może nie ze sobą ale z obżeraniem się, wiosna za pasem ciuchy wiosenne i letnie, przez zimę się cbyba jakoś pofilcowały /ach te dzisiejsze materiały/. wiem teamt jak bumerang, wraca zwłaszcza przed latem.. szukam wsparcia przy stosowaniu diety MŻ...........
Basik,,,,,ja Ci skończę...akurat skończyłem do lajana....i taki tytuł. Co to MŻ..Mąż Żre ? Kochanego ciała nigdy za wiele, swoją drogą mogę odstapić komuś ze 20 kilosków. Trzymaj się, chudzinko.
Zgłaszam się jako pierwsza, też mi nieco przybyło i....nie mogę zacząć mniej żreć, a może ściślej mówiąc najadać się wieczorem. Ale co ja zrobię, że cały dzień mogę nie jeść, ale wieczorem? no wtedy dopiero apetyt mi dopisuje, wszystko smakuje, no i magazynuje się pierwszorzędnie. Czyli zaczynamy od dziś !!!!
Ja będę szczęśliwa gdy przejde na dietę MŻ. Już nie mogę się doczekać W tej chwili jestem na diecie kopenhaskiej to chyba mówi samo za siebie. Trzymam kciuki :D. Mam nadzieję, że wytrwasz!
Witam wszystkich odchudzających i planujacych:))) Jeśli chodzi o kopenhaską to...współczuję. Przechodziłam przez to rok temu i juz nigdy nie zjem szpinaku. Z pewnością. Bardzo źle ją wspominam, ale efekt był. Ja juz od 2 tyg na south beach. Przyłączam się do przyszłych chudzielców! Powodzenia
Dieta kopenhaska ma na celu zmiane metabolizmu, zmuszenie go do korzystania z zapasów tłuszczu. To połączenie dietny nisko węglowodanowej z dietą termogeniczną (spalany tłuszcz zamienia się w energię cieplną). W praktyce dieta ta umożliwia zrzucenie 4-6 kg wagi w ciągu 2 tygodni. Ja mam dzis dzień 8. Schudłam na razie 3,5 kg.
DZIEŃ 1+8
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy Lunch : 2 jajka na twardo, gotowany szpinak, 1 pomidor Obiad : 1 duży befsztyk, sałata z olejem i cytryną (filet lub schab)
DZIEŃ 2+9
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy z 1 kostką cukru Lunch: 1 duży befsztyk, sałata z olejem i cytryną, 1 świeży owoc Obiad: 1 plaster szynki, 2-3 szklanki jogurtu naturalnego
DZIEŃ 3+10
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy z 1 kostką cukru, 1 grzanka Lunch: gotowany szpinak, 1 pomidor, 1 świeży owoc Obiad: 2 jajka na twardo, 1 plaster szynki, sałata z olejem i cytryną
DZIEŃ 4+11
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy z 1 kostką cukru Lunch: 1 jajko na twardo, 1 tarta marchewka, małe opakowanie twarożku (serek wiejski) Obiad: 1 mała puszka mieszanego kompotu z owoców, 2-3 szklanki jogurtu naturalnego ( ugotować kompot )
DZIEŃ 5+12
Śniadanie: 1 duża tarta marchewka z cytryną Lunch: 1 chuda ryba z cytryną - sok z cytryny dodać do pieczenia Obiad: 1 duży befsztyk, brokuły lub sałata
DZIEŃ 6+13
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy z 1 kostką cukru, 1 grzanka Lunch: 1 cały kurczak (gotowany), sałata z olejem i cytryną Obiad: 2 jajka na twardo, 1 duża marchew
DZIEŃ 7
Śniadanie: 1 kubek herbaty bez cukru Lunch: 1 kawałek zgrilowanego chudego mięsa, 1 świeży owoc Obiad: nic
Chuda ryba - dorsz lub pstrąg lub inne chude ryby Gruby plaster - 10 dkg wędlina musi być chuda Kawa może być rozpuszczalna lub z ekspresu, zaleca się pić 2 litry wody dziennie. Można pić herbaty zieloną i czerwona, raczej unikać owocowych. Można używać przypraw. SOLI UNIKAĆ
Lunch i obiad można zamieniać miejscami jeżeli będzie to miało miejsce tego samego dnia. Dieta zmierza do zmiany przemiany materii. Nie jest to żadna dieta odchudzająca lecz dieta zwiększająca przemianę materii dlatego spokojnie działa nawet po zakończeniu kuracji. Kurację przeprowadza się przez 13 dni ani 1 dzień mniej ani więcej. Jeżeli podczas kuracji wypijesz lampkę wina, piwo, zjesz słodycz, albo żujesz gumę jesz dodatkowe jedzenie to od razu przerywasz kurację i w związku z tym ginie efekt. Jeżeli kurację przerwiesz przed upływem 6 dni można ją powtórzyć od nowa po 3 miesiącach.
