dzien dobry wszystkim! może ktos z was zdoła mi pomóc ,poszukuję juz od jakiegos czasu przepisu na ...no właśnie nie wiem jak to się nazywa ...to były takie małe kuleczki wiel;kości groszku ptysiowego (ale nie groszek!) podane na gorąco, w wazach , mozna było nabierać ile się chciało, to był dodatek do nadziewanych filetów drobiowych, były wspaniałe, smakowały jakby miały w sobie dodatek ziemniaków, jadłam to na weselu we Włoszczowej (tam gdzie robia okna) to było kilka lat temu ale smak pamietam do dzisiaj , z moich obserwacji wnioskuję ze musiały byc one smażone na głębokim tłuszczu i na bierząco, bo były tego ogromne ilości, wesele było na 200 osób i nadążali z podawaniem tego! może ktos z was wie co to było i jak się to robi?? byłabym bardzo wdzięczna.
Robi się je wcześniej (formuje surowe ciasto, czyli te kuleczki), a tylko smaży na bieżąco, są pracochłonne to fakt. Można też zatrudnic dużo par rąk do pomocy. Na weselach mają też przeważnie patelnie elektryczne, a do nich zmieści się około mnóstwo tych kuleczek. Ja robię we frytkownicy.
ulciaa, wedlug mnie, to byly male krokiety ziemniaczane, ktore kupuje sie gotowe w wiekszych marketach.Sa zapakowane w podobne torebki jak frytki mrozone, mozna je piec w piekarniku, albo smazyc w glebokim oleju tak jak frytki. Maja postac albo wlasnie takich kulaeczek, albo rozetek, sa produkowane z masy ziemniaczanej z dodatkiem przypraw smakowych. Ja je wprost uwielbiam. Zycze smacznego!:)
dzien dobry wszystkim! może ktos z was zdoła mi pomóc ,poszukuję juz od jakiegos czasu przepisu na ...no właśnie nie wiem jak to się nazywa ...to były takie małe kuleczki wiel;kości groszku ptysiowego (ale nie groszek!) podane na gorąco, w wazach , mozna było nabierać ile się chciało, to był dodatek do nadziewanych filetów drobiowych, były wspaniałe, smakowały jakby miały w sobie dodatek ziemniaków, jadłam to na weselu we Włoszczowej (tam gdzie robia okna) to było kilka lat temu ale smak pamietam do dzisiaj
, z moich obserwacji wnioskuję ze musiały byc one smażone na głębokim tłuszczu i na bierząco, bo były tego ogromne ilości, wesele było na 200 osób i nadążali z podawaniem tego! może ktos z was wie co to było i jak się to robi?? byłabym bardzo wdzięczna.
Sa to kluski ziemniaczane,(sląskie)tylko maluteńkie, smażone w głębokim tłuszczu,mogą być też opanierowane w bułce tartej.
ale jak je robić zeby ich wyszło tak duzo w tak krutkim czasie?
Robi się je wcześniej (formuje surowe ciasto, czyli te kuleczki), a tylko smaży na bieżąco, są pracochłonne to fakt. Można też zatrudnic dużo par rąk do pomocy. Na weselach mają też przeważnie patelnie elektryczne, a do nich zmieści się około mnóstwo tych kuleczek. Ja robię we frytkownicy.
ganciu kochana a masz jakis swój sprawdzony przepis na takie ciasto??/ skorzystałabym z chęcią...
ulciaa, wedlug mnie, to byly male krokiety ziemniaczane, ktore kupuje sie gotowe w wiekszych marketach.Sa zapakowane w podobne torebki jak frytki mrozone, mozna je piec w piekarniku, albo smazyc w glebokim oleju tak jak frytki. Maja postac albo wlasnie takich kulaeczek, albo rozetek, sa produkowane z masy ziemniaczanej z dodatkiem przypraw smakowych. Ja je wprost uwielbiam.
Zycze smacznego!:)
dzieki Madgalenko!
miało być Maddalenko
z przyjemnoscia:)))
wiem o co ci chodzi , ten przepis z gotowanych ziemniaków jest na WŻ wieczorem go znajdę i ci powiem
Ulcia wpisz w szukaj kulki ziemniaczane jest tam kilka przepisów
dzięki wielkie grażka