ja nie wiem dlaczego tak się kłócicie o przepisy,przecież nie kazdy ma dostęp do wszystkich książek czy gazet.................. dlaczego musi zaraz być to plagiat jak ktoś przez przypadek zapomni podać źródła..................? no chyba ,że robi to nagminnie.............................. Było tu kiedyś bardzo miło.................
nie wsciekaj się................ to wcale nie jest kradzież,jezeli udostepni przepis innym,bez podania autora,a nie przypisując go sobie................. Miałeś juz taki przypadek ze swoim przepisem,że ktoś podał Twój przepis za swój???????????
Tu nie chodzi o to czy ktoś podał mój przepis za swój - tylko o zasadę. Doskonale rozumiem autora książki czy wydawcę - dla nich to strata, szczególnie gdy dotyczy to przepisu z książki wpowadzonej w ostatnim czasie na rynek. I wiem jakie koszty można ponieść za nieprawne kopiowanie. Ale dla mnie kradzieżą jest również kupowanie pirackich płyt z muzyką, grami czy filmami. I jazda autobusem bez biletu. Ale to kwestia podejścia
Moderatorów przepraszam proszę usunąć mój post, jestem nowa i nie bardzo sie orientuje,mój post trafił nie tam gdzie powinien............... ale i tak zdania nie zmieniam,przesadzacie z ...........................
Wiesz, ja też już tutaj troche jestem, podobają mi się przepisy i choć ich nie znam, to myślę sobie dobrze o tych ludziach, którzy tutaj są. Ale właśnie niedawno zauważyłam te uwagi na temat plagiatów. Może już wcześniej one były tylko ja nie zwracałam na nie uwagi. Zwróciłam dopiero wtedy, gdy jedna pani napisała do drugiej pani, że tamta zrobiła plaiat mojego przepisu:-). Ja nawet nie miałam okazji zobaczyć tego plagiatu a co dopiero zareagować. Czasami jest to dla mnie ot, takie czepianie się. Bo słowo plagiat można różnie rozumieć. Choćby przepisy siostry Anastazji - ktoś, kto wrzuca je na internet bez zgody ich autorki - sama nie wiem jak określić taką osobę, by jej nie zranić. Przecież autorka tej książki ze sprzedanych egzemplarzy ma z nich na pewno jakiś procent. A jeśli ktoś będzie wrzucał jej przepisy na internet, to ktoś inny nie kupi książki, bo i po co? Czy osoba wrzucająca takie przepisy, nawet gdy podaje źródło ichpochodzenia nie powinna mieć na to zgody autora? Moim zdaniem tak. Choć nie zauważyłam by w tej grupie ktoś takim osobom zwrócił uwagę - może nie doczytałam? Moim zdaniem dostęp do książek i gazet ma bardzo wielu z nas, tylko nie każdego z nas jest na to stać. Ja mam wszystkie książki Anastazji, ale nie mam książki paniWachowicz, bo ... Jeśli chcemy się burzyć z powodu plagiatów to oburzajmy się na wszystkie wybryki nie do końca zgodne z prawem. Jeśli chcemy i zauważamy pewne problemy, to je nagłaśniajmy, ale nie podchodźmy do nich wybiórczo. W ten sposób możemy skrzywdzić osoby Bogu ducha winne. Ja należę do osób które by nie zwróciły uwagi, że ktoś dokonał plagiatu mojeg przepisu, ponieważ mam tylko jeden przepis przeze mnie wymyślony w znacznej części, reszta to przepisy, które chodziły po mojejmiejscowości, które znam od mamy czy też od kogoś innego, ale nigdy nie śmiałabym podać się za ich jedyną autorkę. Przecież wiele (nie wszyscy) z osób które tutaj podają przepisy, sygnując je swoim nickiem wcale same ich nie wymyśliły. Są to często przepisy które wędrują po wsi, po osiedlu, itp. Rozumiem wzburzenie osób które same od początku do końca wymyśliły dany przepis, bądź zmieniły już istniejący w znaczącej części. Ale jeśli ja podaję przepis który skądś tam znam i taki sam przepis poda inna osoba, to nie sądźmy jej zaraz za plagiat. Może ta osoba nie wie o istnieniu naszego przepisu, a podała swój w dobrej wierze, gdyż chce się z nami podzielić czymś, co uważa za interesujące, czy też smaczne. Bądźmy za to jej wdzięczni i nie piętnujmy. Ta