Wiele razy już spotkałam się w przepisach z gotowaniem galaretki. Zawsze mówiono mi, że nie należy dopuścić do zagotowania bo żelatyna traci swoje właściwości żelujące. Więc o co chodzi?! Bo zgłupiałam już!
Klio ja tez nie wiem do końca jak to jest,ale nigdy nie gotowałam ani galaretki,ani żelatyny. Ostatnio jednak zupełnie przypadkiem zagapiłam się i zagotowałam żelatynę do sernika, a nawet przypaliłam lekko.Sernik się ściąl, więc chyba można...ale na własną odpowiedzialność .Pozdrawiam dorota40
A ja spotkalam sie z faktem, ze ktos mrozil gotowa galarete z nozek, ktora po rozmrozeniu trzeba bylo zagrzac az do zawrzenia, czyli poprostu zagotowac i ponownie wystudzic zeby stezalo. Inaczej zamrozona galareta bylaby nie do zjedzenia - zrobila by sie wodnista ciapa. Czyli wniosek taki, ze mozna ....
A dodajesz do galaretki z nóżek żelatynę? Mi też zdarza się zamrozić tę galaretę ale ja nie dodaję żelatyny. I rzeczywiście trzeba przegotować i wystudzić aż stężeje.
W przepisach są ciasta gdzie gotuje się zwykłe galaretki. A na opakowaniach pisze by nie gotować. Dlatego pytam. Hmmm ale jak wychodzi dobrze to najważniejsze.
Moze kolorowe galaretki (sztuczny barwnik) i cukier w srdoku powoduja , ze moze sie to przypalic? kto wie ale tez sie z tym spotkalam, ze nie wolno bylo zagotowac. Najwazniejsze , ze twoja wyszla dobrze. Pozdrawiam
Wiele razy już spotkałam się w przepisach z gotowaniem galaretki. Zawsze mówiono mi, że nie należy dopuścić do zagotowania bo żelatyna traci swoje właściwości żelujące.
Więc o co chodzi?! Bo zgłupiałam już!
klio
~(*_*)~
Klio ja tez nie wiem do końca jak to jest,ale nigdy nie gotowałam ani galaretki,ani żelatyny. Ostatnio jednak zupełnie przypadkiem zagapiłam się i zagotowałam żelatynę do sernika, a nawet przypaliłam lekko.Sernik się ściąl, więc chyba można...ale na własną odpowiedzialność
.Pozdrawiam dorota40
A ja spotkalam sie z faktem, ze ktos mrozil gotowa galarete z nozek, ktora po rozmrozeniu trzeba bylo zagrzac az do zawrzenia, czyli poprostu zagotowac i ponownie wystudzic zeby stezalo. Inaczej zamrozona galareta bylaby nie do zjedzenia - zrobila by sie wodnista ciapa. Czyli wniosek taki, ze mozna ....
Tak jestem tego wiernym przykładem - galarete z nóżek często mrożę, póżniej gotuję - pięknie tężeje i jest pyszna!
A dodajesz do galaretki z nóżek żelatynę? Mi też zdarza się zamrozić tę galaretę ale ja nie dodaję żelatyny. I rzeczywiście trzeba przegotować i wystudzić aż stężeje.
W przepisach są ciasta gdzie gotuje się zwykłe galaretki. A na opakowaniach pisze by nie gotować. Dlatego pytam. Hmmm ale jak wychodzi dobrze to najważniejsze.
Moze kolorowe galaretki (sztuczny barwnik) i cukier w srdoku powoduja , ze moze sie to przypalic? kto wie ale tez sie z tym spotkalam, ze nie wolno bylo zagotowac. Najwazniejsze , ze twoja wyszla dobrze. Pozdrawiam
Tak, dodaje żelatynę.