Poradźcie coś .. muszę odstawic mleko i produkty mleczne. .ale zupełnie nie mam pomysłu co jeśc.. Kapusty, bokuły, kalafioy, pomidory i wiele innychodpadaja .. chyba tylko suchary i koperek do picia :(
Mleko sojowe może tak samo uczulać jak to krowie, można spróbować, ale należy szczególnie obsrwować wszelkie zmiany u niemowlaka(wysypki, łuszcząca się skóra, nadrywanie sie uszu, częste ulewanie i inne objawy alergików). Trzeba też pamiętać, że objawy uczulenia mogą pokazać sie po paru dniach. Niedobory wapnia należy uzupełniać preparatami z apteki. W moim przypadku mogłam jadać mięsa, ziemniaki, marchew i pietruszkę(seler wywoływał uczulenie), dżem z czarnej porzeczki, naleśniki na wodzie, zupy nie zaprawiane śmietaną itp. Mój maluch jest dodatkowo uczulony na wszelkie konserwanty, wzmacniacze smaku i zapachu oraz wiele innych rzeczy. W tym wypadku pomogła dieta eliminacyjna. Życzę duzo wytrwałości!
Użytkownik sealand1 napisał w wiadomości: > Ja właśnie już skończyłam ścisłą dietę matki karmiącej i jem już wszystko bo > maleństwu nic nie jest. Może pomyśl o mleku i produktach sojowych, albo > kozich. Wiesz dużo informacji znajdziesz w necie może > spróbuj: http://www.babyboom.pl/ciaza_i_porod/zdrowie/jaka_diete_powinna_stosowac_mama_karmiaca.html albo > tu http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,57460,2213123.html.
dziękuję za odpowiedzi.. jak mam ta dzietę to ciagle myśle o jedzeniu.. a na dodatek mój maluszek ma zaparcia.. i następny problem, bo on ma dopiero 2 miesiące i nie mogę dawać mu jabłuszka itd.
Jak już teraz ma uczulenie - uważaj z wprowadzaniem nowych produktów nawet warzywnych dla malucha. Wybieraj te jednoskładnikowe - dokładnie studiuj etykietki i wyeliminuj od razu te które mogą uczulać- takie produkty lepiej wprowadzać później, gdy organizm będzie silniejszy i zdolny przyjać większą dawkę alergenu. Bardzo uważaj na chleb - gluten. Nie daj się przekonać babciom, ciociom, że piętka dziecku nie zaszkodzi, że wyrobi sobie dziąsełka - ja tak zrobiłam i przez jakieś 4 miesiace córka miała uczulenia na gluten. Tolerancja jakiegoś produktu przez krótki okres moze i tak przerodzić się w alergię. U nas tak było z aloesem zawartym w pampersach. Testowaliśmy do końca używania pieluch - na koniec (już ponad roczne dziecko) udało nam się dojść do jakieś połowy paczki, kupowanej na sztuki - zakupiłam cały wagon i po trzech sztukach szukaliśmy nowego właściciela dla pampersów.
Odnośnie diety dla mamy - już nie pamiętam, w każdym razie dla mnie to był koszmar. Ciągłe myślenie, że może zaszkodzić. Z karmieniem wytrwałam do 10 miesiąca. nawet nie wiesz jak smakował wtedy sernik - najpiękniejszy smak - po 19 miesiacach przerwy.
Życzę Ci wytrwałości w karmieniu, bo choć ciężki to czas i stresujacy to jednak maluszek jest pod ochroną, korzysta z odporności matki.
Maluszek na piersi robi kupkę raz na kilka dni (nawet do tygodnia). Jeśli nie sprawia mu to problemów, nie ma bólów brzuszka a kupka nie jest twarda to nie jest zaparcie i nie ma powodu do obaw. Częstotliwość wypróżnień zwiększy się po wprowadzeniu do diety owoców i warzyw, ale nie przyspieszaj tego. pozdr.m.