strona i ta grupa ma chyba w założeniu przybliżać rozkosze podniebienia:-). Czy zawsze musimy się doszukiwać czegoś złego w intencjach innych ludzi? Zgadzam się z Panią, która rozpoczęła ten wątek: tak było tu miło... Moim zdaniem nadal może tak być, przecież sami tworzymy atmosferę tej grupy. Co prawda ja jej nie tworzę, ponieważ mało się tutaj udzielam, ale często czytam wypowiedzi innych. Uważam, że jeśli nie mam nic do powiedzenia, to się nie odzywam, ale ten wątek mnie zainteresował i postanowiłam wyjawić swą opinię szerszemu ogółowi. Pozdrawiam wszystkich. Angelika
Brawo angelika :)....i gratuluje odwagi:)....ja jestem tu od niedawna i staralam sie nie wypowiadac w tej kwesti...przyznam szczerze ze z obawy ze wszyssy tu na mnie naskocza..ja osobiscie nie wpisalam tu ani jednego wlasnego przepisu ..ale przepisy ktore dostalam od znajomych..wiec nie sa wymyslone przezemnie....ale uwazalam ze stronka ta wlasnie temu sluzy..dzieleniem sie, wymiana....sama sprobowalam, jest ok,wiec nic nie stoi na przeszkodze zeby inni sprobowali....ale teraz mam obawy...bo byc moze przepis ktory np .podala mi znajoma jest przepisem z jakiejs gazety lub ksiazki...i co w tedy?...bede rowniez posadzona o plagiat?Co innego jesli przepisy z tej strony sa "zywcem" kopiowane i wstawiane na inne stronki ..a osoba ktora to skopiowala podpisuje je swoim imieniem...to jest swinstwo.....ale nie robmy problemu ze ludzie wpisuja tu jakis przepis nie wiedzac ze ktos juz go tu wpisal i podpisal swoim imieniem....bo doprawdy nie wierze ze wszyscy tu wymyslaja sami te wspaniale ciasta ,potrawy,desery....popatrzcie ile mamy tu sernikow ,makowcow...ptasiego mleczka....itp.itp.itp.itp.Ta stronka ma sluzyc i pomagac wszystkim ktozy uwielbiaja gotowac i eksperymentowac w kuchni ..a nie do klotni:)...nie psujmy czegos co jest takie fajne:) Pozdrawiam wszystchich i mam nadzieje ze nikt nie bedzie mial za zle ze napisalam szczerze co o tym mysle:)
Brawo, dziewczyny macie rację. Jak spotkam jeszcze kogoś kto zastrasza innych plagiatami, to otworzę stronkę na pomyje i je tam wrzucę. Przy takiej ilości przepisów jakie tutaj mamy może się coś powtórzyć. Wpisujący, zwroćcie tylko uwagę aby naprawde najpierw zerknąć czy nie ma podopbnego a po drugie nie przepisujcie żywcem z nowych książek przepisów podając jako swoje. Nie psujcie atmosfery ciągłym podejrzeniem o plagiaty.
Powtórzę za Lajanem, brawo dziewczyny! Ja też ostatnio boję się już zamieszczać jakichkolwiek przepisów, które mam, są sprawdzone i pewnie wielu by ucieszyły, ale ja wiem, czy ktoś mi nie powie, że to jego albo, że w książce "X" jest taki sam. Nie wiem, bo mam je od lat w swoich zeszytach i licho wie kto był ich pierwszym pomysłodawcą. Jeśli chodzi np. o przepisy s.Anastazji, mam wszystkie jej książki i powiem Wam, że może ok. 50% przepisów na ciasta znajduje się w moich zeszytach, czasem już pożółkłych ze starości, mam je już 10, 20 a może i więcej lat, identyczne. I jak do tego podejść? Jeśli zamieszczę "swój" przepis to będzie plagiat? a może przepisy zawarte w książkach są plagiatem? Przecież też mają jakieś źródło, a to, że ktoś je zebrał w formie książkowej, nadał odpowiednią szatę graficzną i wydał robiąc przy tym niezłą kasą to ma już uniemożliwić innym posługiwanie się "swoim" przepisem? Podobnie jest z przepisami np. w Poradniku Domowym, tam też są przepisy od czytelników, czyli krążące wśród ludzi, czasem jest to tylko inna nazwa a reszta to samo. Dlatego apeluję, nie róbmy za każdym razem burzy w tym temacie. Jeśli ktoś jest autentycznym autorem /twórcą/ przepisu od początku do końca i czuje się okradziony ze swego pomysłu, niech temat załatwi bezpośrednio z "kradziejem", a forum niech będzie nadal sympatycznym miejscem spotkań.
