Zostaliśmy zaproszeni na osiemnastkę do córki kuzyna męża ( te koligacje zawsze wyglądają jakoś dziwnie , kiedy się je opisuje ) . Poradźcie mi , Żarłoczni , w kwestii prezentu . Macie przecież duze dzieci ... albo sami niedawno mieliście osiemnastkę... Pozdrawiam !!!
Jak dla kogo... Dla obdarowanego i owszem. Ale ....ile ? I tu zawsze powstaje problem, bo czy ciotka chytra? Czy jej nie stać? A prezent, to prezent, nikt na paragon nie spogląda. jasia
no dokładnie, pod tym względem prezent jest lepszy. Tylko jeszce trzeba utrafić w gusta osoby obdarowywanej. Ja pamiętam że na 18stkę od rodziców to wierze dostałam, a od dalszej rodziny to faktycznie głównie pieniążki. Wychodzili ze słusznego założenia że lepiej tak i kupię to co faktycznie jest mi potrzebne aniżeli mieliby szukać prezentu który okazałby się totalnie mi nieprzydatny. Oni mieli jeszce tę złą sytuację że ja przyjeżdżam do nich tylko w wakacje (mieszkam na śląsku a większość rodziny mam w Warszawie i 18stkę tam odprawiałąm-akurat ferie mi wypadały). Jeśli to jakaś dalsza rodzinka to może poprostu zapytaj się rodziców solenizantki co by jej się przydało, co jej jest potrzebne. Rodzina inaczej a przyjaciele inaczej. Tak się przyjeło żę na 18stkę kolegą robi sięraczej śmieszne prezenty.
Rodzice dają wolną rękę , nic nie chcą sugerować , a sama zainteresowana mówi : oj, ciocia , no ja nieeeee wiem... Zawsze to łatwiej niż z chrześniakiem , który indagowany przed Komunią odpowiedział : ciocia , od ciebie to ja nie wiem czego chcę , ale rodzice to kupują mi laptopa. O mało wtedy nie padłam z wrażenia...
NO łał, niestety tak to jest, ludize prześcigają się żęby jak najlepszy (czytaj jaknajdroższy) prezent na komuniękupić. Nie wiem, może żeby swoje wielkie Ego zadowolić i pokazać innym co to oni nie są bo ich stać. A mnie się wydaje że takie drogie prezenty w tak młodym wieku mogą dziecko wypaczyć (gdize siępodziły te czasy kiedy od chhrzestnych daje się złoty madalik). I Przy następnej okazji obdarowywania byle drobnostka będzie niechętnie widziana. A ponieważ dzieci mająto do siebie żę są bardzo szczere to napewni nie omieszkają powiadomić osoby obdarowującej żę to za tanie lub inne takie:))))
to dobry pomysł, jeśłi nosi biżuterię. MOże jakiś medalik, nie wiem, ze znakiem zodiaku na przykład. Nie jestem zwplenniczkądrogich prezentów, typu laptop, rower itp.
Zostaliśmy zaproszeni na osiemnastkę do córki kuzyna męża ( te koligacje zawsze wyglądają jakoś dziwnie , kiedy się je opisuje ) .
Poradźcie mi , Żarłoczni , w kwestii prezentu . Macie przecież duze dzieci ... albo sami niedawno mieliście osiemnastkę...
Pozdrawiam !!!
Co za czasy...
a jakie praktyczne
Jak dla kogo...
Dla obdarowanego i owszem.
Ale ....ile ?
I tu zawsze powstaje problem, bo czy ciotka chytra? Czy jej nie stać?
A prezent, to prezent, nikt na paragon nie spogląda.
jasia
no dokładnie, pod tym względem prezent jest lepszy. Tylko jeszce trzeba utrafić w gusta osoby obdarowywanej. Ja pamiętam że na 18stkę od rodziców to wierze dostałam, a od dalszej rodziny to faktycznie głównie pieniążki. Wychodzili ze słusznego założenia że lepiej tak i kupię to co faktycznie jest mi potrzebne aniżeli mieliby szukać prezentu który okazałby się totalnie mi nieprzydatny. Oni mieli jeszce tę złą sytuację że ja przyjeżdżam do nich tylko w wakacje (mieszkam na śląsku a większość rodziny mam w Warszawie i 18stkę tam odprawiałąm-akurat ferie mi wypadały).
Jeśli to jakaś dalsza rodzinka to może poprostu zapytaj się rodziców solenizantki co by jej się przydało, co jej jest potrzebne. Rodzina inaczej a przyjaciele inaczej. Tak się przyjeło żę na 18stkę kolegą robi sięraczej śmieszne prezenty.
Rodzice dają wolną rękę , nic nie chcą sugerować , a sama zainteresowana mówi : oj, ciocia , no ja nieeeee wiem...
Zawsze to łatwiej niż z chrześniakiem , który indagowany przed Komunią odpowiedział : ciocia , od ciebie to ja nie wiem czego chcę , ale rodzice to kupują mi laptopa. O mało wtedy nie padłam z wrażenia...
NO łał, niestety tak to jest, ludize prześcigają się żęby jak najlepszy (czytaj jaknajdroższy) prezent na komuniękupić. Nie wiem, może żeby swoje wielkie Ego zadowolić i pokazać innym co to oni nie są bo ich stać. A mnie się wydaje że takie drogie prezenty w tak młodym wieku mogą dziecko wypaczyć (gdize siępodziły te czasy kiedy od chhrzestnych daje się złoty madalik). I Przy następnej okazji obdarowywania byle drobnostka będzie niechętnie widziana. A ponieważ dzieci mająto do siebie żę są bardzo szczere to napewni nie omieszkają powiadomić osoby obdarowującej żę to za tanie lub inne takie:))))
W końcu dziecko dostało od nas Encyklopedię chrześcijaństwa pod redakcją Ratzingera . Tez jestem przeciwniczką przerostu formy nad treścią .
A może trochę starodawnie: złoty panieński pierścionek? i pamiątka, i znowu -jak słyszę- nawet trendy, a i wcale nie musi być drogi?
to dobry pomysł, jeśłi nosi biżuterię. MOże jakiś medalik, nie wiem, ze znakiem zodiaku na przykład. Nie jestem zwplenniczkądrogich prezentów, typu laptop, rower itp.