Witan, może ja będę mógł troszkę poradzić (od 25 lat jestem na diecie bezmlecznej) jestem technologiem żywności nie lekarzem ale o unikaniu mleka wiem sporo z własnego doświadczenia. Niestety unikanie mleka jest dla mnie tak naturalne, że niektóre rzeczy wydają mi się oczywiste, z góry przepraszam za nieścisłości i uproszczenia z tym związane (oraz za błędy ortograficzne, staram się ich unikać ale moje ręce nie zawsze chcą współpracować) proszę o odrobinę wyrozumiałości. Zakładam, że chodzi o wyeliminowanie z diety białek mleka (tak jak w moim przypadku). W niektórych przypadkach dopuszczalne jest przyjmowanie niewielkich ilości białek mleka np. Masło (ja muszę całkowicie wyeliminować mleko) Dieta bezmleczna polega na wyeliminowaniu produktów zawierających mleko. Niestety mleko jest jest bardzo tanim i wygodnym w użyciu surowcem, tak więc jest zawarte w niewiarygodnie dużej liczbie produktów. Dosyć wstępu, zacznę od tego co należy wyeliminować z diety:
mleko;
mleko w proszku (tłuste, pełne, odtłuszczone etc.);
śmietanka, śmietana;
masło;
jogurt;
kefir;
sery;
serwatka;
serwatka w proszku (często stosowana jako dodatek w chrupkach, chipsach i przekąskach);
polepszacz “softmix” (stosowany w “pompowanym” pieczywie).
W składzie czasem pojawia się określenie: “może zawierać śladowe ilości białek mleka”, nie oznacza to, że do produktu dodawane jest mleko ale że na tej samej linii produkcyjnej robione są produkty zawierające ten składnik i po jej umyciu mogą pozostać jego śladowe ilości “zanieczyszczając” kolejny produkt. To chyba wszystko ale mogłem coś przeoczyć. Ważnym elementem jest czytanie składu kupowanych produktów mleko może być praktycznie wszędzie (przy odrobinie wprawy można się zorientować w czym mleka na pewno nie ma ale nie chcę usypiać czujności). Mam nadzieję, że nie załamałem nikogo, naprawdę można normalnie funkcjonować bez mleka, wymaga to wyrobienia w sobie kilku nawyków. Od wieku 14 lat wyjeżdżałem na obozy, rejsy itp. i jakoś żyję. Koniec tego czego jeść nie można, pytanie brzmiało co można jeść:
Wszelakie warzywa oraz owoce;
mięsa (przy uczuleniu na białka mleka czasami należy wyeliminować wołowinę oraz cielęcinę);
chleb ("pompowane" pieczywo ma spore szanse posiadać w składzie “softmix”, mleko w proszku lub serwatkę w proszku), ciemne pieczywo jest “względnie bezpieczne”, jednak należy przyzwyczaić się do czytania składu;
pieczywko dobrze jest czymś posmarować, ja używam majonezu (light może zawierać mleko), są margaryny nie zawierające mleka ale tak dawno nie kupowałem margaryny, że nie wiem które obecnie są bez mleka (to się zmienia), tak więc odsyłam do czytania składu;
jajka są absolutnie bezmleczne;
wędliny (im tańsze tym większe prawdopodobieństwo, że mięso “czymś” zastąpiono), szynka, polędwica i inne wędliny powstające z “kawałka mięsa” są “raczej” bezmleczne;
makarony są z natury bezmleczne.
Słodycze (jakoś trzeba sobie życia osłodzić).
Jest na rynku kilka czekolad nie zawierających mleka (jak zwykle trzeba poczytać skład), głównie te z “górnej półki”;
ciasteczka i herbatniki bardzo często zawierają mleko! W ofercie “Solidarności” są herbatniki cytrynowe i waniliowe (nie zawierają mleka), trzeba się naszukać żeby coś znaleźć;
batoniki i wafelki w absolutnej większości odpadają;
biszkopty zasadniczo nie zawierają mleka ale zdarzają się “kwiatki”, tak więc odsyłam do lektury składników na opakowaniu;
ciasta, jeżeli nie mają wypisanego składu (odpowiedniego) też należy sobie odpuścić;
Starczy wkrótce postaram się napisać coś więcej tak na zakończenie: trzeba zaprzyjaźnić się z lekturą wykazu składników umieszczonego na opakowaniu.
