Forum

Rozmowy wolne i frywolne

wakacje dzieciństwo kuchnia

  • Autor: Ewa6 Data: 2006-06-17 19:24:38

    Pamiętam wakacje z mojego dzieciństwa nie tylko jako pełne przygód i zabawy ale takze kulinarnych przygód, głównie dzięki moim babciom.
     Moze macie ochotę na kulinarne wspomnienia.
    Jednym z hitów wakacji były świeże grzyby, które znajdowaliśmy w lesie a następnie po przebraniu i oczyszczeniu babcia przygotowywała z nich jajecznicę z grzybami albo w śmietanie, niektóre suszyły się przy piecu roztaczając wokół przecudny zapach. W razie małych zbiorów babcia dodawała grzybki do białego barszczu mmmmm....

  • Autor: MartaEm Data: 2006-06-17 19:54:24

    Ja doskonale pamiętam smak świeżo zebranych jagód, które babcia robiła nam z mlekiem i cukrem.
    Uwielbiałam też smak ciepłego mleka (z pianką) od krowy.
    Hitem lata był jednak chleb posmarowany masłem, polany śmietaną i posypany cukrem;)

  • Autor: Ewa6 Data: 2006-06-17 22:32:37

    a pamiętasz kogiel mogiel?? Najwspanialszy był sam bez dodatków. Przygotowywałam także z kakao lub cynamonem..

  • Autor: piszanka Data: 2006-06-17 23:35:01

    A ja pamiętam z dzieciństwa  pierogi drożdżowe z jagodami ,gotowane na parze  nazywane przez nas parzakami-pycha.Robiła je moja babcia,ale jej juz nie ma.I choć czasami próbuję je robić,to już nie to samo.

  • Autor: Besia28 Data: 2006-06-18 08:37:54

    A ja pamiętam kisiel z jeżyn i malin, pamiętam też przepyszną herbatę miętową i bułki z cebulą i wiele wiele innych przepysznych dań to były czasy.....

  • Autor: kinga2 Data: 2006-06-18 09:59:36

    Dla mnie smak dzieciństwa i wakacji, to barszcz ukraiński robiony przez moja babcię na naszej wiejskiej działce (teraz tu stoi mój dom) i jedzony na świezym powietrzu. Pycha.... Robię jeszcze czasem barszcz ukraiński w lecie, ale to już nie to samo.

  • Autor: kamilka Data: 2006-06-19 16:38:58

    Ja tez tak jadlam chlebek swojska smietana i cukier.Pychota.

  • Autor: kinga_d Data: 2006-06-19 17:53:01

    wnioskujmy do Unii Europejskiej o zaklepanie  wiejskiego chleba z gęstą śmietaną i cukrem jako polski produkt narodowo-regionalny bo każdy z nas to jadł i pewnie jada z chęcią (jestem tego przykładem)

  • Autor: Sweetya Data: 2006-06-18 09:57:37

    aż mi sie łezka w oku zakręciła przez te wspomnienia-jaka szkoda ,że to co było już się nie powtórzy

    A co do jedzonka-pamiętam zacierki na mleku na śniadanie(do tej pory sama je robię -bo uwielbiam),
    kartofle ugniecione z masełkiem i do tego gęsta kwaśna śmietana,
    oczywiście chleb ze śmietaną;
    przywożone specjalnie dla mnie(przez mojego ,,przyszywanego dziadka'')butelki z Cyronetą i Mandarynką-to były pycha oranżady!!!-nie to co teraz te farbowane świństwa-bleee...
    miód-podkradany ze starej drewnainej szafy...,
    mleko od krowy,twarożek...
    ;a przede wszystkim jeżyny!!!-leśne...-wszystkie rowy na wsi były nimi porośnięte-owoce olbrzymie ,pyszne,wygrzane na słońcu,pachnące-eeech...-niestety ostatnio robiono na wsi drogę-i wszystkie rowy ,,uprzątnięto'';(((-i nie ma już tych najwspanialszych owoców-tylko siąść i płakać-a wszystkie moje wspomnienia pachną właśnie jeżynami...

