Basiu kup sobie taki kociołek, ja mam juz ponad 10 lat i jestem bardzo zadowolona z niego. Dno zawsze przykrywam skórą i wkładam ziemniaki mięsko , kapuste, cebule marchewke wszystko doprawiam solą i pieprzem.Acha ziemniaki kapuste i mięso lub żeberka kroję w większe kawałki.Nad ogniem dusi sie ponad godzine. SMACZNEGO!!!
dzięki i zdecydowanie kupuję. Ustawia się to nad ogniskiem czy jakos zakopuje bo i o takiej wersji słyszlam????? a ze to czas grilowania sie zbliza............
Dobra rzecz w gospodarstwie domowym np na imprezki na świeżym powietrzu.Ja robię tak:na dół garnka kawałek słoninki ze skórą potem ziemniaki ,marchew, boczuś wędzony , kiełbaska, zielona pietruszka ,pieprz i wegeta ,kroję w większą kostkę mieszam w misce i upycham do garnka,przykrywam liśćmi z kapusty i na ognisko.Pycha.Czasami wkładam mięsko bo mąż lubi.
Zapomniałam napisać że mój garnek ma pokrywę,jeśli Twój nie będzie miał to ziemniaki przykryj folią do pieczenia i koniecznie darnią i nie podnoś aby sprawdzić czy już jest dobre bo przesiąkną dymem.Pozdrawiam
Basieńko, a powiedz mi jeszcze gdzie można nabyć w drodze zakupu taki kociołek? Jadłam wiele razy z kociołka ale tylko "w gościach" i też był bardzo wiekowy więc myślałam, że już są nie do zdobycia.
Basiu oczywiście kupuj u mnie odkąd żyję i pamiętam korzysta się z niego od czerwca do pazdziernika (choć pamietam również prażonki w grudniu w śniegu na ognisku) W moich przepisach znajdziesz PRAZONKI które sa uznawane za regionalną potrawę zawierciańską. mmmm już mi się chce, ale te nowe ziemniaczki są jeszcze drogie, u nas po 3 zł. Pozdrówka i miłego wekeendu majowego (a propos a własnie może otworzymy sezon prażonkowo-grillowy)
Witajcie:) nie udało nam się wtedy może teraz pociągniemy wątek kociołkowo-prażynkowy, bo ja już od miesiąca jestem posiadaczką kociołka i pierwszą kociołkową wpadkę zaliczyłam, która skończyła się wielkim kociołkoszorowaniem, ale jedzonko było przednie:) kociołkowicze wszystkich regionów łączcie się:)
Nawet nie zauważyła, że to tego zakupu dorastałam aż tyle lat i tyle straciłam przez to /no może troszkę mniej w kg zarobiłam/, już mam przygotowany Twój przepis na majówkę. Pierwszy raz /i jedyny jak na razie/ robiłam tak na wyczucie takie misz masz ale po pierwsze wyszło troszkę za suche no i szorowanie kociołka to była syzyfowa praca wprawdzie nie moja no ale chłop też człowiek, nawet ten osobisty:)Czy ma ktoś jakieś sprawdzone metody aby to diabelstwo nie przywierało, czy faktycznie folia aluminiowa pomaga? i jak skutecznie tego dziada w razie co wyszorować?już teraz wiem, że nie w żywym ognisku itd a na resztkach z kociołka następnego dnia rano zrobiłam jajecznico-omlet:)
Basiu nie pamiętam już w którym wątku ale pisałam tu gdzieś sposób czyszczenia garnka od prażonek wypróbowany przez kolegę a następnie mojego własnego szwagra Do wiertarki mocuje końcówkę ze szczotką taką drucianą i po opłuknięciu z pozostałości prażonek czyści tymże sprzętem gar w środku. Gwarantuje przepięknie srebrzy się wnętrze kociołka po kilki minutkach pracy
Basiu, mój Małżowinek zalewa kociołek wodą z płynem na noc, następnego dnia myje. Przed użyciem trzeba umyć jeszcze raz, bo zachodzi rdzą (?). Ja szorowania do "srebrności" w przypadku żeliwa nie polecam. Według mnie, przywiera jeszcze bardziej.
