czy fasolkę należy moczyć w zimnej czy cieplej, oraz w przegotowanej czy "surowej" wodzie??? i ile mniej więcej trzeba to ustrojstwo gotować żeby bylo smakowite?jutro na obiad fasola po bretońsku:D
Katya ja do tej pory moczyłam fasolkę długo, zalewałam wodą ciepłą i zostawiałam na noc, dopiero koleżanka wybiła mi to z głowy, teraz płucze zalewam wrzątkiem i stoi godzinę i nie ma żadnej różnicy miedzy ta z nocy a tą zalewaną wrzątkiem , spróbuj !! pozdrawiam dankarz
Fasolkę możesz moczyć w zimnej i niegotowanej wodzie przez noc. Potem gotowaś na malutkim gazie w osolonej wodzie (tej samej) aż będzie miękka tj. łupinka fasolki będzie pękala. Ile się fasolkę gotuje nikt Ci nie powie, bo to jest zależne od fasolki. Pod koniec gotowania dokładasz pokrojonego w kostkę boczek i kiełbasę. Dorzucasz szklistą z patelni cebulkę. Na koniec dodajesz przecier pomidorowy i doprawiasz do smaku. Smacznego.
Kiedyś klarax (tak mi się wydaje) pisał, że gotowanie w tej samej wodzie co sie moczyła powoduje, że dach zostaje na swoim miejscu (unika się nieprzyjemnych dxwiekowo i zapachowo efektów).
Ja po wypłukaniu zagotowuję fasolkę, odstawiam na godzinkę i następnie gotuję ok. pół godziny w szybkowarze. Po otwarciu solę, dodaję usmażony na patelni boczek, kiełbasę i cebulkę / pod koniec smażenia dodaję koncentrat pomidorowy/. Przyprawiam do smaku.Dużo majeranku!
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości: > Kiedyś klarax (tak mi się wydaje) pisał, że gotowanie w tej samej wodzie co > sie moczyła powoduje, że dach zostaje na swoim miejscu (unika się > nieprzyjemnych dxwiekowo i zapachowo efektów).
Kurcze, a nie odwrotnie? Z tego co ja słyszałam, to trzeba zmieniać wodę aby uniknąć "rewolucji" a do tego jeszcze najlepiej przyprawić kminkiem. Kminek wspomaga trawienie fasoli i ... :-)
DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE RADY,MOCZYŁAM W ZIMNEJ NIEGOTOWANEJ PRZEZ NOC CAŁĄ,UGOTOWAŁA SIĘ ŁADNIE, ALE NAD DOPRAWIANIEM MUSZĘ JESZCZE POPRACOWAĆ-NIE BYŁA TAKA, JAK U MAMUSI;)
hehhe - tak jak u mamusi. To sie nie uda, mamy zawsze robiły najlepiej. Moja robi najlepsze na świecie kopytka, nigdzie takich nie jadłam, samej też nie udało mi się zrobić.
czy fasolkę należy moczyć w zimnej czy cieplej, oraz w przegotowanej czy "surowej" wodzie??? i ile mniej więcej trzeba to ustrojstwo gotować żeby bylo smakowite?jutro na obiad fasola po bretońsku:D
Katya ja do tej pory moczyłam fasolkę długo, zalewałam wodą ciepłą i zostawiałam na noc, dopiero koleżanka wybiła mi to z głowy, teraz płucze zalewam wrzątkiem i stoi godzinę i nie ma żadnej różnicy miedzy ta z nocy a tą zalewaną wrzątkiem , spróbuj !! pozdrawiam dankarz
a co z pytaniem: przegotowana/kranówa?czy to ma jakieś znaczenie?pozdrówki:)
Ja uważam że nie ma znaczenia , od chwili jak spróbowałam z wrzątkiem to juz tylko tak robię pozdrawiam
Fasolkę możesz moczyć w zimnej i niegotowanej wodzie przez noc.
Potem gotowaś na malutkim gazie w osolonej wodzie (tej samej) aż będzie miękka tj. łupinka fasolki będzie pękala.
Ile się fasolkę gotuje nikt Ci nie powie, bo to jest zależne od fasolki. Pod koniec gotowania dokładasz pokrojonego w kostkę boczek i kiełbasę. Dorzucasz szklistą z patelni cebulkę. Na koniec dodajesz przecier pomidorowy i doprawiasz do smaku. Smacznego.
Kiedyś klarax (tak mi się wydaje) pisał, że gotowanie w tej samej wodzie co sie moczyła powoduje, że dach zostaje na swoim miejscu (unika się nieprzyjemnych dxwiekowo i zapachowo efektów).
Ja po wypłukaniu zagotowuję fasolkę, odstawiam na godzinkę i następnie gotuję ok. pół godziny w szybkowarze. Po otwarciu solę, dodaję usmażony na patelni boczek, kiełbasę i cebulkę / pod koniec smażenia dodaję koncentrat pomidorowy/. Przyprawiam do smaku.Dużo majeranku!
Robię podobnie, tzn. płuczę, zalewam zimną wodą, stawiam na kuchni, zagotowuję i odstawiam na ok. godzinę, a następnie wracam do gotowania.
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> Kiedyś klarax (tak mi się wydaje) pisał, że gotowanie w tej samej wodzie co
> sie moczyła powoduje, że dach zostaje na swoim miejscu (unika się
> nieprzyjemnych dxwiekowo i zapachowo efektów).
Kurcze, a nie odwrotnie? Z tego co ja słyszałam, to trzeba zmieniać wodę aby uniknąć "rewolucji" a do tego jeszcze najlepiej przyprawić kminkiem. Kminek wspomaga trawienie fasoli i ... :-)
Zgadzam się, odwrotnie
p.
Ja zwawsze daje do dań z kapusty lub fasoli kombinacje kminku, majeranku i tymianku i nigdy nie ma po nich sensacji zapachowych ;))))
ślepy chyba jestem bo przeczytałem ten post jako"moczenie gęsiego jaja"
Trzeba było na tej imprezie nie sączyć tyle metanolu...
p.
DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE RADY,MOCZYŁAM W ZIMNEJ NIEGOTOWANEJ PRZEZ NOC CAŁĄ,UGOTOWAŁA SIĘ ŁADNIE, ALE NAD DOPRAWIANIEM MUSZĘ JESZCZE POPRACOWAĆ-NIE BYŁA TAKA, JAK U MAMUSI;)
bo pewnie czosnku nie dodalaś....

jasia
hehhe - tak jak u mamusi. To sie nie uda, mamy zawsze robiły najlepiej. Moja robi najlepsze na świecie kopytka, nigdzie takich nie jadłam, samej też nie udało mi się zrobić.
moja jeszcze ogórkową i pierogi z twarogiem (na te ostatnie to nawet kiedyś urwałysmy się z lekcji - hehhe)