Mam pytanie. ostatnio dostalam przepisy na kurczaki z jednej z bardziej znanych "jadłodajni" ale w wiekszosci z nich potrzebny jest glutaminian sodu niestety nie wiem skąd go wziąść bo wątpie zeby to było to samo co soda oczyszcona. Prosze o rade :)
ale przecież to konserwant? Jeżeli przepisy zawierają w swoim składzie sam ten środek - nie świadczy to dobrze o restauracji, z której masz przepisy - znaczy że faszerują swoich klientów chemią, zyskujac sztuczny smak, niewiele majacy wspólnego z rzeczywistym. W ten sposób mogą serwować nieśmieże mieśo - glutaminian zabije zapach.
Glutaminian sodu to wzmacniacz smaku - nie konserwant. I uważajcie: uzależnia! Jest jak lekki narkotyk. Dlatego jak ktoś polubi chińskie zupki, czipsy i tego rodzaju jedzenie, odczuwa nieprzeparty apetyt na nie wciaż i wciąż. O ile wiem, czasami glutaminian można dostać w sklepach z chińskim jedzeniem. Ogólnie nie polecam - mamy go dość w codziennych przetworzonych potrawach.
Tu bym podyskutował...Glutaminian sodowy to podstawowa przyprawa kuchni chińskiej. Substancja ta nie jest konserwantem (mylisz prawdopodobnie z benzoesanem sodowym). Kiedyś tę przyprawę można było kupić pod nazwą "glutasól" Dziś można ją kupić w specjalistycznych sklepikach z chińską żywnością lub poprzez internet. Ja zaopatruję się w nią w Belgii. Używam jej dość często...bardzo poprawia smak. Bahus
Myślę, że nie masz racji. O poczciwy bigos też trudno w ekskluzywnych polskich restauracjach, a chyba trudno zaprzeczyć, że jest to jedno z podstwwowych dań w kuchni polskiej. W sklepie, w którym się zaopatruję w tę przyprawę można ją kupić nawet w 25 kg opakowaniach. O czymś to świadczy. Bahus
Użytkownik coto napisał w wiadomości: > Ja o zupie, ty o bigosie... Ja mówię o tym, że azjatyckie jadłodajnie > nadużywają glutaminian, a ty powiadasz, że to nieprawda, bo one kupują tylko > worki po 25 kg!!! Otóż to świadczy o tym, że one glutaminianu nadużywają, > ponieważ żaden ze znanych mi chińskich przepisów (a znam ich kilka) nie > przewiduje wzmacniacza smaku... Mąki ryżowej (odpowiednik mąki kartoflanej) > do zagęszczania sosów - skolko ugodno! Sól - tak; czosnek - tak; różne piercy > - tak; świeże produkty - tak; inne różniaste przyprawy - też (większość z nich > można spokojnie zapomnieć, ponieważ chińska kuchnia o wiele bardziej polega na > specyficznym przygotowaniu, niż na używaniu wyrafinowanych przypraw). No > chyba, że u Kitajca rośnie glutaminian za drewutnią... to ma go za fryko i > wpieprza łyżkami...
Tego że "nadużywają" nie napisałaś, napisałaś tak "...nie jest podstawowym składnikiem w kuchni chinskiej, tylko jest masowo używane w azjatyckich lokalach żeby podrzędnym produktom podbić smak; w przyzwoitych przepisach chinskich nie ma śladu glutamatu..."...... A to zasadnicza różnica stąd to moje porównanie do bigosu. Bahus
Mam pytanie. ostatnio dostalam przepisy na kurczaki z jednej z bardziej znanych "jadłodajni" ale w wiekszosci z nich potrzebny jest glutaminian sodu niestety nie wiem skąd go wziąść bo wątpie zeby to było to samo co soda oczyszcona. Prosze o rade :)
to występuje w prawie każdej przyprawie "złożonej", we wszystkich sosach z paczki. Moim zdaniem ten punkt programu możesz śmiało pominąć
najlepszym żródłerm glutaminianu jest popularne "Warzywko". idzie się od tego uzależnić wiem to po sobie :D
a mozna to jakos osobno zdobyc?? sorry za naiwne pytania :)
ale przecież to konserwant?
Jeżeli przepisy zawierają w swoim składzie sam ten środek - nie świadczy to dobrze o restauracji, z której masz przepisy - znaczy że faszerują swoich klientów chemią, zyskujac sztuczny smak, niewiele majacy wspólnego z rzeczywistym. W ten sposób mogą serwować nieśmieże mieśo - glutaminian zabije zapach.
Glutaminian sodu to wzmacniacz smaku - nie konserwant. I uważajcie: uzależnia! Jest jak lekki narkotyk. Dlatego jak ktoś polubi chińskie zupki, czipsy i tego rodzaju jedzenie, odczuwa nieprzeparty apetyt na nie wciaż i wciąż. O ile wiem, czasami glutaminian można dostać w sklepach z chińskim jedzeniem. Ogólnie nie polecam - mamy go dość w codziennych przetworzonych potrawach.
Tu bym podyskutował...Glutaminian sodowy to podstawowa przyprawa kuchni chińskiej. Substancja ta nie jest konserwantem (mylisz prawdopodobnie z benzoesanem sodowym). Kiedyś tę przyprawę można było kupić pod nazwą "glutasól" Dziś można ją kupić w specjalistycznych sklepikach z chińską żywnością lub poprzez internet. Ja zaopatruję się w nią w Belgii. Używam jej dość często...bardzo poprawia smak.
Bahus
pod jaka nazwa wystepuje w jezyku angielskim????
o chinski raczej nie bede pytac:):):)
zawsze czegos mi brakuje w mojej chinszczyznie w porownaniu z knajpkami moze wlasnie tego?????
Myślę, że nie masz racji. O poczciwy bigos też trudno w ekskluzywnych polskich restauracjach, a chyba trudno zaprzeczyć, że jest to jedno z podstwwowych dań w kuchni polskiej. W sklepie, w którym się zaopatruję w tę przyprawę można ją kupić nawet w 25 kg opakowaniach. O czymś to świadczy.
Bahus
Użytkownik coto napisał w wiadomości:
> Ja o zupie, ty o bigosie... Ja mówię o tym, że azjatyckie jadłodajnie
> nadużywają glutaminian, a ty powiadasz, że to nieprawda, bo one kupują tylko
> worki po 25 kg!!! Otóż to świadczy o tym, że one glutaminianu nadużywają,
> ponieważ żaden ze znanych mi chińskich przepisów (a znam ich kilka) nie
> przewiduje wzmacniacza smaku... Mąki ryżowej (odpowiednik mąki kartoflanej)
> do zagęszczania sosów - skolko ugodno! Sól - tak; czosnek - tak; różne piercy
> - tak; świeże produkty - tak; inne różniaste przyprawy - też (większość z nich
> można spokojnie zapomnieć, ponieważ chińska kuchnia o wiele bardziej polega na
> specyficznym przygotowaniu, niż na używaniu wyrafinowanych przypraw). No
> chyba, że u Kitajca rośnie glutaminian za drewutnią... to ma go za fryko i
> wpieprza łyżkami...
Tego że "nadużywają" nie napisałaś, napisałaś tak "...nie jest podstawowym składnikiem w kuchni chinskiej, tylko jest masowo używane w azjatyckich lokalach żeby podrzędnym produktom podbić smak;
w przyzwoitych przepisach chinskich nie ma śladu glutamatu..."......
A to zasadnicza różnica stąd to moje porównanie do bigosu.
Bahus