Kawa na czczo jest zasadniczym elementem tej diety, reszta to dodatki. Chodzi o pobudzenie tarczycy przez kofeinę do podwyższenia temperatury ciała (eFekt termogeniczny), a na to podniesienie spalany jest właśnie tłuszcz zapasowy. W ciągu dnia unikamy napojów kofeinowych w okolicy posiłków, gdyż podbije to insulinę i może doprowadzić do niedocukrzenia.
Szpinak można zastępować brokułami. Sałata - można stosować wszystkie sałaty i kapuste pekińską. Befsztyk - no wołowina jest tu najcenniejsza ale jak już koniecznie nie chcesz to może być i schab byle chude.
No i najważniejsz przy tej diecie NIE GRZESZYĆ!. Czyli żadnego oblizywania łyżek przy kucharzeniu. Ratowania się tiktakami itp. Można jedynie do posiłkow dodać troszkę płatków owsianych.
Klio z tą poprawą metabolizmu to prawdziwy kit.Odchudzanie nalezy zaczynać od glowy(!)Mam za sobą tyle diet,ze moglabym was wszystkich nimi obdzielić,a dietę kopenhaską mam za sobą nawet 2 razy. Trzeba zacząć od tego jaką sie ma nadwagę i jaką tendencję do tycia.Jezeli jest to ok 5kg to oczywiście bajka!Każda dieta lekkostrawna zalatwia ją w mig ale jesli ma sie tych kilogramow wiecej do zrzucenie to drżyjcie narody.Trzeba to robic dlugofalowo i jak zaczęlam od glowy tzn zmienić swoj styl zycia i sposob żywienia,bo żadna dieta nie gwarantuje ,ze nie wystąpi efekt jo-jo.Nigdy nie mialam problemu zeby schudnąc potrafię to zrobic ale utrzymać wagą to juz inny problem,moja koleżanka mawia ze trzeba się pilnować jak pijany płota. Od wrzesnia do stycznia schudlam 16kg a od 10 lutego do dzis przytylam 4 na lekkostrawnej diecie ale zupelnie bez ruchu /względy zdrowotne/i niestety zwiększając ilość jedzonka i co? znowu wzięlam sie za tabletki ograniczające łaknienie.Tak jestem niepoprawnym i niereformowalnym łakomczuchem a wręcz obżartuchem.Moja silna wola robi ze mną co chce i dlatego muszę sie wspomagać farmakologicznie.Oczywiscie nie zalecam tego i podkreślam ze jest to ostateczność i mimo wszystko mam nadzieje ,ze dojdę do takiego etapu ,ze poradze sobie bez nich ale narazie muszę brać te leki.Ufff!
Nie zmuszam nikogo do kopenhaskiej. Długo się do niej przymierzałam wiele czytałam. W tydziń schudłam prawie 4 kilo. Wiem, że na początku jest to nadmiar wody w organizmie i dlatego dużo jej piję. Nie twierdzę, że jest to dieta zdrowa bo spadją na niej witaminy, mikro i makro elementy i dlatego nie powinno jej sie stosować częściej jak raz na dwa lata. Ale wierzę, że zmienia metabolizm wystarczy stale mirzyć temp. ciała by sie o tym przekonać. Po kopenhaskiej nie zamierzam rzucuć się na jedzenie i chyba nikt rozsądny tego nie robi po dietach. Uważam, że to dobry wstęp do diety redukcyjnej. Zaplanuje sobie taką 1300-1400 kcal. we właściwych proporcjach B/W/T w 5 posiłkach. I powinnam chudnąć dalej ale w okolicach 0,5 kg na tydzień czyli zdrowo.
