Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Wada wzroku

  • Autor: ekkore Data: 2006-03-09 12:21:57

    Chcę się poradzić. Syn ma wadę wzroku. Co pół roku (tak mniej więcej chodzimy do kontroli) i każda wizyta kończy się wymianą okularów (szkieł). Ma 11 lat i w tej chwili
    -3,5 (i do tego dochodzi korekta astygmatyzmu). Do tej pory okulista wymieniał mu szkła na słabsze niż wada - bo podobno wtedy wzrok się tak szybko nie rozleniwia. Ale u niego po 2-3 tygodniach od wymiany szkieł zaczynało się mrużenie oczu (co prawda krótkowzroczność po łacinie podobno pochodzi od słowa mrużyć). Tym razem postanowił mu dać pełną korektę - po rozmowie ze mną i może w odpowiedzi na moje wątpliwości. Ale czy to dobry pomysł - czy wzrok w szybkim czasie mu się nie dostosuje i znowu potrzebne będą mocniejsze szkła.
    Od koleżanki wiem, że niektórzy okuliści zalecają powstrzymanie się od wysiłku fizycznego - czyli zwolnienie z w-fu.
    Ja nie mam zbyt dużej możliwośći wyborów okulisty. Wyjazd dalszy też nie bardzo wchodzi w rachubę  -ze względu na konieczność podawania atropiny - zazwyczaj nim zostaną dobrana okulary potrzeba dwóch - trzech wizyt.

    Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie? Jak sobie radzić z młodymi okularnikami?

  • Autor: Janek Data: 2006-03-09 12:37:44

    Pierwsze...genetyka....sprawdź. Porobić trzeba WSZYSTKIE badania, łącznie z kregosłupem, idź do porzadnego okulisty... badanie pobiezne  dna oka
    nic nie daje. W pobliżu nie Masz kliniki okulistycznej(?)...zażądaj skierowania  na kosultacje do kliniki. Jesli lekarz Ci odmówi, wiem ze tak potrzfia, zażądaj wpisu o odmowie w książeczce RUM-owskiej, i w karcie badań...wówczas nie odmówi...  Ja miałem przez "byle partola" laserowanie siatkówki...ddo końca zycia mam plamę w widzeniu prawym okiem..
    Pozdrawiam......nie czekaj...

  • Autor: atas Data: 2006-03-09 12:48:39

    Mój syn 9-letni też ma stwierdzoną wadę wzroku ( nadwzroczność i astygmatyzm)  Po pierwszej wizycie u okulisty  dostał  szkła (też nieco mniejsze niż wada) i chyba wszystko jest ok. Ja byłam bardzo zadowolona z podejścia okulisty do syna. To jest dziecko nadpobudliwe ruchowo a mimo to, lekarz doskonale poradził sobie podczas badania.
    Syn chętnie nosi okulary i widać, że dzięki nim   widzi mu się lepiej. Cóż  nie wiem gdzie mieszkasz, ale  warto może poszukać  innego okulisty.  Pozdrawiam

  • Autor: atas Data: 2006-03-09 12:54:42

    Ekkore, jeszcze jedno, ja sama jestem krótkowidzem i pamiętam, że zawsze dostawałam szkła mniejsze niż wada wzroku, właśnie ze względu na to,żeby nie "rozleniwić" soczewki.  Był czas kiedy nosiłam -2,5 teraz  mam -1,5 i -1,75.  Więc głowa do góry.  Już wiem w jakich okolicach mieszkasz  i myślę ze nie powinnaś mieć problemu ze znalezieniem  dobrego okulisty

  • Autor: dada Data: 2006-03-09 14:14:32

    ..."nie rozleniwić"... to bzdura ! Od dzieciństwa mam wadę wzroku, krótkowzrocznośc,też dostawałam słabsze soczewki niż powinnam nosić. Moja wada wzroku powiększa się systematycznie , powoli, owszem ale powiększa. Nie tak dawno czytałam artykuł znanego okulisty, który obalił teorię ,że wzrok poprawi się przy stosowaniu słabszych soczewek. Wręcz stwierdził,że okuliści od lat popełniają ten sam błąd i mogę mu tylko przyklasnąć.Na swoim przykładzie wiem ,że powinnam nosić silniejsze okulary,że kiedy lepiej widzę to lepiej się czuję. Kiedy wytężasz wzrok, nawet w okularach,żeby lepiej widzieć to czy to nie jest logiczne,że oczy szybciej się męczą? A kiedy szybciej się męczą powoduje to bóle głowy i ogólne zmęczenie.Zmęczone oczy - to słabe oczy . Kto wie, gdybym od początku dostawała takie okulary jakie powinnam nosić , to może dzisiaj nie miałabym takich kłopotów ze wzrokiem i coraz silniejszych soczewek. Pozdrawiam okularników :)

  • Autor: ekkore Data: 2006-03-09 13:38:40

    Marcin okulary nosi od 5 roku życia. Też jest dzieckiem nadpobudliwym. Okulary nosi chętnie - bez nich po prostu nie widzi dobrze. Do okulisty nie mam raczej zastrzeżeń. Co więcej konsultowałam z ordynator naszego oddziału okulistycznego ( a chwalą ją) - usłyszałam to samo co od okulisty.

