Ja mam. Właśnie zasiadłam sobie przed monitorem z kawą i klikam a mój kotek towarzyski za mną oczywiście przyszedł. Hop na biurko, nos w kawę i oj trzeba to zakopać bo jak siuski pachnie :D no i pracuje dzielnie obok kubka i macha łapką z każdej strony. Tak samo zakopuje piwko, ser pleśniowy i innych parę pysznych rzeczy :) Nasz kot lubi oliwki, łososia, pangę, morele ale morszczuka to nawet nie powącha. Pięknie mruczy i grzeje :)
Mam kota kocurka rocznego, angorę.Bardzo ciekawski kotek i niesamowity pieszczoch.Najbardzie lubi wylegiwac sie na mnie, no i oczywiście opierając łapki na mojej szyji "cmokać" mnie. Jesli nie rozumiem ( czytaj udaję, że nie wiem o co chodzi) gładzi mnie łapka po policzku i mruczy.No i zaczyna sie a to pod brodą, a to pod tą łapką, a to po brzuszku albo grzbiecie. Drap, Pani drap i nie przestawaj!! Lubi wszystko nawet ciasto z rabarbarem zje. Jest przy tym towarzyski i wszystko musi widzieć co robisz, wszędzie wsadzi swój nosek.
Ja niestety już nie mam.Moja Kizia mało co lubiła.Pamiętam,jak przczytałam gdzies,że w Anglii,gdzie koty są najbardziej hołubione(czy chołubione???),każda gospodyni osobiscie topi dla swojego kota samalec,bo jest on mu do czegoś tam potrzebny (chyba na zdrową sierść).Kupiłam więc kawałek słoniny i stopiłam.Kizia popatrzyła na to z obrzydzeniem,a na mnie z pogardą.Zupełnie inaczej rzecz sie miała,kiedy zamówilismy ze wsi prosiaczka ,takiego poniżej 100kg.Juz w trakcie procesu topienia stała przy kuchence i oblizywała się.Rarytas!Czyli ,że kot ma wymagania co do gatunku mięsa i kondycji zwierza,z którego pochodzi.
Witam serdecznie :) Przyznam, że pierwszy raz w życiu za oknem (tak dosłownie) okociła się kotka i ma 3 maleństwa jeśli ktoś by bardzo chciał mogę oddać w dobre ręce :) pozdrawiam
Cewa ,ja mam 2 psy i kota i powiem Ci ,że bardzo zgodnie żyją, chociaż moj bokser bardzo nie lubi kotów ( ale tylko obcych) swojego toleruje do tego stopnia,że nawet pozwala sie lizać kotu - takie kumple.... Pozdrawiam miłośników zwierząt - irenka
U mnie identycznie, nawet z jednej miski jedzą. Znaczy się koty mają swoją która jest niedostępna dla psa. Ale koty jedzą z psiej czasem jednocześnie. Ale to tylko tak w domu bo obce koty mają biedęz Kamusią.
Kiedyś miałam... Jak wchodziłam do domu, to musiałam wszystko, co miałam w rękach szybko rzucać na podłogę, żeby w porę złapać skaczącą mi na ramię Melkę. Jakbym nie zdążyła, to i tak sobie radziła - wbijała swoje ostre pazurki w moje ramię... Na powitanie (mizianie się nosami :D ) trzeba było przeznaczyć przynajmniej 5 minut - bez spełnienia tego rytuału i tak nie dałoby się nic robić, umiała na swoim postawić. Jeśli o jedzenie chodzi też była bardzo wybredna, ale żeby nie wiem jak bardzo grymasiła, surową rybkę wyczuwała z daleka i nie odmówiła nigdy :-)
Moi znajomi dawali swojemu kotkowi szyneczke, z tego powodu rozchorowal sie na nerki (kotek) bo za duzo w niej soli, a kotki malo pija. Uwazajcie na swoje mrumrusie.
Moja Szeryfka ma już 12 lat, ale kondycję/zwłaszcza do spania/ma dobrą, troszkę ją utuczyłam nad czym ogromnie boleję, ale to jest stara naciągaczka, kogo z domowników zobaczy staje przy misce i początkowo wymownie patrzy a jak nie skutkuje to tak żałośliwie miauczy, jakby nie jadła z tydzień.. uwielbia żółty ser i słone paluszki, a i jest mlekopijcą....
