Olusia1 wyczytałam w Twoim komentarzu do gołąbków Inki jak radzisz sobie z kapustką.... napisz jednak szczegółowo jak to robić w mikrofali. Zawsze mam problem z obraniem kapustki do gołąbków, może Twoj sposób byłby lepszy, łatwiejszy i szybszy. A może ktoś zna jakiś dobry sposób na te kapustke. Pozdrówka
Witaj z kaputki obieram pierwsze liście i zostawiam je na dno garnka , zeby się gołąbki nie przypalały , pozniej wycinam głąb i poprostu daje całą kapustkę do miktofalówki , na ok 5 min po tym czasie można sprawdzić czy pierwsze liście są już miękkie , jeżeli tak zdejmuję ok 3 do 4 liści i znów czynnośc powtarzam .....do mikrofalówki daję na ok 450 ....pozdrawiam
To chyba prostszy sposób, jeszcze tylko pytanko dla dokładności... w mikrofalówce poprostu kładziesz na sucho na szklanym talerzu (tymz z mikrofali) czy w jakims garnku z wodą? Sorki za pytania ale mam ochote zrobic niedługo gołąbki a nie chciałabym nic spieprzyć. Pozdrówka
Witam! Olusiu, ja robię tak samo jeżeli chodzi o kapustę, wycinam głąb, ale nie daję do mikrofali (bo mi to do głowy nie wpadło) tylko do garnka z wodą i gotuję w całości, ale musiałabym spróbować Twoim sposobem, tylko nie wiem czy mi się zmieści kapusta w mikrofali. Pozdrawiam.
Jakiś czas temu przeczytałam też gdzieś na forum o tej możliwośc w mikrofali. No i spróbowałam, ale byłam zawiedziona. Strasznie powoli się to robiło, czynność powtarzałam wiele razy a liście ciągle były twarde i więcej już nie próbuję. Wolę w garnku z wodą, tradycyjnie, wg mnie tak i szybciej i taniej, bo chyba sporo prądu zżarła mikrofala zanim zrobiłam całą główkę.
Może to wina kapusty , że była twarda , my już od dawna tak robimy z mamą i nic z kapustą się nie dzieje , nie zauwazyłam zeby liście straciły smak , chyba bardziej jak wrzucamy ją do wody tracą smak.Ja chwalę sobie ten sposób robienia , gdy gotowałam ją w garnku byłam zawsze poparzona wyjmowaniem gorącej kapusty z wody , póki kapusta jest młoda można oderwać jeszcze liście i same liście gotować , ale przy bardzo ubitej nie jest to raczej mozliwe :) pozdrawiam
Witam!! moje zdanie jest takie, uważam że nigdy w życiu bym nie kładła kapusty na gołąbki do mikrofalówki!! może to zabrzmi egoistycznie, ale bardzo nie zdrowo i zmienia smak potrawy!! wogóle mikrofaluwkę wyżuciłam z kuchni! a wracając do gołąbków to zdejmuje pierwsze liście, wykrawam głąba i całą katustę do gara, a najważniejsze w mojch gołąbkach to to że ja nie wkładam do wody odrazu do gotowania, tylko po zawinięciu w liście mięska układam na blachę i do piekarnika do podpieczenia, zawsze tak robię, są pyszne, bo one się ładnie zwiążą, mięsko z ryżem w pikarniku i mi się nie rosypują, nawt je niczym nie spinam! w między czasie robię sosik, jak się gołąbki podpieką, liście troszkę zarumienią, to wkładam do gęsiarki i gotuję razem z sosem (a moje dzieci to lubią sobie takie wziąść tylko pieczone) przepraszam że się modruje, morze jestem starej daty, ale my tak lubimy i dóżo koleżanek z pracy poszły w moje ślady!!
Ifasiu, robię podobnie. Nigdy nie gotuję gołąbków, tylko po zawinięciu układam w rondlu /na spód daję liście aby uchronić gołąbki przed ew. przypaleniem/, daję ewentualnie odrobinę wody z kostką rosołową /nie zawsze/ i piekę je w piekarniku pod przykryciem. Sos robię oddzielnie ale nigdy już nie gotuję gołąbków w tym sosie.