  • Autor: ANETA MUSIAŁ Data: 2006-03-09 12:57:07

    Lekarze okuliści mówią, że wada "stanie w miejscu" dopiero jak się przestanie uczyć i chyba coś w tym jest. Ja sama noszę okulary od 3 roku życia i krótkowzrocznośc przestała się u mnie pogłębiać dopiero jak skończyłam szkołę. Obecnie mam wadę -6 i stoi w miejscu / na szczęście /. Ale należałoby skonsultować się u innego specjalisty.

  • Autor: Ifasia Data: 2006-03-09 14:01:22

    Kasiu powiem krótko, znasz napewno moją sytuację wzroku bo dzużo z dzewczynami rozmawiałam ma ten temat nie chcę się powtarzać, że choruję od dziecka na oczy itd, w mojm przytadku akurat ja nie mam wady wzroku takiej jak ma Twój syn, ale uważam że oczy nie wolno wżadnym wypatku lekceważyć żadnej wady, po za tym okulistę trzeba wybrać naprawdę dobrego, ja mam pamiątkę po partaczu!! popsuł mi jedno oko do tego stopnia ,że oko trzeba było usunąć!! i jestem jedno oczna!! a wdodatku jeszcze dwadziścia lat byłam ślepa!!
    A dziś się leczę u wspanałego lekarza, Profesora Szaflika w Warszawie, który po 20 latach mojej ŚLEPOTY!! przywrócił mi widzenie i wiarę do życia, widzę nie za dóżo, ale widzę!!! a najważniejsze że zobaczyłam swoje dzieci!!!   

  • Autor: atas Data: 2006-03-09 14:09:42

    Popieram, doktor Szaflik- wspaniały okulista przyjmuje w szpitalu  praskim w Warszawie. Mój brat też  ma astygmatyzm  ale on nie chciał nosić okularów  i  z jednym okiem ma poważne problemy.  Jedno jest pewne (to opinia  dobrych okulistów), że gdyby w  dzieciństwie stosował się do zaleceń lekarzy  wada wzroku  nie byłaby taka jaka jest. Najważniejsze , ze  Synek mimo nadpobudliwości (z tymi dziećmi różnie bywa)  nosi okulary. Z całą pewnością  podstawa to dobry lekarz  i  noszenie okularów. Jeśli zdecydujesz się  na konsultacje w Warszawie , to  jeśli będę mogła Ci w czymś pomóc  to daj znać

  • Autor: Ifasia Data: 2006-03-09 16:16:22

    To jest PROFESOR JERZY SZAFLIK!! KRAJOWY KONSULTANT OKULISTYKI!!!! 

  • Autor: atas Data: 2006-03-10 06:23:00

    Ifasiu, nie ważne  jaki ma tytuł - jest lekarzem  i  na dodatek  bardzo dobrym  i to jest  najważniejsze

  • Autor: kamilka Data: 2006-03-09 14:13:06

    > Moj brat choc ma teraz 26 lat to od 4-tego roku zycia nosi okulary.Najpierw uciekalo mu lewe oko,wiec mama poszla z nim do okulisty ,no i wtedy sie zaczelo,´.Robili mu badania,zmieniali bardzo czesto okulary,a wzrok coraz bardziej mu sie pogarszal,ma zeza na lewym oku,astygmatyzm (ktory mial operowany w prywatnej klinice w poznaniu i zostal wyleczony)zle rozroznianie barw.I ma -17 na jednym oku,-14 na drugim oku,tez nie moze dzwigac,najwiecej moze 2 kg podniesc,bo jak sie przedzwignie to grozi mu slepota.Lekarze powiedzieli ze to "Z ktoregos pokolenia rodzinnego"ma ta wade.Wiadomo idzie to wyleczyc tzn.zmniejszyc mu ta wade, ale to kosztuje,bo jak wiadomo na pomoc panstwa polskiego nie ma co liczyc.Radze tobie wybrac sie do jakiegos dobrego okulisty ,ale prywatnie.Zycze powodzenia i pozdrawiam bardzo serdecznie

  • Autor: Cewa2 Data: 2006-03-09 14:15:06

    Miałam ten sam problem. U mnie pogorszanie się wzroku ustało około 18 roku życia. Obecnie noszę szkła kontaktowe o mocy -3,5 i -4,25 dioptrii. Pogłębianie się wady może byc spowodowane rozwojem gałki ocznej, który ustaje około 20 roku życia.
    Odradzam stosowanie mocniejszych czy słabszych szkieł. To głupota że oko się przyzwyczaja. Za słabe szkła zmuszają do mrużenia oczu, osłabienia nerwów wzrokowych a w konsekwencji mogą doprowadzić do odklejenia się siatkówki lub zeza.

