Do pałaszowania zupki zachęca tajger !!! Od poniedziałku zaczynam tą dietkę-czy jest chętna osoba by zacząć ją ze mną? Zawsze to raźniej gdy jest do kogo ponarzekać Jest to dieta bardzo podobna do kapuścianej.A teraz szczegóły;
Składniki; -mała puszeczka koncentratu pomidorowego -3 szklanki wody -główka kapusty -3 duże cebule -1 seler naciowy -1 por -2 papryki sól,pieprz, curry, bazylia, papryka, pietruszka, ostry sos,np.sojowy.
Warzywa poszatkować na małe kawałeczki,zalać wodą i gotować 10 min.na ostrym ogniu. Następnie dodać koncentrat i gotować na małym ogniu do chwili,aż warzywa będą miękkie. ZUPKę MOżNA JEść ILE SIę CHCE I KIEDY SIę CHCE! Zupa nie daje energii. Im więcej się jej je,tym szybciej się chudnie. Jeśli dłużej przebywasz poza domem,napełnij termos i zajadaj się nią do woli.
Dzień 1;Można jeść wszystkie owoce oprócz bananów.Polecam melony i arbuzy,gdyż mają najmniej kalorii za wszyztkich. Jedz tylko owocę i zupę. Pić można tylko nie słodzone soki owocowe i niegazowaną wodę mineralną.
Dzień 2;Nie wolno jeść żadnych owoców! Możesz jeść jarzyny,aż do uczucia sytości. Staraj się jeść jarzyny zielone,unikaj grochu oraz kukurydzy. Jedz tylko jarzyny i zupę. Na kolację mażesz jeść 3-4 gotowane ziemniaki.
Dzień 3;Nie wolno jeść ziemniaków i bananów! Jedz ile chcesz,ale tylko jarzyny, owoce i zupę. Jeśli przez te trzy dni nie oszukiwałaś,to schudniesz 2-3 kilogramy.
Dzień 4;Jedz owoce! Pij maślankę,dużo wody i zupę! W tym dniu Twój organizm potrzebuje potasu, węglowodanów, protein i wapnia. Tracisz ochotę na słodycze.
Dzień 5;Nie jedz owoców! Za to warzyw jedz do uczucia sytości. Postaraj się wypić 6-8 szklanek wody,aby wypłukać z Twojego organizmu kwas mlekowy. Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz.
Dzień 6;Nie wolno jeść ziemniaków. Możesz wypić maślankę i jeść owoce,aż do uczucia sytości. Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz.
Dzień 7;Jedz ile chcesz jarzyny. Pij niesłodzone soki owocowe. Zjedz zupę chociaż raz. Jeśli nie oszukiwałaś to schudniesz od 4 do 8 kg.
Powyższy cykl można powtarzać,ile się chce. Jeżeli dieta jest prawidłowo prowadzona,zgodnie ze wskazaniami,to będziesz miała doskonałe samopoczucie. Po tych 7 dniach poczujesz się o wiele lżejsza, przybędzie Ci energii,sama zauważysz korzystne zmiany. W czasie diety nie wolno pić alkoholu! Jeżeli musisz to przerwij dietę na 24 godziny. Nie wolno też jeść chleba i pić wody gazowanej. Pij nie gazowaną wodę i maślankę oraz niesłodzone; herbatę,czarną kawę, soki owocowe. W trakcie trwania diety możesz zażywać wszelkie lekarstwa.
Życzę Wam dużo samozaparcia,bo znam dobrze tę dietę i wiem z doświadczenia,że trzeciego dnia ta zupa już tak bardzo nie smakuje, następnego wcale nie smakuje,a w kolejnych trzeba sie zmuszać,żeby ją zjesc.Chudnie się rzeczywiście,ale potem trzeba się baaaardzo pilnować, bo jo-jo czyha;-).Pozdrawiam.