Alman to znaczy karzdy ma swoją wersję przyżądzania potraw wyprunowaną i trudno kogoś przekonywać! w sosie gotuje bo u mnie tak lubią i podpieczone, ja tak zawsze robię i powiem Ci że nawet nie daję kopusty na spód bo gołąbek i kapusta puści sok i nie zdażyło mi się żeby kiedykolwiek mi się co przypaliło, morze jak by domownikom nie smakowało to bym prubowała coś działać w tym kierunku! pozdrawiam!
Ja zdecydowanie wolę sposób Olusi1. Jest szybciej i wygodniej. Kapusta zyskuje piękny "żywy" zielony kolor. Przed mikrofalowaniem zwilżam główkę wodą, aby się niewysuszyła.
Ifasiu, a gdzie wyrzuciłaś mikrofalówkę? Może jeszcze tam leży? hihihihi A tak na poważnie to ja do gołąbków używam kapusty włoskiej. Liście są delikatniejsze i nie mam z nimi żadnego problemu. Po wycięciu głąba wkładam na parę minut do gorącej wody, by tylko lekko sparzyć. Gołąbki duszę w piekarniku. Sos podaję osobno, bo tak u mnie lubią.
Popieram, znaczy tę kapustę włoską do gołąbków. Zdecydowanie lepsze są gołąbki w takiej kapuście. Oczywiście to tylko moje skromne zdanie i moje gusta smakowe:)))
Wróbelku, moje również. Uwielbiam gołąbki z kapusty włoskiej, są delikatne i smak takiej kapusty bardziej mi odpowiada. A niedawno zrobiłam gołąbki z włoskiej - kładzione na kiszonej kapuście_białej - Były wspaniałe. Ze zwykłej kapusty ,robię gołąbki, ale gdy kapustka jest młoda. jasia
Olusia1 wyczytałam w Twoim komentarzu do gołąbków Inki jak radzisz sobie z kapustką.... napisz jednak szczegółowo jak to robić w mikrofali. Zawsze mam problem z obraniem kapustki do gołąbków, może Twoj sposób byłby lepszy, łatwiejszy i szybszy. A może ktoś zna jakiś dobry sposób na te kapustke. Pozdrówka
Witaj z kaputki obieram pierwsze liście i zostawiam je na dno garnka , zeby się gołąbki nie przypalały , pozniej wycinam głąb i poprostu daje całą kapustkę do miktofalówki , na ok 5 min po tym czasie można sprawdzić czy pierwsze liście są już miękkie , jeżeli tak zdejmuję ok 3 do 4 liści i znów czynnośc powtarzam .....do mikrofalówki daję na ok 450 ....pozdrawiam
To chyba prostszy sposób, jeszcze tylko pytanko dla dokładności... w mikrofalówce poprostu kładziesz na sucho na szklanym talerzu (tymz z mikrofali) czy w jakims garnku z wodą? Sorki za pytania ale mam ochote zrobic niedługo gołąbki a nie chciałabym nic spieprzyć. Pozdrówka
Tak na sucho kładę kapuste na talerzu,zobaczysz jak liscie będa ładnie odchodziły pozdrawiam
Witam! Olusiu, ja robię tak samo jeżeli chodzi o kapustę, wycinam głąb, ale nie daję do mikrofali (bo mi to do głowy nie wpadło) tylko do garnka z wodą i gotuję w całości, ale musiałabym spróbować Twoim sposobem, tylko nie wiem czy mi się zmieści kapusta w mikrofali. Pozdrawiam.
Jakiś czas temu przeczytałam też gdzieś na forum o tej możliwośc w mikrofali. No i spróbowałam, ale byłam zawiedziona. Strasznie powoli się to robiło, czynność powtarzałam wiele razy a liście ciągle były twarde i więcej już nie próbuję. Wolę w garnku z wodą, tradycyjnie, wg mnie tak i szybciej i taniej, bo chyba sporo prądu zżarła mikrofala zanim zrobiłam całą główkę.
