Moze zaczne tak:Jak mieszkalam w Polsce na wsi to mielismy duzy ogrod, a w nim pelno warzyw i owocow,nawet nie myte od razu jadlam, zero jakich kolwiek opryskowi daleko od drogi.Teraz mieszkam w miescie i nie mam takich luksusow ,a jak kupie owoce ,lub warzywa to pewnie wiecej w nich chemii niz witamin i w smaku juz nie to samo.No i co tu poczac?Czy zeczywiscie produkty bio sa zdrowe?Jakie wy ymacie podejscie do tej sprawy.Czytalam w gazecie ze lepiej kupowac warzywa i owoce ze swojego kraju .Poniewaz te z innych krajow maja mase pestycydow i bog wie czego zeby dlugo zachowaly "Swiezosc".
Hmmm... trudno powiedzieć. Wszędzie polecają kupowanie warzyw i owoców w sklepach ze zdrową żywnością... Może coś w tym jest. Warzywa i owoce można kupowac też na rynku, czy jak kto woli "targu", ale to jest moim zdaniem jeszcze bardziej niepewne, poniewaz nie mamy pojęcia gdzie dane pożywienie urosło.
Ja dodam tylko tyle, ze banany bio smakuja zupelnie inaczej niz te pozostale. Bio to w Niemczech, potoczne nazywanie ekologicznie czystej zywnosci. Takie mniemanie panuje chyba w kazdym kraju, ze nasze jest lepsze. Do sklepu w ktorym pracuje czesto przychodza klienci , ktorzy pytaja czy te truskawki sa niemieckie?, albo pomidory? a bron Boze hiszpanskie!! tam najwiecej pryskaja!!! niedlugo beda pewnie pytac czy sa pomarancze z okolicy !!! Fakt, ze kolo Norymbergi polozona jest tzw,"kraina czosnkowa" i ze stad niby lepsze ma byc... oni musza tak samo pryskac... bo inaczej by im wszystko mszyce i slimaki zjadly! Ale fakt, ze sa na pewno sposoby aby wyhodowac cos jadalnego bez sypania agresywnej chemii, bo inaczej te banany z "bio" sklepu nie bylyby lepsze!!
Ja nie kupuje warzyw z Holandii czytalam w gazecie aok,ze najlepiej kupowac z naszego kraju bo tak ich nie pryskaja i nie faszeruje ta chemia.A poza tym kiedys mialam,pomidory z hiszpanii 4 tygodnie lezal i nic.Normalnie to pewnie by juz zgnil.I GDZIE TE NASZE WITAMINKI.
w sklepie warzywnym pracujesz?!?? ale ci fajnie, wszystko swieze i pyszne... ja to sie nachodzic musze jak cos porzadnego chce kupic. porzadnego, tzn smakujacego jakos naturalnie... :(
Hehe... a ja nie kupuję paczkowanej sałaty (chyba hiszpańska) jak się dowiedziałam, że ją maczają w chlorze, żeby dłużej zachowała świeżość. W zimę za to jadam tylko pomidory z puszki bo to coś co wygląda jak pomarańczowy, "zimowy" pomidor to nic innego jak świństwo hodowane na sztucznych nawozach przypominające pomidora zrywane zielone i poddawane sztucznemu procesowi dojrzewania w odpowiedniej chemii i promieniowaniu w dojrzewalniach (niestety koleżanka pracuje na szklarni w Holandii i ciekawe wieści przywozi czasem...).
Pozdrawiam wszystkich sympatyków zdrowej żywności. Nie ma to jak kalarepka od rodziców z ogródka wyhodowana na naturalnym krowim placku :-) albo słodkie pomidorki od babci.
