ugotowałam całe 2 kilo wczoraj wieczorem, dziś spokojniutko sobie leżakowaly przez cały dzień,wieczorem zamierzałam przerobic je na kluski ślaskie.a tu zonk-okazało sie,ze nie mam mąki ziemniaczanej-czy mogą poleżeć do jutra po południu??nie chce zatruć siebie oraz meża:P
Po czym poznać, że ugotowane ziemniaki są zepsute? Jeżeli są śluzowate i się ciągną, a do tego mają specyficzny kwaskowaty zapach. W lodówce ugotowane ziemniaki mogą postać trzy a nawet cztery dni. Po tygodniu bedą miały pleśń na sobie. jasia
Nie pisałam, że jesteś pijana, tylko ...dałam żartobliwy cytat z piosenki. Tego dnia twoje teksty , były nieco inne, powiedziałabym dziwne. Sama trochę przyznałaś.... w dodatku, dwa dni wcześniej, pisałaś coś o zaimpregnowaniu....., to mi nasunęło pewne przypuszczenie, może błędne. Myślę, że nie masz żalu, bo przecież to nic takiego. Ja czasami też coś napiszę, bez zastanowienia, albo po jakimś "zaimpregnowaniu", a na drugi dzień sama się sobie dziwię, co ja takiego nawypisywałam. ślę buziaczki i miłe przytulanki
Oj kobieto do głowy mi nie wpadło poczuć się urażoną; rozbawiło mnie to poza tym chciałam Ci powiedzieć, że w realu wyrażam się zawsze gramatycznie, natomiast nie stronię od języka potocznie nazywanego rynsztokowym - w odpowiednim towarzystwie oczywiście (tzn. mojego męża) z pewnością nadużywam też wyrażeń kolokwialnych, czego jednak staram się wystrzegać w piśmie, aczkolwiek nie bez żalu niekiedy rozumiem, że żartowałaś, ja zresztą też (stąd cudzysłów i zabawna forma "żem") z tą impregnacją też się oczywiście wygłupiałam (tzn. napiłam się oczywiście, ale nie na tyle, żeby nie wiedzieć, co robię i piszę...to zdarzyło mi się tylko dwa razy w życiu - pierwszy i ostatni - i było już chwilę temu) większość moich wypowiedzi to poniekąd wypucha i ironia (niezłośliwa zaznaczam, choć i na to mnie stać jak najbardziej)- proszę nie traktować mnie serio, bo zazwyczaj żartuję jest to o tyle bezsensowne, że nie znając się osobiście i nie znając sposobu wysławiania się, trudno czasem ocenić, czy ktoś mówi serio, czy nie do końca w realu można to ocenić po mimice itp. tak więc (wiem, błąd) żegnam się wylewnie i lecę do pracy p.
PS A z powodu "niewinnego wyglądu" oraz - było nie było - wykształcenia, wiele osób jest zszokowanych, jak "kwieciście" potrafię się wyrażać, choć odkąd mam dzieci "mówiące" bardzo się kontroluję p.
to zależy.U na zdażało się że ziemniaki leżały w lodówce cztery pięć dni. Dopiero jak się zebrało z kilku obiadów to je się mieliło na kluski. Trzeba uważać, jak są wilgotne to mogą szybko zacząć czernieć a wtedy już po zawodach, tylko do wywalenia.
Też nie ryzykowałabym dłużej teraz te odmiany jakieś dziwne są. Jende zostawiłam na stole to na drugi dzień już miały pleśń a powinny byc co najwyżej lekko podsuszone.
Jeżeli chcesz je przeznaczyć na kluski lub kopytka to posyp mąką(a i tak dędziesz dodawać więc to żadna strata) i mogą stać w lodówce i 5 dni i będą dobre.Pozdrawiam
ugotowałam całe 2 kilo wczoraj wieczorem, dziś spokojniutko sobie leżakowaly przez cały dzień,wieczorem zamierzałam przerobic je na kluski ślaskie.a tu zonk-okazało sie,ze nie mam mąki ziemniaczanej-czy mogą poleżeć do jutra po południu??nie chce zatruć siebie oraz meża:P
Oczywiście że mogą , wstaw je do lodówki , jutro nie bedą jak świeże ale na kluchy się nadają, przepuść przez maszynkę i już... pozdrawiam
Po czym poznać, że ugotowane ziemniaki są zepsute?