Hmmmm, no nie wiem, ja nie znając tej diety zawsze zaczynam dzień od kawy, czyli piję ja na czczo, potem druga kawa koło 12-te, też jeszcze na czczo, dlaczego wię nie chydnę nigdy a ostatnio wręcz przytyłam? Chyba jednak ta kawa nie jest taka najważniejsza? a może ja tyję od kawy właśnie? może powinnam zaniechać jej picia? Ale to raczej byłoby niewykonalne, przynajmniej na dziś. Pozdrawiam!
no tak Chop jak zacznie to na polizaniu łyżki siem nie skonczy......... dno garnka i ostatnia skibka chlebka.... mojemu mężowi to jakoś zawsze tak albo sosiku zostanie i mięska musi sobie dobrać albo ziemniaczków albo surówki i tak biedak sobie musi dobierać
Moja średnia córka (24) gdy chodziła do przedszkola przyniosła wiadomosc: "...tatusiowie mają duze bzuski do jedzom restki.." tego się trzymam. Jedzcie dziewczyny wiecej , wówczas my, biedaki nie bedziemy musieli zjadac resztek.....
Właśnie, właśnie. Idzie do sklepu, nakupuje ( za dużo), a potem wyjada, bo szkoda, żeby się zmarnowało. To jest poświęcenie? Gdyby się tak nie poświęcał,.... to może pies by skorzystał? jasia
U mnie Żona kupuje...mam z głowy....tylko wiecej musze kombinować , co stworzyc... Żona czasem robi mi kawały(!) Wtedy córki mówia: tato jutro robisz z g... dynamit (tak nazywamy "cos z niczego" czyli poczynione przez mą Lubą zakupy, nie majace wiele wspólnego z przewidywana potrawą...i wtedy One (3) "poświecają" się okrutnie...do samego dna gara...dla mnie resztki Pies je zawsze coś innego, a jego ulubiony deser to ciasteczko...pietka z chleba. Jak zobaczy chleb to nie odejdzie aż nie dostanie "ciasteczka", kromka też nie pogardzi. Przed snem (jak scielimy nasze łoże} to nawet "śpiewa" o ciasteczko.Cwajnol jakich mało.
Ueheeeeeeeeeeeeeeeeeeeehe.... Basiorku.. zasunełaś dowcip....bo pęknę...z czego chcesz sie odchudzać????? Co na to Twój Ślubny...???? daj Go do kompa...i wyjdx z pokoju...pogadamy sobie z nim...maltretowanym bidulkiem..........
Nie wyliczaj ...bo popełnie sepuku ....tez lubie takie cóś zjeścić. Szczególnie jak moja Połowa (ta lepsza)(!)(?) upiecze...............mniód na podniembniemniu!!!!!
Kama ... momencik. może mam sklerozę... musiałem Cię "obejrzeć jeszcze raz. Obejrzałem ... jesli to Twoja Córka ...to faktycznie SZTUKA z niej ... Musisz sie zgodzić, jesli nie to się nie znasz. Myślałem, że to Ty jesteś ...
...no nie, kuna, jak mnie jeszcze raz rzekniesz, żeś nie jest SSZTUUUUUKAAAAAAAAAAAAAAAA to (uduszę?.. no nie cholera, ..)no nie wiem co zrobie... "uwazuj sie". No !
Basieńko! Basia wita Cię w klubie, jestem 2-gi dzień na diecie właśnie z myślą o wiośnie (bo też mi się ubranka nieco skurczyły - chyba w praniu hihihi)
jeszcze tylko dodam,że zawsze wieczorem po kolacji zjadam sobie "coś słodkiego", aby zasnąć z miłym memu żołądkowi smakiem w ustach, ale ja nikogo nie chcę denerwować ,tylko stwierdzam fakt . Smaczne pozdrowionka
Ja też jestem już drugi tydzień na diecie "plaż..", mało tego, po 15 latach rzuciłam nałóg tytoniowy w dwa dni po rozpoczęciu diety, a do tego wszystkiego mam tzw zespół napięcia.... Jak ja to wszystko przetrzymam, to tylko "Szef" w Niebiosach wie.... Pozdrawiam wszystkich wytrwałych w swoich postanowieniach, a pozostałych proszę o doping i wsparcie!
