Właśnie dowiedziałam się,że mój kuzyn-ksiądz popełnił wczoraj samobójstwo. Cała rodzina jest w szoku. Ciocia, jego mama,znalazła się w szpitalu. Wujek nie żyje. Wszyscy zadajemy sobie pytanie dlaczego? Czy stracił wiarę? Czy miał jakiś problem z którym nie mógł sobie poradzić? Cały czas o nim myślę. Już sama nie wiem co o tym sądzić .
...Rozumię Twój ból, przezyłam podobny koszmar 19 marca ubiegłego roku ...moja najukochańsza ciocia na świecie zakończyła swoje życie w ten sposób.. Nigdy sie nie do wiemy co nimi kierowało .., Wiem ,że ona była bardzo samotna mimo ,że bliscy byli gdzies tam ...Była uosobieniem wszelkiego dobra wspaniałym fachowcem , niemal w każdej dziedzinie ...miała dar przyciągania do siebie ludzi , była sercem największego formatu... Była .... dziś jej nie ma ...wielka pustka w sercu ...i pytanie dlaczego ?...przeżyła 55 lat pięknych , cieżkich , poświeconych innym...zyła dla innych , ktoś przegapił ,że mogła żyć tylko dla niego ...Wszyscy przegapili ... cieszę sie ,że ja mialam okazje powiedzieć jej kiedyś jak bardzo jest dla mnie ważna i jak bardzo ja kocham ... widać to nie wystarczyło aby zatrzymać ja przed szaloną ucieczka zżycia ... Ale sie roztkliwiłam nad swoimi , jeszcze nie zaleczonymi ranami ...co mam powiedziec ?... łączę sie z Toba w bólu i cierpieniu... naprawde wiem co czujesz i ile zadajesz sobie pytan... może sumujac cała moja wypowiedz ....SPIESZMY SIE KOCHAĆ LUDZI , TAK SZYBKO ODCHODZĄ... trzymaj sie ...pozdrawiam Alga...
Angelo tak bardzo mi przykro, przyjmij wyrazy współczucia, może twój kuzyn miał jakiś problem o którym już pewnie się nie dowiecie i spróbuj nie rozmyślać o tym bo można popaść w obłęd wiem coś o tym, już niestety nie pomożesz jemu, trzeba przyjąć tą przykrą wiadomość i pogodzić się chociaż wiem że to jest bardzo trudne- jeszcze raz bardzo Ci współczuje dankarz
Był księdzem, więc pewnie pomagał zmagać się z problemami innym ludziom, swoim parafianą. Ale czy miał kogoś komu on sam się zwierzał i kto go wspierał?? Współczuję z całego serca, to wielka tragedia. Bezpośrednio nigdy się z takąsytuacją nie zetknełam. Jedynie pewien znjaomy, któego znałam słabo, popełnił samobójstwo. Mało go znałam ale pamiętałam jako człowieka wesołego, wszyscy tak go pamiętali. Szczęśliwy człowiek, któremu się powodzi. NIkt nie mógł uwierzyć że mógł to zrobić. I to pytanie, dlaczego? Jeszcew raz bardzo współczuję Tobie i twojej rodzinie.
Nie pozostawił żadnego listu. Ja mieszkam daleko ale moja rodzina na wsi. Siostra mówiła mi, że ludzie tak dziwnie patrzą (bo to ksiądz i w dodatku odebrał sobie życie w Popielec) i wypytują o szczegóły. Mówiła, że nie chce jej się nawet z domu wychodzić. W sobotę odprowadzimy go w ostatnią drogę. Spocznie obok swojego taty. Kuzyn był moim rówieśnikiem. Razem chodziliśmy do jednej klasy w szkole podstawowej. Razem szliśmy do komunii i do bierzmowania. Mieliśmy nawet tę samą chrzestną. Mam wiele wspniałych wspomnień. Byłam także na jego święceniach kapłańskich i mszy prymicyjnej. Było to niesamowite przeżycie.
Angela.bardzo współczuję... Pamiętaj , że samobójstwo nie zawsze jest aktem świadomej woli , bywa też skutkiem choroby ... Nie nam sądzić ... Wierzę , ze nad wszystkim jest Boze Miłosierdzie . Trzymaj się , dziewczyno...
Angela współczuję Ci sedecznie wiem co to znaczy stracić bliską osobę, sama tego doświadczyłam! łączę sie z Toba w bólu i cierpieniu... naprawde wiem co czujesz i ile zadajesz sobie pytan... sedecznie Cię pozdrawiam.
to bardzo dobry pomysł,współczuję ci bardzo , nawet nie wiesz jak dobrze cie rozumiem, twoje niepokoje i lęk - niedawno sama przeżywałam takie straszne chwile, wiem jak to jest znależć sie w tej niesamowicie tragicznej sytuacji ,każdy może ci współczuć,niestety tylko współczuć bowiem nie wie, jak jest naprawdę , gdy nadchodzi noc i myśli krążącepo twojej glowie przyprawiają cię o niemal zawał serca.....WSPOŁCZUJĘ. Porozmawiaj zksiedzem,mysmy też rozmawaili,wiele nam wytlumaczył,wiele nasunął pomysłów,pomógl nam,pozdraiwam ciei ściskam z calej sily, trzymaj siekochana , inka21
Właśnie dowiedziałam się,że mój kuzyn-ksiądz popełnił wczoraj samobójstwo. Cała rodzina jest w szoku. Ciocia, jego mama,znalazła się w szpitalu. Wujek nie żyje. Wszyscy zadajemy sobie pytanie dlaczego? Czy stracił wiarę? Czy miał jakiś problem z którym nie mógł sobie poradzić? Cały czas o nim myślę. Już sama nie wiem co o tym sądzić .
