Moj syn zlamal reke przed 14 laty, mial ja nastawiana operacyjnie, a potem 4 tyg. gips. Wlasciwie nie ma zadnego sposobu aby sie szybciej zrosla.. jak czas. Ale na pewno dieta bogata w wapn wspomoze proces zrastania. Zycze szybkiego zrosniecia!!!
Moja babcia na złamaną nogę wcinała non stop galaretki owocowe i... robiła okłady z liści kapusty. O skuteczności tego drugiego nie potrafię się wypowiedzieć;-).
Mojej córce ściagnięto gips z nogi dwa miesiące temu,dawałam jej duzo jogurtów,mleka i czkolade bo to dużo wapnia.Najlepiej unikać coli i pepsi bo odwapnia kości.Magdusi ściagnięto gips po trzech tygodniach i miała wszystko ok.Mielismy problem dopiero po ściagnięciu gipsu bo noga jej drętwiała i dostawała skórczy mięśni.Lekarka kazała mi moczyć jej nóżke w ciepłej wodzie i mydlić szarym mydłem.Efekt był zdumiewający,dzisiaj biega jak szalona a ból nogi to tylko wspomnienie.
NÓŻKI CIELĘCE W GALARECIE LUB SAMA GALARETA Z NÓŻEK!!! Tylko to, nie żadne sztuczne galaretki, bo one nie bardzo działają.
Mój sposób, nie jest właściwie moim pomysłem, ale za to został wiele razy wypróbowana. Kilka lat temu, moja Mama, osoba wtedy ponad 70letnia, złamała rękę w stawie barkowym. Moja ciotka, doskonały chirurg, kazała mi Mamę karmić cielęcymi nóżkami w galarecie. Jeździłam codziennie 15 kilometrów w jedną stronę z tymi nóżkami (na szczęście Mama bardoz lubi nóżki w galaecie), ale rezultat był oszałamiający - zdjęto Mamie gips po 3 tygodniach zamiast zapowiadanych ... sześciu!!! Lekarze zdębieli!!!
Ten sam sposób zadziałał potem w wypadku mojej sąsiadki przy bardzo skomplikowanym złamaniu przedramienia, a wreszcie miałam watpliwą przyjemność wypróbowania go na sobie samej, choć nie po złamaniu, ale po operacji endoprotezy. Co ciekawe, chociaż nie cierpię galaret, w tamtym okresie wcinałam je z apetytem. Widocznie organizm sam się ich domagał.
Polecam, a dziecięciu życzę zdrowia.
Podobnie jak opisała emaus działa galaretka , czy wywar z łapek kurzych - no ale dziecięciu może to nie smakować , choć od inwencji twórczej Mamy to zależy jak to by podała! A galaretki te słodkie faktycznie nie wiele maja z działania leczniczego! Życzę dziecięciu szybkiego powrotu do zdrowia i sprawności !!
Mój syn złamał nogę.Co robić żeby mu szybko! zrosła.Może ktoś miał taki problem i chciał by się podzielić swoimi wiadomościami.Z góry dziękuję.
Moj syn zlamal reke przed 14 laty, mial ja nastawiana operacyjnie, a potem 4 tyg. gips. Wlasciwie nie ma zadnego sposobu aby sie szybciej zrosla.. jak czas. Ale na pewno dieta bogata w wapn wspomoze proces zrastania. Zycze szybkiego zrosniecia!!!
Moja babcia na złamaną nogę wcinała non stop galaretki owocowe i... robiła okłady z liści kapusty. O skuteczności tego drugiego nie potrafię się wypowiedzieć;-).
Kapusta jest dobra na bóle reumatyczne, obrzęki stawów, ale na złamanie ??? Przecież jak noga w gipsie to gdzie tą kapustę przyłożyć?
Mojej córce ściagnięto gips z nogi dwa miesiące temu,dawałam jej duzo jogurtów,mleka i czkolade bo to dużo wapnia.Najlepiej unikać coli i pepsi bo odwapnia kości.Magdusi ściagnięto gips po trzech tygodniach i miała wszystko ok.Mielismy problem dopiero po ściagnięciu gipsu bo noga jej drętwiała i dostawała skórczy mięśni.Lekarka kazała mi moczyć jej nóżke w ciepłej wodzie i mydlić szarym mydłem.Efekt był zdumiewający,dzisiaj biega jak szalona a ból nogi to tylko wspomnienie.
Wcinać galaretkę owocową lub drobiową, albo kup jakiś kolagen activ
NÓŻKI CIELĘCE W GALARECIE LUB SAMA GALARETA Z NÓŻEK!!! Tylko to, nie żadne sztuczne galaretki, bo one nie bardzo działają. Mój sposób, nie jest właściwie moim pomysłem, ale za to został wiele razy wypróbowana. Kilka lat temu, moja Mama, osoba wtedy ponad 70letnia, złamała rękę w stawie barkowym. Moja ciotka, doskonały chirurg, kazała mi Mamę karmić cielęcymi nóżkami w galarecie. Jeździłam codziennie 15 kilometrów w jedną stronę z tymi nóżkami (na szczęście Mama bardoz lubi nóżki w galaecie), ale rezultat był oszałamiający - zdjęto Mamie gips po 3 tygodniach zamiast zapowiadanych ... sześciu!!! Lekarze zdębieli!!! Ten sam sposób zadziałał potem w wypadku mojej sąsiadki przy bardzo skomplikowanym złamaniu przedramienia, a wreszcie miałam watpliwą przyjemność wypróbowania go na sobie samej, choć nie po złamaniu, ale po operacji endoprotezy. Co ciekawe, chociaż nie cierpię galaret, w tamtym okresie wcinałam je z apetytem. Widocznie organizm sam się ich domagał. Polecam, a dziecięciu życzę zdrowia.
Podobnie jak opisała emaus działa galaretka , czy wywar z łapek kurzych - no ale dziecięciu może to nie smakować , choć od inwencji twórczej Mamy to zależy jak to by podała!
A galaretki te słodkie faktycznie nie wiele maja z działania leczniczego!
Życzę dziecięciu szybkiego powrotu do zdrowia i sprawności !!