No to Masz kumulację nie zazdroszczę ale i podziwiam za dietke ja codziennie od tygodnia prawie zaczynam i ....zaczynam .Trzymaj się i nie poddawaj będzie dobrze
może nie ze sobą ale z obżeraniem się, wiosna za pasem ciuchy wiosenne i letnie, przez zimę się cbyba jakoś pofilcowały /ach te dzisiejsze materiały/.
wiem teamt jak bumerang, wraca zwłaszcza przed latem..
szukam wsparcia przy stosowaniu diety MŻ...........
Basik,,,,,ja Ci skończę...akurat skończyłem do lajana....i taki tytuł.
Co to MŻ..Mąż Żre ?
Kochanego ciała nigdy za wiele, swoją drogą mogę odstapić komuś ze 20 kilosków.
Trzymaj się, chudzinko.
hi hi masz rację to MŻ pasuje do mojego męża/ zwłaszcza wieczorem/
Zgłaszam się jako pierwsza, też mi nieco przybyło i....nie mogę zacząć mniej żreć, a może ściślej mówiąc najadać się wieczorem. Ale co ja zrobię, że cały dzień mogę nie jeść, ale wieczorem? no wtedy dopiero apetyt mi dopisuje, wszystko smakuje, no i magazynuje się pierwszorzędnie. Czyli zaczynamy od dziś !!!!
Ja będę szczęśliwa gdy przejde na dietę MŻ. Już nie mogę się doczekać
W tej chwili jestem na diecie kopenhaskiej to chyba mówi samo za siebie.
Trzymam kciuki :D. Mam nadzieję, że wytrwasz!
Klio
~(*_*)~
jaka to dieta??????????
Witam wszystkich odchudzających i planujacych:))) Jeśli chodzi o kopenhaską to...współczuję. Przechodziłam przez to rok temu i juz nigdy nie zjem szpinaku. Z pewnością. Bardzo źle ją wspominam, ale efekt był. Ja juz od 2 tyg na south beach. Przyłączam się do przyszłych chudzielców! Powodzenia
Dieta kopenhaska ma na celu zmiane metabolizmu, zmuszenie go do korzystania z zapasów tłuszczu. To połączenie dietny nisko węglowodanowej z dietą termogeniczną (spalany tłuszcz zamienia się w energię cieplną). W praktyce dieta ta umożliwia zrzucenie 4-6 kg wagi w ciągu 2 tygodni. Ja mam dzis dzień 8. Schudłam na razie 3,5 kg.
DZIEŃ 1+8
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy
Lunch : 2 jajka na twardo, gotowany szpinak, 1 pomidor
Obiad : 1 duży befsztyk, sałata z olejem i cytryną (filet lub schab)
DZIEŃ 2+9
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy z 1 kostką cukru
Lunch: 1 duży befsztyk, sałata z olejem i cytryną, 1 świeży owoc
Obiad: 1 plaster szynki, 2-3 szklanki jogurtu naturalnego
DZIEŃ 3+10
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy z 1 kostką cukru, 1 grzanka
Lunch: gotowany szpinak, 1 pomidor, 1 świeży owoc
Obiad: 2 jajka na twardo, 1 plaster szynki, sałata z olejem i cytryną
DZIEŃ 4+11
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy z 1 kostką cukru
Lunch: 1 jajko na twardo, 1 tarta marchewka, małe opakowanie twarożku
(serek wiejski)
Obiad: 1 mała puszka mieszanego kompotu z owoców, 2-3 szklanki
jogurtu naturalnego
( ugotować kompot )
DZIEŃ 5+12
Śniadanie: 1 duża tarta marchewka z cytryną
Lunch: 1 chuda ryba z cytryną - sok z cytryny dodać do pieczenia
Obiad: 1 duży befsztyk, brokuły lub sałata
DZIEŃ 6+13
Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy z 1 kostką cukru, 1 grzanka
Lunch: 1 cały kurczak (gotowany), sałata z olejem i cytryną
Obiad: 2 jajka na twardo, 1 duża marchew
DZIEŃ 7
Śniadanie: 1 kubek herbaty bez cukru
Lunch: 1 kawałek zgrilowanego chudego mięsa, 1 świeży owoc
Obiad: nic
Chuda ryba - dorsz lub pstrąg lub inne chude ryby
Gruby plaster - 10 dkg wędlina musi być chuda
Kawa może być rozpuszczalna lub z ekspresu, zaleca się pić 2 litry wody
dziennie.