Poradźcie coś .. muszę odstawic mleko i produkty mleczne. .ale zupełnie nie mam pomysłu co jeśc.. Kapusty, bokuły, kalafioy, pomidory i wiele innychodpadaja ..
chyba tylko suchary i koperek do picia :(
oj tak, oj tak - znam to z autopsji
Ja właśnie już skończyłam ścisłą dietę matki karmiącej i jem już wszystko bo maleństwu nic nie jest. Może pomyśl o mleku i produktach sojowych, albo kozich. Wiesz dużo informacji znajdziesz w necie może spróbuj: http://www.babyboom.pl/ciaza_i_porod/zdrowie/jaka_diete_powinna_stosowac_mama_karmiaca.html albo tu http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,57460,2213123.html.
Mleko sojowe może tak samo uczulać jak to krowie, można spróbować, ale należy szczególnie obsrwować wszelkie zmiany u niemowlaka(wysypki, łuszcząca się skóra, nadrywanie sie uszu, częste ulewanie i inne objawy alergików). Trzeba też pamiętać, że objawy uczulenia mogą pokazać sie po paru dniach. Niedobory wapnia należy uzupełniać preparatami z apteki. W moim przypadku mogłam jadać mięsa, ziemniaki, marchew i pietruszkę(seler wywoływał uczulenie), dżem z czarnej porzeczki, naleśniki na wodzie, zupy nie zaprawiane śmietaną itp. Mój maluch jest dodatkowo uczulony na wszelkie konserwanty, wzmacniacze smaku i zapachu oraz wiele innych rzeczy. W tym wypadku pomogła dieta eliminacyjna. Życzę duzo wytrwałości!
Użytkownik sealand1 napisał w wiadomości:
> Ja właśnie już skończyłam ścisłą dietę matki karmiącej i jem już wszystko bo
> maleństwu nic nie jest. Może pomyśl o mleku i produktach sojowych, albo
> kozich. Wiesz dużo informacji znajdziesz w necie może
> spróbuj: http://www.babyboom.pl/ciaza_i_porod/zdrowie/jaka_diete_powinna_stosowac_mama_karmiaca.html albo
> tu http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,57460,2213123.html.
dziękuję za odpowiedzi.. jak mam ta dzietę to ciagle myśle o jedzeniu..
a na dodatek mój maluszek ma zaparcia.. i następny problem, bo on ma dopiero 2 miesiące i nie mogę dawać mu jabłuszka itd.
Jak już teraz ma uczulenie - uważaj z wprowadzaniem nowych produktów nawet warzywnych dla malucha. Wybieraj te jednoskładnikowe - dokładnie studiuj etykietki i wyeliminuj od razu te które mogą uczulać- takie produkty lepiej wprowadzać później, gdy organizm będzie silniejszy i zdolny przyjać większą dawkę alergenu.
Bardzo uważaj na chleb - gluten. Nie daj się przekonać babciom, ciociom, że piętka dziecku nie zaszkodzi, że wyrobi sobie dziąsełka - ja tak zrobiłam i przez jakieś 4 miesiace córka miała uczulenia na gluten.
Tolerancja jakiegoś produktu przez krótki okres moze i tak przerodzić się w alergię.
U nas tak było z aloesem zawartym w pampersach. Testowaliśmy do końca używania pieluch - na koniec (już ponad roczne dziecko) udało nam się dojść do jakieś połowy paczki, kupowanej na sztuki - zakupiłam cały wagon i po trzech sztukach szukaliśmy nowego właściciela dla pampersów.
Odnośnie diety dla mamy - już nie pamiętam, w każdym razie dla mnie to był koszmar. Ciągłe myślenie, że może zaszkodzić. Z karmieniem wytrwałam do 10 miesiąca. nawet nie wiesz jak smakował wtedy sernik - najpiękniejszy smak - po 19 miesiacach przerwy.
Życzę Ci wytrwałości w karmieniu, bo choć ciężki to czas i stresujacy to jednak maluszek jest pod ochroną, korzysta z odporności matki.
Maluszek na piersi robi kupkę raz na kilka dni (nawet do tygodnia). Jeśli nie sprawia mu to problemów, nie ma bólów brzuszka a kupka nie jest twarda to nie jest zaparcie i nie ma powodu do obaw. Częstotliwość wypróżnień zwiększy się po wprowadzeniu do diety owoców i warzyw, ale nie przyspieszaj tego.
pozdr.m.
Ale możesz sama pić herbatki z kopru włoskiego, albo HIPP ułatwiająca trawienie powinno pomóc.