Mój po imprezie niekoniecznie był w stanie zalać...kociołka, musiałam ja on już rano, był w stanie jakotakim , że do szorowania się nadawał /kociołka szorowania/
Rozpatrując sprawę w kontekście "czy warto" to myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby wejść w posiadanie na drodze zawłaszczenia mienia. Jest to jednak nieco ryzykowne. Myślę więc, że mimo wszystko lepiej kociołek zakupić.
No wiesz pomimo iż w Służbie Więziennej mam duże znajomości wolałam nie ryzykować i też takowy nabyłam drogą kupna, może gdyby to był okres jesiennym to w ramach odpoczynku poprosiłabym o wygodną celę ale wtedy z kociołkiem musiałbym czekać aż do wyjścia, bo chyba nie pozwalali by mi palić ogniska w wiadomym miejscu pomimo sympatii jaką mnie chyba darzą:)/ja mam taki zakręcany/ i męża, który go wyczyścił po gotowaniu:)
W związku z tym ,że posiadasz całkiem nie zawłaszczony kociołek nabyty drogą kupna ,może byś tak łaskawie spojrzał na osoby , które ten rzeczony kociołek mają zamiar nabyć drogą kupna i oświetlisz je ( wręcz oślepisz )swoją ,bądź co bądź 100 letnią wiedzą i doświadczeniem :) Może jakiś artykulik ? Czy coś tam .
To ja wam podpowiem(ktoś mi kiedyś na WŻ podpowiedział)- idealny przepis na super -czyste garnki, kociołki emaliowane, nawet przypalone jak 100 diabłów!) Najpierw czyścimy taki garnek czymś tam, byle nie druciakiem, bo emalię uszkodzisz. Potem zalewasz wodą do granicy ściemnienia koloru, plam. dodajesz proszek do prania , taki do bieli. Trochę. Zagotowujesz-uwaga- pilnować, bo lubi wykipieć. Odstawiasz na godzinę. Wylewasz i dobrze, długo płuczesz. Jeśli zostaną jakieś ślady- proces powtarzamy. Zaręczam, że najbardziej przypalony gar emaliowany będzie aż bił bielą po oczach))) Ja tym sposobem odczyściłam do białości nawet prześliczny dzbanek emaliowany po mojej mamie- parzyła w nim zioła=był w środku wprost czarny!!!
Ja już opracowałam metodę czyszczenia kociołka...mówię tak:" kociołku wyczyść się" tylko trzeba zdecydowanym głosem i dosyć głośno, żeby usłyszała, i zaglądam do niego a on czysty:) no zaglądam oczywiście po jakimś czasie bo trzeba dać mu ten czas na oczyszczenie:)
Za tydzień spróbuję znowu i powiem wam czy jest to metoda skuteczna na kociołek:)
A prażonka Renata była rewelacyjna, a te buraczki super:)
No wiesz z tymi domowymi, przypalonymi garnkami też mam nie najlepsze relacje... więc chyba Ci niewiele pomogę, najczęściej kończy się to tak , że sama szoruję, ale może to dlatego, że ostatnio udaje mi się ich nie przypalać,.... ja bym ewentualnie proponowała jakiegoś trunku dolać, ale to chyba lepiej wieczorkiem i przed weekendem
no Basiu i ja muszę "spróbować" Twojego sposobu czyszczenia garnka... najlepiej żeby męska część rodziny usłyszała wołanie :) Cieszę się, że prażonki (bo tak u nas wymawia się tą nazwę) smakowały. Też nie mogę się doczekać na pierwsze w tym roku... ale czekam na dobre nowe ziemniaki... bo póki co jakieś holenderskie gorzkie i wodniste bleee
Ziemniaczki były stare, ale super. No właśnie czary garnkowe działają jak moja męska część widzi i słyszy dlatego w kuchni w domu może być z tym garnkiem gorzej:)
Na kuchenne prażonki polecam rondel (garnek) z ceramicznym lub teflonowym wnętrzem. Jak nie będziesz drapać po nim sztuścami tylko drewnianą czy plastikową łopatką wtedy długo nic nie będzie przywierać do dna i super zmywanie... nawet po mocno przypieczonych prażonkach.
Ja już opracowałam metodę czyszczenia kociołka...mówię tak:" kociołku wyczyść się" tylko trzeba zdecydowanym głosem i dosyć głośno, żeby usłyszała, i zaglądam do niego a on czysty:) no zaglądam oczywiście po jakimś czasie bo trzeba dać mu ten czas na oczyszczenie:) Za tydzień spróbuję znowu i powiem wam czy jest to metoda skuteczna na kociołek:) A prażonka Renata była rewelacyjna, a te buraczki super:) HAHA tez tak robię:) DZIAŁA!!!