Ja niestety jestem uprzedzona do zywnosci bio.Kupione wlasnie pomidory bio tak dlugo leza w domu bez zepsucia.Kiedys jeden mi zostal i lezal 3lub 4 tygodnie i wygladal tak samo jak w dniu zakupu.To chyba nie jest normalne.Zreszta kiedys sie wypowiadalam na ten temat .Pozatym moja znajoma pracuje w sklepie z zywnoscia bio i jak mowi tam wiecej chemii niz myslimy.W jogurtach i innych przetworach tez niestety.Dlatego wyleczylam sie z kupowania zywnosci bio.No ale w kazdych produktach chyba jest teraz chemia i nie da sie tego unknac niestety.Pomidorki ktore rosna na wlasnych ogrodkach sa takie slodkie mniam....Pozdrawiam serdecznie
A co do kupowania na targu- to większość tam handlujących zaopatruje się w towar na wielkich giełdach ,gdzie trafia towar z wielkich gospodarstw.J a po pomidorki ,ogórki ,owoce i warzywa jeżdżę na bazarki do małych miejscowości/a najlepiej do zaprzyjażnionych gospodarzy/,tam maja niewielkie ilości z własnych działek/pozatym bardzo lubię atmosferę takiego niewielkiego targu na ,którym można oglądać ,wąchać i próbować.
Chlor to gaz więc jak w nim "maczać" sałatę? Nie popadajmy w skrajności...fakt, że nie zawsze te "nowalijki" są zdrowe ale napewno nie trujące. Jakieś tam normy obowiązują. Bahus
Bahus, ale nie powiesz mi, że się świetnie w wodzie nie rozpuszcza.... skoro na basenie sie w tym taplamy to może sałata tak jak my w basenie... bleeee...
Witam. W temacie zdrowego odżywiania mogę polecic książkę Zdrowe odżywianie i jego sekrety. Książka traktuje o tym w jaki sposób odpowiedni dobór produktów żywieniowych i medycyna niekonwencjonalna może polepszyć zdrowie. Piszą również o ludziach z nałogiem do jedzenia i bardzo dużo o oczyszczaniu organizmu co mnie najbardziej interesowało ponieważ muszę zrzucić parę kilo.
Oj, w Polsce tak samo jak w Holandii sypią ( a właściwie leją ) chemię w szklarniach !!! Szklarnie - tym się "param" ( nie mam produkcji!), więc wiem co mówię wierzcie mi! Dlatego choduję w swoich szklarenkach dla siebie wszystko bez chemii i w gruncie - to jest smak!!!
Moze zaczne tak:Jak mieszkalam w Polsce na wsi to mielismy duzy ogrod, a w nim pelno warzyw i owocow,nawet nie myte od razu jadlam, zero jakich kolwiek opryskowi daleko od drogi.Teraz mieszkam w miescie i nie mam takich luksusow ,a jak kupie owoce ,lub warzywa to pewnie wiecej w nich chemii niz witamin i w smaku juz nie to samo.No i co tu poczac?Czy zeczywiscie produkty bio sa zdrowe?Jakie wy ymacie podejscie do tej sprawy.Czytalam w gazecie ze lepiej kupowac warzywa i owoce ze swojego kraju .Poniewaz te z innych krajow maja mase pestycydow i bog wie czego zeby dlugo zachowaly "Swiezosc".
Hmmm... trudno powiedzieć. Wszędzie polecają kupowanie warzyw i owoców w sklepach ze zdrową żywnością... Może coś w tym jest. Warzywa i owoce można kupowac też na rynku, czy jak kto woli "targu", ale to jest moim zdaniem jeszcze bardziej niepewne, poniewaz nie mamy pojęcia gdzie dane pożywienie urosło.
Ja dodam tylko tyle, ze banany bio smakuja zupelnie inaczej niz te pozostale. Bio to w Niemczech, potoczne nazywanie ekologicznie czystej zywnosci. Takie mniemanie panuje chyba w kazdym kraju, ze nasze jest lepsze. Do sklepu w ktorym pracuje czesto przychodza klienci , ktorzy pytaja czy te truskawki sa niemieckie?, albo pomidory? a bron Boze hiszpanskie!! tam najwiecej pryskaja!!! niedlugo beda pewnie pytac czy sa pomarancze z okolicy !!! Fakt, ze kolo Norymbergi polozona jest tzw,"kraina czosnkowa" i ze stad niby lepsze ma byc... oni musza tak samo pryskac... bo inaczej by im wszystko mszyce i slimaki zjadly!