Pierwszy dzień zaliczony:) ciekawe jak basia19 , oprócz zupki był arbuz i jabłuszka. Na jutro mam rzodkiewkę,ogórek świeży,pomidorki i ziemniaczki na kolację. Dziwne,ale zupka wyszla mi lepsza niż ostatnio...a tak samo robiłam:) czyżby mi ktoś coś do niej dorzucił...
Tajger niestety ja zrezygnowałam (moja zupka wylądowała w śmieciach niestety) nie mogłam jej przełknąć, a to z powodu cebuli (choć dałam jej tylko trochę ok. 1/2 główki) i pora, może jeszcze spróbuję kiedyś tam, ale na razie mam dość, chyba zostanę przy moich wypróbowanych dietach, pozdrawiam wszystkich i trzymam za Was kciuki
Ale tyś jesst! A wystarczyło dosmażyś kiełbaski ,jakieś przyprawy i więcej przesieru ,może trocę zasmażki i wiesz jaki miałabyś bigos:))))))))))) Taki bigo w koszu...no nie
No chyba mnie dziewczyny przekonałyście. Kupuję składniki i od jutra zaczynam, a dziś jeszcze będę się zajadać przepysznym Fantastycznym cytrynowcem mmmmniam :) Namówiłam też moją mamę (mam nadzieję, że się nie rozmyśli) - dobrze mieć sojusznika w walce z tłuszczem. Pozdrawiam. Cytrynka :)
No to Cytrynka działaj...:) A ja dziś zaliczam dzień drugi:))) Był bigos:))))3razy...był pomidor...była rzodkiewka...i wiecie co !!!--sama niewierze!!! Przez tamte dwie dietki to ja się nie mogłam doczekać kolacji ,by zjeść te ziemniaczki:)-a dziś ..ZAPOMNIAŁAM!!!!!!--
No i nie wypaliło. Wczoraj kupiłam wszystkie składniki, po seler naciowy wybrałam się nawet do marketu, ale zapomniałam o jednym szczególe - kapuście , a że w moim sklepiku jest tylko "sklepowa" to same rozumiecie ...
A więc dziś kupuję kapustę i zaczynam od jutra. Ale co się odwlecze .......
mam jeszcze pytanko: co z kawą (może nie doczytałam) - mogę wypić filiżaneczkę dziennie? bo się nie dobudzę
Czyli taka jaką lubię najbardziej. Przynajmiej coś będzie sprawiało mi przyjemność w tym pewnie niewyobrażalnie dłuuuugim tygodniu. Właśnie ugotowalam zupkę (bigos?) na jutro. Podżerałam z garnka jeszcze gorący, że jęzor sobie spaliłam. Ciekawe czy za parę dni też tak bardzo będzie mi smakowało. Prawdę mówiąc, emocje opadły i chętnie (gdybym nie zdeklarowała się na forum) bym się wycofała. O dziwo moja mama wręcz przeciwnie - jest zachwycona planem i jadłospisem na kolejny tydzień. A więc do dzieła.
Cytrynko - Ciebie również będę dopingować !! Trzymam kciuki za Was !! :))))))))) Obiecuję tańczyć razem z Wami !! Może już będe mogła wlepiać obrazki bez problemu !! :)))))))) Pozdrawiam - Elek
I czwarty dzień minął.......zupy zostało mi tylko jeszcze na jutro..... I BARDZO DOBRZE!!!!!!!!!!!!! Elek:))))))))) uczcimy tańcem mój biedny jeden kilogramek spadnięty???
Dzięki:)))))))))))) biedny ten mój kilogramik,ale tak to jest-na początku lecą ...a teraz to tylko spadają jak im się chce!.Choć mam nadzieję że po dzisiejszym zabieganym dniu to jeszcze jeden gdzieś zgubiłam!!!
Też sobie zatańczę, nie stosuję już diety / niech organizm się odstresuje/ ale od lipca nic nie przybyło, ale też nic nie spadło. Idę na działkę ważę się, wracam, jest 2 kg mniej. Uzupełniam i tak w koło. Czyli jest dobrze!
