Kobietki drogie!!! Czy mogłybyście mi jakos doradzic co mam zrobic zeby oduczyc moja Julke od zasypiania przy cycu i karmienia w nocy. Chce ja karmic jak najdłużej(no nie za długo),ale ostatnio czesto budzi sie w nocy i nastawia dziobka zeby dac cyca,jak probuje ja jakos inaczej uspokoic-ululac to marudzi!!! Problem pewnie tkwi w tym ze mala spi z nami i dlatego wie ze mama jest na kazde zawolanie.Troche mnie juz to meczy. Poradzcie....
cięzko będziesz miała , moją coreczke tez karmiłam piersią , jak wstawała w nocy zamiast cycka dawałam herbatke i jakoś pomogło , potem nawet odstwaiłam w nocy herbatke, wszystko przyszło z czasem , a synek sam jakoś przestał wstawać do karmienia , tyle , że już jego nauczyłam spać w lózeczku , bo nie popełnia się jednego błedu 2 razy :)
popieram dziewczyny, jest to trudne, nawet bardzo ale do zrobienia. Przyzwyczajaj ją do napojów z butelki podaj to co lubi w nocy i nie złam się kiedy co godzinę będzie chciała "cyca". Potem przechodź do wody żeby dzidzia się nie przyzwyczaiła.Zazwyczaj po 3 nocy już jest ok. Wiem że to straszne, ale będzie ci lżej.
Ja odzwyczaiłam małą praktycznie po 3 dniach-ale u nas to była trochę inna sytuacja-bo moja malutka miała 2.5 roku kiedy przestałam jej ,,dawać cyca'' na noc. Była już na tyle duża ,ze potrafiła zrozumieć,że koniec ze ssaniem.Jeszcze raz czy dwa obudziła się w nocy i ssała,ale na wieczór było stanowczo powiedziane ze dość i jakoś nie wymuszała.Po 3 nockach przestała sie tez budzić w środku nocy;))) Trzymam kciuki za udane odzwyczajanie
Znam ten ból doskonale....Karmienie piersią to piękna sprawa....ale wymaga wielkiej cierpliwości i poswięcenia . Wszystko zalezy równiezy od tego ,czy Twoje maleństwo potrafi ssac smoczek. Moja historia z karmieniem syna była bardzo trudna Jako młoda, niedoświadczona mama , tryskająca radością ,że może karmić piersią malenstwo stosowałam się do zalecen pediatry :aby karmić dzieciątko na tzw rządanie....Może to dobra metoda , ale dla matki w miarę upływu czasu coraz bardziej uciążliwa .Na rządanie ...czyli niemal co chwilę ,wówczas malec popijał nie tylko z glodu , pragnienia ale równiez zacząl brodawkę traktowac jak smoczek...Dopajanie herbatka nie wchodzilo rownież w gre , poniewaz za żadne skarby nie chciał pic z butelki , próbowałam różnych smoczków ( chociaż na tamte czasy nie bylo wielkiego wyboru...)i nic placz, przeokrótny żal , szloch .Oczywiście serce mi pękało i nie miałam na tyle uporu i siły aby przekonywać go do butli...przecież założyłam sobie ,że będę karmić , nie dlatego że muszę ale ,że bardzo chce..Lekarz stwierdził ,że dziecko karmione piersią nie wymaga dopajania żadnymi herbatkami czy soczkami , poprostu pierś i nic więcej ...Dlatego dałam sobie spokój , dalej karmiłam na rządanko.... malec przybierał pięknie , rozwijał sie prawidłowo , coraz bardziej reagował na wszystko dookoła a najbardziej zakodowal sobie to ,że cycuś musi stanowić naszą integralną cześć przez całą dobę ....i również postarał sie szybciutko ,aby każdej nocy , w kazdej chwili mieć go przy sobie.Dla swiętego spokoju, a przedewszystkim dla tego kochanego szkraba godzilam się na wszystko...Chciał , to i miał .. Potrafił przez godzinę bawić się brodawka , zaczepiac, wtulac kapryśnie nosek , śmiać się gaworzyc, jakby chciał powiedziec... o co Ci chodz? przecież jesteś moja i tylko moja ...a tak wogole co masz teraz do roboty...?.....Mały rósł , smoczki , butelki , nie zdawały egzaminu , mimo wielu prób,stopniowo przeszłam na łyzeczkę ....i już tak zostalo...ale cycek to byla podstawa , prawie przez okrągły rok ...tylko i wyłącznie...Nie rozstawaliśmy się ani na chwilę , bo nie bylo takiej obcji... karmilam w pociągu , karmiłam w autobusie , w lesie, chyba wszedzie , a rzadania miał w przeróżnych okolicznościach ....Ale się rozgadałam ... Ty chcesz sposobu a ja swoje bla bla .... powiem tylko , szalenie trudna sprawa , może ,ze kierowałam sie sercem , strasznie bolalo mnie jak plakal , dziś wiem ,że swietnie to wykorzystywał ....a jego pierwsze rostanie z cycusiem przypadlo na dzien w którym to musialam jechac na ślub brata , mały został z męża siostrą .No więc wyobraż sobie cycek wyjechal na 3 dni ... jak to siostra przeżyła ?.... tak naprawde nie wiem... mowila ,ze popłakal i w koncu zaczał pić z butelki ,Na weselu brata myślami byłam z nim , zresztą odciaganie pokarmu itd.... ale jak to mówią co oko nie widzi....Poprostu okoliczności doprowadzily do przelomu .....po 10 miesiącach moje male szczeście poznało smak innego mleka i innego cyca. Karmilam go jeszcze przez kilka miesięcy, ale nie było juz to tak uciązliwe.Już nie będę się rozwodzila , moze poprostu wyjedz na kilka dni .... pod warunkiem ,że masz z kim mała Juleczke zostawić, musisz przezyć jej nocny placz , nie brać do lóżka ...im starsza tym bardziej będzie Cię wykorzystywac.... ale ja znów sie powtarzam ... Głowa do góry MAMUSIU!! DASZ RADE ! no i powodzenia..
