Czy slyszeliscie juz o takim cudzie, jak chlebek szczescia? rodem podobno z Watykanu? robi sie go przez 6 dni, nastepnie dzieli na cztery czesci i z jednej piecze sie dla siebie chleb a trzy daje sie dobrym znajomym przekazujac im szczcescie? wolno to tylko raz w zyciu robic. Ja dostalam takie ciasto w piatek od kolezanki, i wlasnie mieszam. Kto chce ???
Ja na moim przepisie dostalam wzmianke, ze robic sie go powinno tylko raz w zyciu. W pierwszy dziem musialam go tylko pomieszac. W drugi dzien dodalam 200g cukru. W trzeci dzien 200ml mleka. Jutro jest maka na tapecie. Potem podzielic na cztery i trzy z tego rozdac.
No nie wiem jak to zrobic? bo ciasto na poczatek musisz od kogos dostac, sama zrobic dalej a potem rozdac. Nie wiem jak to zrobic bez zaczynu... najgorsze jest to, ze nie mozna go szczelnie przykryc, bo zwieje na cala kuchnie, samo ciasto pachnie jakby sie alkohol produkowal. Moze przez kogos dojdzie az do Leborka! Bylam tam kiedys na koloniach, same dziewczyny byly... i na koniec zesmy sie pochorowaly... taka duza stara szkola to byla, z czerwonej cegly. Pozdrawiam :)
Czy slyszeliscie juz o takim cudzie, jak chlebek szczescia? rodem podobno z Watykanu? robi sie go przez 6 dni, nastepnie dzieli na cztery czesci i z jednej piecze sie dla siebie chleb a trzy daje sie dobrym znajomym przekazujac im szczcescie? wolno to tylko raz w zyciu robic. Ja dostalam takie ciasto w piatek od kolezanki, i wlasnie mieszam. Kto chce ???
Ja już miałam:), przepyszny!!!
Ja też już miałam w tamtym roku. Dostałam od koleżanki pod nazwą chlebek watykański. Naprawdę pyszny!
Glumandziu witaj a nie jest to czasem cos w rodzaju niemieckiego Hermana? Strasznie ciekawa jestem...
Dorotka w piatek moge ci go przywiezc, bo bedzie gotowy do rodzdania, a komus musze go dac... Zrobimy sobie z Maxem wycieczke. Chcesz??
też miałam potwierdzam super smak.
Miałam ten chlebek w tamtym roku i tak go mama robiła przez parę tygodni, jest dobry, pozdrawiam
Ja na moim przepisie dostalam wzmianke, ze robic sie go powinno tylko raz w zyciu. W pierwszy dziem musialam go tylko pomieszac. W drugi dzien dodalam 200g cukru. W trzeci dzien 200ml mleka. Jutro jest maka na tapecie. Potem podzielic na cztery i trzy z tego rozdac.
O to u nas takiej wzmianki nie było
Z chęcią bym go spróbowała. Jestem z Lęborka:)
No nie wiem jak to zrobic? bo ciasto na poczatek musisz od kogos dostac, sama zrobic dalej a potem rozdac. Nie wiem jak to zrobic bez zaczynu... najgorsze jest to, ze nie mozna go szczelnie przykryc, bo zwieje na cala kuchnie, samo ciasto pachnie jakby sie alkohol produkowal. Moze przez kogos dojdzie az do Leborka! Bylam tam kiedys na koloniach, same dziewczyny byly... i na koniec zesmy sie pochorowaly... taka duza stara szkola to byla, z czerwonej cegly. Pozdrawiam :)
U nas są dwie takie szkoły z czerwonej cegły. Do jednej z nich chodziłam:).