Gdzieś Ty się podziewał tyle czasu! ....Ale to juz sukces Twój ,bo naprawdę najgorzej jest to utrzymać. Ja też narazie robię przerwę,to znaczy spróbuję w miarę możliwości nie łączyć białek z węglowodanami,wydaje mi się że narazie to wystarczy. I piję wodę mineralną z cytryną, to też podobno jakiś sposób:))) A jak często stajesz na wagę?
Jestem codziennie, czytam co piszecie, na wagę staje przed wyjściem z domu i po powrocie. Przed wyjściem jest 121 kg, po powrocie 119 kg, nadrabiam to i znowu jest 121 kg hahahahahaha
To czemu się nie odzywałeś!!!!!.... Ja też się ważę podobnie jak Ty. tyle że rano mam 80kg a wieczorem81.... Jak będziesz miał coś nowego to daj znać:)))))))
witajcie po 3 tygodniach - chwilowo - 1 tydzień był gorący w pracy przed urlopem, a później urlop nad naszym pięknym, bardzo zimnym morzem, wróciłam dzisiaj, przytyłam, od jutra pilnuję się rygorystycznie na swojej diecie, a we wtorek jeszcze wyjeżdżam na kilka dni.W związku z tym będę Wam kibicować od przyszłego tygodnia i też pilnować swojego jedzenia.
Buziaki dla wszystkich i spadam (trzeba doszorować rodzinkę).
Zabka , duże litery w necie oznaczają krzyk . Na Wielkim Żarciu na siebie nie krzyczymy ... Poza tym Twoja wypowiedź poprzez dosyć swobodne zmiany wielkości liter staje się mało czytelna . Pomyśl o tym ....
Nie wiedziałam że na Wielkim Żarciu wielkie litery oznaczają krzyk. Nie wiedziałam że przez takie pierdoły ktoś się do mnie przyczepi i posądzi mnie o "brak myślenia". Ale jak kto lubi...
Żabko, nie denerwuj się. Wszędzie w internecie duże litery oznaczają krzyk :-) Taka netykieta. Tak zostało to kiedyś przyjęte i nie tylko na WŻ obowiązuje. Nikt Cie nie posądził o "brak myślenia" ale są ludzie, którzy mogą się czuć urażeni jak się na nich krzyczy. Pomyśl o tym...
Do pałaszowania zupki zachęca tajger !!!
Od poniedziałku zaczynam tą dietkę-czy jest chętna osoba by zacząć ją ze mną? Zawsze to raźniej gdy jest do kogo ponarzekać
Jest to dieta bardzo podobna do kapuścianej.A teraz szczegóły;
Składniki;
-mała puszeczka koncentratu pomidorowego
-3 szklanki wody
-główka kapusty
-3 duże cebule
-1 seler naciowy
-1 por
-2 papryki
sól,pieprz, curry, bazylia, papryka, pietruszka, ostry sos,np.sojowy.
Warzywa poszatkować na małe kawałeczki,zalać wodą i gotować 10 min.na ostrym ogniu.
Następnie dodać koncentrat i gotować na małym ogniu do chwili,aż warzywa będą miękkie.
ZUPKę MOżNA JEść ILE SIę CHCE I KIEDY SIę CHCE!
Zupa nie daje energii.
Im więcej się jej je,tym szybciej się chudnie.
Jeśli dłużej przebywasz poza domem,napełnij termos i zajadaj się nią do woli.
Dzień 1;Można jeść wszystkie owoce oprócz bananów.Polecam melony i arbuzy,gdyż mają najmniej kalorii za wszyztkich.
Jedz tylko owocę i zupę.
Pić można tylko nie słodzone soki owocowe i niegazowaną wodę mineralną.
Dzień 2;Nie wolno jeść żadnych owoców! Możesz jeść jarzyny,aż do uczucia sytości.