  • Autor: Dagi007 Data: 2006-06-18 20:01:57

    Zacierki!!! Cytroneta i Mandarynka!!! Jejku!!! Jakie to bylo dobre... I jagodzianki na wsi u babci, jeszcze cieple, prosto z pieca (takiego prawdziwego, nie piekarnika).... Sok jagodowy sie lal po brodzie, jak sie czlowiek wgryzal w buleczke... Wierzcie albo nie, az mi sie plakac chce... I mleko prosto od krowy, chodzilam za babcia do zagrody z moim wlasnym kubeczkiem emaliowanym, haha. Babcia stawiala wiadro (nie wiadro, to, do czego sie zbiera mleko...? ktos wie i mi podpowie? dziura w mozgu..) przed drzwiami, zeby sie smietana zebrala. A my, z chlopakami ze wsi, z lyzkami czekalismy za rogiem! I, dawaj, te smietane na lyzki zarlismy! Oczywiscie babcia wszystko wiedziala, krzyczala dopiero, jak juz tej smietany prawie nie bylo... Och, jakie wspaniale czasy...
    I indyki za mna po podworku ganialy, bo mi babcia zalozyla czerwona spodniczke, i wielki byk sie uwolnil ze stodoly i ganial indyczki po podworku, i chlopaki mnie wsadzili na gigantycznego konia bez siodla i zostawili w szczerym rzysku bez butow.... I tak dalek i tak dalej, càoraz bardziej mi sie geba smieje!!!! Dziekuje ze szczerego serca za taki temat!!!!

  • Autor: Sweetya Data: 2006-06-18 20:31:25

    Dagi;)))-dziękuję-tak się cieszę ,że ktoś pamięta tyle rzeczy które i ja pamiętam(czy może chodzi Ci o ,,skopek''???-hihihi)
    i jeszcze przypomniały mi się grzybki-takie smażone na blasze od kuchni węglowej-my mówiliśmy na nie ,,surojadki''-choc to chyba nie nazwa systematyczna...
    I ciociny chleb-pyszny -oczywiście z pieca opalanego drewnem-super....
    I ja jeździłam na koniu bez siodła-pamietam miałam krótkie spodnie,koń wracał z pola po pracy i był spocony-jak zsiadłam miałam brązowe nogi od poprzyklejanej sierści-hihihihi

  • Autor: Dagi007 Data: 2006-06-19 10:37:21

    Haha, nie, nie skopek! Takie wysokie, dosc waskie wiadro, nie rozszerzajace sie ku gorze, tylko w pewnym momencie jest szyjka.... no.... nie lubianka, kurcze, zatlucze mnie slowo! :)))

    A moja babcia robila duszone grzybki, jadlo sie je na goraco z chlebem z maslem i sola. I chlodniki przerozne i zupy z owocow.... Miam!

  • Autor: kinga_d Data: 2006-06-19 13:22:48

    na mleko to po prostu bańka--tak się nazywa pod Łodzią :D

  • Autor: Dagi007 Data: 2006-06-19 15:21:37

    Banka! Oczywiscie, ze banka! Dzieki ci wielkie Kingo, juz prawie mi sie mozg zagotowal....

  • Autor: kinga_d Data: 2006-06-19 15:51:37

    bardzo mi miło ze Ci przypomniałam. Najlepiej chyba wspominam wożenie baniek z mlekiem na ramie starego roweru Ukraina , zarzewiałego że hej.  Ale to już minęło-teraz co dwa dni o 5.30 zajeżdża pod oborę cysterna z Łowiczanki i sama sobie mleko odbiera...nawet nie pomyśli że mnie budzi perfidnie....

  • Autor: Ewa6 Data: 2006-06-19 14:23:45

    a może kanka???