Agness to jest własnie ten problem ze mala sie przyzwyczaila spac ze mna,a najbardziej boje sie ze zacznie ryczec w nocy i trudno bedzie ja uspokoic. Sliczna twoja Wiktoria;)Pozdrawiam
Tak jest na tvp2 program zaklinaczka dzieci-i probowałam tej metody z kładzeniem małej do łozeczka.Nie pomogło,z pierwsza coreczka nie miałam takiego problemu z dnia na dzien ja odstawiłam-ale fakt faktem spała od urodzenia w łozeczku.robiłam jeszcze tak-mleczko robiłam na noc do butelkii wkładałam do termosika zeby nie wystygło,i w nocy jak sie budziła dawalam jej mleko albo soczek marchewkowy-bo uwielbia i musze powiedziec ze to troche mi pomogło,przynajmiej nie ciagneła cycusia.Moze kładz na buzke małej pieluszke(na policzek)bedzie czuła ciepło,mojej małej zauwazyłam ze to tez troszke pomaga.Pare nocy tez walczyłam-powiedziałam dosc !:))pomeczy sie z pare nocy i jej przejdzie.Ale moj kochany maz z zalu wielkiego do coreczki ze tak biedulka płacze,mowił daj mama dziecku cycunia.I masz babo placek,trzeba było dac.Dzis bedzie czwarta noc,mam nadzieje ze znow przespi ja smacznie.Dziadkowie wzieli wnuczke na wies,raczkuje i lata po trawie-wymeczy sie na swierzym powietrzu,bedzie spała jak suseł i o cycusiu zapomni:)))))Dlatego jak najwiecej coreczke zabieraj na spacerki i duzo ruchu dla małej-zabawy itp,zwłaszcza przed spaniem.Zauwazyłam ze własnie po tym tak spi i nie budzi sie do karmienia,nawet butelki od 3 dni nie pije.Ps-Twoja coreczka tez jest SŁODKA
Witaj! ja miałam taki sam problem moje dziecko przez pierwsze trzy miesiące budziło się tylko raz w nocy około 4 potem musieliśmy wyjechać na kilka dni i dziecko spało ze mną i zaczeło się kilka karmień w nocy, spanie tylko w naszym łóżku. kiedy włączyłam budzik z cyfrowym wyświetlaczem zdumiałam się bo moje dziecko budziło się średnio co 20 min ssało min a potem zasypiało i tak ciągle macieju w koło. KArmiłam małą 14 miesięcy Kupiłam książkę Tracy Hogg - zaklinaczki "Język niemowląt" i faktycznie dziecko przestało się budzić choć przez dwie noce był meksyk, podnosiłam ją i kładłam i tak kilkanaście razy pierwszej nocy drugiej tylko kilka, w tej chwili budzi się koło 4.30 wypija mleko z butelki i śpi dalej, oczywiście sypia w swoim łóżeczku radzę kupić tę książkę bo naprawdę różni się od tych setek podręczników dla mam, pozdrawiam serdecznie
ps. najtaniej można ją kupić w klubie dla ciebie 9,90
mam 4-miesieczna corcie i tez karmie ja w nocy, do tej pory mala spala z nami w lozku, ale od tygodnia niezlomnie odkladam ja po karmieniu do lozeczka. przyzwyczaila sie juz. ja nie. tesknie za moim cieplutkim niemowlaczkiem. uwielbiam karmic piersia nawet za cene trzech pobudek. czsem mysle, ze to ona mnie "odstawi" .