Staraj się jeść jarzyny zielone,unikaj grochu oraz kukurydzy.
Jedz tylko jarzyny i zupę. Na kolację mażesz jeść 3-4 gotowane ziemniaki.
Dzień 3;Nie wolno jeść ziemniaków i bananów!
Jedz ile chcesz,ale tylko jarzyny, owoce i zupę.
Jeśli przez te trzy dni nie oszukiwałaś,to schudniesz 2-3 kilogramy.
Dzień 4;Jedz owoce! Pij maślankę,dużo wody i zupę!
W tym dniu Twój organizm potrzebuje potasu, węglowodanów, protein i wapnia.
Tracisz ochotę na słodycze.
Dzień 5;Nie jedz owoców!
Za to warzyw jedz do uczucia sytości. Postaraj się wypić 6-8 szklanek wody,aby wypłukać z Twojego organizmu kwas mlekowy.
Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz.
Dzień 6;Nie wolno jeść ziemniaków.
Możesz wypić maślankę i jeść owoce,aż do uczucia sytości.
Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz.
Dzień 7;Jedz ile chcesz jarzyny.
Pij niesłodzone soki owocowe. Zjedz zupę chociaż raz.
Jeśli nie oszukiwałaś to schudniesz od 4 do 8 kg.
Powyższy cykl można powtarzać,ile się chce.
Jeżeli dieta jest prawidłowo prowadzona,zgodnie ze wskazaniami,to będziesz miała doskonałe samopoczucie.
Po tych 7 dniach poczujesz się o wiele lżejsza, przybędzie Ci energii,sama zauważysz korzystne zmiany.
W czasie diety nie wolno pić alkoholu!
Jeżeli musisz to przerwij dietę na 24 godziny.
Nie wolno też jeść chleba i pić wody gazowanej.
Pij nie gazowaną wodę i maślankę oraz niesłodzone; herbatę,czarną kawę, soki owocowe.
W trakcie trwania diety możesz zażywać wszelkie lekarstwa.
dobra- to ja też juz od jutra zaczynam:)))
inka21 - naprawdę ?? :)))))))))))
To ja muszę na głowie stanąć ( tylko nie wiem jak to zrobię -hahaha ) i zdobyć ten seler naciowy !!
A ja właśnie sobie ją jem:) mój obiadek:))) A jak narazie dziś było jeszcze jabłuszko i arbuz/oczywiście nie cały/
no i woda mineralna z cytrynką:)
No,no..... ale Ty zdolna jesteś!!!!!!!!!!!!!!
Życzę Wam dużo samozaparcia,bo znam dobrze tę dietę i wiem z doświadczenia,że trzeciego dnia ta zupa już tak bardzo nie smakuje, następnego wcale nie smakuje,a w kolejnych trzeba sie zmuszać,żeby ją zjesc.Chudnie się rzeczywiście,ale potem trzeba się baaaardzo pilnować, bo jo-jo czyha;-).Pozdrawiam.
seler kupisz w każdym super i hipemarkecie:))
Tak Ineczko - wiem - tyle tylko ,że muszę się do niego wybrać , a i tez nie zawsze się trafia :)))))))
czy koniecznie musi byc seler naciowy??
Z tego co wiem ma bardzo dużo witamin i minerałów,oraz działa leczniczo... ja dałam tylko troche ,bo też liści nie lubię:)))
Pierwszy dzień zaliczony:) ciekawe jak basia19 , oprócz zupki był arbuz i jabłuszka.
Na jutro mam rzodkiewkę,ogórek świeży,pomidorki i ziemniaczki na kolację. Dziwne,ale zupka wyszla mi lepsza niż ostatnio...a tak samo robiłam:)
czyżby mi ktoś coś do niej dorzucił...
ale , ale , - a gdzie meldunek o poczatkowej wadze ??
Co tu meldować!!!Dalej jest 9kg.do sukcesu...
