Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Kto odpowie dlaczego...bez mydlenia....

  • Autor: Janek Data: 2006-04-04 09:50:37

    26 lutego tegoż roku przyszedłem dp Wielkiego Żarcia liczac na koło Przyjaciół. Grono NORMALNYCH ludzi, takich którzy mi przyłożą, ja tez im, ...którzy powiedzą coś przyjemnego,.....i ja im...z którymi sie nawet "pożrę" ...prawdziwe przyjażnie czasem potrzebuja bólu.....
    Wszystko moge zrozumiec....ale odejścia MASOWE ... nie są spowodowane jakimis zgrzytami miedzy nami Wielkimi Żarłokami...
    Moze  teraz tez KOMUŚ?! się narażę ....ale do jasnej cholery.  CO SIĘ DZIEJE ... KOMU ZALEŻY NA ROZWALENIU TAK DUŻEGO GRONA PRZYJACÓŁ,
    pozbawieniu niektórych z nas JEDYNEJ możliwosci KONTAKTU Z PRZYJACIÓŁMI.....

    Moze nie zostanę zbanowany, moze poznamy WSZYSCY odpowiedź ...MOZE......

  • Autor: olusia1 Data: 2006-04-04 10:00:03

    Janeczku ja nigdzie nie odchodzę.....:):)

  • Autor: smakosia Data: 2006-04-04 10:31:56

    Nie sądzę żeby działo się coś szczególnego i bardzo niepokojącego. Uważam, że "WŻ", to strona, która się dość szybko rozwija tj. ma wielu nowych członków. Być może dawniej osoby, które odchodziły wcale o tym nikogo nie informowały. Tym samym mogły pojawić się np. po pół roku i wówczas zwyczajnie "dobrzy znajomi" cieszyli się, że mogą sobie razem "porozmawiać". Jeśli ktoś bardzo szuka przyjaźni i znajduje ją tutaj, jest usatysfakcjonowany tym, co może zastać każdego dnia zaglądając do "żarłowiczów" to z pewnością nas nie opuści. Pytanie tylko - czy zawsze wszyscy muszą piać z zachwytu jak to tutaj jest fajnie? Tak jak są różni ludzie, tak i są różne opinie. Mają do tego prawo, więc mają też wybór - zostać lub odejść - informując o tym lub nie... Moje zdanie jest takie: nie wpadajmy w panikę, jesteśmy dorośli i nikogo na siłę nie zmusimy aby lubił wszystkich i wszystko. Jeśli ktoś uważa, że musi sobie zrobić przerwę, albo zwyczajnie odejść to trzeba uszanować jego decyzję. Mi osobiście może być szkoda tej, czy tamtej osoby, ale takie jest życie... Nic na siłę. Z pewnością jeśli znajdę tutaj "prawdziwą" przyjaźń, taką przez duże "P", to postaram się aby nic mi nie przeszkodziło w dalszym jej kontynuowaniu i z pewnością nie uzależnię jej wyłącznie od tego forum. Póki co cieszę się, że z Wami jestem i nic mnie nie odstrasza, ani nie zniechęca do dalszego zaglądania tutaj. Powiem więcej - wszystko zmierza w dobrym kierunku :-). Tak więc życzę wszystkim dużo optymizmu i radości z czerpania wiedzy kulinarnej i nie tylko :-)))
    Janku, prawdziwa przyjaźń obroni się sama

  • Autor: Janek Data: 2006-04-04 12:30:00

    ...może Masz rację ktoś, kiedyś... "...przyjaciele przychodza i odchodzą, ...tylko wrogowie się zbieraja..." -oczywiscie nie należy brać całej myśli dosłownie...

  • Autor: MonikaK Data: 2006-04-04 10:19:38

    Mnie też wydaje się to dziwne. Co niektórzy tłumaczą się pracami ogrodowymi. No cóż, ja korzystam z komputera w pracy i jak będę na urlopie to mnie też nie będzie ok miesiąca, ale to nie powód żeby się żegnać i całkowicie usunąć swoje konto.  Ktos już wcześniej tłumaczył, chyba Pampas, że tacy użytkownicy nie obciążają serwera tylko ci co są zalogowani. Wydaje mi się, że te osoby które odeszły juz nie wrócą, obym się myliła...

  • Autor: Janek Data: 2006-04-04 10:23:33

    WIEM ŻE ODCHODZĄ....., a nie przerywają....
    Ide teraz do sklepu. Ciekawe czy KTOŚ odpowie....i KTO POWINIEN...

