Forum

Rozmowy wolne i frywolne

tak smutno gdy ktoś umiera

  • Autor: Wróbelek Data: 2006-09-02 20:17:36

    Dzisiaj dzień zaczoł mi siębardzo miło i przyjemnie, spędzalam go z przyjaciółmi ażtu nagle dzwoni telefon i dowiaduję się że ktoś umiera. Mój wujek był chory na raka płuc, ciezko było, chemioterapia nie dawała rezultatów. Wszyscy czekali na to co nieuniknione. Ale nagle jego stan się poprawił, wysłali go do sanatorium, wszyscy sięcieszyli i...... zmarł dziśrano. Mało go znałam bo żadko go odwiedzialiśmy(bardzo jesteśmy od siebie oddaleni), miałam do niego kiedyś żal że takiego mam nieudanego chrzestnego. Ale to jednak rodzina i lubiłma go nawet i cieszyłam sięz resztą że już jest lepiej. I tak mi smutno teraz że już go nie ma.

  • Autor: SłodkaMrruczka Data: 2006-09-02 20:24:02

    Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza... - pisal x. Jan Twardowski
    Wrobelku przytulam Cie cieplutko i trzymam za skrzydelko kocia lapka ;)) choc moze kocurki ptaszetom nie powinny tego robic :)
    W kazdym razie wiedz, ze mysle w tej chwili o Tobie.

  • Autor: Glumanda Data: 2006-09-02 20:35:18

    Biedny Wrobelku!
    Strasznie mi przykro z powodu smierci twojego wujka.
    Ta opcja, pozegnanie kogos na zawsze, jest u wszystkich ludzi czyms trudnym do przezycia.
    Dwa miesiace temu pozegnalam mojego kuzyna, ktory mial tylko 40lat.
    Jego trojka dzieci do dzis nie moze sie opamietac a zona jest na skraju depresji.
    Najmlodsza dziewczynka ma 10 lat, odkad sie to stalo przestala mowic.

    Zycze Tobie i calej rodzinie duzo sily w pokonaniu tej straty, bezlitosnie smutnej i nie mozliwej
    niczym do zastapienia. Przytulam cicho - Glumanda

  • Autor: Wróbelek Data: 2006-09-02 20:59:39

    To tez niedawno niedawno kogos straciłaś. I jak sobie radzisz??

    To był starszy brat Malućkiego. Był ojcem i dziadkiem. Jego najmłodsza córka ma teraz 20 lat(jeśli dobrze pamiętam teraz). Ciocia  ciężko to przeżywa.

  • Autor: Glumanda Data: 2006-09-02 23:43:15

    Ja daje sobie jakos rade, poniewaz dzielila nas odleglosc paru tysiecy kilometrow Adam mieszkal w Dallas. Ale nie widzialam sie z nim odkad wyjechal na stale do Ameryki (5 lat temu). Bardzo pomogl mi list, ktory napislam do niego po smierci, w ktorym pozegnalam sie z nim wspominajac wspolnie przezyte mile i niezapomniane dni w dziecinstwie. To bardzo pomoglo przeciagnac taka kreske pod zakonczonym tematem.
    Oprocz tego moj syn z przyjacielem zrobili mi pozegnalne video - pamiatke. Rozeslalam to do rodziny oraz do jego zony i dzieci.
    Zostawiam Ci tutaj mozliwosc zobaczenia tego, zrobili mi to w trzech jezykach, nasza rodzina jest taka wymieszana - mamy praktycznie ludzi z calego swiata.
    Podaje Ci namiar na polska wersje. Oprocz tego jeszcze raz bardzo,. bardzo Tobie i calej Twojej rodzinie wspolczuje i zycze abyscie w miare szybko zobaczyli znowu swiatelko w tunelu.
    Nikt z naszych bliskich, ktorzy odeszli nie chcialby zeby za nim plakano oraz aby stal sie powodem smutku. Nikt nie ma na to wplywu. Smierc nalezy do zycia.
    Wrobelku trzymaj sie dzielnie.

    http://www.youtube.com/watch?v=17EKiMoJHJA

  • Autor: Maddalena Data: 2006-09-02 20:36:03

    bardzo mi przykro Wrobelku...Trzymaj sie cieplutko.

  • Autor: inka21 Data: 2006-09-02 20:59:33

    wspólczuję Tobie i Rodzinie, ja rownież przytulam cię teraz mocno , abyśpoczuła moc dobrych fluidowi abys miala sile na nadchodzącedni , a Twemu wujowi - [*][*][*]

  • Autor: Wróbelek Data: 2006-09-02 21:01:21

    Dziękuję

  • Autor: inka21 Data: 2006-09-02 20:59:46

    wspólczuję Tobie i Rodzinie, ja rownież przytulam cię teraz mocno , abyśpoczuła moc dobrych fluidowi abys miala sile na nadchodzące dni , a Twemu wujowi - [*][*][*]

  • Autor: malina_ana Data: 2006-09-02 22:27:15

    Bardzo przykre są takie chwile,jestem z Tobą.A ja dzisiaj mam 9 rocznicę narodzin dla nieba mojego męża.Miał zaledwie 46 lat.