Najlepsze są takie siermiężne, ciężkie, żeliwne. Najlepiej się w nich gotuje i bardzo rzadko się przypala. Nie radzę kupować takich "pięknych" atrakcyjnych w wyglądzie. Takie się potem nie sprawdzają a i urodę po poru ogniskowych próbach tracą.
dokładnie, polecam coś takiego... nasz sprawdza się chyba od.... łomatko ponad 20 lat sezonowo oczywiście na prażonki z ogniska
Bardzo proszę o informację, jak "obsługiwać" taki kociołek. Właśnie taki otrzymałam w prezencie ale nie wiem jak się za to zabrać. Nie wiem jak pod nim palić żeby nie spalić zawartości.. Czy powinnam go postawić na jakimś podwyższeniu, np na cegłach / mam zamiar palić drewnem/ , jak długo ma się dusić pieczonka, np warzywa z kawałkami kurczaka albo z żeberkami.
Też mi się podoba.W końcu lato się dopiero zacznie,na pewno można nieraz go wypróbować.Faktycznie,urozmaicenie od grilla i od tradycyjnego gotowania w kuchni.
Dziękuję. No tyle, że do kociołka potrzebne jest ognisko, ale jedzenie jest faktycznie przednie, ja ostatnio robiłam kociołek z samych warzyw i ziemniaczków jako dodatek do mięska. Miałam sporo osób na kociołokowaniu i mięsko było robione osobno, taki kociołek też się sprawdził :).
Uwielbiam dania z kociołka. Jeszcze go sobie nie zakupiłam, choć planuje od dawna. Uwielbiam chodzić do babci na imprezy rodzinne, wtedy zawsze są dania z kociołka. Moje ulubione to kurczak z warzywami, pychchaaaaaaaaaaa.
Jeśli szukasz przepisów z kociołka to polecam fajny blog kociolekzeliwny.eu
Myślę, że jak najbardziej warto zainwestować w taki sprzęt, potrawy smakują zupełnie inaczej niż z grilla. Taka fajna odmiana. No i są podobno zdrowsze.
czy warto jest wejść w posiadanie drogą kupna oczywiście, kociołka takiego na ognisko i może ma ktoś fajne przepisy???
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=26995&post=27051
Zerknij na ten wątek. Ja bardzo często korzystam z kociołka jak tylko pojawią się młode ziemniaki i jarzynki- gorąco polecam zakup.
Basiu kup sobie taki kociołek, ja mam juz ponad 10 lat i jestem bardzo zadowolona z niego. Dno zawsze przykrywam skórą i wkładam ziemniaki mięsko , kapuste, cebule marchewke wszystko doprawiam solą i pieprzem.Acha ziemniaki kapuste i mięso lub żeberka kroję w większe kawałki.Nad ogniem dusi sie ponad godzine. SMACZNEGO!!!
dzięki i zdecydowanie kupuję.
Ustawia się to nad ogniskiem czy jakos zakopuje bo i o takiej wersji słyszlam?????
a ze to czas grilowania sie zbliza............
dziekikupuje...
Dobra rzecz w gospodarstwie domowym np na imprezki na świeżym powietrzu.Ja robię tak:na dół garnka kawałek słoninki ze skórą potem ziemniaki ,marchew, boczuś wędzony , kiełbaska, zielona pietruszka ,pieprz i wegeta ,kroję w większą kostkę mieszam w misce i upycham do garnka,przykrywam liśćmi z kapusty i na ognisko.Pycha.Czasami wkładam mięsko bo mąż lubi.
az mi slinka cieknie ale na szczęście do weekendu juz blisko:-)
Zapomniałam napisać że mój garnek ma pokrywę,jeśli Twój nie będzie miał to ziemniaki przykryj folią do pieczenia i koniecznie darnią i nie podnoś aby sprawdzić czy już jest dobre bo przesiąkną dymem.Pozdrawiam
ten który zamierzam kupic ma taką zakręcaną pokrywe.
mój jest już "wiekowy"ma jakieś 12 lat,żeliwny z pokrywą, jest super ,polecam ci gorąco,a oto danie w sam raz dla zrobienia w kociołku http://wielkiezarcie.com/przepis5635.html?PHPSESSID=4884535e0f45dc3a46f46d016dabb2e2,mniam,mniam , pozdrawia śliniąca się inka21
he he juz to dzisiaj zanalazlam i wydrukowalam sobie.Dzieki
Basieńko, a powiedz mi jeszcze gdzie można nabyć w drodze zakupu taki kociołek? Jadłam wiele razy z kociołka ale tylko "w gościach" i też był bardzo wiekowy więc myślałam, że już są nie do zdobycia.