  • Autor: Besia28 Data: 2006-03-09 14:43:56

    Muszę Wam powiedzieć że po urodzeniu dziecka mi też sie popsuł wzrok tzn. też mam minusy może nie aż tak duże ale są a od lekarza dowiedziałam się że krótkowzroczności nie można leczyć po prostu z czasem będzie się pogłębiać i nic sie na to nie poradzi. Pozdrawiam serdecznie.

  • Autor: nelcia1958 Data: 2006-03-09 19:06:26

    Moja córka też ma wade wzroku[krótkowzroczność] lekarz powiedział że wada może się pogłębiać do 27 roku życia bo do tego czasu rośnie gałka oczna.Szkła nosi takie jaką ma wadę tz.-2 .więc tak jak już inni pisali zaufaj swojemu okuliście.

  • Autor: erka Data: 2006-03-10 16:02:02

    Zupelnie sie z Toba zgadzam, u mnie pogorszenie wzroku ustapilo okolo 26 roku zycia, z tym, ze od 21 urodzin nosze szkla, i  bardzo je sobie chwale, szczerze nie wyobrazam juz sobie zycia w okularach. Pozdrowienia

  • Autor: ekkore Data: 2006-03-09 19:34:53

    Jako, ze Marcin ma problemy ze wzrokiem od małego zaliczyliśmy już wielu okulistów. Mieliśmy panią doktor, która była specjalistką...od wyciągania kasy (co więcej uznawana za znawcę i polecana nagminnie - ale skoro tak skakała koło pacjentów, ustalała częste wizyty - na każdej zlecała tylko jedno badanie). To ona przypisała 8-miesięcznemu dziecku okulary. Dlaczego z tak małym dzieckiem poszłam do okulisty - bo nie zbierał śmieci na dywanie, omijał rodzynki (takiej wielkości). Marcin nosił okulary przez około 4 miesiące bez protestów - a potem nie dał sobie założyć. Ponownie do okulisty powróciliśmy jak miał 4 lub 5 lat (nie pamiętam już). Do tej samej pani okulistki. Tym razem stwierdziła zeza- a że Marcin miał wąsko rozstawione oczy to jak patrzył na coś z bliska to mu się wzrok "zbiegał" - ale nic w kierunku wyeliminowania nie robiła. Któregoś razu (wizyty były co 2-3 miesiące) musiałam zabrać też córkę. Pani od wejścia zauważyła u niej zeza. Stwierdziłam, że mój budżet nie udżwignie dwóch częstych wizyt (a były dosyć drogie). Poszliśmy do poradni zeza, gdzie niezbyt przyjemna pani doktor wyeliminowała całkowicie zeza, mówiąc, że wymyślam problemy.
    Zmieniliśmy okulistę - na moje pytanie o zeza (dalej mi to nie dawało problemu) pan doktor zademonstrował, że on też tak umie -i to nie jest zez tylko wąsko rozstawione oczy.
    Do obecnego okulisty chodzimy państwowo. Ma i prywatny gabinet, ale w związku z tym, że jego córki z pierwszego małżeństwa mieszkają w naszym bloku od sąsiadów nie chce brać, więc głupio. Mam do niego zaufanie - on jeden najpierw stwierdził, że źle znoszę różne szkła w okularach - strasznie bolała mnie głowa. On pierwszy wysłał mnie kilka lat temu na badanie w kierunku jaskry - mam dno oka jaskrowca - przez kolejne lata mierzyłam ciśnienie, które było zawsze w normie. I on skorygował mi astygmatyzm (mam
    -0,25) a inni to pomijajali. Bo tak naprawdę moje wizyty u okulisty były przypadkowe - na kasę kolejka, a prywatnie do niego głupio. Ale  Marcinowi trzeba często zmieniać okulary i już trzeba chodzić do jednego okulisty.

    W tej chwili ma dobrane okulary. Wada poszła mu i w drugim oku - choć podobno to dobrze - bo teraz ma prawie równo w obu. (a kiedyś jedno oko miało dosyć spory astygamtyzm a drugie prawie zdrowe).

    Dziękuje wszystkim, którzy chcieli pomóc, którzy wsparli mnie i pomagali rozwiewać wątpliwości.

Przejdź do pełnej wersji serwisu