  • Autor: Dagi007 Data: 2006-06-20 17:19:29

    O kance tez myslalam, ale mi slowo nie pasowalo do obrazu, jesli wiesz, o co mi chodzi... Banka to byla i babcia krowe jedyna swoja (do "domowego" uzytku przeznaczona) do wiaderka doila, a potem przelewala mleko do banki i stawiala w cieniu przed schodami, zeby ta smietana... no, te resztki znaczy... sie zebraly. Smak tej smietanki pamietam do dzis i nawet pamietam dzwiek aluminiowej lyzki na zebach swoich i chlopakow, ktorzy "kradli" te smietane ze mna! I trzeba bylo odczekac moment w spokoju, bo sie z mlekiem mieszalo, a my juz do wypeku tego mleka sie opilismy i tylko smietana nas interesowala...
    A jeszcze co do zarelka babcinego - kurczaka moja babcia piekla co niedziela i w lecie dodawala do niego jezyny, za nic nie moge znalezc na to przepisu... Moze ktos wie? Nie chodzi o to, zeby one byly sobie obok, tylko zeby cale mieso przeszlo smakiem i zapachem... Moze go marynowala w owocach przed upieczeniem? Nie pamietam tego, wiem, ze zabijala kurczaka wieczorem, a na obiad nastepnego dnia byl - w jezynach.

  • Autor: ekkore Data: 2006-06-28 19:39:49

    skobek (skopek)??

  • Autor: vena1980 Data: 2006-06-18 10:25:43

    Dla mnie dzieciństwo to na pewno słodki blok z ryżem dmuchanym lub innymi cudami. Kogel-mogel obowiązkowo.

  • Autor: Glumanda Data: 2006-06-18 15:48:27

    A ja uwielbialam pierogi z jagodami i polane przyrumieniona buleczka oraz gesta smietana, mniammmmmmmmmmmmmm!!! oprocz tego kotlety schabowe, ktore moja babcia robila na takim piecu z blacha!! dawala je po usmazeniu do garnka i tak dochodzily na boku piecu, mialy taki nie do opisania dobry i inny niz wszystkie smak, nigdy nie udalo mi sie takich samej zrobic!
    Knedle z takimi dojrzalymi wegierkami i ze smietana... mniaaaaaaaaam!

  • Autor: Ewa6 Data: 2006-06-19 13:14:00

    mam wrażenie że moja babcia robiła jagodowe pierogi z przygotowanej wcześniej konfitury jagodowej. Zawsze podawała je polane słodką śmietanką. Czy tak się robi pierogi czy może tylko ze świeżych owoców??
     Dzieciństwo pachnie babciną kuchnią... Pamiętam jak babcia robiła domowy makaron, oczywiscie pomagaliśmy. Do rosołu,  mniam nie było wspanialszej zupy. I ta szarlotka babci gdybym wpadla na taki przepis... I ciasto z rabarbarem. I naleśniki  z serem ale jakoś tak inaczej zrobione, podpiekane, pachnące... Dziś zrobię pierogi z truskawkami niech moje dziecko też ma jakieś kulinarne wspomnienia.

  • Autor: Glumanda Data: 2006-06-19 13:33:48

    Ja robie ze swiezych jagod, ktore uprzednio mieszam z bulka tarta (ta bulka wciaga troche sok w czasie gotowania) a robilam rowniez z czarnymi porzeczkami i efekt byl bardzo fajny, ciekawy smak.
    Nieraz robie z mrozonych jagod. wlasciwie to nie ma zadnej stalej zasady czym nadziewac pierogi, mozna kreowac wg swojej wyobrazni!

  • Autor: Ewa6 Data: 2006-06-19 14:26:14

    Do truskawek też bułka tarta???

  • Autor: Glumanda Data: 2006-06-19 14:44:51

    Nie, tylko do jagod i porzeczek. Mozna ta bulke troche z cukrem pomieszac jesli owoce z ktorymi robimy pierogi sa kwasne.

