:-)Chciałabym poruszyć temat popularnyh komunikatorów....Czy Ktoś z Was ma może doczynienia z komunikatorem PSI?J osobiście mam na kompie Linuxa i popularne GG nie chodzi...Czy ułatwiają one Wam życie czy raczej są natrętne jak muszki owocówki...np.mąż(lub żonka)nękają Was z pracy hasłami w stylu..."co tam słychać,co robisz,wychodziłaś/eś gdzieś"...hihi...:-)
Ja korzystam obecnie z Messengera i Skype, z gg bardzo rzadko, dzięki programowi Messeger widze i słysze swoje dzieci jest to coś niesamowitego, czuję się jakbym była z nimi, nikt poza nimi nie komunikuje się ze mna więc nie mam problemów ale jak miałam tylko gg to często miałam wiadomości od osób nieznajomych z którymi nie miałam ochoty gadać, zresztą wypisywali bzdury do potęgi, to było żałosne, teraz włączam gg tylko jak jestem umówiona z kimś na gadu pozdrowienia dankarz
ja byłam namiętnym "czatownikiem"długo "chodziłam do jednego pokoju, ale ludzie zamiast się tam fajnie bawić zaczęli się kłócić, a wszystko zaczęło się po zlocie, gdzie się poznali w realu i niby sie bardzo cieszyli z tego spotkania le widocznie coś było nie tak,pozostało mi 4 znajomości, które kontynuje ale już nie na czacie. A drugi problem czatowy to osoby, które chciały sobie robić wycieczki krajoznawcze "z hotelem" u innych "czatowników"..
Zgadzam się!Oni tam tylko o pszczólkach i kwiatkach i kto co ma jakie duże:--(((niesmaczne to wszystko....A czat WŻ?Tu się fajnie gada...ostatnio nawet był Manuel i....robił kanapki ,bo on tylko ten chleb umiał smarować.:-))hihi...
to ja po czatach nie chodzę, tylku tutaj na WŻ na czat wchodzę. A co do komunikatorów to mam tylko gadulca i przyznaje jest czasem problem z róznymi obcymi zagadującymi i nie zawsze uprzejmymi osobami. Ale dzięki GG mam kontakt z koleżanką która do Angli wyjechała i z kuzynkami, które mieszkają daleko odemnie i spotykamy się tylko przy imprezach rodzinnych.
:-)Chciałabym poruszyć temat popularnyh komunikatorów....Czy Ktoś z Was ma może doczynienia z komunikatorem PSI?J osobiście mam na kompie Linuxa i popularne GG nie chodzi...Czy ułatwiają one Wam życie czy raczej są natrętne jak muszki owocówki...np.mąż(lub żonka)nękają Was z pracy hasłami w stylu..."co tam słychać,co robisz,wychodziłaś/eś gdzieś"...hihi...:-)
Ja korzystam obecnie z Messengera i Skype, z gg bardzo rzadko, dzięki programowi Messeger widze i słysze swoje dzieci jest to coś niesamowitego, czuję się jakbym była z nimi, nikt poza nimi nie komunikuje się ze mna więc nie mam problemów ale jak miałam tylko gg to często miałam wiadomości od osób nieznajomych z którymi nie miałam ochoty gadać, zresztą wypisywali bzdury do potęgi, to było żałosne, teraz włączam gg tylko jak jestem umówiona z kimś na gadu pozdrowienia dankarz
właśnie! te obce typy i masa bzdurnych reklam...:-/A jakie są Wasze doświadczenia z czatami?
ja byłam namiętnym "czatownikiem"długo "chodziłam do jednego pokoju, ale ludzie zamiast się tam fajnie bawić zaczęli się kłócić, a wszystko zaczęło się po zlocie, gdzie się poznali w realu i niby sie bardzo cieszyli z tego spotkania le widocznie coś było nie tak,pozostało mi 4 znajomości, które kontynuje ale już nie na czacie.
A drugi problem czatowy to osoby, które chciały sobie robić wycieczki krajoznawcze "z hotelem" u innych "czatowników"..
Zgadzam się!Oni tam tylko o pszczólkach i kwiatkach i kto co ma jakie duże:--(((niesmaczne to wszystko....A czat WŻ?Tu się fajnie gada...ostatnio nawet był Manuel i....robił kanapki ,bo on tylko ten chleb umiał smarować.:-))hihi...
to ja po czatach nie chodzę, tylku tutaj na WŻ na czat wchodzę. A co do komunikatorów to mam tylko gadulca i przyznaje jest czasem problem z róznymi obcymi zagadującymi i nie zawsze uprzejmymi osobami. Ale dzięki GG mam kontakt z koleżanką która do Angli wyjechała i z kuzynkami, które mieszkają daleko odemnie i spotykamy się tylko przy imprezach rodzinnych.