Ja swój kociołek kupiłam na targu. Widziałam także na allegro.
mam ofertę w gazetce z Tescco kosztuje 99zl.
Basiu oczywiście kupuj u mnie odkąd żyję i pamiętam korzysta się z niego od czerwca do pazdziernika (choć pamietam również prażonki w grudniu w śniegu na ognisku) W moich przepisach znajdziesz PRAZONKI które sa uznawane za regionalną potrawę zawierciańską. mmmm już mi się chce, ale te nowe ziemniaczki są jeszcze drogie, u nas po 3 zł. Pozdrówka i miłego wekeendu majowego (a propos a własnie może otworzymy sezon prażonkowo-grillowy)
Witajcie:) nie udało nam się wtedy może teraz pociągniemy wątek kociołkowo-prażynkowy, bo ja już od miesiąca jestem posiadaczką kociołka i pierwszą kociołkową wpadkę zaliczyłam, która skończyła się wielkim kociołkoszorowaniem, ale jedzonko było przednie:) kociołkowicze wszystkich regionów łączcie się:)
Basieńko, polecam prażonki Renaty :) Ja planuję kociołkowanie rozpocząć w długi weekend. Na razie zakupiłam... picie :) cydr w Biedronce.
Prażonkę Renaty już wydrukowałam i wiele dobrych rad co robić, żeby dłużej nie szorować kociołka niż w nim piec wrrrrr. Ja zaczęłam w sobotę:)
Przyłączam się do wątku, uwielbiam prażonki. W tym roku jeszcze niestety ze starych ziemniaków, ale już pachniały w sobotę. Niech żyje wiosna
Nawet nie zauważyła, że to tego zakupu dorastałam aż tyle lat i tyle straciłam przez to /no może troszkę mniej w kg zarobiłam/, już mam przygotowany Twój przepis na majówkę. Pierwszy raz /i jedyny jak na razie/ robiłam tak na wyczucie takie misz masz ale po pierwsze wyszło troszkę za suche no i szorowanie kociołka to była syzyfowa praca wprawdzie nie moja no ale chłop też człowiek, nawet ten osobisty:)Czy ma ktoś jakieś sprawdzone metody aby to diabelstwo nie przywierało, czy faktycznie folia aluminiowa pomaga? i jak skutecznie tego dziada w razie co wyszorować?już teraz wiem, że nie w żywym ognisku itd a na resztkach z kociołka następnego dnia rano zrobiłam jajecznico-omlet:)
Basiu nie pamiętam już w którym wątku ale pisałam tu gdzieś sposób czyszczenia garnka od prażonek wypróbowany przez kolegę a następnie mojego własnego szwagra Do wiertarki mocuje końcówkę ze szczotką taką drucianą i po opłuknięciu z pozostałości prażonek czyści tymże sprzętem gar w środku. Gwarantuje przepięknie srebrzy się wnętrze kociołka po kilki minutkach pracy
Basiu, mój Małżowinek zalewa kociołek wodą z płynem na noc, następnego dnia myje. Przed użyciem trzeba umyć jeszcze raz, bo zachodzi rdzą (?). Ja szorowania do "srebrności" w przypadku żeliwa nie polecam. Według mnie, przywiera jeszcze bardziej.
Mój po imprezie niekoniecznie był w stanie zalać...kociołka, musiałam ja on już rano, był w stanie jakotakim , że do szorowania się nadawał /kociołka szorowania/
Rozumiem... prażonki mu zaszkodziły!
albo wyziewy z kociołka:) no dolewał tam wino ale nie sprawdzałam w jakiej ilości, fakt biedaczysko..
O ile ja się orientuję - kociołkoszorowanie będzie za każdym razem! Taka jego uroda. :)
Rozpatrując sprawę w kontekście "czy warto" to myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby wejść w posiadanie na drodze zawłaszczenia mienia. Jest to jednak nieco ryzykowne. Myślę więc, że mimo wszystko lepiej kociołek zakupić.