  • Autor: asiaff Data: 2006-09-02 23:11:11

    Tak bardzo mi przykro,wiem jak to boli.Moja babcia umarła jak moja córka miała pół roku i do dzisiaj nie moge sobie wybaczyć że jej nie odwiedziłam i nie pokazałam jej prawnuczki.Tak szybko odeszła nie zdążyłam się z nią pożegnać,do dzisiaj czuje ból w sercu.Ona pierwsza nauczyła mnie pacierza,zabierała ze sobą do kościoła.Często u niej przebywałam a potem jak wyszłam za mąż to już rzadko się widywałyśmy(brak czasu,tak wtedy myslałam).Nawet córki rodziłyśmy w tym samym dniu(15.08)tylko w odstępię pięćdziesięciu lat.Tak bardzo mi jej brak.

  • Autor: marzenkaw77 Data: 2006-09-03 00:07:49

    Sorki Wujek ale ale ja 3 lata temu przeżyłam śmierć mojej bratanicy.dziecko miało dopiero
    10lat!!!!!!!!!!!!!To jest ból !!!!!!!!!!!!!!!!!Zabił ją przed domem kierowca.

  • Autor: Glumanda Data: 2006-09-03 00:12:32

    Kazda smierc jest straszna... ale najgorzej jak odchodza dzieci! Straszne!!! Mimo, ze to trzy lata juz... starsznie Wam wspolczuje..

  • Autor: marzenkaw77 Data: 2006-09-03 00:13:52

    Wirerzę ,wiem co chcesz powiedzieć -jednakNie wiem czy można użyć słowa dziękuję z mojej strony .Przepraszam .To był ANIOŁ

  • Autor: marzenkaw77 Data: 2006-09-03 00:18:08

    Gumlado 3 lat to jest nic uwierz cały czas jest ten sam ból !!!!!!Jednak dziękuję

  • Autor: Glumanda Data: 2006-09-03 14:34:08

    Potrafie sobie wyobrazic, ze ta strata nigdy nie bedzie nikim do zastapienia i bol po stracie tego dziecka nie przejdzie nigdy. Nie to mialam na mysli piszac, ze mimo, ze to juz trzy lata... myslalam o tym wlasnie , ze w tym przypadku, w dalszym ciagu jest to straszna tragedia, ktora nigdy nie zostanie zapomniana, szczegolnie wsrod najblizszych i dolaczam sie do wszytskich wspolczujacych.

    Moj syn pozegnal w zeszlym roku swoja kolezanke (18), ktora zginela w wypadku samochodowym, wraz z nia ciezko ranna zostala jej Mama, zmarla 11miesiecy pozniej, nie odzyskawszy przytomnosci.
    Zostal sie Tata z malym synkiem. Najechala na nich, pani kierowca ciezarowki, nie wyhamowala na sniegu.. na autostradzie.
    Trzymaj sie dzielnie. Glumanda

  • Autor: karola462 Data: 2006-09-03 10:16:29

    Zgadzam się, każda śmierć jest straszna jeśli odchodzi ktoś bliski. Bliscy zawsze odchodzą za wcześnie. I nie ważne w jakim wieku. A wiesz co powiedziała mi "koleżanka" w pracy gdy przyszłam do pracy 2 godziny po śmieci najukochańszej babc??? "Czego ryczysz, przecież ona była stara, jakby umarło dziecko to byś miała powód do płaczu? Nie wiem czy ona nigdy nie straciła ukochanej osoby, czy może miała co innego na myśli.... ale do dziś nie mogę zapomnieć jej tych słów mimo że mineły ponad 2 lata. A Wróbelku przykro mi z powodu wujka, wiem co czujesz

  • Autor: Glumanda Data: 2006-09-03 14:25:25

    O tak, niektorzy ludzie zupelnie nie potrafia okazac taktu w sprawie tak delikatnej jak strata ukochanego czlowieka... znam jedna pania, ktora swojemu bratu powiedziala, po tym jak zmarla jego zona.. dwa miesiace potem: no, wiem, ze Ci jej brakuje, ale zycie leci dalej i zamiast sie mazac, znajdz sobie kogos, idz gdzies potanczyc... do dzis mi szczeka opada, jak o tym pomysle.

  • Autor: Wróbelek Data: 2006-09-03 01:20:02

    Tak mi przykro. Każda śmierć jest straszna,ale gdy umiera dziecko, człowiek który dopiero zaczynał nieśmiało kroczyć przez życie i tyle jeszce było przed nim. To straszne.