Można pić herbaty zieloną i czerwona, raczej unikać owocowych.
Można używać przypraw. SOLI UNIKAĆ
Lunch i obiad można zamieniać miejscami jeżeli będzie to miało miejsce tego
samego dnia. Dieta zmierza do zmiany przemiany materii. Nie jest to
żadna dieta odchudzająca lecz dieta zwiększająca przemianę materii dlatego
spokojnie działa nawet po zakończeniu kuracji. Kurację przeprowadza się przez 13
dni ani 1 dzień mniej ani więcej. Jeżeli podczas kuracji wypijesz lampkę wina,
piwo, zjesz słodycz, albo żujesz gumę jesz dodatkowe jedzenie to od razu
przerywasz kurację i w związku z tym ginie efekt. Jeżeli kurację przerwiesz
przed upływem 6 dni można ją powtórzyć od nowa po 3 miesiącach.
Kawa na czczo jest zasadniczym elementem tej diety, reszta to dodatki. Chodzi o pobudzenie tarczycy przez kofeinę do podwyższenia temperatury ciała (eFekt termogeniczny), a na to podniesienie spalany jest właśnie tłuszcz zapasowy.
W ciągu dnia unikamy napojów kofeinowych w okolicy posiłków, gdyż podbije to insulinę i może doprowadzić do niedocukrzenia.
Katowska dieta, szpinak mi pasi, lubie.
Po świętach ...
Dzieki-pozdro.
Szpinak można zastępować brokułami.
Sałata - można stosować wszystkie sałaty i kapuste pekińską.
Befsztyk - no wołowina jest tu najcenniejsza ale jak już koniecznie nie chcesz to może być i schab byle chude.
No i najważniejsz przy tej diecie NIE GRZESZYĆ!. Czyli żadnego oblizywania łyżek przy kucharzeniu. Ratowania się tiktakami itp.
Można jedynie do posiłkow dodać troszkę płatków owsianych.
Klio z tą poprawą metabolizmu to prawdziwy kit.Odchudzanie nalezy zaczynać od glowy(!)Mam za sobą tyle diet,ze moglabym was wszystkich nimi obdzielić,a dietę kopenhaską mam za sobą nawet 2 razy.
Trzeba zacząć od tego jaką sie ma nadwagę i jaką tendencję do tycia.Jezeli jest to ok 5kg to oczywiście bajka!Każda dieta lekkostrawna zalatwia ją w mig ale jesli ma sie tych kilogramow wiecej do zrzucenie to drżyjcie narody.Trzeba to robic dlugofalowo i jak zaczęlam od glowy tzn zmienić swoj styl zycia i sposob żywienia,bo żadna dieta nie gwarantuje ,ze nie wystąpi efekt jo-jo.Nigdy nie mialam problemu zeby schudnąc potrafię to zrobic ale utrzymać wagą to juz inny problem,moja koleżanka mawia ze
trzeba się pilnować jak pijany płota.
Od wrzesnia do stycznia schudlam 16kg a od 10 lutego do dzis przytylam 4 na lekkostrawnej diecie ale zupelnie bez ruchu /względy zdrowotne/i niestety zwiększając ilość jedzonka i co? znowu wzięlam sie za tabletki ograniczające łaknienie.Tak jestem niepoprawnym i niereformowalnym łakomczuchem a wręcz obżartuchem.Moja silna wola robi ze mną co chce i dlatego muszę sie wspomagać farmakologicznie.Oczywiscie nie zalecam tego i podkreślam ze jest to ostateczność i mimo wszystko mam nadzieje ,ze dojdę do takiego etapu ,ze poradze sobie bez nich ale narazie muszę brać te leki.Ufff!