Może to wina kapusty , że była twarda , my już od dawna tak robimy z mamą i nic z kapustą się nie dzieje , nie zauwazyłam zeby liście straciły smak , chyba bardziej jak wrzucamy ją do wody tracą smak.Ja chwalę sobie ten sposób robienia , gdy gotowałam ją w garnku byłam zawsze poparzona wyjmowaniem gorącej kapusty z wody , póki kapusta jest młoda można oderwać jeszcze liście i same liście gotować , ale przy bardzo ubitej nie jest to raczej mozliwe :) pozdrawiam
Witam!! moje zdanie jest takie, uważam że nigdy w życiu bym nie kładła kapusty na gołąbki do mikrofalówki!!
może to zabrzmi egoistycznie, ale bardzo nie zdrowo i zmienia smak potrawy!!
wogóle mikrofaluwkę wyżuciłam z kuchni!
a wracając do gołąbków to zdejmuje pierwsze liście,
wykrawam głąba i całą katustę do gara,
a najważniejsze w mojch gołąbkach to to że ja nie wkładam do wody odrazu do gotowania, tylko po zawinięciu w liście mięska
układam na blachę i do piekarnika do podpieczenia, zawsze tak robię, są pyszne, bo one się ładnie zwiążą, mięsko z ryżem w pikarniku i mi się nie rosypują, nawt je niczym nie spinam! w między czasie robię sosik, jak się gołąbki podpieką, liście troszkę zarumienią, to wkładam do gęsiarki i gotuję razem z sosem (a moje dzieci to lubią sobie takie wziąść tylko pieczone) przepraszam że się modruje, morze jestem starej daty, ale my tak lubimy i dóżo koleżanek z pracy poszły w moje ślady!!
Ifasiu, robię podobnie. Nigdy nie gotuję gołąbków, tylko po zawinięciu układam w rondlu /na spód daję liście aby uchronić gołąbki przed ew. przypaleniem/, daję ewentualnie odrobinę wody z kostką rosołową /nie zawsze/ i piekę je w piekarniku pod przykryciem. Sos robię oddzielnie ale nigdy już nie gotuję gołąbków w tym sosie.
aha a co do sosu też robię go osobno , a gołąbki raczej gotuję z wodą z odrobiną rosołku lub masełka , malo kiedy robię je w piekarniku ....:)
a ja piekę gołąbki w prodizu, też są smaczne...
Alman to znaczy karzdy ma swoją wersję przyżądzania potraw wyprunowaną i trudno kogoś przekonywać! w sosie gotuje bo u mnie tak lubią i podpieczone, ja tak zawsze robię i powiem Ci że nawet nie daję kopusty na spód bo gołąbek i kapusta puści sok i nie zdażyło mi się żeby kiedykolwiek mi się co przypaliło, morze jak by domownikom nie smakowało to bym prubowała coś działać w tym kierunku! pozdrawiam!
Ja zdecydowanie wolę sposób Olusi1. Jest szybciej i wygodniej. Kapusta zyskuje piękny "żywy" zielony kolor.
Przed mikrofalowaniem zwilżam główkę wodą, aby się niewysuszyła.
Morze jestem nienowoczesną gospodynią ale mikrofalufka brrrrrrrr
Ifasiu, a gdzie wyrzuciłaś mikrofalówkę? Może jeszcze tam leży? hihihihi
A tak na poważnie to ja do gołąbków używam kapusty włoskiej. Liście są delikatniejsze i nie mam z nimi żadnego problemu. Po wycięciu głąba wkładam na parę minut do gorącej wody, by tylko lekko sparzyć. Gołąbki duszę w piekarniku. Sos podaję osobno, bo tak u mnie lubią.
Popieram, znaczy tę kapustę włoską do gołąbków. Zdecydowanie lepsze są gołąbki w takiej kapuście. Oczywiście to tylko moje skromne zdanie i moje gusta smakowe:)))
Wróbelku, moje również. Uwielbiam gołąbki z kapusty włoskiej, są delikatne i smak takiej kapusty bardziej mi odpowiada.
A niedawno zrobiłam gołąbki z włoskiej - kładzione na kiszonej kapuście_białej - Były wspaniałe.
Ze zwykłej kapusty ,robię gołąbki, ale gdy kapustka jest młoda.
jasia
Kamka a przeczytałaś wszystkie komentarze w tym wątku zanim wpisałas swój? hmmm Pozdrówka