  • Autor: vena1980 Data: 2006-06-18 16:07:33

    Aaaa, przypomniało mi się - jeszcze świeża, pachnąca babka marmurkowa u prababci. No i zupa owocowa obowiązkowa. I budyń z sokiem malinowym. I oczywiście owoce prosto z drzew i krzaków!!!

  • Autor: MonikaK Data: 2006-06-19 10:11:26

    Ja pamiętam jak raz do roku mój dziadek i babcia robili kiełbasy i kiszki. To było wydarzenie. Z Łodzi przyjeżdzał mój kuzyn i razem z siostrą przyglądaliśmy się. Potem te kiełbaski się suszyły nad piecem, niezapomnę tego zapachu. Kuzyn obowiązkowo do domu brał parę pętelek kiełbas. Dziadek miał też syfon, z którego piło się przepyszną wodę z sokiem  z bąbelkami.  A u drugiej babci pamietam racuchy z jabłkami, pierogi, i placek drożdzowy z jabłkami. 

  • Autor: kinga_d Data: 2006-06-19 13:27:24

    moja prababcia robiła pączki przepyszne, trzymała je pod pierzyną aby wyrosły a my tylko chodziliśmy i zaglądaliśmy czy już.  Robiła też taki zwykły placek dróżdzowy, bez dodatków ew. z rodzynkami, najlepszy był jak troche przysechł. Czasami używaliśmy go jak chleba do smietany i cukru albo do powideł.
    Robienie kiełbas też pamiętam choć staram się wyprzeć z pamięci widok mojego taty wiozącego zabitą świnię na taczkach, całego we krwii. Przez długi czas jeszcze  czuć było wędzonkę...
    Mama zawsze w niedzielę robiła twarożek, zykły tylko ze śmietanką. Juz na stole ona i tata dodawali sobie cebulki a my z siostrą taaaką pokrywę z cukru... teraz wolę z cebulką.

  • Autor: Ewa6 Data: 2006-06-19 14:25:14

    to tych pączków Ci zazdroszczę!!!!!

  • Autor: kinga_d Data: 2006-06-19 15:53:13

    niestety prababcia już nie robi pączków bo ma 88 lat ale placek i próchnioły a jakże :D

  • Autor: olcia100 Data: 2006-06-19 14:54:35

    Bardzo, bardzo wiele wspomnień...prababcia gotowała przepyszny rosół, taki prawdziwy z wiejskiej kury...koniecznie z domowym makaronem i pietruszką...był chleb ze śmietaną i z cukrem (najbardziej lubiliśmy taki smażony) i baaaardzo pyszne, gęste warzywne zupy. Najrozmaitsze. Na śniadanko w niedzielę dziadziuś mój kochany robił jajecznicę, w zasadzie jajek było tam najmniej (papryka smażona z polędwiczkami wieprzowymi pokrojonymi w taką sporą kostkę cebula i na koniec jaja), woda z syfonu z sokiem oczywiście i to co uwielbiam, ale niestety nie jadam (z wiadomych powodów) chlebek z masełkiem i z cieniutko pokrojonym czosnkiem. Chlebek z pomidorem takim prawdziwym, aromatycznym z krzaka i z cebulką i wiele innych pyszności. Często wakacje spędzałam nad morzem (w zasadzie zawsze) i tam z kolei króluje wspomnienie zupy mlecznej z ryżem, zacierką itp. (takie specyficzne wazy i zapach...) Cudnie było...

  • Autor: monami9 Data: 2006-06-19 20:36:43

    Ja też z łezką w oku wspominam dzieciństwo a raczej same wakacje u babci. Bo babcia mieszkała na drugim końcu Polski i jeździliśmy tylko raz-dwa razy w roku. Ale nadal pamiętam smak prawdziwego rosołu z wiejskiej kurki, domowego makaronu i kompotu z jabłek.Kompot zawsze stał w kuchni i był w sam raz gdy wracało się zgrzanym z podwórka. Pamiętam jak siedziałam z babcią w kuchni i łuskałyśmy kukurydzę i babcia zostawiała mi zawsze kilka kolb, które gotowałyśmy w osolonej wodzie i jadło się takie pyszne z masełkiem. Babcia kręciła też masło w słoiku i było takie pyszne że łychami jeść. Po mleko chodziło się z bańkami i każdy dostawał "swoje litry". I moja babcia z niebieskimi oczami, z siwymi włosami związanymi w kucyk... Właśnie tego najbardziej mi żal, że jej już nie ma......

