W niedziele cierpiałam na nadmiar wolnego czasu i postanowiłam stworzyć coś z masy solnej, taki przedwstęp przed świętami troszeczkę:)
Co prawdaż skolopendrze do pięt nie dorastam ale postanowiłam zrobić jej baranka i kurczaczka, a oto efekt:
i czekam jużteraz z niecierpliwośćią na zajaczka:)
A to już trochę moich pomysłów:
to zacznę od laleczki:
A to kwiatuszki:
A to już bardziej świątecznie, koszyczek w którym na święa ułożę kolorowe wydmuszki (muszę je tylko pomalować jeszcze), baranek, rzeżucha w podstawce. I mozęcoś ejszce, zobaczy się:)
A tak się prezentuję z próbną kompozycją świąteczną z zeszłorocznymi wydmuszkami:
I na zakończenie coś co już wisi na ścianie. To jes wieniec i liśćmie u dołu z masy solnej, a po wyszuszeniu dokleiłam trochę tego i owego suszonego:
Część masy jest malowana po wysuszeniu a do części była dodana farba tempera i pracowałam z już kolorową masą.
A gdybyś do kompletu dorzuciła swój przepis na masę solną? I-bardzo proszę- powiedz, co po ulepieniu figurek: suszysz, pieczesz? Jeśli pieczesz-jak? Proszę odpowiedz, bo okrutnie mi się Twoje wyroby podobają, chciałabym też coś zrobić!
A wiec tak, masa solna to tylko woda, mąka i sól. Mąki i soli ma być tyle samo (czyli np. na kilogram soli kilogram mąki). Wody to już na oko. MAsa nie powinna być ani miękka ani twarda. Można teżdodaćkleju winylowego ( 1 łyżka na 250 g mąki). Jeśli chcemy mieć kolorową masę to potrzebne Ci są farby tempery. Poprostu mieszamy jąz masą.
Jeśłi chodzi o wypiekanie to ja wypiekam w piekarniku na niskiej temperaturze i przy uchylonych drzwiczkach tak od 30-60 minut (w zależności od grubości a potem przy piecu dosuszam (generalnie chodzi o to żeby doschły w suchym ciepłym miejscu, ja mam w domu piece).
Jest też jeszce jeden przepis ale osobiście go jeszce nie wyprubowałam, raczej trzymam siętej tradycyjnej metody ale podam Ci go. a więc tak: filiżanka mąki filiżanka kleju winylowego łyżka stołowa rozpuszczonej wazeliny łyżka stołowa soku z cytryny Składniki wkłada się do teflonowego garnka i mieszamy do chwili aż połączą się w jednolitą masę. Czekamy aż ostygnie i wygniatamy tak aby nie było grudek i żeby łątwo odchodziła od rąk. A jeśłi chodzi o kolory to tak samo jak przy tej standardowej masie.
Podobno przy tej masie nie trzeba jej wypiekać i nie łąpie ona wilgoci. Wystarczy je suszyć 48 godzin w piecyku.
Ja wolę tę standardową, już przezemnie nie raz wypróbowaną, a Tobie pozostawiam wolną rękę i życzę miłej zabawy przy pracy twórczej:)
Bardzo ładne są te rzeczy,a laleczka ekstra. Czy one po jakimś czasie nie pękają? Kiedyś syn robił zimą w szkole i zostawiali na kaloryferze,a po dwóch dniach figurki się pokruszyły.
A tu świeczniczek z masy solnej (masęsię wałkuje, potem wycina, suszy, maluje i wiąże ścianki i spód). Dla cierpliwych ale polecam bo fajnie się prezentuje i nie jest to trudne, tylko trochę pracochłonne:
Przy okazji, ponieważ masa solna mi została zrobiłam ramkęna zdjęcie( jeszce tył muszę dokleić):
Nie mogę się wprost nadzieić ,oglądam te wszystkie cudeńka co jedno to piękniejsze dobrze że pokazujesz te swoje wyroby przyznam się szczeże że co podpatrzę staram się robić to samo z moimi wnuczkami one są zafascynowane Twoimi pomysłami pozdrawiamy Cię serdecznie i czekamy na więcej .
cieszę się, że się podobają i że Was inspiruje:) Jakbyśczzegoś nie wiedzała( jak coś zrobić) to pytaj. Z przyjemnością pomogę. I życzę udanego tworzenia z wnuczkami.
W niedziele cierpiałam na nadmiar wolnego czasu i postanowiłam stworzyć coś z masy solnej, taki przedwstęp przed świętami troszeczkę:)
Co prawdaż skolopendrze do pięt nie dorastam ale postanowiłam zrobić jej baranka i kurczaczka, a oto efekt:
i czekam jużteraz z niecierpliwośćią na zajaczka:)
A to już trochę moich pomysłów:
to zacznę od laleczki:
A to kwiatuszki:
A to już bardziej świątecznie, koszyczek w którym na święa ułożę kolorowe wydmuszki (muszę je tylko pomalować jeszcze), baranek, rzeżucha w podstawce. I mozęcoś ejszce, zobaczy się:)
A tak się prezentuję z próbną kompozycją świąteczną z zeszłorocznymi wydmuszkami:
I na zakończenie coś co już wisi na ścianie. To jes wieniec i liśćmie u dołu z masy solnej, a po wyszuszeniu dokleiłam trochę tego i owego suszonego:
Część masy jest malowana po wysuszeniu a do części była dodana farba tempera i pracowałam z już kolorową masą.