straszna wiadomość--współczuję Tobie i rodzinie
kamaxyz
...Rozumię Twój ból, przezyłam podobny koszmar 19 marca ubiegłego roku ...moja najukochańsza ciocia na świecie zakończyła swoje życie w ten sposób.. Nigdy sie nie do wiemy co nimi kierowało .., Wiem ,że ona była bardzo samotna mimo ,że bliscy byli gdzies tam ...Była uosobieniem wszelkiego dobra wspaniałym fachowcem , niemal w każdej dziedzinie ...miała dar przyciągania do siebie ludzi , była sercem największego formatu... Była .... dziś jej nie ma ...wielka pustka w sercu ...i pytanie dlaczego ?...przeżyła 55 lat pięknych , cieżkich , poświeconych innym...zyła dla innych , ktoś przegapił ,że mogła żyć tylko dla niego ...Wszyscy przegapili ... cieszę sie ,że ja mialam okazje powiedzieć jej kiedyś jak bardzo jest dla mnie ważna i jak bardzo ja kocham ... widać to nie wystarczyło aby zatrzymać ja przed szaloną ucieczka zżycia ... Ale sie roztkliwiłam nad swoimi , jeszcze nie zaleczonymi ranami ...co mam powiedziec ?... łączę sie z Toba w bólu i cierpieniu... naprawde wiem co czujesz i ile zadajesz sobie pytan... może sumujac cała moja wypowiedz ....SPIESZMY SIE KOCHAĆ LUDZI , TAK SZYBKO ODCHODZĄ... trzymaj sie ...pozdrawiam Alga...
Angelo tak bardzo mi przykro, przyjmij wyrazy współczucia, może twój kuzyn miał jakiś problem o którym już pewnie się nie dowiecie i spróbuj nie rozmyślać o tym bo można popaść w obłęd wiem coś o tym, już niestety nie pomożesz jemu, trzeba przyjąć tą przykrą wiadomość i pogodzić się chociaż wiem że to jest bardzo trudne- jeszcze raz bardzo Ci współczuje dankarz
Angela -przyjmij wyrazy wspólczucia.To straszne stracić kogoś bliskiego.Wiem coś o tym.Trzymaj się...
Był księdzem, więc pewnie pomagał zmagać się z problemami innym ludziom, swoim parafianą. Ale czy miał kogoś komu on sam się zwierzał i kto go wspierał?? Współczuję z całego serca, to wielka tragedia. Bezpośrednio nigdy się z takąsytuacją nie zetknełam. Jedynie pewien znjaomy, któego znałam słabo, popełnił samobójstwo. Mało go znałam ale pamiętałam jako człowieka wesołego, wszyscy tak go pamiętali. Szczęśliwy człowiek, któremu się powodzi. NIkt nie mógł uwierzyć że mógł to zrobić. I to pytanie, dlaczego?
Jeszcew raz bardzo współczuję Tobie i twojej rodzinie.
Bardzo mi przykro...
Nie pozostawił żadnego listu. Ja mieszkam daleko ale moja rodzina na wsi. Siostra mówiła mi, że ludzie tak dziwnie patrzą (bo to ksiądz i w dodatku odebrał sobie życie w Popielec) i wypytują o szczegóły. Mówiła, że nie chce jej się nawet z domu wychodzić. W sobotę odprowadzimy go w ostatnią drogę. Spocznie obok swojego taty. Kuzyn był moim rówieśnikiem. Razem chodziliśmy do jednej klasy w szkole podstawowej. Razem szliśmy do komunii i do bierzmowania. Mieliśmy nawet tę samą chrzestną. Mam wiele wspniałych wspomnień. Byłam także na jego święceniach kapłańskich i mszy prymicyjnej. Było to niesamowite przeżycie.
Myślę o tym by porozmawiać z księdzem.
Angela.bardzo współczuję... Pamiętaj , że samobójstwo nie zawsze jest aktem świadomej woli , bywa też skutkiem choroby ... Nie nam sądzić ...
Wierzę , ze nad wszystkim jest Boze Miłosierdzie . Trzymaj się , dziewczyno...
łączę sie z Toba w bólu i cierpieniu... naprawde wiem co czujesz i ile zadajesz sobie pytan... może sumujac cała moja
Angela współczuję Ci sedecznie wiem co to znaczy stracić bliską osobę, sama tego doświadczyłam!
łączę sie z Toba w bólu i cierpieniu... naprawde wiem co czujesz i ile zadajesz sobie pytan... sedecznie Cię pozdrawiam.
to bardzo dobry pomysł,współczuję ci bardzo , nawet nie wiesz jak dobrze cie rozumiem, twoje niepokoje i lęk - niedawno sama przeżywałam takie straszne chwile, wiem jak to jest znależć sie w tej niesamowicie tragicznej sytuacji ,każdy może ci współczuć,niestety tylko współczuć bowiem nie wie, jak jest naprawdę , gdy nadchodzi noc i myśli krążącepo twojej glowie przyprawiają cię o niemal zawał serca.....WSPOŁCZUJĘ.
Porozmawiaj zksiedzem,mysmy też rozmawaili,wiele nam wytlumaczył,wiele nasunął pomysłów,pomógl nam,pozdraiwam ciei ściskam z calej sily, trzymaj siekochana , inka21