Kobietki drogie!!! Czy mogłybyście mi jakos doradzic co mam zrobic zeby oduczyc moja Julke od zasypiania przy cycu i karmienia w nocy. Chce ja karmic jak najdłużej(no nie za długo),ale ostatnio czesto budzi sie w nocy i nastawia dziobka zeby dac cyca,jak probuje ja jakos inaczej uspokoic-ululac to marudzi!!! Problem pewnie tkwi w tym ze mala spi z nami i dlatego wie ze mama jest na kazde zawolanie.Troche mnie juz to meczy. Poradzcie....
cięzko będziesz miała , moją coreczke tez karmiłam piersią , jak wstawała w nocy zamiast cycka dawałam herbatke i jakoś pomogło , potem nawet odstwaiłam w nocy herbatke, wszystko przyszło z czasem , a synek sam jakoś przestał wstawać do karmienia , tyle , że już jego nauczyłam spać w lózeczku , bo nie popełnia się jednego błedu 2 razy :)
popieram dziewczyny, jest to trudne, nawet bardzo ale do zrobienia. Przyzwyczajaj ją do napojów z butelki podaj to co lubi w nocy i nie złam się kiedy co godzinę będzie chciała "cyca". Potem przechodź do wody żeby dzidzia się nie przyzwyczaiła.Zazwyczaj po 3 nocy już jest ok. Wiem że to straszne, ale będzie ci lżej.
Ja odzwyczaiłam małą praktycznie po 3 dniach-ale u nas to była trochę inna sytuacja-bo moja malutka miała 2.5 roku kiedy przestałam jej ,,dawać cyca'' na noc.
Była już na tyle duża ,ze potrafiła zrozumieć,że koniec ze ssaniem.Jeszcze raz czy dwa obudziła się w nocy i ssała,ale na wieczór było stanowczo powiedziane ze dość i jakoś nie wymuszała.Po 3 nockach przestała sie tez budzić w środku nocy;)))
Trzymam kciuki za udane odzwyczajanie
Znam ten ból doskonale....Karmienie piersią to piękna sprawa....ale wymaga wielkiej cierpliwości i poswięcenia . Wszystko zalezy równiezy od tego ,czy Twoje maleństwo potrafi ssac smoczek. Moja historia z karmieniem syna była bardzo trudna Jako młoda, niedoświadczona mama , tryskająca radością ,że może karmić piersią malenstwo stosowałam się do zalecen pediatry :aby karmić dzieciątko na tzw rządanie....Może to dobra metoda , ale dla matki w miarę upływu czasu coraz bardziej uciążliwa .Na rządanie ...czyli niemal co chwilę ,wówczas malec popijał nie tylko z glodu , pragnienia ale równiez zacząl brodawkę traktowac jak smoczek...Dopajanie herbatka nie wchodzilo rownież w gre , poniewaz za żadne skarby nie chciał pic z butelki , próbowałam różnych smoczków ( chociaż na tamte czasy nie bylo wielkiego wyboru...)i nic placz, przeokrótny żal , szloch .Oczywiście serce mi pękało i nie miałam na tyle uporu i siły aby przekonywać go do butli...przecież założyłam sobie ,że będę karmić , nie dlatego że muszę ale ,że bardzo chce..Lekarz stwierdził ,że dziecko karmione piersią nie wymaga dopajania żadnymi herbatkami czy soczkami , poprostu pierś i nic więcej ...Dlatego dałam sobie spokój , dalej karmiłam na rządanko.... malec przybierał pięknie , rozwijał sie prawidłowo , coraz bardziej reagował na wszystko dookoła a najbardziej zakodowal sobie to ,że cycuś musi stanowić naszą integralną cześć przez całą dobę ....i również postarał sie szybciutko ,aby każdej nocy , w kazdej chwili mieć go przy sobie.Dla swiętego spokoju, a przedewszystkim dla tego kochanego szkraba godzilam się na wszystko...Chciał , to i miał .. Potrafił przez godzinę bawić się brodawka , zaczepiac, wtulac kapryśnie nosek , śmiać się gaworzyc, jakby chciał powiedziec... o co Ci chodz? przecież jesteś moja i tylko moja ...a tak wogole co masz teraz do roboty...?.....Mały rósł , smoczki , butelki , nie zdawały egzaminu , mimo wielu prób,stopniowo przeszłam na łyzeczkę ....i już tak zostalo...ale cycek to byla podstawa , prawie przez okrągły rok ...tylko i wyłącznie...Nie rozstawaliśmy się ani na chwilę , bo nie bylo takiej obcji... karmilam w pociągu , karmiłam w autobusie , w lesie, chyba wszedzie , a rzadania miał w przeróżnych okolicznościach ....Ale się rozgadałam ... Ty chcesz sposobu a ja swoje bla bla .... powiem tylko , szalenie trudna sprawa , może ,ze kierowałam sie sercem , strasznie bolalo mnie jak plakal , dziś wiem ,że swietnie to wykorzystywał ....a jego pierwsze rostanie z cycusiem przypadlo na dzien w którym to musialam jechac na ślub brata , mały został z męża siostrą .No więc wyobraż sobie cycek wyjechal na 3 dni ... jak to siostra przeżyła ?.... tak naprawde nie wiem... mowila ,ze popłakal i w koncu zaczał pić z butelki ,Na weselu brata myślami byłam z nim , zresztą odciaganie pokarmu itd.... ale jak to mówią co oko nie widzi....Poprostu okoliczności doprowadzily do przelomu .....po 10 miesiącach moje male szczeście poznało smak innego mleka i innego cyca. Karmilam go jeszcze przez kilka miesięcy, ale nie było juz to tak uciązliwe.Już nie będę się rozwodzila , moze poprostu wyjedz na kilka dni .... pod warunkiem ,że masz z kim mała Juleczke zostawić, musisz przezyć jej nocny placz , nie brać do lóżka ...im starsza tym bardziej będzie Cię wykorzystywac.... ale ja znów sie powtarzam ... Głowa do góry MAMUSIU!! DASZ RADE ! no i powodzenia..
