Kochane Żarłoczki, mam mega dylemacik. Od dwóch lat jestem wege, nie tykam się niczego, co zabite, a ostatnio... wstyd się przynać;), chodzi za mną rybka............................................... I co?? Wezmę tą biedną rybkę na talerzyk, będę miała wyrzuty sumienia... A jeśli potem będę żałować, że porzuciłam ten styl życia? Mięsa dalej bym za nic nie zjadła, ale przecież nie mogę sobie tłumaczyć, że ryba to nie mięso! Ktoś z Was porzucał już wegetarianizm???
Gapa - skoro rybka za Tobą chodzi , to pewnie jest w niej coś , czego nie daje Ci dieta wegetariańska , a czego Twój organizm potrzebuje - tak to widzę ;)))))) Twój wybór , Twoja decyzja - i pamiętaj , to dieta jest dla Ciebie , a nie Ty dla diety ...
Bedąc na Twoim miejscu posłuchałbym Till. Ona naprawdę wie co mówi. Może to niewłaściwe porównanie ale wielu Żarłoków ma psa czy kota. Nie są to zwierzęta trawożerne ...jednak czasami "wcinają" one niektóre trawy, jak myślisz, dlaczego. Pozdrawiam. Janek
Miła Gapo nie chcę Ciebie nakłaniać do zmiany diety. Zastanawiam się tylko nad tym powodem Twojej / i nie tylko Twojej/ diety. Zgadzam sie w całości z wypowiedzia Till. Piszesz, że nie możesz zjeść zwierzątka, bo żyje. Roślinka też żyje. Ona Ci nie powie, że cierpi. Co to jest życie? ABA
Swego czasu byłam jaroszką,jakieś 1,5 roku.Niestety wpadłam w anemię,podupadłam na zdrowiu i wyglądałasm jak jedno wielkie nieszczęście.W taki oto sposób mięso ponownie zagościło w mojej diecie,choć przyznam,że początki nie były łatwe.A powodem moich problemów ze zdrowiem było nieracjonalne odrzywianie.Jeśli eliminuje się z diety mięso trzeba wiedzieć czym je można zastąpić,a ma się w czy wybierać.Dieta wegetariańska jest równie bogata pyszna.No ale ja wtedy taka mądra nie byłam.Miałam naście lat...wiadomo jak to wtedy jest...
Kochane Żarłoczki, mam mega dylemacik. Od dwóch lat jestem wege, nie tykam się niczego, co zabite, a ostatnio... wstyd się przynać;), chodzi za mną rybka............................................... I co?? Wezmę tą biedną rybkę na talerzyk, będę miała wyrzuty sumienia... A jeśli potem będę żałować, że porzuciłam ten styl życia? Mięsa dalej bym za nic nie zjadła, ale przecież nie mogę sobie tłumaczyć, że ryba to nie mięso! Ktoś z Was porzucał już wegetarianizm???
Gapa - skoro rybka za Tobą chodzi , to pewnie jest w niej coś , czego nie daje Ci dieta wegetariańska , a czego Twój organizm potrzebuje - tak to widzę ;))))))
Twój wybór , Twoja decyzja - i pamiętaj , to dieta jest dla Ciebie , a nie Ty dla diety ...
Każdemu powiedziałabym tak samo, ale jak przychodzi do siebie:D- jak to mówią: szewc bez butów...;) Łamię się i łamię...
Bedąc na Twoim miejscu posłuchałbym Till. Ona naprawdę wie co mówi. Może to niewłaściwe porównanie ale wielu Żarłoków ma psa czy kota. Nie są to zwierzęta trawożerne ...jednak czasami "wcinają" one niektóre trawy, jak myślisz, dlaczego.
Pozdrawiam.
Janek
No wiem, jedzą psiankę, mój też sie zażera, jak ma kłopoty z żołądkiem;)
Miła Gapo nie chcę Ciebie nakłaniać do zmiany diety. Zastanawiam się tylko nad tym powodem Twojej / i nie tylko Twojej/ diety. Zgadzam sie w całości z wypowiedzia Till. Piszesz, że nie możesz zjeść zwierzątka, bo żyje. Roślinka też żyje. Ona Ci nie powie, że cierpi. Co to jest życie? ABA
Aba, ładnie to ujęłaś.
Swego czasu byłam jaroszką,jakieś 1,5 roku.Niestety wpadłam w anemię,podupadłam na zdrowiu i wyglądałasm jak jedno wielkie nieszczęście.W taki oto sposób mięso ponownie zagościło w mojej diecie,choć przyznam,że początki nie były łatwe.A powodem moich problemów ze zdrowiem było nieracjonalne odrzywianie.Jeśli eliminuje się z diety mięso trzeba wiedzieć czym je można zastąpić,a ma się w czy wybierać.Dieta wegetariańska jest równie bogata pyszna.No ale ja wtedy taka mądra nie byłam.Miałam naście lat...wiadomo jak to wtedy jest...