Mam nadzieję żę się spodobają moje pomysły:)
Pozdrawiam
A gdybyś do kompletu dorzuciła swój przepis na masę solną? I-bardzo proszę- powiedz, co po ulepieniu figurek: suszysz, pieczesz? Jeśli pieczesz-jak? Proszę odpowiedz, bo okrutnie mi się Twoje wyroby podobają, chciałabym też coś zrobić!
A wiec tak, masa solna to tylko woda, mąka i sól. Mąki i soli ma być tyle samo (czyli np. na kilogram soli kilogram mąki). Wody to już na oko. MAsa nie powinna być ani miękka ani twarda. Można teżdodaćkleju winylowego ( 1 łyżka na 250 g mąki). Jeśli chcemy mieć kolorową masę to potrzebne Ci są farby tempery. Poprostu mieszamy jąz masą.
Jeśłi chodzi o wypiekanie to ja wypiekam w piekarniku na niskiej temperaturze i przy uchylonych drzwiczkach tak od 30-60 minut (w zależności od grubości a potem przy piecu dosuszam (generalnie chodzi o to żeby doschły w suchym ciepłym miejscu, ja mam w domu piece).
Jest też jeszce jeden przepis ale osobiście go jeszce nie wyprubowałam, raczej trzymam siętej tradycyjnej metody ale podam Ci go. a więc tak:
filiżanka mąki
filiżanka kleju winylowego
łyżka stołowa rozpuszczonej wazeliny
łyżka stołowa soku z cytryny
Składniki wkłada się do teflonowego garnka i mieszamy do chwili aż połączą się w jednolitą masę. Czekamy aż ostygnie i wygniatamy tak aby nie było grudek i żeby łątwo odchodziła od rąk. A jeśłi chodzi o kolory to tak samo jak przy tej standardowej masie.
Podobno przy tej masie nie trzeba jej wypiekać i nie łąpie ona wilgoci. Wystarczy je suszyć 48 godzin w piecyku.
Ja wolę tę standardową, już przezemnie nie raz wypróbowaną, a Tobie pozostawiam wolną rękę i życzę miłej zabawy przy pracy twórczej:)
Dziękuję!
Naprawdę cudeńka-a laleczka jest the best!;)))
O jejku!!!! ależ cudne!
I proszę wszystko na Wielkanoc Wróbelku masz ogromne zdolności , jaki koszyczek , no ten koszyczek to musi stać
będzie, będzie. Tylko do zdjćia przy lepszym świetle trzymałam. To był pierwszy, więc nastęne napewno będzą dużo lepsze:)
Śliczne! Lalaezka jest przecudna!
Wróbelku kochany, toż to przepiekne ! Pomysł trafny , masy solnej napewno nikt nie ruszy , pozdrawiam z wiosennym ciepełkiem alga
Bardzo ładne są te rzeczy,a laleczka ekstra. Czy one po jakimś czasie nie pękają? Kiedyś syn robił zimą w szkole i zostawiali na kaloryferze,a po dwóch dniach figurki się pokruszyły.
Super
dzięki wszytkim za te miłe słowa. Jest mi bardzo miło. A laleczkę będę robiła siedzącą w tę niedizele, czyli pojutrze, to też wkleje zdjecie.
Pozdrawiam
jeśli będą dobrze przechowywane to nie powinny. Może źle była masa solna rozrobiona bądź miała złe proporcje.
Ania, brawo, złote artystyczne dłonie.
A to nastęna porcja:
Baranek :
jeszce dwa koszyczki, tym razem nie malowane ale od razu masa brązowa:
a to już laleczki:
Wróbelku padam na kolana! Toż to arcydzieło!
A tu świeczniczek z masy solnej (masęsię wałkuje, potem wycina, suszy, maluje i wiąże ścianki i spód). Dla cierpliwych ale polecam bo fajnie się prezentuje i nie jest to trudne, tylko trochę pracochłonne:
Przy okazji, ponieważ masa solna mi została zrobiłam ramkęna zdjęcie( jeszce tył muszę dokleić):
I skończona rameczka:
a lampion świąteczny schnie i aniołki nachoineczkęrównież się jeszce suszą. Ale jak będą już skończone to napewno się pochwalę.
Pozdrawiam
Ania
Nie mogę się wprost nadzieić ,oglądam te wszystkie cudeńka co jedno to piękniejsze dobrze że pokazujesz te swoje wyroby przyznam się szczeże że co podpatrzę staram się robić to samo z moimi wnuczkami one są zafascynowane Twoimi pomysłami pozdrawiamy Cię serdecznie i czekamy na więcej .
cieszę się, że się podobają i że Was inspiruje:) Jakbyśczzegoś nie wiedzała( jak coś zrobić) to pytaj. Z przyjemnością pomogę. I życzę udanego tworzenia z wnuczkami.
Dzięki serdeczne jeżeli będę miała jakieś pytanko napewno skorzystam pozdrawiam.