  • Autor: sylwia123 Data: 2006-09-03 13:28:04

    Nikt z nas nie wie kiedy  śmierć dopadnie.Każda jest straszna a żal i smutek pozostaje na zawsze.

  • Autor: zosia-k Data: 2006-09-03 15:02:53

    Smutek ja też masz straszny!!!!!!!!!!!!!!! 15 sierpnia zmarł mój mąż na zawał serca  - tak bardzo mi go brakuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Autor: Wróbelek Data: 2006-09-03 15:34:05

    Tak mi przykro, to tak niedawno. Pewnie Tobie teżj est bardzo ciężko.

    każda strata boli, niezależnie kto to był i jak dawno zmarł. i chyba każdy ma takie przeżycia za sobą.

  • Autor: Glumanda Data: 2006-09-03 18:50:16

    Serdeczne wyrazy wspolczucia, trzymaj sie dzielnie. Niestety nie mozna niczym i nikim zalatac dziury po ukochanej osobie. Ale uwazam, ze nasi zmarli zyja w nas!

  • Autor: ekkore Data: 2006-09-03 15:10:47

    współczuje bardzo

    Ale choć każda śmierć dla żyjących dalej to przeżycie straszne, uczucie straty, to jednak to rzecz nieunikniona. Ale życie toczy się dalej. Trzeba się pozbierać jak najszybciej.
    Mój tata zmarł 12 lat temu (raczysko go zżarło przez dwa miesiące, miał 52 lata) - przeżyłam bardzo, choć miałam świadomość, że i dla niego, bo darowano mu męki bólu, i dla nas, bo nie musieliśmy widzieć cierpienia na twarzy tak drogiej osoby. Teraz żyje w naszej pamięci, jako drugie imię syna (ale nie tylko).

  • Autor: jolus Data: 2006-09-03 21:46:06

    Smutek mieszka w duszy mojej....tego nie da sie ogarnąc co czuje człowiek po stacie kogoś kogo sie BARDZO KOCHAŁO.... w zeszłym roku pochowalismy moja wspanialą , kochaną teściową, dzieci moja stracily ukochaną babcię .....15 sierpnia , dzien przed swoimi urodzinami odszedł nagle moj kochany tatus, kochany dziadek...nie umiem słowami wyrazic tego co teraz czuje...wierze,że oboje  czuwaja nad naszą rodziną....

  • Autor: miauka Data: 2006-09-03 22:13:47

    jolus pilnują Was - trzymaj się maluchu i Twoja mama też

  • Autor: Glumanda Data: 2006-09-03 22:13:59

    Ach biedna Jolus!!! bardzo bardzo z calego serca Ci wspolczuje... nie ma takich slow , ktorymi daloby sie wyrazic wspolczucie na tyle aby drugiemu pomoglo.. serdecznie usciski. Glumanda

  • Autor: Wróbelek Data: 2006-09-04 00:50:00

    Bardzo Ci wspułczuję. Oni są z Tobą, w Twoim sercu.

  • Autor: Sweetya Data: 2006-09-05 18:08:09

    Wróbelku...potwornie smutno.Właśnie siedzę i ryczę;(((((
    Przyszła wiadomośc ,że zmarł Wujek-u którego byliśmy w te wakacje nad morzem...
    Dwa lata temu brał chemię-miał raka na płucach -wyniki po chemi były zaskakujaco cudowne-wszyscy byli zaskoczeni tak dobrymi wynikami.
    Teraz okazało się ,że rak przeniósł się do mózgu-guz 7cm.-zrobili operację.Jeszcze po operacji obudził się-mówił,ze chcialby jechać na ryby...
    I nagle-obrzęk mózgu-utrata świadomości...a dziś siostra przysłała mi smsa ,ze serce jej Taty przestało bić o godz. 16.27.Wszyscy do końca mieliśmy nadzieję...

  • Autor: Wróbelek Data: 2006-09-05 18:35:51

    Ojejku. Bardzo mi przykro. Nie wiem co powiedzieć. Człowiek zawsze ma nadzieję, że może jednak.
    Ja zaraz wychodzę z Malućkim na pocią i na pogrzeb jedziemy.

  • Autor: kamaxyz Data: 2006-09-06 13:32:21

    współdzuję bardzo

  • Autor: Wróbelek Data: 2006-09-08 20:32:52

    miał 57 lat, 4 dzieci. Najmłodsza Ola ma 19 lat. Był też dziadkiem. Najstarszy wnuczek do liceum w tym roku poszedł. Gdy go zobaczyłam to się podemną nogi ugieły. Długo też nie zapomnę momentu kiedy gdy już trumna zjeżdżała do grobu wnuki wrzucały róże do grobu. I jego pięcioletnia wnuczka Marta wrzucająca tę róże, płacząca i wołająca dziadka. Przykro było patrzeć. Potem Ola jej tłumaczyła, że spotka się kiedyś z dziadkiem w niebie. 

Przejdź do pełnej wersji serwisu