Mam taki od lat i jestem bardzo zadowolony.
http://wielkiezarcie.com/recipe100564.html (Sprawdzony i często robiony)
No wiesz pomimo iż w Służbie Więziennej mam duże znajomości wolałam nie ryzykować i też takowy nabyłam drogą kupna, może gdyby to był okres jesiennym to w ramach odpoczynku poprosiłabym o wygodną celę ale wtedy z kociołkiem musiałbym czekać aż do wyjścia, bo chyba nie pozwalali by mi palić ogniska w wiadomym miejscu pomimo sympatii jaką mnie chyba darzą:)/ja mam taki zakręcany/ i męża, który go wyczyścił po gotowaniu:)
W związku z tym ,że posiadasz całkiem nie zawłaszczony kociołek nabyty drogą kupna ,może byś tak łaskawie spojrzał na osoby , które ten rzeczony kociołek mają zamiar nabyć drogą kupna i oświetlisz je ( wręcz oślepisz )swoją ,bądź co bądź 100 letnią wiedzą i doświadczeniem :) Może jakiś artykulik ? Czy coś tam .
Pozdrawiam :-*
To ja wam podpowiem(ktoś mi kiedyś na WŻ podpowiedział)- idealny przepis na super -czyste garnki, kociołki emaliowane, nawet przypalone jak 100 diabłów!) Najpierw czyścimy taki garnek czymś tam, byle nie druciakiem, bo emalię uszkodzisz. Potem zalewasz wodą do granicy ściemnienia koloru, plam. dodajesz proszek do prania , taki do bieli. Trochę. Zagotowujesz-uwaga- pilnować, bo lubi wykipieć. Odstawiasz na godzinę. Wylewasz i dobrze, długo płuczesz. Jeśli zostaną jakieś ślady- proces powtarzamy. Zaręczam, że najbardziej przypalony gar emaliowany będzie aż bił bielą po oczach))) Ja tym sposobem odczyściłam do białości nawet prześliczny dzbanek emaliowany po mojej mamie- parzyła w nim zioła=był w środku wprost czarny!!!
Kochana ale większość kociołków jest żeliwna lub aluminiowa (srebrna w środku) więc metoda z proszkiem do prania i gotowaniem odpada
Ja już opracowałam metodę czyszczenia kociołka...mówię tak:" kociołku wyczyść się" tylko trzeba zdecydowanym głosem i dosyć głośno, żeby usłyszała, i zaglądam do niego a on czysty:) no zaglądam oczywiście po jakimś czasie bo trzeba dać mu ten czas na oczyszczenie:)
Za tydzień spróbuję znowu i powiem wam czy jest to metoda skuteczna na kociołek:)
A prażonka Renata była rewelacyjna, a te buraczki super:)
Hahaha, dobry pomysł! spróbuje z przypalonym garnkiem, ciekawe, czy mój się posłucha)))
Sorry, próbowałam dziś na garnku - nie słucha się! Chyba go za mało wytresowałam))może by go tak kiełbaską? Jak myślisz-skusi sie?
No wiesz z tymi domowymi, przypalonymi garnkami też mam nie najlepsze relacje... więc chyba Ci niewiele pomogę, najczęściej kończy się to tak , że sama szoruję, ale może to dlatego, że ostatnio udaje mi się ich nie przypalać,.... ja bym ewentualnie proponowała jakiegoś trunku dolać, ale to chyba lepiej wieczorkiem i przed weekendem
no Basiu i ja muszę "spróbować" Twojego sposobu czyszczenia garnka... najlepiej żeby męska część rodziny usłyszała wołanie :) Cieszę się, że prażonki (bo tak u nas wymawia się tą nazwę) smakowały. Też nie mogę się doczekać na pierwsze w tym roku... ale czekam na dobre nowe ziemniaki... bo póki co jakieś holenderskie gorzkie i wodniste bleee
Dzięki za komentarz prażonkowy
Ziemniaczki były stare, ale super. No właśnie czary garnkowe działają jak moja męska część widzi i słyszy dlatego w kuchni w domu może być z tym garnkiem gorzej:)
Na kuchenne prażonki polecam rondel (garnek) z ceramicznym lub teflonowym wnętrzem. Jak nie będziesz drapać po nim sztuścami tylko drewnianą czy plastikową łopatką wtedy długo nic nie będzie przywierać do dna i super zmywanie... nawet po mocno przypieczonych prażonkach.