ten temat jest wałkowany od dawna- co jakiś czas powraca. Bo jak do przepisu samego nie można ustalić praw (wymyśleć przepis na biszkopt czy na roladę schabową raczej nie jest problemem). Inaczej jest w przypadku przepisów z zastosowaniem określonych proporcji przypraw - tutaj możemy poznać autora, bo taki a nie inny ich dobór jest niejako podpisem pod kompozycją. Problemem jest żywcem przepisywania z książek. Jeszcze jak jest to jeden przepis to nikt nie będzie nic mówił, ale jak pojawia sie cała książka to wydawca może się zdenerwować. Normalne jest wykorzystywanie czyjejś pracy, ale po prostu wypadałoby się zapytać. Ale nie moim zadaniem jest wychowywać ludzi - ja tylko informuję o problemie, jaki ewentualnie może mieć Pampas. Dlatego jeżeli piszę to na forum a nie pod przepisami
Dziś nasze święto miłe panie i zrezygnujcie proszę z tych "męczących" tematów. Cieszmy się życzeniami naszych miłych mężczyzn na stronie WŻ i nie tylko... Życzę Wam całej sterty kwiatów :-)))
ja nie wiem dlaczego tak się kłócicie o przepisy,przecież nie kazdy ma dostęp do wszystkich książek czy gazet..................
dlaczego musi zaraz być to plagiat jak ktoś przez przypadek zapomni podać źródła..................?
no chyba ,że robi to nagminnie..............................
Było tu kiedyś bardzo miło.................
Bo to jest kradzież. Tyle, że trzeba uważać, aby nie rzucać oszczerstw - nim się kogos publicznie nazwie złodziejem należy się zastanowić.
Jak ktoś przyjdzie do ciebie do domu i przez pomyłkę zabierze telewizor to wezwiesz policję
nie wsciekaj się................ to wcale nie jest kradzież,jezeli udostepni przepis innym,bez podania autora,a nie przypisując go sobie.................
Miałeś juz taki przypadek ze swoim przepisem,że ktoś podał Twój przepis za swój???????????
Tu nie chodzi o to czy ktoś podał mój przepis za swój - tylko o zasadę.
Doskonale rozumiem autora książki czy wydawcę - dla nich to strata, szczególnie gdy dotyczy to przepisu z książki wpowadzonej w ostatnim czasie na rynek.
I wiem jakie koszty można ponieść za nieprawne kopiowanie.
Ale dla mnie kradzieżą jest również kupowanie pirackich płyt z muzyką, grami czy filmami. I jazda autobusem bez biletu. Ale to kwestia podejścia
Moderatorów przepraszam proszę usunąć mój post, jestem nowa i nie bardzo sie orientuje,mój post trafił nie tam gdzie powinien............... ale i tak zdania nie zmieniam,przesadzacie z ...........................
Wiesz, ja też już tutaj troche jestem, podobają mi się przepisy i choć ich nie znam, to myślę sobie dobrze o tych ludziach, którzy tutaj są. Ale właśnie niedawno zauważyłam te uwagi na temat plagiatów. Może już wcześniej one były tylko ja nie zwracałam na nie uwagi. Zwróciłam dopiero wtedy, gdy jedna pani napisała do drugiej pani, że tamta zrobiła plaiat mojego przepisu:-). Ja nawet nie miałam okazji zobaczyć tego plagiatu a co dopiero zareagować. Czasami jest to dla mnie ot, takie czepianie się. Bo słowo plagiat można różnie rozumieć. Choćby przepisy siostry Anastazji - ktoś, kto wrzuca je na internet bez zgody ich autorki - sama nie wiem jak określić taką osobę, by jej nie zranić. Przecież autorka tej książki ze sprzedanych egzemplarzy ma z nich na pewno jakiś procent. A jeśli ktoś będzie wrzucał jej przepisy na internet, to ktoś inny nie kupi książki, bo i po co? Czy osoba wrzucająca takie przepisy, nawet gdy podaje źródło ichpochodzenia nie powinna mieć na to zgody autora? Moim zdaniem tak. Choć nie zauważyłam by w tej grupie ktoś takim osobom zwrócił uwagę - może nie doczytałam? Moim zdaniem dostęp do książek i gazet ma bardzo wielu z nas, tylko nie każdego z nas jest na to stać. Ja mam wszystkie książki Anastazji, ale nie mam książki paniWachowicz, bo ...
