Dopraw jakąś miłą esencją zapachową (nie aromatem, bo aromaty są na oleju), np. wiśniową i dodaj odrobinę drożdży, potem do szczelnej butli, np. po szampanie. Po 2 dobach laktoza przefermentuje i zrobi się szampan (bardzo ładnie się pieni). W ogóle na serwatce powinno się robić napoje, np z sokami owocowymi, ponieważ serwatka zawiera prawie całą laktozę i wszystkie sole mineralne mleka. Moja babcia gotując kwaskowe zupy (ogórkową, szczawiową) używała serwatki zamiast wody.
Tak! Pamiętam takie szampany serwatkowe z czasów dzieciństwa. Sprzedawali je w butelkach od śmietany z kapslem. Pamiętam też, że te butelki były zawsze strasznie klejące i przyklejały się do sklepowej pólki. A jak się już udało odkleić (szarpnięciem oczywiście), to szampan, jak to szampan - strzelał i trzeba było odklejać drugą butelkę Ale ten smak pamiętam do dziś!
Ostatnio robię dużo twarogu w domu i mam duzo serwatki. Ma ktoś pomysł jak ją wykorzystać?
Będę wdzięczna za wszelkie propozycje.
Dopraw jakąś miłą esencją zapachową (nie aromatem, bo aromaty są na oleju), np. wiśniową i dodaj odrobinę drożdży, potem do szczelnej butli, np. po szampanie. Po 2 dobach laktoza przefermentuje i zrobi się szampan
(bardzo ładnie się pieni). W ogóle na serwatce powinno się robić napoje, np z sokami owocowymi, ponieważ serwatka zawiera prawie całą laktozę i wszystkie sole mineralne mleka. Moja babcia gotując kwaskowe zupy (ogórkową, szczawiową) używała serwatki zamiast wody.
Tak! Pamiętam takie szampany serwatkowe z czasów dzieciństwa. Sprzedawali je w butelkach od śmietany z kapslem. Pamiętam też, że te butelki były zawsze strasznie klejące i przyklejały się do sklepowej pólki. A jak się już udało odkleić (szarpnięciem oczywiście), to szampan, jak to szampan - strzelał i trzeba było odklejać drugą butelkę
Ale ten smak pamiętam do dziś!
Wielkie dzięki!
A nadmiar serwatki można zamrozić, czy lepiej pasteryzować?