Witan, może ja będę mógł troszkę poradzić (od 25 lat jestem na diecie bezmlecznej) jestem technologiem żywności nie lekarzem ale o unikaniu mleka wiem sporo z własnego doświadczenia. Niestety unikanie mleka jest dla mnie tak naturalne, że niektóre rzeczy wydają mi się oczywiste, z góry przepraszam za nieścisłości i uproszczenia z tym związane (oraz za błędy ortograficzne, staram się ich unikać ale moje ręce nie zawsze chcą współpracować) proszę o odrobinę wyrozumiałości. Zakładam, że chodzi o wyeliminowanie z diety białek mleka (tak jak w moim przypadku). W niektórych przypadkach dopuszczalne jest przyjmowanie niewielkich ilości białek mleka np. Masło (ja muszę całkowicie wyeliminować mleko) Dieta bezmleczna polega na wyeliminowaniu produktów zawierających mleko. Niestety mleko jest jest bardzo tanim i wygodnym w użyciu surowcem, tak więc jest zawarte w niewiarygodnie dużej liczbie produktów. Dosyć wstępu, zacznę od tego co należy wyeliminować z diety:
- mleko;
- mleko w proszku (tłuste, pełne, odtłuszczone etc.);
- śmietanka, śmietana;
- masło;
- jogurt;
- kefir;
- sery;
- serwatka;
- serwatka w proszku (często stosowana jako dodatek w chrupkach, chipsach i przekąskach);
- polepszacz “softmix” (stosowany w “pompowanym” pieczywie).
W składzie czasem pojawia się określenie: “może zawierać śladowe ilości białek mleka”, nie oznacza to, że do produktu dodawane jest mleko ale że na tej samej linii produkcyjnej robione są produkty zawierające ten składnik i po jej umyciu mogą pozostać jego śladowe ilości “zanieczyszczając” kolejny produkt. To chyba wszystko ale mogłem coś przeoczyć. Ważnym elementem jest czytanie składu kupowanych produktów mleko może być praktycznie wszędzie (przy odrobinie wprawy można się zorientować w czym mleka na pewno nie ma ale nie chcę usypiać czujności). Mam nadzieję, że nie załamałem nikogo, naprawdę można normalnie funkcjonować bez mleka, wymaga to wyrobienia w sobie kilku nawyków. Od wieku 14 lat wyjeżdżałem na obozy, rejsy itp. i jakoś żyję. Koniec tego czego jeść nie można, pytanie brzmiało co można jeść:- Wszelakie warzywa oraz owoce;
- mięsa (przy uczuleniu na białka mleka czasami należy wyeliminować wołowinę oraz cielęcinę);
- chleb ("pompowane" pieczywo ma spore szanse posiadać w składzie “softmix”, mleko w proszku lub serwatkę w proszku), ciemne pieczywo jest “względnie bezpieczne”, jednak należy przyzwyczaić się do czytania składu;
- pieczywko dobrze jest czymś posmarować, ja używam majonezu (light może zawierać mleko), są margaryny nie zawierające mleka ale tak dawno nie kupowałem margaryny, że nie wiem które obecnie są bez mleka (to się zmienia), tak więc odsyłam do czytania składu;
- jajka są absolutnie bezmleczne;
- wędliny (im tańsze tym większe prawdopodobieństwo, że mięso “czymś” zastąpiono), szynka, polędwica i inne wędliny powstające z “kawałka mięsa” są “raczej” bezmleczne;
- makarony są z natury bezmleczne.
Słodycze (jakoś trzeba sobie życia osłodzić).- Jest na rynku kilka czekolad nie zawierających mleka (jak zwykle trzeba poczytać skład), głównie te z “górnej półki”;
- ciasteczka i herbatniki bardzo często zawierają mleko! W ofercie “Solidarności” są herbatniki cytrynowe i waniliowe (nie zawierają mleka), trzeba się naszukać żeby coś znaleźć;
- batoniki i wafelki w absolutnej większości odpadają;
- biszkopty zasadniczo nie zawierają mleka ale zdarzają się “kwiatki”, tak więc odsyłam do lektury składników na opakowaniu;
- ciasta, jeżeli nie mają wypisanego składu (odpowiedniego) też należy sobie odpuścić;
Starczy wkrótce postaram się napisać coś więcej tak na zakończenie: trzeba zaprzyjaźnić się z lekturą wykazu składników umieszczonego na opakowaniu.