Jeżeli są śluzowate i się ciągną, a do tego mają specyficzny kwaskowaty zapach.
W lodówce ugotowane ziemniaki mogą postać trzy a nawet cztery dni.
Po tygodniu bedą miały pleśń na sobie.
jasia
Dziękuję:)juz je zmieliłam, wsadziłam do lodówki i jutro poddaje dalszej obróbce;)
No, czterech dni to ja bym nie ryzykowała...
p.
PS Jasiu, nie dowiedziałam się, co miałaś na myśli, pisząc "żem pijana";-). ???
p.
Nie pisałam, że jesteś pijana, tylko ...dałam żartobliwy cytat z piosenki.
ślę buziaczki i miłe przytulanki

Tego dnia twoje teksty , były nieco inne, powiedziałabym dziwne.
Sama trochę przyznałaś....
w dodatku, dwa dni wcześniej, pisałaś coś o zaimpregnowaniu....., to mi nasunęło pewne przypuszczenie, może błędne.
Myślę, że nie masz żalu, bo przecież to nic takiego.
Ja czasami też coś napiszę, bez zastanowienia, albo po jakimś "zaimpregnowaniu", a na drugi dzień sama się sobie dziwię, co ja takiego nawypisywałam.
jasia
Oj kobieto
żegnam się wylewnie i lecę do pracy
do głowy mi nie wpadło poczuć się urażoną; rozbawiło mnie to
poza tym chciałam Ci powiedzieć, że w realu wyrażam się zawsze gramatycznie, natomiast nie stronię od języka potocznie nazywanego rynsztokowym - w odpowiednim towarzystwie oczywiście (tzn. mojego męża)
z pewnością nadużywam też wyrażeń kolokwialnych, czego jednak staram się wystrzegać w piśmie, aczkolwiek nie bez żalu niekiedy
rozumiem, że żartowałaś, ja zresztą też (stąd cudzysłów i zabawna forma "żem")
z tą impregnacją też się oczywiście wygłupiałam (tzn. napiłam się oczywiście, ale nie na tyle, żeby nie wiedzieć, co robię i piszę...to zdarzyło mi się tylko dwa razy w życiu - pierwszy i ostatni - i było już chwilę temu)
większość moich wypowiedzi to poniekąd wypucha i ironia (niezłośliwa zaznaczam, choć i na to mnie stać jak najbardziej)- proszę nie traktować mnie serio, bo zazwyczaj żartuję
jest to o tyle bezsensowne, że nie znając się osobiście i nie znając sposobu wysławiania się, trudno czasem ocenić, czy ktoś mówi serio, czy nie do końca
w realu można to ocenić po mimice itp.
tak więc (wiem, błąd)
p.
PS A z powodu "niewinnego wyglądu" oraz - było nie było - wykształcenia, wiele osób jest zszokowanych, jak "kwieciście" potrafię się wyrażać, choć odkąd mam dzieci "mówiące" bardzo się kontroluję
p.
to zależy.U na zdażało się że ziemniaki leżały w lodówce cztery pięć dni. Dopiero jak się zebrało z kilku obiadów to je się mieliło na kluski. Trzeba uważać, jak są wilgotne to mogą szybko zacząć czernieć a wtedy już po zawodach, tylko do wywalenia.
góra trzy dni.
Bahus
Też nie ryzykowałabym dłużej teraz te odmiany jakieś dziwne są. Jende zostawiłam na stole to na drugi dzień już miały pleśń a powinny byc co najwyżej lekko podsuszone.
ryzyk fizyk - gotuję;)
Jeżeli chcesz je przeznaczyć na kluski lub kopytka to posyp mąką(a i tak dędziesz dodawać więc to żadna strata) i mogą stać w lodówce i 5 dni i będą dobre.Pozdrawiam
5 dni czy chcesz żeby się potruli??????????????? hi hi hi