Moja kotka "zakopuje" każde jedzenie w którym nie ma tuńczyka. Ale lubi też jogurt i każde rybki. Gdy siedzę przy kompie lubi spać na monitorze, albo łazi mi po klawiaturze. Najbardziej lubi sie bawić chrupkami psa, lub psim ogonem i uszami. Gdy już za bardzo dokuczy psu, to liże go po oczach albo po uszach, a ten wielkolud tylko sie nadstawia... Największy "koncert" mam wtedy , gdy pies idzie na spacer - żałość w głosie okrutna. Gdy wyglądam oknem, kotka siada mi na ramieniu i razem patrzymy na świat. jasia
Mam, dwukota: Poldka i Pusię - młode, nie mają jeszcze roku. Znajdki, uratowane od niechybego nieszczęścia. Szczęśliwe u mnie we dwójkę, sypiają razem (bez konsekwencji, bo wykastrowane), myją się nawzajem, jedzą wyłącznie kocie jedzenie, bo ludzkie wywołuje różne schorzenia, ale kocie jedzenie jest tak samo zakopywane, jak u Ciebie. Zwłaszcza przez Pusiona - jak się już naje to chyba "chowa" na potem, czy co?
O naszej Lady Podfotelinie Wścieklicy Herbu Obsrajdywan swego czasu już pisałam, ale przypomnę, że Lady jest prawdziwą angielską Damą z charakteru, a z urody uroczym czarno-białym dachowcem. Uwielbia groszek, kukurydzę, szparagi, fasolkę szparagową i zielistkę (he,he - wszystkie w domu obgryzione),wodę mineralna i rybę z puszki w pomidorach. Lady jest już zaawansowaną wiekowo panią, ale ma jeszcze swoje kocięce dni. Gania za światełkiem z celownika laserowego i galopuje po mieszkaniu z ogonem wygiętym w pałąk. Ileż to razy uderzyła z impetem w drzwi lub szafę nie mogąc wyrobić zakrętu. I nikt mi nie wmówi, że kot chodzi cicho. Nasza kocica galopuje jak stado słoni. A co ciekawe nie przychodzi sama się połasić !!!!!! Trzeba iść do niej w łaskę - albo pozwoli, albo i nie. I nie mruczy ! Ot, dziwadło nie kot. :)
Co prawda sama kota nie posiadam , ale za to mam o nich bardzo dobre zdanie od czasu , kiedy kot mojej Przyjaciółki sprowadził do domu ciężarną ( jak mniemam za jego sprawą ) kocicę , która ku ogólnej konsternacji natychmiast okociła się w łóżku wspomnianej Przyjaciółki .
Ja mam. Właśnie zasiadłam sobie przed monitorem z kawą i klikam a mój kotek towarzyski za mną oczywiście przyszedł. Hop na biurko, nos w kawę i oj trzeba to zakopać bo jak siuski pachnie :D
no i pracuje dzielnie obok kubka i macha łapką z każdej strony. Tak samo zakopuje piwko, ser pleśniowy i innych parę pysznych rzeczy :)
Nasz kot lubi oliwki, łososia, pangę, morele ale morszczuka to nawet nie powącha.
Pięknie mruczy i grzeje :)
Kto ma kota niech przystąpi do opisu. :):)
Mam kota kocurka rocznego, angorę.Bardzo ciekawski kotek i niesamowity pieszczoch.Najbardzie lubi wylegiwac sie na mnie, no i oczywiście opierając łapki na mojej szyji "cmokać" mnie. Jesli nie rozumiem ( czytaj udaję, że nie wiem o co chodzi) gładzi mnie łapka po policzku i mruczy.No i zaczyna sie a to pod brodą, a to pod tą łapką, a to po brzuszku albo grzbiecie. Drap, Pani drap i nie przestawaj!!
Lubi wszystko nawet ciasto z rabarbarem zje.
Jest przy tym towarzyski i wszystko musi widzieć co robisz, wszędzie wsadzi swój nosek.
Ja niestety już nie mam.Moja Kizia mało co lubiła.Pamiętam,jak przczytałam gdzies,że w Anglii,gdzie koty są najbardziej hołubione(czy chołubione???),każda gospodyni osobiscie topi dla swojego kota samalec,bo jest on mu do czegoś tam potrzebny (chyba na zdrową sierść).Kupiłam więc kawałek słoniny i stopiłam.Kizia popatrzyła na to z obrzydzeniem,a na mnie z pogardą.Zupełnie inaczej rzecz sie miała,kiedy zamówilismy ze wsi prosiaczka ,takiego poniżej 100kg.Juz w trakcie procesu topienia stała przy kuchence i oblizywała się.Rarytas!Czyli ,że kot ma wymagania co do gatunku mięsa i kondycji zwierza,z którego pochodzi.
Witam serdecznie :)
Przyznam, że pierwszy raz w życiu za oknem (tak dosłownie) okociła się kotka i ma 3 maleństwa jeśli ktoś by bardzo chciał mogę oddać w dobre ręce :) pozdrawiam
Mój pies nie zniósłby kota w zasięgu wzroku, a szkoda, bo ja mam kota na punkcie kotów.