Nie zmuszam nikogo do kopenhaskiej. Długo się do niej przymierzałam wiele czytałam. W tydziń schudłam prawie 4 kilo. Wiem, że na początku jest to nadmiar wody w organizmie i dlatego dużo jej piję. Nie twierdzę, że jest to dieta zdrowa bo spadją na niej witaminy, mikro i makro elementy i dlatego nie powinno jej sie stosować częściej jak raz na dwa lata. Ale wierzę, że zmienia metabolizm wystarczy stale mirzyć temp. ciała by sie o tym przekonać.
Po kopenhaskiej nie zamierzam rzucuć się na jedzenie i chyba nikt rozsądny tego nie robi po dietach. Uważam, że to dobry wstęp do diety redukcyjnej. Zaplanuje sobie taką 1300-1400 kcal. we właściwych proporcjach B/W/T w 5 posiłkach. I powinnam chudnąć dalej ale w okolicach 0,5 kg na tydzień czyli zdrowo.
Hmmmm, no nie wiem, ja nie znając tej diety zawsze zaczynam dzień od kawy, czyli piję ja na czczo, potem druga kawa koło 12-te, też jeszcze na czczo, dlaczego wię nie chydnę nigdy a ostatnio wręcz przytyłam? Chyba jednak ta kawa nie jest taka najważniejsza? a może ja tyję od kawy właśnie? może powinnam zaniechać jej picia? Ale to raczej byłoby niewykonalne, przynajmniej na dziś. Pozdrawiam!
ha ha ha jak zaczęłam czytać Twój post myślałam, że to ja go napisałam
pomieszałem...
Nooooooooooo, jaka
i cio oblizałeś łyżkę??????????????
Neeeeeeeeeee, ziałem klomków 5 ś klebgiem i śmaluśkiem cio go siam ślobilem,mniam, mniam.....
no tak Chop jak zacznie to na polizaniu łyżki siem nie skonczy.........
dno garnka i ostatnia skibka chlebka....
mojemu mężowi to jakoś zawsze tak albo sosiku zostanie i mięska musi sobie dobrać albo ziemniaczków albo surówki i tak biedak sobie musi dobierać
Moja średnia córka (24) gdy chodziła do przedszkola przyniosła wiadomosc: "...tatusiowie mają duze bzuski do jedzom restki.."
tego się trzymam. Jedzcie dziewczyny wiecej , wówczas my, biedaki nie bedziemy musieli zjadac resztek.....
z kąd ja to znam?
jasia
A cooooooooooooo??????...naszą, męską poświętliwość dla Rodziny?????
Właśnie, właśnie.
Idzie do sklepu, nakupuje ( za dużo), a potem wyjada, bo szkoda, żeby się zmarnowało.
To jest poświęcenie?
Gdyby się tak nie poświęcał,.... to może pies by skorzystał?
jasia
ale mnie Jasia rozbawiłaś tą refleksją o psie... Oj, dobre, dobre!
U mnie Żona kupuje...mam z głowy....tylko wiecej musze kombinować , co stworzyc...
Żona czasem robi mi kawały(!) Wtedy córki mówia: tato jutro robisz z g... dynamit (tak nazywamy "cos z niczego"
czyli poczynione przez mą Lubą zakupy, nie majace wiele wspólnego z przewidywana potrawą...i wtedy One (3) "poświecają" się okrutnie...do samego dna gara...dla mnie resztki
Pies je zawsze coś innego, a jego ulubiony deser to ciasteczko...pietka z chleba. Jak zobaczy chleb to nie odejdzie aż nie dostanie "ciasteczka", kromka też nie pogardzi. Przed snem (jak scielimy nasze łoże} to nawet "śpiewa" o ciasteczko.Cwajnol jakich mało.
jasia u mnie biedna kocina musi walczyć o skrzydełka z kurczaka /no ta biedna kocina wazy 7kg/ z zupki wyjęte.......
Miałam takiego kocura - kastratem był - walczył o jedzenie jak pies. Ważył 8 kg......
jasia
Więcej o tej diecie http://www.sfd.pl/temat85833/
Dużo cennych rad.
Dzieki, tak sobie mysle moze i ja bym zaczela....
Ueheeeeeeeeeeeeeeeeeeeehe.... Basiorku.. zasunełaś dowcip....bo pęknę...z czego chcesz sie odchudzać?????