  • Autor: joking Data: 2006-06-20 19:23:44

     Ja mam podobne wspomnienia,ale zamiast babci występuje w nich dziadek.To on robił najpyszniejsze ciasta.Mój dziadek wogóle to złota rączka.Sam od podstaw wybudował dom i wykończył go też własnymi rękoma.abcia była krawcową i w czasach kiedy to nic nie było w sklepach szyła ubrania.Pamiętam jak dziadek siadał przy maszynie i pomagał jej w wykończeniach.Potem całe miasto chodziło w kreacjach mojej babci :-) To dziadek robił mi najpyszniejsze i najpiękniejsze torty urodzinowe.Świątecznymi wypiekami też zawsze zajmował się dziadek.

  • Autor: Ewa6 Data: 2006-06-21 12:14:55

    brawo dla dziadka

  • Autor: malina Data: 2006-06-21 12:18:21

    O, jaki sympatyczny wątek.
    Każdy ma zapamiętane jakieś smaki i zapachy z dzieciństwa. Ja nigdzie nie wyjeżdżałam, bo nikogo takiego nigdzie już nie miałam, natomiast pamiętam letnie zupy owocowe mojej mamy, jagodową, wiśniową, jedzone na zimno z kluseczkami. Teraz sama takie robię przez całe lato. Mąż, który nie wyniósł z domu miłości do owocowych zup, moje bardzo prędko polubił i żyć bez nich nie może. Miałam dobrą szkołę mojej mamy.

  • Autor: kucharkalitewska Data: 2006-06-21 13:12:50

    Fajnie się czyta ten wątek.Ja też pamietam moją prababcię i innych krewnych,zapewne świetnie gotujących,ale nie pamiętam jedzenia ,bo byłam strasznym niejadkiem.Urodziłam sie prawie martwa i lekarze,aby ratować moje życie dali mi supersilne leki.Potem też cały czas chorowałam i wciąż zażywałam najnowocześniejsze antybiotyki itd.Nie jadłam prawie wcale,spędzając z oczu sen rodzinie i nie wiem jakim cudem jednak żyję,jem i gotuję i nawet to lubię!

  • Autor: Ewa6 Data: 2006-06-21 15:15:46

    Szybko musisz nadrobić stracone smaki i zapachy. A skoro to lubisz to napewno sama coś wspaniałego czarujesz...
    Ps pamiętam że niektóre syropki z dzieciństwa były niezłe np taki na kaszel guajakolosulf..., i te cytrusowe lub malinowe w smaku antybiotyki.

  • Autor: malina Data: 2006-06-22 11:31:33

    Użytkownik Ewa6 napisał w wiadomości:
    > ...Ps pamiętam że niektóre syropki z dzieciństwa były niezłe np taki na kaszel guajakolosulf..., i te cytrusowe
    > lub malinowe w smaku antybiotyki.

    No pierwszy raz widzę żeby ktoś mile wspominał mikstury z dzieciństwa
    Jesteś niesamowita, Ewa6

  • Autor: miauka Data: 2006-06-28 18:47:38

    a akron pamiętacie? jaki smaczny był? ! ale szkodliwy jak sie okazało. pamiętam też taki syrop co to był proszkiem i aby stał sie syropem rodzice musieli do buteleczki wody nalać. Miał on w komplecie taka plastikową przezroczystą łyżeczkę i mama nalewała na tą łyżeczke i on tak pieknie na niej wyglądał, miał taki malnowy kolor i ...pyszny był.

  • Autor: miauka Data: 2006-06-28 18:49:11

    mój mąż co roku na święta wspomina kutię z ryżu z prawdzim czarnym a nie niebieskim makiem.