Jeśli chcemy się burzyć z powodu plagiatów to oburzajmy się na wszystkie wybryki nie do końca zgodne z prawem. Jeśli chcemy i zauważamy pewne problemy, to je nagłaśniajmy, ale nie podchodźmy do nich wybiórczo. W ten sposób możemy skrzywdzić osoby Bogu ducha winne. Ja należę do osób które by nie zwróciły uwagi, że ktoś dokonał plagiatu mojeg przepisu, ponieważ mam tylko jeden przepis przeze mnie wymyślony w znacznej części, reszta to przepisy, które chodziły po mojejmiejscowości, które znam od mamy czy też od kogoś innego, ale nigdy nie śmiałabym podać się za ich jedyną autorkę.
Przecież wiele (nie wszyscy) z osób które tutaj podają przepisy, sygnując je swoim nickiem wcale same ich nie wymyśliły. Są to często przepisy które wędrują po wsi, po osiedlu, itp. Rozumiem wzburzenie osób które same od początku do końca wymyśliły dany przepis, bądź zmieniły już istniejący w znaczącej części. Ale jeśli ja podaję przepis który skądś tam znam i taki sam przepis poda inna osoba, to nie sądźmy jej zaraz za plagiat. Może ta osoba nie wie o istnieniu naszego przepisu, a podała swój w dobrej wierze, gdyż chce się z nami podzielić czymś, co uważa za interesujące, czy też smaczne. Bądźmy za to jej wdzięczni i nie piętnujmy. Ta strona i ta grupa ma chyba w założeniu przybliżać rozkosze podniebienia:-). Czy zawsze musimy się doszukiwać czegoś złego w intencjach innych ludzi?
Zgadzam się z Panią, która rozpoczęła ten wątek: tak było tu miło... Moim zdaniem nadal może tak być, przecież sami tworzymy atmosferę tej grupy. Co prawda ja jej nie tworzę, ponieważ mało się tutaj udzielam, ale często czytam wypowiedzi innych. Uważam, że jeśli nie mam nic do powiedzenia, to się nie odzywam, ale ten wątek mnie zainteresował i postanowiłam wyjawić swą opinię szerszemu ogółowi.
Pozdrawiam wszystkich. Angelika
Brawo angelika :)....i gratuluje odwagi:)....ja jestem tu od niedawna i staralam sie nie wypowiadac w tej kwesti...przyznam szczerze ze z obawy ze wszyssy tu na mnie naskocza..ja osobiscie nie wpisalam tu ani jednego wlasnego przepisu ..ale przepisy ktore dostalam od znajomych..wiec nie sa wymyslone przezemnie....ale uwazalam ze stronka ta wlasnie temu sluzy..dzieleniem sie, wymiana....sama sprobowalam, jest ok,wiec nic nie stoi na przeszkodze zeby inni sprobowali....ale teraz mam obawy...bo byc moze przepis ktory np .podala mi znajoma jest przepisem z jakiejs gazety lub ksiazki...i co w tedy?...bede rowniez posadzona o plagiat?Co innego jesli przepisy z tej strony sa "zywcem" kopiowane i wstawiane na inne stronki ..a osoba ktora to skopiowala podpisuje je swoim imieniem...to jest swinstwo.....ale nie robmy problemu ze ludzie wpisuja tu jakis przepis nie wiedzac ze ktos juz go tu wpisal i podpisal swoim imieniem....bo doprawdy nie wierze ze wszyscy tu wymyslaja sami te wspaniale ciasta ,potrawy,desery....popatrzcie ile mamy tu sernikow ,makowcow...ptasiego mleczka....itp.itp.itp.itp.Ta stronka ma sluzyc i pomagac wszystkim ktozy uwielbiaja gotowac i eksperymentowac w kuchni ..a nie do klotni:)...nie psujmy czegos co jest takie fajne:)
Pozdrawiam wszystchich i mam nadzieje ze nikt nie bedzie mial za zle ze napisalam szczerze co o tym mysle:)
Brawo, dziewczyny macie rację. Jak spotkam jeszcze kogoś kto zastrasza innych plagiatami, to otworzę stronkę na pomyje i je tam wrzucę. Przy takiej ilości przepisów jakie tutaj mamy może się coś powtórzyć. Wpisujący, zwroćcie tylko uwagę aby naprawde najpierw zerknąć czy nie ma podopbnego a po drugie nie przepisujcie żywcem z nowych książek przepisów podając jako swoje. Nie psujcie atmosfery ciągłym podejrzeniem o plagiaty.
