Czy ktoś z Was oglądał ostatnio program z Makłowiczem i pokusił się na zrobienie zółtego sera wg. jego przepisu? Pan Robert Makłowicz sugerował, że taki ser robi się zwykle z produktów pochodzących od własnej krowy, ale nie mogłam się powstrzymać aby nie spróbować :-) Tak więc wczoraj po pracy zabrałam się za domową produkcję :-) i muszę Wam powiedzieć, że wyszedł bardzo smacznie. Dodałam tak jak sugerowano kminek, który uwielbiam i teraz zajadam się tym na śniadanie. Poczęstowałam koleżankę. Nawet się nie zorientowała, że to nie jest ser ze sklepu. Stwierdziła tylko, że "bardzo dobry i takiego jeszcze nie kupowała" :-D. Na próbe zrobiłam małą porcję, ale w weekend znów się pokuszę i zrobię więcej. Mam nadzieję, że uda się równie smacznie. A może macie jakieś inne przepisy dla mieszczuchów na sery własnej produkcji ?
Żółty ser - własnej produkcji ( wg. Roberta Makłowicza )
- 2 kg tłustego, białego twarogu - 2 litry tłustego mleka ( np. 3,2% ) - 2 kostki masła - 1 łyżeczka sody - sól do smaku - np. spora garść kminku albo inne zioła ( co kto lubi )
Mleko gotować na małym ogniu. Kiedy już "pyrczy" dorzucamy wcześniej rozdrobniony ( np. widelcem ) twaróg. Mieszamy aż do lekkiego rozpuszczenia i oddzielenia się serwatki. Ser wówczas zaczyna przypominać małe granulki. Zdejmujemy z kuchenki i odcedzamy za pomocą gazy. Serwatkę można wypić jak ktoś lubi. Kiedy już ser dobrze ocieknie z serwatki ( sprawdzić np. robiąc z gazy "tobołek" i dociskając go palcami ) w garnku rozpuszczamy masło i dorzucamy twaróg. Mieszamy całośc, dodając kminek, sodę i sól do smaku. Smażymy nieustannie mieszając aż do momentu kiedy wszystko zamieni się w zwartą, jednolitą, trochę szklistą i lekko ciągnącą masę. Trwa to około 10 minut. Na koniec przekładamy całość np. do małej keksówki wyłożonej wcześniej folią spożywczą. Po wystudzeniu, wkładamy do lodówki na kilkanaście godzin. Gotowe! Bardzo proste, prawda?
hym... maklowicza z produkcja sera zoltego nie widzialem, ale zaskoczylas mnie smakosiu informacja, ze swiezo zrobiony juz jest konsumowany. Jakos zawsze tkwilem w przekonaniu, ze zolty musi dojrzewac.
Użytkownik marinik napisał w wiadomości: > hym... maklowicza z produkcja sera zoltego nie widzialem, ale zaskoczylas mnie > smakosiu informacja, ze swiezo zrobiony juz jest konsumowany. Jakos zawsze > tkwilem w przekonaniu, ze zolty musi dojrzewac.
Z pewnością musi dojrzewać taki, który robi się z dodatkiem podpuszczki ( czy jak tam to zwał ). Tutaj zastępuje ją soda. Też byłam zaskoczona, że tak szybko nadaje się do konsumpcji :-). Dziś jadłam i żyję :-D
strasznie kaloryczne danie:tłuste mleko, tłusty biały ser i na dodatek 2 kostki masła! To po prostu cały Makłowicz. Nigdy nie przejmował się kaloriami.
Ja też oglądałam ten program. Pan Makłowicz wyraźnie zaznaczył, że ten ser żółty, który robi musi być absolutnie z produktów "niesklepowych" Czyli: mleko prosto od krowy, ser z mleka prosto od krowy i masło z mleka prosto od krowy!Hihi. Nie każdy ma możliwość uzyskania takich produktów teraz. Ale podobno wtedy dopiero ma taki serek swój właściwy smaczek. Pozdrawiam serdecznie.
