Mam młodą kotkę 11 miesięcy i wczoraj miała zabieg sterylizacji. Dzisiaj jest jeszcze bardzo osowiała i obolała. Nie daje się dotknąć. Snuje się po domu.... Jutro jeszcze jadę z nią do weterynarza na zastrzyk, ma podać jej antybiotyk. Do tej pory miałam tylko kocurki i nie wiem jak postępować z kotką. Czy ktoś przeżył już taki okres u kotki? Jak długo będzie taka obolała ? Co mnie czeka, na co powinnam zwrócić uwagę?
Moja kotka snuła się tak przez dwa dni mało jadła. Najważniejszy jest teraz dla niej spokój. Nie dotykać, nie poić, nie karmić, nie głaskać, dać spokój jak będzie sama chciała to przyjdzie. Przejdzie jej po 2-3 dniach. Moja Kicia była obrażona przez dwa tygodnie, a do dzisiaj nie lubi jak się ją głaszcze po brzuszku. ale już tak nie rozrabia i jest o wiele spokojniejsza i o dziwo nie przytyła. Pozdrawiam
Dzięki dziewczyny, to jest trudny okres , nie tylko dla mojej kici, ale również dla mnie. Tak samo pod względem opieki nad nią jak i emocjonalnym. Nie dotykam, daję jej spokój (chodź to bardzo trudne), bo chciałabym ją poprzytulać i pocieszyć. Ale jak nie , to nie. Mam jeszcze pytanko, czy nie było u waszch kotek problemów z kuwetką? No i co do jedzenia i przytycia. Bo np. u kocura - kastrata, to jak nie dostaje specjanego pokarmu, to bardzo przytyje. Wiem coś o tym. A u kotki? Czy dawałyście taki sam pokarm, jak przed...? jasia
Zdecydowanie taki sam. Moja Kicia nie wychodzi na dwór, jedynie na balkon, i je Whiskas suchy i Kiteket "mokry". Nic się nie zmieniło... oczywiście, kiedy my jemy w domu mięso to ona też.. tyle że surowe
najlepiej dać spokój kociakowi.. nie powinna przytyć, jak lubi szaleć.. moja Jadzia po sterylizacji trochę przytyła, ale jak pojawił się Filip (kocurek, już też wykastrowany) schudła, bo zaczęły się wyścigi.. jutro powinno być już ok. Pozdrowienia dla kotki i Ciebie
problemu z kuwetą nie było, wystarczył specjalny żwirek i sama wiedziała gdzie i co robić (może to zapach żwirku) wogóle nie utyła ale może dlatego, że goni wszystko co sie rusza a ognie piekielne? z powodu ograniczenia jej seksu? też mi ją szkoda ale coś za coś - lubie koty ale nie w ogromnych ilościach , a jeszcze do tego mam miękkie serce i nie potrafiłabym uśmiercać małych kociątek -więc lepiej wysterylizować - Pozdrawiam! irenka
Mam podobne zdanie, ... a tabletki są średnio tanie no i kłopotliwe. Ja też nie miałam problemu z kuwetą, i Kicia sama wiedziała co robić Mam ją od 15 miesięcy i jeszcze jej się nic nie przydarzyło.
Mam pytanie czy zwierzaki po sterylizacji nie mają ochoty na "figle" - mamy na podwórku wysterylizowaną sukę (i to jakieś 2 tygodnie temu) - ostatnio odprowadzając córkę do szkoły widziałam, jak piesek się do niej dobierał a ona nawet nie protestowała. I jeszcze dziecku musiałam oględnie wytłumaczyć co piesek robi....
Autor: Wróbelekignoruj autora Temat: Odp: KU ROZWESELENIU CZ . 7 Data: 2006-03-28 22:14:41
> Dziewczynka pyta mame: > > - Mamo czy moge wyjsc z psem, pospacerujemy tylko kolo domu.. > > Mama odpowiada: > > - Nie, bo nasza suka ma cieczke . > > - A co to znaczy? > > - Idz do taty, jest w garazu . > > Dziewczynka poszla do taty i pyta: > > - Tato, czy moge wyjsc z Bella pochodzic kolo domu...? > > Pytalam mamy, > > ale powiedziala ze Bella ma cieczke i kazala isc do ciebie . > > Tata wzial szmate, namoczyl ja w benzynie, wytarl suke z tylu i > > powiedzial: > > - Dobra, mozesz isc teraz, ale trzymaj Belle na smyczy, idz tylko raz > > dookola domu i wracaj . > > Dziewczynka poszla, po kilku minutach wraca bez psa . > > Ojciec pyta: > > - Gdzie jest Bella? > > - Skonczyla sie jej benzyna i jakis drugi pies pcha ja teraz do domu
ekkore , nie maja ochoty na figle (a szkoda bo maja taka okazje) - a ten pies to z tych co po wszystkim skaczą (misie, nogi......) nic jej nie zrobi tylko sobie poskacze - wyobrażam sobie jak oglądnie tłumaczyłas dziecku - irenka
Bardzo dziękuję za rady, tylko Lajanowi nie dziękuję, bo nie okazał się pomocny, ani dowcipny.