Tajger niestety ja zrezygnowałam (moja zupka wylądowała w śmieciach niestety) nie mogłam jej przełknąć, a to z powodu cebuli (choć dałam jej tylko trochę ok. 1/2 główki) i pora, może jeszcze spróbuję kiedyś tam, ale na razie mam dość, chyba zostanę przy moich wypróbowanych dietach, pozdrawiam wszystkich i trzymam za Was kciuki
Ale tyś jesst! A wystarczyło dosmażyś kiełbaski ,jakieś przyprawy i więcej przesieru ,może trocę zasmażki i wiesz jaki miałabyś bigos:)))))))))))
Taki bigo w koszu...no nie
No chyba mnie dziewczyny przekonałyście. Kupuję składniki i od jutra zaczynam, a dziś jeszcze będę się zajadać przepysznym Fantastycznym cytrynowcem mmmmniam :) Namówiłam też moją mamę (mam nadzieję, że się nie rozmyśli) - dobrze mieć sojusznika w walce z tłuszczem. Pozdrawiam. Cytrynka :)
No to Cytrynka działaj...:) A ja dziś zaliczam dzień drugi:))) Był bigos:))))3razy...był pomidor...była rzodkiewka...i wiecie co !!!--sama niewierze!!!
Przez tamte dwie dietki to ja się nie mogłam doczekać kolacji ,by zjeść te ziemniaczki:)-a dziś ..ZAPOMNIAŁAM!!!!!!--
No to ładnie , ładnie !!
Jak tak dalej pójdzie to w ogóle zapomnisz o jedzeniu !! Ha ha ha ha
To niemożliwe...zabardzo kocham jedzenie!!!!! i tu cały problem..
No i nie wypaliło. Wczoraj kupiłam wszystkie składniki, po seler naciowy wybrałam się nawet do marketu, ale zapomniałam o jednym szczególe - kapuście , a że w moim sklepiku jest tylko "sklepowa" to same rozumiecie ...
A więc dziś kupuję kapustę i zaczynam od jutra. Ale co się odwlecze .......
mam jeszcze pytanko: co z kawą (może nie doczytałam) - mogę wypić filiżaneczkę dziennie? bo się nie dobudzę
Ja kawę pije normalnie:)tyle,że gorzką i czarną....
Czyli taka jaką lubię najbardziej. Przynajmiej coś będzie sprawiało mi przyjemność w tym pewnie niewyobrażalnie dłuuuugim tygodniu. Właśnie ugotowalam zupkę (bigos?) na jutro. Podżerałam z garnka jeszcze gorący, że jęzor sobie spaliłam. Ciekawe czy za parę dni też tak bardzo będzie mi smakowało. Prawdę mówiąc, emocje opadły i chętnie (gdybym nie zdeklarowała się na forum) bym się wycofała. O dziwo moja mama wręcz przeciwnie - jest zachwycona planem i jadłospisem na kolejny tydzień. A więc do dzieła.
Cytrynko - Ciebie również będę dopingować !!
Trzymam kciuki za Was !! :)))))))))
Obiecuję tańczyć razem z Wami !!
Może już będe mogła wlepiać obrazki bez problemu !! :))))))))
Pozdrawiam - Elek
No i trzeci dzień zgłowy:) dziś bylo trochę ciężko,ale zaliczone:)
Była zupka,arbuz,jabłka,i czarna kawa gorzka oczywiście....
I czwarty dzień minął.......zupy zostało mi tylko jeszcze na jutro..... I BARDZO DOBRZE!!!!!!!!!!!!!
Elek:))))))))) uczcimy tańcem mój biedny jeden kilogramek spadnięty???
Jasne, że zatanczę za ten Twój kilogramik !!
Ale zatańczę też za to ,że mi nie przybywa kilogramików !!