Powtórzę za Lajanem, brawo dziewczyny! Ja też ostatnio boję się już zamieszczać jakichkolwiek przepisów, które mam, są sprawdzone i pewnie wielu by ucieszyły, ale ja wiem, czy ktoś mi nie powie, że to jego albo, że w książce "X" jest taki sam. Nie wiem, bo mam je od lat w swoich zeszytach i licho wie kto był ich pierwszym pomysłodawcą.
Jeśli chodzi np. o przepisy s.Anastazji, mam wszystkie jej książki i powiem Wam, że może ok. 50% przepisów na ciasta znajduje się w moich zeszytach, czasem już pożółkłych ze starości, mam je już 10, 20 a może i więcej lat, identyczne. I jak do tego podejść? Jeśli zamieszczę "swój" przepis to będzie plagiat? a może przepisy zawarte w książkach są plagiatem? Przecież też mają jakieś źródło, a to, że ktoś je zebrał w formie książkowej, nadał odpowiednią szatę graficzną i wydał robiąc przy tym niezłą kasą to ma już uniemożliwić innym posługiwanie się "swoim" przepisem?
Podobnie jest z przepisami np. w Poradniku Domowym, tam też są przepisy od czytelników, czyli krążące wśród ludzi, czasem jest to tylko inna nazwa a reszta to samo.
Dlatego apeluję, nie róbmy za każdym razem burzy w tym temacie. Jeśli ktoś jest autentycznym autorem /twórcą/ przepisu od początku do końca i czuje się okradziony ze swego pomysłu, niech temat załatwi bezpośrednio z "kradziejem", a forum niech będzie nadal sympatycznym miejscem spotkań.
pod warunkiem,że zna jegogg lub meilla- co jest rzadkością u nowych ligujących się osob
no tak, masz Inko rację, o tym zapomniałam
To przesyłajcie takiego maila do mnie, a ja go wyślę do adresata (moderatorzy mają wgląd w adresy zastrzeżone)
Bahus
ten temat jest wałkowany od dawna- co jakiś czas powraca. Bo jak do przepisu samego nie można ustalić praw (wymyśleć przepis na biszkopt czy na roladę schabową raczej nie jest problemem). Inaczej jest w przypadku przepisów z zastosowaniem określonych proporcji przypraw - tutaj możemy poznać autora, bo taki a nie inny ich dobór jest niejako podpisem pod kompozycją.
Problemem jest żywcem przepisywania z książek. Jeszcze jak jest to jeden przepis to nikt nie będzie nic mówił, ale jak pojawia sie cała książka to wydawca może się zdenerwować. Normalne jest wykorzystywanie czyjejś pracy, ale po prostu wypadałoby się zapytać.
Ale nie moim zadaniem jest wychowywać ludzi - ja tylko informuję o problemie, jaki ewentualnie może mieć Pampas. Dlatego jeżeli piszę to na forum a nie pod przepisami
Dziś nasze święto miłe panie i zrezygnujcie proszę z tych "męczących" tematów. Cieszmy się życzeniami naszych miłych mężczyzn na stronie WŻ i nie tylko... Życzę Wam całej sterty kwiatów :-)))
Nie wiem dlaczego do tej pory nie wypowiedział się Pampas. Albo Wkn.
Jeżeli można zbanować kogoś za plagiat, banujmy też za chamstwo i brak kultury.
I znów to samo? achachach........................
Zyczenia >>Akademia...
Papatki
No, wreszcie coś miłego.... d z i ę k u j e m y ! ! !
dziękuję za życzenia i piękne róże - irenka
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet i dla wszystkich Beatek,które obchodzą dzisiaj imieniny