Co na to Twój Ślubny...???? daj Go do kompa...i wyjdx z pokoju...pogadamy sobie z nim...maltretowanym bidulkiem..........
z ciasta i ptasiego mleczka chce sie odchudzac no i z chalwy, no i moge jeszcze troszkę powyliczać
Nie wyliczaj ...bo popełnie sepuku ....tez lubie takie cóś zjeścić. Szczególnie jak moja Połowa (ta lepsza)(!)(?) upiecze...............mniód na podniembniemniu!!!!!
stosuję diętę MŻ rewelacja- i polecam jest wściekle skuteczna
pozdrawiam
patrząc na twoja fotkę to widać, że dietka ta jest rewelacyjna.
Masz Basik rację , sztuuuuuuuuuuuuuukaaaaaaaaa. Ale moje trzy (Xx, 24,19), ( + 1 juz "na swoim")(38) ..fajniejsze.
Wybaczcie...... za to...
?????????? niby ja szutuka!!!!! Janku ej.....kamaxyz
Kama ... momencik. może mam sklerozę... musiałem Cię "obejrzeć jeszcze raz. Obejrzałem ... jesli to Twoja Córka ...to faktycznie SZTUKA z niej ...
Musisz sie zgodzić, jesli nie to się nie znasz. Myślałem, że to Ty jesteś ...
hm...milo!!!dziękuję ale to nie córka to niestety ja hm...a co tam to nic...podaruję Ci to porównanie
pozdrowienia Janku
...no nie, kuna, jak mnie jeszcze raz rzekniesz, żeś nie jest SSZTUUUUUKAAAAAAAAAAAAAAAA to (uduszę?.. no nie cholera, ..)no nie wiem co zrobie...
"uwazuj sie". No !
ok.ok. ok!!!!1już zamilkłam
i dobrze hi hi.
...popatrz Marinik jest chyba zazdrosna o starego grzyba..... ale mam.... fajnie
Basieńko! Basia wita Cię w klubie, jestem 2-gi dzień na diecie właśnie z myślą o wiośnie (bo też mi się ubranka nieco skurczyły - chyba w praniu hihihi)
HAHAHAHAAHA-moje były chyba zrobione z termokurczliwego materiału.....bo teraz nawet się nie dopinam.....
hmmmm to może lepiej zamiast "klubu odchudzających się" załóżmy "klub reklamacji ubrań"
może coś na tym zarobimy-hihihi;)))
A ja jem co chcę i ile chcę i od paru lat waga między 58 a 60 kg. Ha, ha
czy koniecznie musisz denerwować ludzi??????/głodnych na dokładkę???????
Popieram. Mi burczy w brzuszku juz od ponad 2 tygodni, więc proszę nie drażnić lwa:)))
Ale lewek ...100 gram
Post popieram........mord wisi w powietrzu
Oj, szczęśliwi, co kalorii nie liczą....
jasia
Ja na diecie nie jestem ale bardzo trzymam za was kciuki Zeby te skurczone ubranka znow powrocily do normy .pozdrawiam cieplutko
jeszcze tylko dodam,że zawsze wieczorem po kolacji zjadam sobie "coś słodkiego", aby zasnąć z miłym memu żołądkowi smakiem w ustach, ale ja nikogo nie chcę denerwować ,tylko stwierdzam fakt . Smaczne pozdrowionka
Małpiszonek paskudny/ i dobrze jedz jak tylko mozesz, e tam u mnie az tak tragicznie nie jest ale te 4-5kg........./
Ja też jestem już drugi tydzień na diecie "plaż..", mało tego, po 15 latach rzuciłam nałóg tytoniowy w dwa dni po rozpoczęciu diety, a do tego wszystkiego mam tzw zespół napięcia.... Jak ja to wszystko przetrzymam, to tylko "Szef" w Niebiosach wie.... Pozdrawiam wszystkich wytrwałych w swoich postanowieniach, a pozostałych proszę o doping i wsparcie!
e to Ty masz już dłgi staż w diecie, bo ja dopiero 2 dzien kończę
No to Masz kumulację nie zazdroszczę ale i podziwiam za dietke ja codziennie od tygodnia prawie zaczynam i ....zaczynam .Trzymaj się i nie poddawaj będzie dobrze