Dzięki:)))))))))))) biedny ten mój kilogramik,ale tak to jest-na początku lecą ...a teraz to tylko spadają jak im się chce!.Choć mam nadzieję że po dzisiejszym zabieganym dniu to jeszcze jeden gdzieś zgubiłam!!!
Też sobie zatańczę, nie stosuję już diety / niech organizm się odstresuje/ ale od lipca nic nie przybyło, ale też nic nie spadło. Idę na działkę ważę się, wracam, jest 2 kg mniej. Uzupełniam i tak w koło. Czyli jest dobrze!
Gdzieś Ty się podziewał tyle czasu! ....Ale to juz sukces Twój ,bo naprawdę najgorzej jest to utrzymać. Ja też narazie robię przerwę,to znaczy
spróbuję w miarę możliwości nie łączyć białek z węglowodanami,wydaje mi się że narazie to wystarczy. I piję wodę mineralną z cytryną,
to też podobno jakiś sposób:))) A jak często stajesz na wagę?
Jestem codziennie, czytam co piszecie, na wagę staje przed wyjściem z domu i po powrocie. Przed wyjściem jest 121 kg, po powrocie 119 kg, nadrabiam to i znowu jest 121 kg
hahahahahaha
To czemu się nie odzywałeś!!!!!.... Ja też się ważę podobnie jak Ty. tyle że rano mam 80kg a wieczorem81....
Jak będziesz miał coś nowego to daj znać:)))))))
witajcie po 3 tygodniach - chwilowo - 1 tydzień był gorący w pracy przed urlopem, a później urlop nad naszym pięknym, bardzo zimnym morzem, wróciłam dzisiaj, przytyłam, od jutra pilnuję się rygorystycznie na swojej diecie, a we wtorek jeszcze wyjeżdżam na kilka dni.W związku z tym będę Wam kibicować od przyszłego tygodnia i też pilnować swojego jedzenia. Buziaki dla wszystkich i spadam (trzeba doszorować rodzinkę).
To wracaj bo trzeba nam tu pomóc:))))
marsil -- witam Cię pięknie !!
Jak już Rodzinkę doszorujesz to pewnie będziesz nadrabiać zaległości w czytaniu WŻ !!
Nazbierało się - oj......... działo sie tu .....oj działo !!
Oj .........masz chyba spore zaległości ...... oj spore !!
Przyjemnej lekturki życzę !!
Wszystko przeczytałam, zaległości nadrobiłam, ale co tu taka pustka, gdzie jesteście?
Ta cisza to wakacyjno - letnie lenistwo , no i zaprzestanie chyba odchudzania - hahahahah
Pogoda z nas wytapia sama tłuszcze - hihihihi
jA SIę DOłąCZAM, BęDę JEść ZUPKę!
Dziś jestem drugi dzień na zupce. Ugotowałam ją bez selera, którego nigdzie nie mogę dostać.
Zabka , duże litery w necie oznaczają krzyk . Na Wielkim Żarciu na siebie nie krzyczymy ...
Poza tym Twoja wypowiedź poprzez dosyć swobodne zmiany wielkości liter staje się mało czytelna .
Pomyśl o tym ....
Nie wiedziałam że na Wielkim Żarciu wielkie litery oznaczają krzyk. Nie wiedziałam że przez takie pierdoły ktoś się do mnie przyczepi i posądzi mnie o "brak myślenia". Ale jak kto lubi...
Nie posądzam Cię o brak myślenia , natomiast zachęcam do lektury regulaminu i faq .
Żabko, nie denerwuj się. Wszędzie w internecie duże litery oznaczają krzyk :-) Taka netykieta. Tak zostało to kiedyś przyjęte i nie tylko na WŻ obowiązuje. Nikt Cie nie posądził o "brak myślenia" ale są ludzie, którzy mogą się czuć urażeni jak się na nich krzyczy. Pomyśl o tym...
ok, teraz już wiem i nie będę używać wielkich liter bez powodu
ZNAM TO DIETE I ZECZYWISCIE DAJE REZULTAT ....