Moi drodzy .Mam potyworny problem i niewem jak sobie znim poradzići tym razem licze na Waszą pomoc.Otóż często w niedziele robie kluski na obiad.Robie zawsze tyle zeby zamrozic i bylo na inny raz.Niestety pomimo iż sa dobrze zamriożone po wrzuceniu go osolonej gotującej sie wody rozlatują sie konkretnie to sie rozbi zupa .Niewiem czy ja coś robie żle czy co??Kiedyś zawsze tak robiłam i nie było kłopotów a terza niewiem co sie dzieje.Bardzo prosze Was o pomoc. Pozdrawiam
andziu a co to za kluski? Typu slaskie? to dodaj do wody do gotowania make kartoflana na duzy garnek okolo lyzki roztrzepanej z zimna woda jak na kisiel. To czesto pomaga. gotuj bardzo wolno. Albo masz niestety kartofle majace malo skrobi - wtedy musisz do nich wecej maki kartoflanenj dodac. Mam na mysli te ktore zamiezasz zamrozic. Po rozmrozeniu czesto kartofle robia sie "ciapkowate"
a moze chodzi o kluski zwykle takie do rosolu?? takich najlepiej nie zamrazac tylko zrobic więcej, część ugotować a resztę obsuszyć i do pojemniczka. Jak masz potrzebę to taki ususzony makaron hop do wody i gotowe
Na moje oko to jeśli to są kluski śląskie to kartofle masz marniutkie - za mało kleiste. Możesz rozmrozić kluski (jeśli nie mrozisz ugotowanych), dodać mąki ziemniaczanej i ukulać na nowo.
jeśli mrozisz kluski -tonigdy nie wkładaj ich do gotującej siewody,do niej wklądasie kluski surowe, natomiast mrożone (nie kuone lecz robione przez samą siebie) zawsze wkładaj do soslonej,zimnej wody i od ich zagotowania zmniejsz gaz na malutki i gotuj obracającco chwila do miękkości . Jest jeszcze jeden ZŁOTY ŚRODEK - moja tajemnica ,no cóż podzielę sie nią z wami : na rozgotowane kluski ( nieważne czy świeże czy mrożone- skutkuje na obydwa) jeśli rozgotujesz kluskito ratunkiem jest zalanie ich w garze zwrzątkiem ZIMNĄ WODĄ , następnie wygaszenie gazu i pod przykryciem pozostawienie do chwili aż kluski opadna na dno . Efekt murowany , inka21
Inko tez czasem tak robie z kluskami jak sie rozgotuja.To chyba bardzo stary i sprawdzony sposob z zimna woda.Znam go od babci mojej kolezanki.Pozdrawiam serdecznie i zycze nierozgotowanych klusek
Witam was .Tak chodzi o kluski sląskie .Też myślałam ze to wina kartofli.Ale przecierz nie mam wora ziemniarów.Tylko za kazdym razem kupuje.Zobaczymy co z tego wyjdzie .Ale spróbuje tych waszych rad jak cos jeszcze wpadnie wam do głowy to czekam na pomysły .Pozdrawiam
Moi drodzy .Mam potyworny problem i niewem jak sobie znim poradzići tym razem licze na Waszą pomoc.Otóż często w niedziele robie kluski na obiad.Robie zawsze tyle zeby zamrozic i bylo na inny raz.Niestety pomimo iż sa dobrze zamriożone po wrzuceniu go osolonej gotującej sie wody rozlatują sie konkretnie to sie rozbi zupa .Niewiem czy ja coś robie żle czy co??Kiedyś zawsze tak robiłam i nie było kłopotów a terza niewiem co sie dzieje.Bardzo prosze Was o pomoc.
Pozdrawiam
andziu a co to za kluski? Typu slaskie? to dodaj do wody do gotowania make kartoflana na duzy garnek okolo lyzki roztrzepanej z zimna woda jak na kisiel. To czesto pomaga. gotuj bardzo wolno. Albo masz niestety kartofle majace malo skrobi - wtedy musisz do nich wecej maki kartoflanenj dodac. Mam na mysli te ktore zamiezasz zamrozic. Po rozmrozeniu czesto kartofle robia sie "ciapkowate"
a moze chodzi o kluski zwykle takie do rosolu?? takich najlepiej nie zamrazac tylko zrobic więcej, część ugotować a resztę obsuszyć i do pojemniczka. Jak masz potrzebę to taki ususzony makaron hop do wody i gotowe
Na moje oko to jeśli to są kluski śląskie to kartofle masz marniutkie - za mało kleiste. Możesz rozmrozić kluski (jeśli nie mrozisz ugotowanych), dodać mąki ziemniaczanej i ukulać na nowo.
jeśli mrozisz kluski -tonigdy nie wkładaj ich do gotującej siewody,do niej wklądasie kluski surowe, natomiast mrożone (nie kuone lecz robione przez samą siebie) zawsze wkładaj do soslonej,zimnej wody i od ich zagotowania zmniejsz gaz na malutki i gotuj obracającco chwila do miękkości . Jest jeszcze jeden ZŁOTY ŚRODEK - moja tajemnica ,no cóż podzielę sie nią z wami :
na rozgotowane kluski ( nieważne czy świeże czy mrożone- skutkuje na obydwa) jeśli rozgotujesz kluskito ratunkiem jest zalanie ich w garze zwrzątkiem ZIMNĄ WODĄ , następnie wygaszenie gazu i pod przykryciem pozostawienie do chwili aż kluski opadna na dno . Efekt murowany , inka21
Inka twoja rada zlota arta dziekujemy ( bo sie chyba wszyscy przylacza)
Inko tez czasem tak robie z kluskami jak sie rozgotuja.To chyba bardzo stary i sprawdzony sposob z zimna woda.Znam go od babci mojej kolezanki.Pozdrawiam serdecznie i zycze nierozgotowanych klusek
Witam was .Tak chodzi o kluski sląskie .Też myślałam ze to wina kartofli.Ale przecierz nie mam wora ziemniarów.Tylko za kazdym razem kupuje.Zobaczymy co z tego wyjdzie .Ale spróbuje tych waszych rad jak cos jeszcze wpadnie wam do głowy to czekam na pomysły .Pozdrawiam
Na kluski najlepsze sa kartofle rozsypujace sie to tak na marginesie