Cewa ,ja mam 2 psy i kota i powiem Ci ,że bardzo zgodnie żyją, chociaż moj bokser bardzo nie lubi kotów ( ale tylko obcych) swojego toleruje do tego stopnia,że nawet pozwala sie lizać kotu - takie kumple.... Pozdrawiam miłośników zwierząt - irenka
U mnie identycznie, nawet z jednej miski jedzą. Znaczy się koty mają swoją która jest niedostępna dla psa. Ale koty jedzą z psiej czasem jednocześnie. Ale to tylko tak w domu bo obce koty mają biedęz Kamusią.
Kiedyś miałam... Jak wchodziłam do domu, to musiałam wszystko, co miałam w rękach szybko rzucać na podłogę, żeby w porę złapać skaczącą mi na ramię Melkę. Jakbym nie zdążyła, to i tak sobie radziła - wbijała swoje ostre pazurki w moje ramię... Na powitanie (mizianie się nosami :D ) trzeba było przeznaczyć przynajmniej 5 minut - bez spełnienia tego rytuału i tak nie dałoby się nic robić, umiała na swoim postawić.
Jeśli o jedzenie chodzi też była bardzo wybredna, ale żeby nie wiem jak bardzo grymasiła, surową rybkę wyczuwała z daleka i nie odmówiła nigdy :-)
A u mnie to właśnie pies do ryby jest pierwszy. Koty bardziej wybredne.
Moi znajomi dawali swojemu kotkowi szyneczke, z tego powodu rozchorowal sie na nerki (kotek) bo za duzo w niej soli, a kotki malo pija. Uwazajcie na swoje mrumrusie.
Moja Szeryfka ma już 12 lat, ale kondycję/zwłaszcza do spania/ma dobrą, troszkę ją utuczyłam nad czym ogromnie boleję, ale to jest stara naciągaczka, kogo z domowników zobaczy staje przy misce i początkowo wymownie patrzy a jak nie skutkuje to tak żałośliwie miauczy, jakby nie jadła z tydzień..
uwielbia żółty ser i słone paluszki, a i jest mlekopijcą....
Moja kotka "zakopuje" każde jedzenie w którym nie ma tuńczyka. Ale lubi też jogurt i każde rybki.
Gdy siedzę przy kompie lubi spać na monitorze, albo łazi mi po klawiaturze.
Najbardziej lubi sie bawić chrupkami psa, lub psim ogonem i uszami. Gdy już za bardzo dokuczy psu, to liże go po oczach albo po uszach, a ten wielkolud tylko sie nadstawia...
Największy "koncert" mam wtedy , gdy pies idzie na spacer - żałość w głosie okrutna.
Gdy wyglądam oknem, kotka siada mi na ramieniu i razem patrzymy na świat.
jasia
O naszej Lady Podfotelinie Wścieklicy Herbu Obsrajdywan swego czasu już pisałam, ale przypomnę, że Lady jest prawdziwą angielską Damą z charakteru, a z urody uroczym czarno-białym dachowcem. Uwielbia groszek, kukurydzę, szparagi, fasolkę szparagową i zielistkę (he,he - wszystkie w domu obgryzione),wodę mineralna i rybę z puszki w pomidorach. Lady jest już zaawansowaną wiekowo panią, ale ma jeszcze swoje kocięce dni. Gania za światełkiem z celownika laserowego i galopuje po mieszkaniu z ogonem wygiętym w pałąk. Ileż to razy uderzyła z impetem w drzwi lub szafę nie mogąc wyrobić zakrętu. I nikt mi nie wmówi, że kot chodzi cicho. Nasza kocica galopuje jak stado słoni. A co ciekawe nie przychodzi sama się połasić !!!!!! Trzeba iść do niej w łaskę - albo pozwoli, albo i nie. I nie mruczy ! Ot, dziwadło nie kot. :)
Użytkownik Duniasza napisał w wiadomości:
> ... I nie mruczy ! Ot, dziwadło nie
> kot. :)
Noo, bo przecież powszechnie wiadomo, że kot składa się z futra, kota właściwego i aparatu mruczącego. Popsuł się?
Wada fabryczna. Kot otrzymany z wyprzedaży - gwarancja i rękojmia nie obejmują tego. :)
Za to muchy nam pięknie wyłapuje.
Co prawda sama kota nie posiadam , ale za to mam o nich bardzo dobre zdanie od czasu , kiedy kot mojej Przyjaciółki sprowadził do domu ciężarną ( jak mniemam za jego sprawą ) kocicę , która ku ogólnej konsternacji natychmiast okociła się w łóżku wspomnianej Przyjaciółki .