma to coś wspólnego z moim stanem:))) czy ciąża może mieć na to wpływ?
Apropos pleśni na słoiczkach z sokiem wiśniowym zeszłorocznym na kilku pojawiły mi się malutkie grzybki, sok nie stracił na smaku, poprostu delikatnie zdejmuje "gościa" z odrbina soku i piję. Choć synek sie ze mną drażni że pani w szkole kategorycznie zakazała pić taki sok.... co Wy na to kochane żarłoczki?
No, nie powinno się absulutnie spożywać już takich rzeczy, ale ja.....też mi się czasem zdarza, gdy pojawi się odrobinka, kropeczka dosłownie, ale tylko ja sama, nikomu więcej nie daję.
niestety, ja też należę do tych osób, u kórych nic się nie marnuje...ale każdy technolog żywienia powie że to jest błąd!!! Ale czasami serce mnie boli że tyle roboty poszło w pleśń:)) Także smacznego
nigdy nie jeść takich przetworów to co widać na wierzchu to tylko owocniki pleśni ,a cały słoik jest już zarażony i przerośnięty pleśnią ,tylko jej nie widać (mikroskop)w niektórych pleśniach są substancje rakotwórcze najgorsze na orzeszkach ziemnych słoiki trzeba dobrze zdezynfekować przed przed produkcją -wrzątek,jeszcze lepiej spirytus
Plesnią na powidłach nie masz sie co przejmować. Zanim zakręcę słoik na pokrywke nalewam odrobine spisytusu albo wódki, podpalam i zakręcam. Fakt trzeba być mocarzem, żeby to potem odkręcić ale plesni nie mam. Jesli skisło mięso musiało podejśc powietrze - nieszczelnie zakręcone.Spróbuje. tego nauczyłam sie od mamy i nie mam juz problemu z zepsutymi przetworami.
Może ktoś wie dlaczego na przetworach pojawia się pleśń? Kompoty mi spleśniały, mięso w słoikach-zagotowane-skisło, w powidłach na wieczku jest pleśń, tak samo w smalcu. Poradźcie co robię źle, przetwory trzymam w ziemiance, czyżby za wolgotno?
myślę ,że napewno to wilgoć
to gdzie mogę przechowywać te słoiki?w garażu jest za zimno...całe wakacje ślęczałam nad tymi przetworami:((
Moja znajoma, słoiki z przetworami trzyma w domu w pawlaczu.
Moja teściowa też trzyma w ziemiance....nic się nie dzieje...nie wiem.A może masz już bardzo wysłużone słoiki-ja np.też znalazłam pleśń na powidłach-i sądzę,że to dlatego,że wieczka mają już wiele za sobą,łącznie z otwieraniem ich nożykiem i słabo trzymają...Tym bardziej,że nie wszystkie zaczęły się psuć-większość jest ok.Ale to tylko moje ,,gdybanie''
Myślę, że nie były odpowiednio zamknięte. Czy sprawdzałaś każdy słoik pod kątem faktycznego zamknięcia?
Niby sprawdzałam wszystkie, a większość była nowych - także wieczka były ok. ...a może ma to coś wspólnego z moim stanem:))) czy ciąża może mieć na to wpływ?
Apropos pleśni na słoiczkach z sokiem wiśniowym zeszłorocznym na kilku pojawiły mi się malutkie grzybki, sok nie stracił na smaku, poprostu delikatnie zdejmuje "gościa" z odrbina soku i piję. Choć synek sie ze mną drażni że pani w szkole kategorycznie zakazała pić taki sok.... co Wy na to kochane żarłoczki?
No, nie powinno się absulutnie spożywać już takich rzeczy, ale ja.....też mi się czasem zdarza, gdy pojawi się odrobinka, kropeczka dosłownie, ale tylko ja sama, nikomu więcej nie daję.
niestety, ja też należę do tych osób, u kórych nic się nie marnuje...ale każdy technolog żywienia powie że to jest błąd!!! Ale czasami serce mnie boli że tyle roboty poszło w pleśń:)) Także smacznego
nigdy nie jeść takich przetworów to co widać na wierzchu to tylko owocniki pleśni ,a cały słoik jest już zarażony i przerośnięty pleśnią ,tylko jej nie widać (mikroskop)w niektórych pleśniach są
substancje rakotwórcze najgorsze na orzeszkach ziemnych
słoiki trzeba dobrze zdezynfekować przed przed produkcją -wrzątek,jeszcze lepiej spirytus
popieram, popieram
lepiej odżałować niż potem żałować, to jest naprawdę syf i malaria
p.
Plesnią na powidłach nie masz sie co przejmować. Zanim zakręcę słoik na pokrywke nalewam odrobine spisytusu albo wódki, podpalam i zakręcam. Fakt trzeba być mocarzem, żeby to potem odkręcić ale plesni nie mam. Jesli skisło mięso musiało podejśc powietrze - nieszczelnie zakręcone.Spróbuje. tego nauczyłam sie od mamy i nie mam juz problemu z zepsutymi przetworami.
Trochę z tym zabawy - ale muszę wypróbować, dzięki za podpowiedzi