Użytkownik kasia74 napisał w wiadomości: > Ja też oglądałam ten program. Pan Makłowicz wyraźnie zaznaczył, że ten ser > żółty, który robi musi być absolutnie z produktów "niesklepowych" > Czyli: mleko prosto od krowy, ser z mleka prosto od krowy i masło z mleka > prosto od krowy!Hihi. Nie każdy ma możliwość uzyskania takich produktów > teraz. Ale podobno wtedy dopiero ma taki serek swój właściwy smaczek. > Pozdrawiam serdecznie.
Pewnie jest tak, jak powiedział. Ja jednak pokusiłam się sporóbować zrobić z produktów mi dostępnych czyli tych ze sklepu i wyszło :-). Z całą pewnością nie jest tak smaczne jak by mogło być gdybym wcześniej zaopatrzyła się we własną krowę :-D
Smakosiu jadlam ten ser u kolezanki.Znalazlam przepis aw nim jeszcze 2 jajka,ktore roztrzepuje sie z rozpuszczonym tluszczem. Aha i w moim przepisie jest 1 kostka masla. Mnie smakowal
W weekend zrobiłam kolejną porcję sera. Tym razem na połowę porcji ( czyli na 1 l mleka i 1 kg twarogu ) dałam tylko 1/4 kostki masła. Efekt? Wyszło równie smaczne jak przy oryginalnej wersji. Pozdrawiam.
Czy ktoś z Was oglądał ostatnio program z Makłowiczem i pokusił się na zrobienie zółtego sera wg. jego przepisu? Pan Robert Makłowicz sugerował, że taki ser robi się zwykle z produktów pochodzących od własnej krowy, ale nie mogłam się powstrzymać aby nie spróbować :-) Tak więc wczoraj po pracy zabrałam się za domową produkcję :-) i muszę Wam powiedzieć, że wyszedł bardzo smacznie. Dodałam tak jak sugerowano kminek, który uwielbiam i teraz zajadam się tym na śniadanie. Poczęstowałam koleżankę. Nawet się nie zorientowała, że to nie jest ser ze sklepu. Stwierdziła tylko, że "bardzo dobry i takiego jeszcze nie kupowała" :-D. Na próbe zrobiłam małą porcję, ale w weekend znów się pokuszę i zrobię więcej. Mam nadzieję, że uda się równie smacznie. A może macie jakieś inne przepisy dla mieszczuchów na sery własnej produkcji ?
to kochaniutka podaj przepis na ser makłowicza
Smakosiu droga-koniecznie;)))
Smakosiu ja też czekam na przepis, nie oglądałam Makłowicza niestety pozdrawiam serdecznie dankarz
I ja także czekam na przepis. Narobiłaś mi smaka...
Już się robi! :-)
Żółty ser - własnej produkcji ( wg. Roberta Makłowicza )
- 2 kg tłustego, białego twarogu
- 2 litry tłustego mleka ( np. 3,2% )
- 2 kostki masła
- 1 łyżeczka sody
- sól do smaku
- np. spora garść kminku albo inne zioła ( co kto lubi )
Mleko gotować na małym ogniu. Kiedy już "pyrczy" dorzucamy wcześniej rozdrobniony ( np. widelcem ) twaróg. Mieszamy aż do lekkiego rozpuszczenia i oddzielenia się serwatki. Ser wówczas zaczyna przypominać małe granulki. Zdejmujemy z kuchenki i odcedzamy za pomocą gazy. Serwatkę można wypić jak ktoś lubi. Kiedy już ser dobrze ocieknie z serwatki ( sprawdzić np. robiąc z gazy "tobołek" i dociskając go palcami ) w garnku rozpuszczamy masło i dorzucamy twaróg. Mieszamy całośc, dodając kminek, sodę i sól do smaku. Smażymy nieustannie mieszając aż do momentu kiedy wszystko zamieni się w zwartą, jednolitą, trochę szklistą i lekko ciągnącą masę. Trwa to około 10 minut. Na koniec przekładamy całość np. do małej keksówki wyłożonej wcześniej folią spożywczą. Po wystudzeniu, wkładamy do lodówki na kilkanaście godzin. Gotowe! Bardzo proste, prawda?
hym... maklowicza z produkcja sera zoltego nie widzialem, ale zaskoczylas mnie smakosiu informacja, ze swiezo zrobiony juz jest konsumowany. Jakos zawsze tkwilem w przekonaniu, ze zolty musi dojrzewac.