Rzeczywiście dzisiaj kotka ma się dużo lepiej. Moją kicię mam od czerwca, zeszłego roku, a o kuwetkę pytałam, bo gdzieś wyczytałam, że kotki po takim zabiegu mogą mieć problemy. Ale już dzisiaj wiem, że ich nie będzie. Co do ceny, to zapłaciłam 95 zł, ponieważ zabieg był kompletny. Sporo na ten temat dowiedziałam się z książki Doroty Sumińskiej "Szczęśliwy kot".
Zaraz jedziemy do weterynarza na zastrzyk. Pozdrawiam jasia
kawalery do mojej kotki przychodzą ( czuję po zapachu-hahahha) ale czy ona coś z nimi uprawia? nie widziałam , mam jeszcze wysterylizowaną suczkę i widzę ,że ona skacze po psach , nie uprawia bezpiecznego seksu(ale głupia ) - chyba zmieniła jej sie orientacja seksualna
Mój Filemon (sterylizowany), jest bez pamięci zakochany w kotce sąsiadki. Chce z nią uprawiać, a my nie mamy sumienia mu powiedzieć, że nic z tego. Bo czy możemy odbierać mu nadzieję?
Mam młodą kotkę 11 miesięcy i wczoraj miała zabieg sterylizacji.
Dzisiaj jest jeszcze bardzo osowiała i obolała.
Nie daje się dotknąć. Snuje się po domu....
Jutro jeszcze jadę z nią do weterynarza na zastrzyk, ma podać jej antybiotyk.
Do tej pory miałam tylko kocurki i nie wiem jak postępować z kotką.
Czy ktoś przeżył już taki okres u kotki?
Jak długo będzie taka obolała ?
Co mnie czeka, na co powinnam zwrócić uwagę?
Proszę o rady i sugestie.
jasia
Jasiu - za 2-3 dni będzie dobrze , moja kotka miala taki zabieg rok temu - wiem tylko, że nie podaję sie nic przeciwbólowego - irenka
Moja kotka snuła się tak przez dwa dni mało jadła. Najważniejszy jest teraz dla niej spokój. Nie dotykać, nie poić, nie karmić, nie głaskać, dać spokój jak będzie sama chciała to przyjdzie. Przejdzie jej po 2-3 dniach. Moja Kicia była obrażona przez dwa tygodnie, a do dzisiaj nie lubi jak się ją głaszcze po brzuszku. ale już tak nie rozrabia i jest o wiele spokojniejsza i o dziwo nie przytyła. Pozdrawiam
oj, moja też nie przytyla - jest takim małym chudzielcem , a szkoda! bo ładniejsze sa grubsze i koty i psy i konie ........
Najlepiej zostawić ją w spokoju i uważać na szwy. Kotki czasem sobie je wyciągają.
Dzięki dziewczyny, to jest trudny okres , nie tylko dla mojej kici, ale również dla mnie.
Tak samo pod względem opieki nad nią jak i emocjonalnym.
Nie dotykam, daję jej spokój (chodź to bardzo trudne), bo chciałabym ją poprzytulać i pocieszyć.
Ale jak nie , to nie.
Mam jeszcze pytanko, czy nie było u waszch kotek problemów z kuwetką?
No i co do jedzenia i przytycia. Bo np. u kocura - kastrata, to jak nie dostaje specjanego pokarmu, to bardzo przytyje.
Wiem coś o tym.
A u kotki? Czy dawałyście taki sam pokarm, jak przed...?
jasia
Zdecydowanie taki sam. Moja Kicia nie wychodzi na dwór, jedynie na balkon, i je Whiskas suchy i Kiteket "mokry". Nic się nie zmieniło... oczywiście, kiedy my jemy w domu mięso to ona też.. tyle że surowe
najlepiej dać spokój kociakowi..
nie powinna przytyć, jak lubi szaleć..
moja Jadzia po sterylizacji trochę przytyła, ale jak pojawił się Filip (kocurek, już też wykastrowany)
schudła, bo zaczęły się wyścigi..
jutro powinno być już ok.