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2006-04-04 10:49:22

    hej Janek nie lam sie. Takie jest co prawda zycie ale... Mysle ze jak ktos sie tu zaprzyjaznil to moze sie i prywatnie skontaktowac i podtrzymywac znajomosc. Jesli nie moze chcial lub chce ppozostac aninimowy...Internet ma to do siebie ze jest wirtualny i tylko czasem staje sie realny. Ale nic nie jest niemozliwe: powiem Ci w talemnicy: Ja mojego meza poznalam przez internet i jestesmy razem i jest mam dobrze. A wiec glowa do gory Janek! Buziaki

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2006-04-04 10:51:34

    mialam na mysli anonimowy oczywiscie, no i wkradl mi sie drukarski

  • Autor: renataz36 Data: 2006-04-04 10:49:52

    No to może i ja się wypowiem (oczywście moje zdanie) co do masowych obrażeń choć nie tylko naszych kochanych żarłoczków - jak zwykłam mawiać na Was, czyli osoby które przebywają na tej stronce. Jestem członkiem WZ od ponad roku, kocham tę stronkę, w pracy mam na pulpicie naszą stronkę otwartą non stop (tak by szefowa nie obaczyła )
    Dzielę się z Wami swoimi przepisami, piszę komantarze o wykorzystanych przepisach, zabieram głos na forum (oczywiście w sprawach o których cos wiem). Jedyne czego nie robią to NIE WCHODZE nigdy na CZAT. Moje zdanie jest takie (ale moze sie myle sory) że to właśnie tam ludzie zachowują się różnie, czasem nienaturalnie. Ktoś mi kiedyś powiedział że odchodzi właśnie dzięki "rozmowom" na czacie. Dla mnie to dziwne bo jesli nie chcę, nie potrafię mówić innym o swoich problemach czy przezyciach to nie mówię, ale jeśli się odważę to powinnam poznać te moje jak i te inne racje a nie obrażac się, że ktoś myśli zupełnie inaczej - i odchodzić. Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam tych którzy jak i ja traktują naszą stronkę jako WSPANIALY PORADNIK DOMOWY, buziaczki

  • Autor: Janek Data: 2006-04-04 12:36:34

    Co do CZATA, masz rację ...ale na to jest sposób ......jeśli chcemy pogadać nawet w grupie ...Powiem jak > moje GG w kilka osób można na czacie rozmawiać. Jeden warunek wchodzić pod SWOIM nickiem (forumowym) ...ja tak robię .. lub ...ale to nie na forum.. Co do resty, to tys mos raciem......

  • Autor: marinik Data: 2006-04-04 11:10:26

    Janku- co by nie mowic- to swiat wirtualny raczej. a taki swiat rzadzi sie jednak dosc specyficznymi prawami. Przyznaje, ze nie potrafie odpowiedziec na Twoje pytanie, ale mnie takze troche wydarzen zaniepokoilo. Nie moge ocenic jednoznacznie- zagladam z doskoku i nie wszystko czytam uwaznie a i na czacie nie jestem stalym bywalcem, a co za tym idzie, nie jestem w stanie obserowowac wszystkich sporow, nieporozumien, awantur, a zatem i nie moge sie do nich ustosunkowac. Coz- od poczatku pewne osoby lubilem bardzo , inne traktowalem raczej obojetnie (moze zle, ale to dlatego, ze nie dane mi bylo ich poznac), a byly i takie, ktore mi podpadly. Jestem w stanie zrozumiec osoby, ktore sie wyniolsy - sam na innym forum zaznalem nieprzychylnosci ze strony pewnego grona i zniknalem stamtad - choc zostawilem sporo FAJNYCH ludkow.
    Nic na sile.
    Kazdy ma swobodny wybor.
    ja - ZOSTAJE!!!!!

  • Autor: Janek Data: 2006-04-04 12:41:24

    ....to OK ...mnie tez nie tylko usmiechy spotkały... JA TEŻ ZOSTAJĘ. Chociaz mam działkę.
    A jak mnie kto wkurzy to dam czadu ...tu na forum. Aha "słodkim" mogę coś powiedzieć ...na GG-u.

  • Autor: Duniasza Data: 2006-04-04 11:52:18

    Jestem taką osobą, która jak kometa, co jakiś czas przelatuje, po Wżetowym niebie. Pojawiam się i znikam. Ale zawsze jestem z Wami. Nie usuwam konta, nie zabieram przepisów (choć ich mało). Miło mi widzieć te same nicki (osoby) co dawniej, ale chętnie poznam, nawiążę nowe znajomości. Bo to rozwija.

    Smutno zrobiło się od tych rozstań. Jeśli ktoś zamierza wrócić, to po co zabiera przepisy? Tego nie rozumiem.

    Nie wydeptywana ścieżka przyjaźni zarasta. A by możnabyło wciąż nią chodzić nie kalecząc się i nie potykając, trzeba o nią dbać.

    Ale też trzeba umieć pozwolić komuś odejść. Choć to boli.

    Wierzę, że Ci co pozostaną nie pozwolą zarastać ścieżce.

    Proszę nie odstraszajcie minorowym nastrojem tych, którzy chcą do nas dołączyć. Widzą nas zwartą grupą, przyjazną i niech tak pozostanie. Zawsze byliśmy jak rodzina. A w niej jedni odchodzą, inni przychodzą, jeszcze inni wracają. Ale rodzina pozostaje rodziną. Cokolwiek by się działo.

    Wasza Kometa

  • Autor: Janek Data: 2006-04-04 12:47:11

    Oj, Ty Dunia, Dunieczka....
    Masz rację ...jeśli ktoś odchodzi to po jaką cholerę, co zabiera przepisy ...chyba ,że ma w dupie  nosie przyjaciół(?) ...,
    a liczyło się tylko ZAISTNIEĆ  w WŻ....
    Już nie wiem ....ale zostaję...

    Wasz Kazik

Przejdź do pełnej wersji serwisu