Agness to jest własnie ten problem ze mala sie przyzwyczaila spac ze mna,a najbardziej boje sie ze zacznie ryczec w nocy i trudno bedzie ja uspokoic.
Sliczna twoja Wiktoria;)Pozdrawiam
A ja Ci powiem coś innego - spróbuj cieszyć się tymi nocami z dzieckiem, minie szybciej niż myślisz i naprawdę - będzie Ci żal...
m.
Dzisiaj rano w TVP2, był właśnie film dokumentalny - dokladnie na ten temat.
Tak jest na tvp2 program zaklinaczka dzieci-i probowałam tej metody z kładzeniem małej do łozeczka.Nie pomogło,z pierwsza coreczka nie miałam takiego problemu z dnia na dzien ja odstawiłam-ale fakt faktem spała od urodzenia w łozeczku.robiłam jeszcze tak-mleczko robiłam na noc do butelkii wkładałam do termosika zeby nie wystygło,i w nocy jak sie budziła dawalam jej mleko albo soczek marchewkowy-bo uwielbia i musze powiedziec ze to troche mi pomogło,przynajmiej nie ciagneła cycusia.Moze kładz na buzke małej pieluszke(na policzek)bedzie czuła ciepło,mojej małej zauwazyłam ze to tez troszke pomaga.Pare nocy tez walczyłam-powiedziałam dosc !:))pomeczy sie z pare nocy i jej przejdzie.Ale moj kochany maz z zalu wielkiego do coreczki ze tak biedulka płacze,mowił daj mama dziecku cycunia.I masz babo placek,trzeba było dac.Dzis bedzie czwarta noc,mam nadzieje ze znow przespi ja smacznie.Dziadkowie wzieli wnuczke na wies,raczkuje i lata po trawie-wymeczy sie na swierzym powietrzu,bedzie spała jak suseł i o cycusiu zapomni:)))))Dlatego jak najwiecej coreczke zabieraj na spacerki i duzo ruchu dla małej-zabawy itp,zwłaszcza przed spaniem.Zauwazyłam ze własnie po tym tak spi i nie budzi sie do karmienia,nawet butelki od 3 dni nie pije.Ps-Twoja coreczka tez jest SŁODKA
Witaj!
ja miałam taki sam problem moje dziecko przez pierwsze trzy miesiące budziło się tylko raz w nocy około 4 potem musieliśmy wyjechać na kilka dni i dziecko spało ze mną i zaczeło się kilka karmień w nocy, spanie tylko w naszym łóżku. kiedy włączyłam budzik z cyfrowym wyświetlaczem zdumiałam się bo moje dziecko budziło się średnio co 20 min ssało min a potem zasypiało i tak ciągle macieju w koło. KArmiłam małą 14 miesięcy
Kupiłam książkę Tracy Hogg - zaklinaczki "Język niemowląt" i faktycznie dziecko przestało się budzić choć przez dwie noce był meksyk, podnosiłam ją i kładłam i tak kilkanaście razy pierwszej nocy drugiej tylko kilka, w tej chwili budzi się koło 4.30 wypija mleko z butelki i śpi dalej,
oczywiście sypia w swoim łóżeczku
radzę kupić tę książkę bo naprawdę różni się od tych setek podręczników dla mam, pozdrawiam serdecznie
ps. najtaniej można ją kupić w klubie dla ciebie 9,90