Ja już opracowałam metodę czyszczenia kociołka...mówię tak:"
kociołku wyczyść się" tylko trzeba zdecydowanym głosem i dosyć głośno,
żeby usłyszała, i zaglądam do niego a on czysty:) no zaglądam
oczywiście po jakimś czasie bo trzeba dać mu ten czas na
oczyszczenie:) Za tydzień spróbuję znowu i powiem wam czy jest to
metoda skuteczna na kociołek:) A prażonka Renata była rewelacyjna, a te
buraczki super:)
HAHA tez tak robię:) DZIAŁA!!!
No przecież bym nie kłamała na tak poważnym forum.
czy możecie polecić jakiś sprawdzony kociołek, bo przymierzam się do zakupu :)
Polecam Ci mój bo osobiście wielokrotnie go sprawdziłem. Jednak nie mam zamiaru się go pozbywać ale polecić mogę.
z tego co pamiętam kiedyś wstawiłeś linka z all właśnie z kociołkiem, czy mógłbyś mi polecić który kupić?
Najlepsze są takie siermiężne, ciężkie, żeliwne. Najlepiej się w nich gotuje i bardzo rzadko się przypala. Nie radzę kupować takich "pięknych" atrakcyjnych w wyglądzie. Takie się potem nie sprawdzają a i urodę po poru ogniskowych próbach tracą.
dokładnie, polecam coś takiego... nasz sprawdza się chyba od.... łomatko ponad 20 lat sezonowo oczywiście na prażonki z ogniska
Ja mam dokładnie taki sam, kupiłam na allegro. W ten weekend był wykorzystywany i działało zaklęcie "kociołku wymyj się":).
a można prosić o namiary na ten z allegro?
dokładnie, polecam coś takiego... nasz sprawdza się chyba od....
Bardzo proszę o informację, jak "obsługiwać" taki kociołek. Właśnie taki otrzymałam w prezencie ale nie wiem jak się za to zabrać. Nie wiem jak pod nim palić żeby nie spalić zawartości.. Czy powinnam go postawić na jakimś podwyższeniu, np na cegłach / mam zamiar palić drewnem/ , jak długo ma się dusić pieczonka, np warzywa z kawałkami kurczaka albo z żeberkami.łomatko ponad 20 lat sezonowo oczywiście na prażonki z ogniska
Odpisałam na PW
Sprawdzałem nic na PW nie mam
Witaj w kociołkowym fanklubie, mój pierwszy był hmm troszkę przypieczony, ale podobno smaczny...
http://allegro.pl/kociolek-mysliwski-zeliwny-dania-z-ogniska-prazone-i4276947366.html ja mam taki, jestem bardzo zadowolona.
Proszę,aktywny.
http://allegro.pl/kociolek-mysliwski-zeliwny-dania-z-ogniska-prazone-i4276947366.html
Też mi się podoba.W końcu lato się dopiero zacznie,na pewno można nieraz go wypróbować.Faktycznie,urozmaicenie od grilla i od tradycyjnego gotowania w kuchni.
Dziękuję. No tyle, że do kociołka potrzebne jest ognisko, ale jedzenie jest faktycznie przednie, ja ostatnio robiłam kociołek z samych warzyw i ziemniaczków jako dodatek do mięska. Miałam sporo osób na kociołokowaniu i mięsko było robione osobno, taki kociołek też się sprawdził :).
Moj kolega robi taki "zawieszany" i mieszany kociołek-mięso i warzywa,co pod ręką..Mówił,że zawsze najpierw schodzą warzywa.
Uwielbiam dania z kociołka. Jeszcze go sobie nie zakupiłam, choć planuje od dawna. Uwielbiam chodzić do babci na imprezy rodzinne, wtedy zawsze są dania z kociołka. Moje ulubione to kurczak z warzywami, pychchaaaaaaaaaaa.
Jeśli szukasz przepisów z kociołka to polecam fajny blog kociolekzeliwny.eu
Myślę, że jak najbardziej warto zainwestować w taki sprzęt, potrawy smakują zupełnie inaczej niż z grilla. Taka fajna odmiana. No i są podobno zdrowsze.