Ale fakt, ze sa na pewno sposoby aby wyhodowac cos jadalnego bez sypania agresywnej chemii, bo inaczej te banany z "bio" sklepu nie bylyby lepsze!!
Ja nie kupuje warzyw z Holandii czytalam w gazecie aok,ze najlepiej kupowac z naszego kraju bo tak ich nie pryskaja i nie faszeruje ta chemia.A poza tym kiedys mialam,pomidory z hiszpanii 4 tygodnie lezal i nic.Normalnie to pewnie by juz zgnil.I GDZIE TE NASZE WITAMINKI.
w sklepie warzywnym pracujesz?!?? ale ci fajnie, wszystko swieze i pyszne... ja to sie nachodzic musze jak cos porzadnego chce kupic. porzadnego, tzn smakujacego jakos naturalnie... :(
Hehe... a ja nie kupuję paczkowanej sałaty (chyba hiszpańska) jak się dowiedziałam, że ją maczają w chlorze, żeby dłużej zachowała świeżość. W zimę za to jadam tylko pomidory z puszki bo to coś co wygląda jak pomarańczowy, "zimowy" pomidor to nic innego jak świństwo hodowane na sztucznych nawozach przypominające pomidora zrywane zielone i poddawane sztucznemu procesowi dojrzewania w odpowiedniej chemii i promieniowaniu w dojrzewalniach (niestety koleżanka pracuje na szklarni w Holandii i ciekawe wieści przywozi czasem...).
Pozdrawiam wszystkich sympatyków zdrowej żywności. Nie ma to jak kalarepka od rodziców z ogródka wyhodowana na naturalnym krowim placku :-) albo słodkie pomidorki od babci.
Ja niestety jestem uprzedzona do zywnosci bio.Kupione wlasnie pomidory bio tak dlugo leza w domu bez zepsucia.Kiedys jeden mi zostal i lezal 3lub 4 tygodnie i wygladal tak samo jak w dniu zakupu.To chyba nie jest normalne.Zreszta kiedys sie wypowiadalam na ten temat .Pozatym moja znajoma pracuje w sklepie z zywnoscia bio i jak mowi tam wiecej chemii niz myslimy.W jogurtach i innych przetworach tez niestety.Dlatego wyleczylam sie z kupowania zywnosci bio.No ale w kazdych produktach chyba jest teraz chemia i nie da sie tego unknac niestety.Pomidorki ktore rosna na wlasnych ogrodkach sa takie slodkie mniam....Pozdrawiam serdecznie
No wlasnie pychotka takie pomidory ,a ja nie mam tu ogrodka
A ja na balkonie sadzę poziomki i truskawki pnące,wygladają pięknie ,smakują jeszcze lepiej a jaka przyjemnosc w jedzeniu prosto z krzaczka!
A co do kupowania na targu- to większość tam handlujących zaopatruje się w towar na wielkich giełdach ,gdzie trafia towar z wielkich gospodarstw.J a po pomidorki ,ogórki ,owoce i warzywa jeżdżę na bazarki do małych miejscowości/a najlepiej do zaprzyjażnionych gospodarzy/,tam maja niewielkie ilości z własnych działek/pozatym bardzo lubię atmosferę takiego niewielkiego targu na ,którym można oglądać ,wąchać i próbować.
Chlor to gaz więc jak w nim "maczać" sałatę? Nie popadajmy w skrajności...fakt, że nie zawsze te "nowalijki" są zdrowe ale napewno nie trujące. Jakieś tam normy obowiązują.
Bahus
Bahus, ale nie powiesz mi, że się świetnie w wodzie nie rozpuszcza.... skoro na basenie sie w tym taplamy to może sałata tak jak my w basenie... bleeee...
Oj, w Polsce tak samo jak w Holandii sypią ( a właściwie leją ) chemię w szklarniach !!! Szklarnie - tym się "param" ( nie mam produkcji!), więc wiem co mówię wierzcie mi! Dlatego choduję w swoich szklarenkach dla siebie wszystko bez chemii i w gruncie - to jest smak!!!