  • Autor: miauka Data: 2006-06-22 11:26:55

    Moja babci i wakacyjne wspomnienie to krupnik w termosie + parówka i to na kocyku na działce, chałwa na ławce w parku tez z babcią.
    Babcinę gołąbki, babcine kakao, dziadkowy kurczak. Noi podstawa u dziadków kompot kompot, który kusił na stole ale był do wypicia i zjedzenia dopiero po obiedzie.

  • Autor: kremowa Data: 2006-06-23 21:27:34

    A ja pamiętam dziadkową zupę gryczaną,pierogi z czereśniami i ciasta babcine,  które wystawiała do przestygnięcia na balkon, a my niedobre dzieci traktowaliśmy z lekko kopnięciami ,żeby zrobił się zakalec/pycha/.Babcia bardzo długo nie mogła dojść przyczyny nieudanych wypieków,aż wreszcie wygadał się mój ojciec /też lubi zakalce/.I wreszcie niedzielne obiady u drugich dziadków ,prawie zupełnie monotematyczne ,bo albo rosół albo flaki z pulpetamy i ''kwiaty polskie''-schaboszczak z buraczkamy,marchewkom i ''bosom'' kapustom /tak właśnie wymawiał to gwarą warszawską mój dziadek/.

  • Autor: ekkore Data: 2006-06-28 19:52:57

    mleko prosto od krowy dojone do kubeczka, jeszcze ciepłe, z pianką - teraz blee - śmierdzi

    chleb ze smażonymi powidłami z agrestu (smażył się on ponad tydzień, po jakiejś godzinie dziennie)

    bułki drożdżowe z wiśniami

    pierogi z jagodami

    sok z malin, zlewany z ogromnych butli

    chleb ze smalcem i skwarkami

    barszcz czerwony z całymi burakami, fasolą i ziemniakami ze skwarkami

    To są smaki  wakacji mojego dzieciństwa, co roku spędzanych u babci na wsi za Zamościem

  • Autor: kinga_d Data: 2006-06-29 18:27:22

    wlaśnie wróciłam ze wsi--> świeży chleb z prawdziwym masłem i świeżo wybranym miodem z własnej pasieki .... warto było sie mordować w kombinezonie pszczelarskim.....

  • Autor: dzidekr Data: 2007-05-30 15:18:09

       Chleb z masełkiem z wody solonej
    chleb ze smalcem
    makowce mojej mamy
    i do dzisiaj zawsze u mojej mamy babka ziemniaczania i kiszka ziemniaczana. Tak pachnie dom kiedy przyjeżdżam do rodziców

  • Autor: inga_m Data: 2007-05-30 15:34:39

    moje dziecinstwo to obiady na slodko mojej mamy (kluski leniwe z cukrem i cynamonem, pampuchy z truskawkami, ryz z jablkiem, knedle ze sliwkami i truskawkami, nalesniki z dzemem, nalesniki z serem, placki z jablkami), ktore ja uwielbiam do tej pory, a mojego ojca przyprawiaja o mdlosci. poza tym to sernik i drozdzowy placek mojej prababci, owoce zrywane prosto z krzaczka na dzialce i w lesie, tosty z roztapiajacym sie serem (z patelki, a nie jakis tosterow itp;)), jajecznica z cebula w wykonaniu mojego taty, kalafior z bulka tarta, ktory sama zjadalam chyba caly, cala masa slodyczy, ktore do wieczora moglabym wymieniac (moja babcia pracowala w zakladach cukierniczych "rusalka", wiec slodkosci u nas raczej nie brakowalo), lody "bambiono" i "kaktusy" (dzisiaj tych drugich wprost niecierpie) i rogaliki, ktore mama mi kupowala, gdy odwozila mnie do przedszkola. smaku tych ostatnich niestety nie umiem odtworzyc, a nie ma ich juz w sprzedazy :(

Przejdź do pełnej wersji serwisu