Użytkownik marinik napisał w wiadomości:
> hym... maklowicza z produkcja sera zoltego nie widzialem, ale zaskoczylas mnie
> smakosiu informacja, ze swiezo zrobiony juz jest konsumowany. Jakos zawsze
> tkwilem w przekonaniu, ze zolty musi dojrzewac.
Z pewnością musi dojrzewać taki, który robi się z dodatkiem podpuszczki ( czy jak tam to zwał ). Tutaj zastępuje ją soda. Też byłam zaskoczona, że tak szybko nadaje się do konsumpcji :-). Dziś jadłam i żyję :-D
Wielkie dzięki Smakosiu-przyda się napewno w najbliższym czasie.Pozdrówka;)))
Jeśli ktoś zrobi, to dajcie znać jak wyszło i czy smakuje. Może coś wspólnie udoskonalimy...?
strasznie kaloryczne danie:tłuste mleko, tłusty biały ser i na dodatek 2 kostki masła! To po prostu cały Makłowicz. Nigdy nie przejmował się kaloriami.
Dzięki Smakosiu za przepis, bede robić w najbliższym czasie a skoro Tobie smakował pewnie jest pycha - dam znać jak mi wyszło pozdrawiam dankarz
Ja też oglądałam ten program. Pan Makłowicz wyraźnie zaznaczył, że ten ser żółty, który robi musi być absolutnie z produktów "niesklepowych" Czyli: mleko prosto od krowy, ser z mleka prosto od krowy i masło z mleka prosto od krowy!Hihi. Nie każdy ma możliwość uzyskania takich produktów teraz. Ale podobno wtedy dopiero ma taki serek swój właściwy smaczek. Pozdrawiam serdecznie.
Użytkownik kasia74 napisał w wiadomości:
> Ja też oglądałam ten program. Pan Makłowicz wyraźnie zaznaczył, że ten ser
> żółty, który robi musi być absolutnie z produktów "niesklepowych"
> Czyli: mleko prosto od krowy, ser z mleka prosto od krowy i masło z mleka
> prosto od krowy!Hihi. Nie każdy ma możliwość uzyskania takich produktów
> teraz. Ale podobno wtedy dopiero ma taki serek swój właściwy smaczek.
> Pozdrawiam serdecznie.
Pewnie jest tak, jak powiedział. Ja jednak pokusiłam się sporóbować zrobić z produktów mi dostępnych czyli tych ze sklepu i wyszło :-). Z całą pewnością nie jest tak smaczne jak by mogło być gdybym wcześniej zaopatrzyła się we własną krowę :-D
Ciekawy wątek dotyczący domowego wyrobu sera jest na Czarnej Oliwce:
http://f.kuchnia.o2.pl/temat.php?id_p=3535
Smakosiu jadlam ten ser u kolezanki.Znalazlam przepis aw nim jeszcze 2 jajka,ktore roztrzepuje sie z rozpuszczonym tluszczem. Aha i w moim przepisie jest 1 kostka masla. Mnie smakowal
http://wielkiezarcie.com/przepis10115.html Przepis margarety - zebrał sporo pochwał
W weekend zrobiłam kolejną porcję sera. Tym razem na połowę porcji ( czyli na 1 l mleka i 1 kg twarogu ) dałam tylko 1/4 kostki masła. Efekt? Wyszło równie smaczne jak przy oryginalnej wersji. Pozdrawiam.
Witam . może posmakuje Wam ser z moich przepisów. Pozdrawiam
Ale gdzie jest ten przepis?
Użytkownik Lusy napisał w wiadomości:
> Witam . może posmakuje Wam ser z moich przepisów. Pozdrawiam
Szukałam, szukałam ... i nie znalazłam :-(