Pozdrowienia dla kotki i Ciebie
Co mnie czeka, na co powinnam zwrócić uwagę?
Na ognie piekielne!!!1
problemu z kuwetą nie było, wystarczył specjalny żwirek i sama wiedziała gdzie i co robić (może to zapach żwirku) wogóle nie utyła ale może dlatego, że goni wszystko co sie rusza a ognie piekielne? z powodu ograniczenia jej seksu? też mi ją szkoda ale coś za coś - lubie koty ale nie w ogromnych ilościach , a jeszcze do tego mam miękkie serce i nie potrafiłabym uśmiercać małych kociątek -więc lepiej wysterylizować - Pozdrawiam! irenka
Mam podobne zdanie, ... a tabletki są średnio tanie no i kłopotliwe. Ja też nie miałam problemu z kuwetą, i Kicia sama wiedziała co robić Mam ją od 15 miesięcy i jeszcze jej się nic nie przydarzyło.
Mam pytanie czy zwierzaki po sterylizacji nie mają ochoty na "figle" - mamy na podwórku wysterylizowaną sukę (i to jakieś 2 tygodnie temu) - ostatnio odprowadzając córkę do szkoły widziałam, jak piesek się do niej dobierał a ona nawet nie protestowała. I jeszcze dziecku musiałam oględnie wytłumaczyć co piesek robi....
Autor: Wróbelek ignoruj autora
Temat: Odp: KU ROZWESELENIU CZ . 7
Data: 2006-03-28 22:14:41
> > - Mamo czy moge wyjsc z psem, pospacerujemy tylko kolo domu..
> > Mama odpowiada:
> > - Nie, bo nasza suka ma cieczke .
> > - A co to znaczy?
> > - Idz do taty, jest w garazu .
> > Dziewczynka poszla do taty i pyta:
> > - Tato, czy moge wyjsc z Bella pochodzic kolo domu...?
> > Pytalam mamy,
> > ale powiedziala ze Bella ma cieczke i kazala isc do ciebie .
> > Tata wzial szmate, namoczyl ja w benzynie, wytarl suke z tylu i
> > powiedzial:
> > - Dobra, mozesz isc teraz, ale trzymaj Belle na smyczy, idz tylko
raz
> > dookola domu i wracaj .
> > Dziewczynka poszla, po kilku minutach wraca bez psa .
> > Ojciec pyta:
> > - Gdzie jest Bella?
> > - Skonczyla sie jej benzyna i jakis drugi pies pcha ja teraz do domu
ekkore , nie maja ochoty na figle (a szkoda bo maja taka okazje) - a ten pies to z tych co po wszystkim skaczą (misie, nogi......) nic jej nie zrobi tylko sobie poskacze - wyobrażam sobie jak oglądnie tłumaczyłas dziecku - irenka
alez przeciez ona dalej uprawia sex...tylko, że bezpieczny, do mojej po sterylizacji "kawalery' tez przychodza...i drą gęby.....
Ile Cię kosztowł zabieg?
We Wrocławiu zabieg kosztuje 100 zł za kotkę i 70-80 za kocurka
Bardzo dziękuję za rady, tylko Lajanowi nie dziękuję, bo nie okazał się pomocny, ani dowcipny.
Rzeczywiście dzisiaj kotka ma się dużo lepiej.
Moją kicię mam od czerwca, zeszłego roku, a o kuwetkę pytałam, bo gdzieś wyczytałam, że kotki po takim zabiegu mogą mieć problemy.
Ale już dzisiaj wiem, że ich nie będzie.
Co do ceny, to zapłaciłam 95 zł, ponieważ zabieg był kompletny.
Sporo na ten temat dowiedziałam się z książki Doroty Sumińskiej "Szczęśliwy kot".
Zaraz jedziemy do weterynarza na zastrzyk.
Pozdrawiam jasia
kawalery do mojej kotki przychodzą ( czuję po zapachu-hahahha) ale czy ona coś z nimi uprawia? nie widziałam , mam jeszcze wysterylizowaną suczkę i widzę ,że ona skacze po psach , nie uprawia bezpiecznego seksu(ale głupia ) - chyba zmieniła jej sie orientacja seksualna
Mój Filemon (sterylizowany), jest bez pamięci zakochany w kotce sąsiadki. Chce z nią uprawiać, a my nie mamy sumienia mu powiedzieć, że nic z tego. Bo czy możemy odbierać mu nadzieję?
- pozdrawiam! irenka